Skocz do zawartości

[Android] Najlepsza apka na rower ? mapy, nawigacje itp


Rekomendowane odpowiedzi

Unikaj Google Maps jak ognia.

Na rowerze to jest zmora współczesności. Dobre rozwiązanie gdy w mieście pieszo potrzebujemy gdzieś dotrzeć. W miarę dobre rozwiązanie, gdy chcemy gdzieś dojechać samochodem.

Ale rower?... Unikaj jak ognia. De facto zmarnowałem wiele lat nie używając nawigacji na przemian z używaniem Google Maps śmiało napiszę - zmarnowałem. Nie znałem dobrego rozwiązania po prostu, myślałem, że nie istnieje.

 

Tymczasem istnieją rozwiązania dedykowane pod rower i sporo lepsze. Pierwszym będą po prostu mapy a drugim urządzenia, na których korzystamy z tych map. Masa wspaniałych szlaków rowerowych kompletnie nie istnieje w Google Maps, podczas gdy istnieją w mapach OpenStreetMap i oczywiście mapach Garminowych też. Do tego istnieje oznaczanie dróg, jeżeli jedziemy szosą w końcu niespecjalnie lubimy jeździć po kamieniach a gdy jedziemy na MTB niekoniecznie lubimy zasuwać z samochodami szosą...

Jedyne do czego obecnie używam Google Maps to czasami podgląd zdjęć w StreetView aby mieć nieco lepszy obraz na temat planowanej trasy. Przede wszystkim zacznij planować trasy, zacznij korzystać z rozwiązań offline dedykowanych turystycznie i rowerowo a także urządzeń w tymże samym celu stworzonych.

Zapoznaj się z projektami takimi jak mapy OpenStreetMap oraz pochodne, zapoznaj się z nakładkami na nie, zapoznaj się z UMP, z PL TOPO i innymi projektami. Wybierz sobie urządzenie, zainwestuj w nie 3 grosze, zainstaluj mapy lub sprawdź te wbudowane. Podłącz do komputera, zaplanuj trasę lub punkty, które chcesz zwiedzić, poznać. A telefon zostaw w kieszeni, niech służy na czarną godzinę :)

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, Mihau_ napisał:

A to trzeba intensywnie trenować

Ja kupiłem garmina, żeby przestać musieć zerkać w telefon gdzie mam jechać. :D 
W sumie głównie po to..... No i po to, żeby mi telefonu nie zjadało jak cały dzień jadę, bo stravy i inne navime zabijały baterię. On naprawdę czasem bywa przydatny.
Trening jest funkcją, którą tam się mocno kurzy... Choć przyznam, że jej istnienie czasem mnie zachęca do zabawy w jakieś interwały czy inne wydziwiania ;) 
Dla mnie ten czasem irytująco mały Garmin na kierownicy jest najlepszą zabawką rowerową od lat.  Ilość zwiedzonych krzaków i zarośli spadła a ilość zwiedzonych zapomnianych szlaków i ścieżynek wzrosła.  I o wiele mniej czasu zajmuje mi szukanie drogi.... A nieraz sie włóczymy cały dzień gdzie telefon na kierownicy jako nai i zapis śladu sprawdza sie słabo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, PiotrKaaaaaaaaaaa napisał:

Jeśli proponujesz kupno dedykowanego urządzenia typu Garmin Edge, to moim zdaniem większości osób nie jest potrzebne. Jeśli trenujesz intensywnie, poważnie - pewnie tak, w przeciwnym przypadku raczej nie.

Myślałem, że dość jasno napisałem, tak, oczywiście, że proponuję, tak korzystanie z porządnych map jak i korzystanie z porządnego urządzenia. Telefon nie jest porządnym urządzeniem ani do nawigacji ani do treningów rowerowych. W najlepszym przypadku sprawdza się przeciętnie, nawet jeżeli mamy model z wyjątkowo żywotną baterią i jesteśmy w stanie przejechać na nim troszkę więcej niż średnie 5h przed wyczerpaniem baterii!

Teraz, PiotrKaaaaaaaaaaa napisał:

Co takiego ma np. Garmin, czego nie ma telefon (zakładając, że się nie trenuje) ?

Więc co robisz z rowerem? Nie doradzimy dobrze jak nie dasz nam danych wejściowych :P 

1. Trenujesz szosowo/wyczynowo/TT?

2. Eksplorujesz, zwiedzasz, turystyka? Miejska, pozamiejska? Relaks?

3. Single na MTB to Twoja pasja?

4. Coś innego? [.....] wstaw opis.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak pisałem używam starej wersji OsmAnda i polskiej Navime. Prochu nie wymyślicie, liczą się proste rozwiązania, nie ma co narzekać. Używam do nawigacji (katuję) smartfona z 2014 roku (bo tani ale żywotny), do tego powerbank w pogotowiu. Faktycznie, wygląda to średnio ale daje radę, Ja  dużo eksploruję i  czasem daleko, na pewno smartfon ma dużo ograniczeń.  Uważam, ze w przypadku smartfona należy korzystać z minimalistycznych rozwiązań. Albo właśnie zainwestować w dedykowane urządzenia. Tak w ogóle, to przydałaby się tu jakaś ankieta popularności, bo to idzie w kierunku dodawania kolejnych propozycji apek ze Sklepu Google. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, PiotrKaaaaaaaaaaa napisał:

Co takiego ma np. Garmin, czego nie ma telefon

Działa :D   jest dość pancerny. 
Nie zajmuje miejsca na kierownicy prawie wcale.  Mogę mieć go włączonego przez 12h i zapisuje mi trasę oraz wszystkie parametry włącznie z tętnem i kadencją a w tym czasie nawiguje mnie.  Działa bez dostępu do neta co i na telefonie wymusisz, ale już mi sie zdarzyło, że w lesie telefon tracił orientację a Garmin podołał.  Zapis i nawigacja jednak są dokładniejsze na garminie.  

No i prostota prostota i jeszcze raz prostota.   To że on jest dedykowany powoduje, że jest wygodny.  I pisze to jako wieloletni użytkownik telefonu z aplikacjami.  Po prostu jest wygodniej fajniej i prościej...  nie wiesza się nie mam stresu ze się rozładowuje co chwilę pomijam ze widoczność w słońcu jest po prostu lepsza.   
A nigdy nie używałem tandetnych smartfonów. I długo się wahałem czy kupić garmina.  Teraz jak ktoś może sobie pozwolić nie zastanawiałbym się 10min. 
Ze wszystkimi jego wadami daje mi nieskrępowaną przyjemność z jazdy, którą od zawsze mi ograniczał telefon.  To nie jest kwestia ortodoksji a wygody.

  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, arturooo3 napisał:

Myślałem, że dość jasno napisałem, tak, oczywiście, że proponuję, tak korzystanie z porządnych map jak i korzystanie z porządnego urządzenia. Telefon nie jest porządnym urządzeniem ani do nawigacji ani do treningów rowerowych. W najlepszym przypadku sprawdza się przeciętnie, nawet jeżeli mamy model z wyjątkowo żywotną baterią i jesteśmy w stanie przejechać na nim troszkę więcej niż średnie 5h przed wyczerpaniem baterii!

Ale dlaczego "Telefon nie jest porządnym urządzeniem ani do nawigacji" ? Piszesz o problemach z baterią. Mam Huawei Mate 20. Bateria wystarcza mi na cały dzień nawigacji. Na pewno nie każdy telefon tak potrafi, ale jeśli proponujesz kupno "lepszego urządzenia" z powodu problemów z baterią, to równie dobrze można proponować kupno "lepszego telefonu".

 

Teraz, arturooo3 napisał:

Więc co robisz z rowerem? Nie doradzimy dobrze jak nie dasz nam danych wejściowych :P 

Ja osobiście - zwykła jazda dla przyjemności + jazda z sakwami. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, KrisK napisał:

Działa :D   jest dość pancerny. 

Racja - jeśli ktoś potrzebuje pancerności (musi mieć urządzenie na kierownicy w trakcie jazdy typu mtb), to dedykowane urządzenie może być niezbędne. 

12 minut temu, KrisK napisał:

Nie zajmuje miejsca na kierownicy prawie wcale.

OK - zapewne takie urządzenia są mniejsze niż większość telefonów. (Chociaż to też minus, bo mają mniejszy ekran - mniej widać.)

Ja mam telefon na mostku, nie narzekam za bardzo na brak miejsca.

12 minut temu, KrisK napisał:

Mogę mieć go włączonego przez 12h i zapisuje mi trasę oraz wszystkie parametry włącznie z tętnem i kadencją a w tym czasie nawiguje mnie.

 
Telefon też to potrafi (chociaż oczywiście nigdy nie doścignie urządzeń dedykowanych pod względem długości trzymania na baterii, np. dwóch dni działania - pytanie, jak często użytkownik tego potrzebuje). Telefony (nie wszystkie) 12h wytrzymują.
 
12 minut temu, KrisK napisał:

Działa bez dostępu do neta co i na telefonie wymusisz, ale już mi sie zdarzyło, że w lesie telefon tracił orientację a Garmin podołał.  Zapis i nawigacja jednak są dokładniejsze na garminie.  

Rzeczywiście, dokładność zapisu powinna być lepsza w dedykowanych urządzeniach (lepsza antena). Chociaż o ile w praktyce lepsza, to nie wiem. Osobiście nie miałem problemów z brakiem dokładności w telefonie - nawet jeśli zapis nie był bardzo dokładny, to nie przeszkadzało mi to. Nie kojarzę sytuacji, żeby mi telefon całkowicie stracił lokację gps...

12 minut temu, KrisK napisał:

No i prostota prostota i jeszcze raz prostota.   To że on jest dedykowany powoduje, że jest wygodny.  I pisze to jako wieloletni użytkownik telefonu z aplikacjami.  Po prostu jest wygodniej fajniej i prościej...  nie wiesza się nie mam stresu ze się rozładowuje co chwilę pomijam ze widoczność w słońcu jest po prostu lepsza.   
A nigdy nie używałem tandetnych smartfonów. I długo się wahałem czy kupić garmina.  Teraz jak ktoś może sobie pozwolić nie zastanawiałbym się 10min. 
Ze wszystkimi jego wadami daje mi nieskrępowaną przyjemność z jazdy, którą od zawsze mi ograniczał telefon.  To nie jest kwestia ortodoksji a wygody.

OK. Jako użytkownik Locusa nie mógłbym go bronić - brak wygody / przyjazności to jego główna wada moim zdaniem. Zazwyczaj mi to nie przeszkadza (na co dzień - przy prostej rejestracji śladu, sprawdzenia lokacji, prostej nawigacji). W przypadku Locusa to kwestia nauczenia się programu. Alternatywą jest inny program, np. maps.cz, który oferuje mniej możliwości ale jest za to bardziej przyjazny użytkownikowi.

 

Podsumowując, zgadzam się, że przewagą urządzenia dedykowanego (pewnie też nie każdego) jest pancerność, rozmiar, czas działania, dokładność lokalizacji, prostota użycia.

Natomiast uważam, że to co telefony oferują, wystarczy wielu użytkownikom i zalecenie każdemu by kupił np. garmina to wyciąganie armaty na muchy. Te wymienione przewagi w wielu przypadkach będą niewielkie, lub nie potrzebne (bo np. użytkownik nie będzie korzystał z nawigacji dłużej niż 7h dziennie, dokładność mu wystarcza, nie musi mieć urządzenia na kierownicy w trakcie jazdy mtb itd).

Do zalet dedykowane urządzenia, o czym nikt nie pisał, można chyba dopisać (większą) wodoodporność.

Edytowane przez PiotrKaaaaaaaaaaa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, arturooo3 napisał:

W najlepszym przypadku sprawdza się przeciętnie, nawet jeżeli mamy model z wyjątkowo żywotną baterią i jesteśmy w stanie przejechać na nim troszkę więcej niż średnie 5h przed wyczerpaniem baterii!

Oj, trochę pojechałeś. Smartfon za 950 zł nowy w PL, czy za 750 zł u chińczyka ( mowa o Redmi Note 9 PRO ) ma SOT 13 godzin u mnie z gps, netem i dwoma sim.

Teraz, PiotrKaaaaaaaaaaa napisał:

Rzeczywiście, dokładność zapisu powinna być lepsza w dedykowanych urządzeniach (lepsza antena).

GPS zależy od procka, nie od anteny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, MaxCava napisał:

Oj, trochę pojechałeś. Smartfon za 950 zł nowy w PL, czy za 750 zł u chińczyka ( mowa o Redmi Note 9 PRO ) ma SOT 13 godzin u mnie z gps, netem i dwoma sim.

Tym lepiej dla mnie ;) Bo odpada argument, że bateria jest dużym problemem w telefonach. Nie jestem na bieżąco w temacie.

Teraz, MaxCava napisał:

GPS zależy od procka, nie od anteny.

Myślę, że od obu tych rzeczy, i pewnie od czegoś jeszcze. Niemniej w dedykowanych urządzeniach powinno być lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, PiotrKaaaaaaaaaaa napisał:

Piszesz o problemach z baterią. Mam Huawei Mate 20. Bateria wystarcza mi na cały dzień nawigacji.

No za moich czasów gdy używałem telefonów z rowerem to maksymalny czas pracy z nawigacją i rejestrowaniem śladu i wyświetlaniem parametrów z podświetleniem z wcale nie wybitną aplikacją wynosił poniżej 5 godzin. Nie było to tak dawno a telefony powyżej 3500zł. Może coś się poprawiło ale podejrzewam, że przeciętnie nadal bateria jest przeciętna. No chyba, że jak niżej, masz na myśli telefon wygaszony schowany w kieszeni no ale to kompletnie inna rozmowa i warto to zaznaczyć. Nie wspomnę już o zimie, bo przy temperaturze koło zera i prędkości 25km/h w górę telefony się po prostu wyłączają, bo przy takiej prędkości marzną jeszcze bardziej.

Akurat Garmina Edge 530  (żadne topowe rozwiązanie, ot, dobry licznik za 1100zł) ładuję raz na tydzień-dwa. Bateria starcza na 20h aktywności, natomiast w trybach oszczędnych nawet dłużej.

Teraz, PiotrKaaaaaaaaaaa napisał:

(musi mieć urządzenie na kierownicy w trakcie jazdy typu mtb),

To nie ma znaczenia czy MTB czy szosa czy turystyka - miejsce licznika jest na kierownicy i tylko tam będąc urządzenie wykrywa poprawnie skoki i ich długość.

Teraz, PiotrKaaaaaaaaaaa napisał:

OK - zapewne takie urządzenia są mniejsze niż większość telefonów. (Chociaż to też minus, bo mają mniejszy ekran - mniej widać.)

Tak, większość urządzeń jest mniejsza, ale chyba przyznasz, że współczesne telefony są ogromne i na kierownicy ani nie wyglądają stabilnie ani bezpiecznie ani całość nie wygląda elegancko :P. Niektóre urządzenia są bardzo małe, ale takie też jest zapotrzebowanie - niektórzy na tym forum wprost pytają o licznik, który ma możliwości ale jednocześnie jest bardzo mały, Garmin ma i takie serie.

1 minutę temu, PiotrKaaaaaaaaaaa napisał:

W przypadku Locusa to kwestia nauczenia się programu. Alternatywą jest inny program, np. maps.cz, który jest prostszy ale bardziej przyjazny użytkownikowi.

I wyświetla oraz rejestruje choćby kadencję? Mogę zainstalować tam swoje ulubione mapy? A na te mapy jeszcze nakładki z warstwami innych map?

10 minut temu, PiotrKaaaaaaaaaaa napisał:

Ja osobiście - zwykła jazda dla przyjemności + jazda z sakwami. 

No to stricte pod eksploring Garmin akurat ma serię "Explore", prawdopodobnie w tym roku/kolejnym wyjdzie następca z tej serii. Dotykowe urządzenie z większym wyświetlaczem od podstawowych komputerów treningowych.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, arturooo3 napisał:

Może coś się poprawiło ale podejrzewam, że przeciętnie nadal bateria jest przeciętna.

redmi 8a prawie 10 godzin.

Teraz, PiotrKaaaaaaaaaaa napisał:

Myślę, że od obu tych rzeczy

Nie, tylko od procka. To nie wi-fi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, MaxCava napisał:

redmi 8a prawie 10 godzin.

Masz na myśli maksymalne podświetlenie i ciągle włączony ekran wyświetlający parametry jazdy, zbierający dane i wyświetlający mapę z kursem tak?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, arturooo3 napisał:

Masz na myśli maksymalne podświetlenie i ...

Automatyczna jasność ( bez sensu jest maksymalne podświetlenie na zewnątrz ). Co do reszty to tak. Wyjazd o 8, powrót o 18 i byłu jeszcze okolice 10% baterii. Od marca do lipca kilkakrotnie sprawdzałem. RN 9 PRO kupiony końcem lipca jest jeszcze lepszy, bo wyjazd rano, powrót jak już zmierzch ( okolice 19 ) i jeszcze 20%. Tam są baterie 5000, nie pamietam ile ładuje 8A, ale RN9 1:20h i od 20% do 100%.

@PiotrKaaaaaaaaaaa poczytaj o GPS Booster lite / GPS Booster albo zainstaluj. Nawet z sh*towego GPS robi okej. Nie jest to zależne od anteny...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, MaxCava napisał:

Automatyczna jasność ( bez sensu jest maksymalne podświetlenie na zewnątrz ).

No dobrze, czyli kompletnie nie da się porównać tego o czym piszemy. Ja o niebie ty o chlebie i tak sobie możemy dyskutować. Każdy wie, że wyświetlacze telefonów w mocnym słońcu z powłokami, które posiadają są umiarkowanie czytelne i oczywiście pewnym rozwiązaniem jest tutaj maksymalna jasność, choć nadal to jedynie trochę pomaga a nie jest idealne. Jeżeli znasz dobrze trasę lub nie wykonujesz treningu interwałowego to faktycznie można i wygasić telefon kompletnie i spoglądać na niego raz na pół godziny aby się upewnić, że dobrze jedziemy :P ...

Ja natomiast chcę znać swoją kadencję, tętno, moc z 3 sekund, siłę wiatru, prędkość, nabity dystans, mieć podgląd mapy ze strzałą wyznaczającą mój kurs, temperaturę, analogicznie wszystko dla lap-ów i w związku z tym na rowerowy komputer zerkam co kilkanaście sekund.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, arturooo3 napisał:

Każdy wie, że wyświetlacze telefonów w mocnym słońcu z powłokami, które posiadają są umiarkowanie czytelne i oczywiście pewnym rozwiązaniem jest tutaj maksymalna jasność

Wiesz, nie obraź się, nie miałeś tych smartfonów w ręku, zatrzymałeś się na tych sprzed kilku lat pisząc o 5h pracy. Tak samo jak pojęcie SOT nie jest Ci znane. Automatyczna jasność jest tożsama w nowych wyświetlaczach jakie mają R i RN z tym jak byś włączył ręcznie maks. podświetlanie bo słabo widzisz. Organoleptycznie sprawdzone, o wiele lepiej widać niż ręczne ustawianie na maksa. Działa to bardzo dobrze, a plus ma taki,że jak się zmienią warunki oświetlenia ( wjedziesz na 3 sekundy w cień z drzew ) to zmienią ustawienia i w jakimś mikro stopniu oszczędzą baterię. 

Też jestem zwolennikiem nowych smartfonów jako navi: bateria potężna, gorilla glass, wybór apek, i świetny jak na zewnątrz i słoneczne warunki aparat pod ręką.

I żeby nie było, dopiero w tym roku, odkąd baterie są w chińczykach konkretne i ładują energooszczędne procesory.

 

Zresztą nie chcę tu niczego udowadniać, bo jak pisałem ta dyskusja zamiast w odpowiedzi na pytanie z tytułu toczy się między zwolennikami Garmina i Androida w smartfonie. Coś jak Intel vs. AMD. Chciałem tylko zaznaczyć, że baterie są już naprawdę potężne ( jeszcze gdyby optymalizację zrobili lepszą to miazga )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Liczniki z GPS zawsze będą oszczędniejsze niż smartfony.

Jednak koszt zakupu Garmina , to dalej więcej niż smartfon z GPS + powerbank.

Licznik ma swój dedykowany uchwyt.

Smartfon na przykład z RWGPS, ma przewagę w planowaniu tras, nawigowaniu (nawigacja głosowa), mnogość map.

 

Licznik jest bardzo intuicyjny, prosty w obsłudze.

Smartfon ma więcej możliwości, ale kosztem zużycia energii i gabarytami.

 

Do szukania dziury w lesie , wolę smartfona z RWGPS, ale do jazdy do: pracy, znana pętla itp. To licznik jest idealny.

 

 

 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, MaxCava napisał:

redmi 8a prawie 10 godzin.

Ech.... :)
Powiem tak. Mojej córce Strava zharatała 10km z życiowego dystansu... Wkurzające jak jest zamiast 178  jest 165... Mała rzecz a wkurza. Cóż jechaliśmy trochę dłużej i telefon załapał się na oszczędzanie energii. Więc końcówka była bez zapisu.
Od tego czasu na dłuższych trasach nie robi na telefonie nic co by zjadało baterię bardziej...
Jej koleżanka też już stara się oszczędzać na tych dłuższych.  Przy dystansach w okolicach 200km zaczyna się robić ciasno z prądem.
Kolejna sprawa ze kręcąc się po choćby Jurze często jesteśmy poza zasięgiem GSM. Bateria w telefonie wtedy zaczyna lecieć jak głupia.
Owszem tryb samolotowy można włączyć,:D Ale wtedy nie mamy telefonu. Ja potrafię zrobić i 100 zdjęć na wyjeździe.... rzadko mam powyżej 50% baterii jak wracamy...  jak by to jeszcze miało być navi to musiał bym mieć power bank

Garmin ma jeszcze jedną a właściwie dwie niezmiernie ważne cechy.
Live Track    Moja żona wie gdzie jestem, że jadę albo że stoję.   Jest spokojniejsza.
Druga to alarm i wysłanie info o wypadku.
Obie o wiele ważniejsze oczywiście  jak jedziemy sami.  Ale nawet z kimś dobrze jeśli w razie W nasze namiary i lokalizacja poleci do kogoś zaufanego.  Różnie bywa w życiu.

Udowadnianie, że tel. jest dość dobry jest bez sensu. Jest i daje rade. Ale to jest kompromis i jakaś tam proteza.
Osobiście używałem zmieniłem na garmina i uważam, że to jest krok w przód.  Co nie zmienia faktu ze zawsze mam w telefonie apki z mapami pobranymi i czasem korzystam jak się szlajamy i chce sobie coś zobaczyć na dużym ekranie.  Ale po pierwsze to jest "zapas" na wypadek awarii, po drugie ot większa mapa do zaplanowania trasy, ale nie muszę po niego sięgać co chwila. 


Nie ma co udowadniać ze telefon da radę, bo to oczywistość. Nawet jest funkcjonalny. Ale taki garminek po prostu cywilizuje temat i powoduje, że możemy w 90% tras zapomnieć o nawigowaniu.  Wgrywa ślad z Stravy i zasuwam po ścieżkach leśnych jakichś lokalsów z okolic Żarnowca :D  Żadna mapa w telefonie nie ma tych tras... ŻADNA. To ktoś znający lasy przejechał dzikimi ścieżkami/  Kilka singli kilka dróg pożarowych, których na mapach nie uraczycie...  Super miejscówki...  Z telefonem bym się na pół miękko....    Nie byłoby mnie tam i tyle w temacie.   A tak byliśmy wyrypani i zadowoleni. ;)   
Udowadnianie sobie i innym, że wydanie na garmina nie ma sensu jest słabe...  Jak kogoś nie stać albo ma inne priorytety to ok. Ale jak ktoś ma kasę i może to uważam, że używanie telefonu i przekonywanie, że to jest lepszy wybór jest co najmniej dziwne.
Telefon w kieszeni i garmin na kierownicy to super połączenie (choc mógłby garmin naprawić opcję palnowani trasy bez przerywania kursu) wygodne i funkcjonalne. 

A i garmin ma jeszcze takie coś jak asystent podjazdów. Wbrew pozorom niezłą sprawa bo pomaga rozkładać siły sensownie na długich górzystych trasach.  Jednak inaczej sie jedzie 3km z 6% a inaczej 300m do zakrętu z 6% 
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, KrisK napisał:

Nie ma co udowadniać ze telefon da radę, bo to oczywistość. Nawet jest funkcjonalny. Ale taki garminek po prostu cywilizuje temat i powoduje, że możemy w 90% tras zapomnieć o nawigowaniu.

100% zgodności.

Zobacz Proszę Ty i inni na temat wpisu. Offtopy tu jadą co drugi wpis.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MaxCava ależ nie mam o co się obrażać, owszem minęło już konkretne trochę lat od kiedy po raz ostatni komercyjnie zajmowałem się programowaniem czegokolwiek dla systemu Android (na szczęście) i tak, nie jestem testerem telefonów piszącym do gazet o swoich wrażeniach jak i technikaliach. Obecnie z telefonami łączy mnie głównie fakt, że ich używam - od strony typowego konsumenta. Jeżeli natomiast chcesz porównywać jak dane modele wypadają w danym "sporcie", to jeżeli miałoby to mieć podstawy sensu to najpierw trzeba byłoby wybrać jedną aplikację, następnie wybrać jaka funkcjonalność telefonu ma pozostać włączona jaka wyłączona, później zdecydować się na jasność i dopiero wykonać test. A nadal z uwagi na różnice jakie są między tak producentami jak i systemami operacyjnymi w telefonach będzie to czysto zabawowo amatorskie porównanie, niemniej to 5h to ja jak już pisałem nie tak dawno temu pamiętam, bo zaledwie półtora roku temu. Oczywiście zwróciłeś uwagę, że sposób w jaki jeździmy po prostu się kompletnie różni co z góry zarzuca brak sensu takim porównaniom. Podsumujmy to tak - chętnie sprawdzę kiedyś jak to wypada w najnowszym iPhonie, bo faktycznie dawno nie testowałem z uwagi na zewnętrzny komputer rowerowy Garmina. Może coś ruszyło, chętnie się pozytywnie zaskoczę! ;) 

@inforobert

Teraz, inforobert napisał:

Jednak koszt zakupu Garmina , to dalej więcej niż smartfon z GPS + powerbank.

Garmin Edge 530 kosztuje 1100zł w EU, mój ostatni telefon, mający już prawie równo roczek 3800zł. Pierwsze zmienię pewnie po 4 latach drugie po 2 latach użytkowania. Dla mnie jednak komputer rowerowy wychodzi taniej :P. Nie wspominając już o takich fajnych małych bardzo tanich liczniczkach jak Edge 130+ itd. itp.

Teraz, inforobert napisał:

Smartfon na przykład z RWGPS, ma przewagę w planowaniu tras, nawigowaniu (nawigacja głosowa), mnogość map.

a to trasy przygotowanej RWGPS obecnie już nie można ściągnąć i wrzucić do dowolnego urządzenia? Co to się podziało z tym RWGPS...

Napisz mi jeszcze która to aplikacja ma tą mnogość map i do której mogę importować dowolne ulubione mapy (nawet darmowe jak OSM, UMP itd.), łącznie z mapami "nakładkami" warstwowymi oraz jeszcze mapami DEM dla pewności, no chyba, że dzisiaj już smartfony są wyposażone w barometryczny czujnik wysokości???

Teraz, inforobert napisał:

Licznik jest bardzo intuicyjny, prosty w obsłudze.

Chyba też nie rozmawiamy o tym samym. Ty piszesz zdaje się o najprostszych licznikach rowerowych a ja o rowerowych kombajnach, komputerach rowerowych, które nawet potrafią sterować trenażerem.

Teraz, inforobert napisał:

Smartfon ma więcej możliwości, ale kosztem zużycia energii i gabarytami.

Ale jakie więcej możliwości? Smartfon ma więcej możliwości smartfonowych - na smartfona jest więcej gier. Ale nie rowerowych. Fakt, wyszło kilka modeli z ANT+, ale to dosłownie do policzenia na palcach ręki. A obsługa czujników z uwagi na crashe wycofana tak z Endomondo jak i Stravy. Pomijając, że mocy, oczywiście z podziałem na lewy i prawy pedał i tak to nigdy nie obsługiwało o ile mnie skleroza nie boli, chociaż zaczyna, więc może jednak... :blink:

Teraz, KrisK napisał:

Powiem tak. Mojej córce Strava zharatała 10km z życiowego dystansu... Wkurzające jak jest zamiast 178  jest 165...

Dokładnie, to kolejny argument za dedykowanym rozwiązaniem. Bo nawet gdy serwery Garmina akurat sobie padną, to plik .fit jest na urządzeniu zapisany. Nawet gdy urządzenie wyłączymy możemy kontynuować po włączeniu aktywność. Takie analogowe i jak dobrze..

Teraz, KrisK napisał:

Bateria w telefonie wtedy zaczyna lecieć jak głupia.

Nie tylko przy gorszym zasięgu GPS. Przy gorszym zasięgu sieci także (czyli w Polsce praktycznie gdy tylko wyjedziemy z dużego >500k mieszkańców miasta) i z uwagi na trochę świeższą wiedzę w tematyce telekomunikacji chętnie opowiem jak mnie ktoś sprowokuje :P 

Teraz, KrisK napisał:

Druga to alarm i wysłanie info o wypadku.
Obie o wiele ważniejsze oczywiście  jak jedziemy sami.  Ale nawet z kimś dobrze jeśli w razie W nasze namiary i lokalizacja poleci do kogoś zaufanego.  Różnie bywa w życiu.

Obrońcy telefonów powiedzą - kup sobie kask za 1000zł z wykrywaniem wypadków :D I mają rację ;) Ale ... mnie ostatnio do tego wystarczył Garmin :)

Teraz, KrisK napisał:

Ale to jest kompromis i jakaś tam proteza.

Chyba najlepiej podsumowane.

Teraz, KrisK napisał:

A i garmin ma jeszcze takie coś jak asystent podjazdów. Wbrew pozorom niezłą sprawa bo pomaga rozkładać siły sensownie na długich górzystych trasach.  Jednak inaczej sie jedzie 3km z 6% a inaczej 300m do zakrętu z 6% 

I masę innych funkcji oraz możliwości, których nie mają telefony. Który telefon pokaże mi jakie obciążenie pokładałem w której nodze? Czy równomiernie pedałuję? Który telefon ma barometryczny czujnik wysokości, by wręcz móc zacząć rozmawiać o podjazdach???

Teraz, MaxCava napisał:

Zobacz Proszę Ty i inni na temat wpisu.

Wróćmy więc do map - ciągle czekam na odpowiedź w kwestii instalacji ulubionych map. Tylko nie po macoszemu - porządnie, z warstwami itd. Ktoś podpowie cokolwiek w temacie? Pytanie zadałem już 3ci raz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, arturooo3 napisał:

chętnie sprawdzę kiedyś jak to wypada w najnowszym iPhonie

na jabłku chcesz SOT testować ;) Proszę Cię, oni mają kompletnie w nosie czas pracy na baterii. Już lepszy Samsung, np. 10+, tyle,ze to 3000 zł, a przebija bo chińczyk za 1000 zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jakiś problem jest z czasem pracy na jabłkach? Bo ja bardzo rzadko ładuję telefon. Oczywiście wiem, że mają nieco mniej pojemne baterie niż konkurencja (jak i mniej ramu choćby), co u nich akuratnie nie przekłada się na gorszy czas pracy na baterii czy gorszą wydajność.

Nie, nie chcę testować - jak już pisałem, nie pisuję do gazetek, nie wykonuję ani amatorskich ani profesjonalnych testów i nie mam najmniejszej ochoty na takowe (a na profesjonalne, kompletnie oderwane od rzeczywistości to już w ogóle).

Chcę jako zwykły użytkownik-konsument wiedzieć, czy coś jest do zrobienia na telefonie czy nie jest. Czy da się jeździć z telefonem czy to proszenie się o problemy :P. No bo z pewnością przyznasz mi rację, że doprowadzanie telefonu do 10% baterii to głupota i proszenie się o problemy. Może jestem w takim okresie życia/wieku, że zmądrzałem, może życie dało mi po prostu już trochę po dupie ale do niektórych tematów zacząłem podchodzić bardziej na poważne niż trochę lat temu. Telefon to przede wszystkim narzędzie, mające zapewnić kontakt ratunkowy gdy albo ja będę wykrwawiał się na drodze z wyrwanymi jelitami albo ktoś mi bliski będzie się właśnie wykrwawiać albo ktoś kompletnie obcy. Gdy sekundy będą miały znaczenie. Nie, to nie jest zabawka do grania w gry. Nie, to nie jest też walkman. Ani nawigacja rowerowa. Wiele potrafi, ale pierwsze i najważniejsze to kontakt. I między innymi z takiego powodu cieszę się, że mój nowszy telefon ma sporo lepszy zasięg niż ten, który nowy był 3 lata temu. Że np. zasięg mam na strzelnicy w lesie a poprzedni nie miał. Cieszy mnie też to, że apkę telefon uruchamiam w ułamek sekundy a nie tak jak na (o zgrozo!) starych telefonach z Androidem z czasów serii "Ace" od Samsunga, gdzie przy kilku zainstalowanych programach aplikacja "Telefon" potrafiła się uruchamiać 10 sekund (a ty przez te 10 sekund patrzysz na zwiększającą kałużę krwi na drodze). Itd. itp. Generalnie jestem fanem technologii, jestem fanem rozwoju i postępu, jest mi też bliska zawodowo, ale staram się mimo wszystko mieć swoje zdanie i jakieś limity. Gdy widzę, że coś jest potencjalnie niebezpieczne szybko uruchamia mi się taka czerwona lampka, świeci wkoło i jeszcze wyje niemiłosiernie głośno syreną alarmową.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...