Skocz do zawartości

[nawigacja] Dlaczego nawigacje rowerowe są takie drogie?


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Dotknąłeś sedna sprawy. Garmin od dziesiątek lat dostarcza elektronikę dla sportu (moja pierwsza ssybowcowa navi kupiona 22 lata temu była właśnie Garmina). Dla nich to jest core business bez ktorego nie istnieją. Reszta to firmy i firemki bardziej z przypadku, które boją się zainwestować w rozwój niszowych urządzeń (takie np. Lezyne zarabia na pompkach pewnie 1000x więcej niż na nawigacji). Wyjątkiem jest wahoo i trochę sigma ale póko co są nadal followersami.

Napisano

Ja tam pany nie wiem, sentymenta rozumim, ale kiedy po Vivoactivie HR kupiłem Huawei GT2, to jakby mi ktoś na pustyni wody nalał. A cena jakby taka sama.

Ale ja nie sportsmen, ino rowerzysta.

Napisano
45 minut temu, Pietern napisał:

po Vivoactivie HR kupiłem Huawei GT2

Po vivo nawet się nie dziwię,tylko garmin ma wiele ciekawszych modeli zegarków,i tu ten huawei biedniutki jest ,nawet z punktu rowerzysty ;)

Napisano
2 godziny temu, Dokumosa napisał:

Dotknąłeś sedna sprawy. Garmin od dziesiątek lat dostarcza elektronikę dla sportu ...

Trochę obok tematu ale zawsze mi Garmin imponował  sposobem w jakim się odnalazł po wybuchu smartfonowym. Byłem przekonany, że zniknie z rynku jak kiedyś Nokia a tu proszę - wszedł w niszę i to w jakim stylu ! 

Właściwie latami dostarczał po prostu mniej czy bardziej rozbudowana nawigację (mogę się tu mylić). A i w smartfony wkracza - tyle, że akwizycjami.

A dlaczego drogi ? Rynek. 

Napisano

Tak przez lata śledzę z czym się u nas jeździ i tak mam wrażenie że sporo w tym mody, jeszcze przed epoką GPS większość trenujących używała Polara. Prawdę powiedziawszy nic innego nie było. Potem przyszedł GPS i Garmin w zasadzie zdominował rynek. Potem przyszło Wahoo i  sporo ludzi się przesiadło. Z drugiej strony widać tu co było w danym momencie dobre i odpowiadało potrzebom klientów. Obecnie jednak konkrecja jest dużo większa, Lyzene, trochę zapomniane Mio (słaba komunikacja) Sigma(ciągle 5 lat wstecz albo aktualny produkt w cenie x2 konkurencja), Karoo(taka nowość niby) no i wszystkie wynalazki typu Bryton czy brandowane Giantem. 

Naprawdę nie ma co narzekać, po tej całej niby apokalipsie Covid'19 raczej taniej nie będzie :) W końcu w chinach fabryki stoją. 

Napisano
W dniu 26.02.2020 o 21:00, MikeSkywalker napisał:

Owszem, obserwuję jak spadła jakość wykonania odbiorników Garmina,

Ale w czym się to objawia?

Moim zdaniem Garmin w ten sposób zareagował na konkurencję . Zamiast tylko zejść z cen sprzedaży to obcięli też koszty

https://www.spidersweb.pl/2019/07/garmin-edge-explore-recenzja.html

Ten model mozna obecnie kupic za 850 zł , np. tutaj https://www.decathlon.pl/licznik-gps-edge-explore-id_8535222.html

Napisano
W dniu 27.02.2020 o 17:57, Quell napisał:

Po vivo nawet się nie dziwię,tylko garmin ma wiele ciekawszych modeli zegarków,i tu ten huawei biedniutki jest ,nawet z punktu rowerzysty ;)

Noo, nie przeczę, nie przeczę, Garmin ma dużo ciekawsze modele i jakby trzy razy droższe. A Vivoactive HR (był) i ten Huawei (jest) zupełnie wystarczający do moich potrzeb życiowych i rowerowych. Z tym, że Huawei jest dokladniejszy. :)

Napisano
20 minut temu, Thomlodz napisał:

Ale w czym się to objawia?

Jakości materiałów użytych np. do zrobienia obudowy. 

Wieloletnia wysłużona Dakota/Oregon - obudowa się rysuje. 

Stosunkowo młody dotykowy Etrex/Oregon - obudowa po prostu odpada kawałkami/kruszy się. 

Może doszli do wniosku że teraz częściej sprzętu używa typowy Kowalski na wycieczce w górach niż ktoś pracujący w terenie i potrzebujący pancernego odbiornika. 

Napisano

Nie chcą skończyć jak Mercedes który o mało co nie splajtował. Budował tak trwałe auta (czasy beczki), że ludzie nie kupowali nowych. Są liderem więc teraz zarządzają czasem życia produktu. Proste :)

Mam Oregona i nie widzę potrzeby zmiany. Garmin jednak ma odmienne zdanie :D

Napisano
Teraz, wkg napisał:

Nie chcą skończyć jak Mercedes który o mało co nie splajtował. Budował tak trwałe auta (czasy beczki), że ludzie nie kupowali nowych. Są liderem więc teraz zarządzają czasem życia produktu. Proste :)

 

No niestety, ta tendencja wystepuje teraz dosłownie wszędzie. Aż UE się tym zainteresowała (planowane postarzenie produktu). W sumie jest to zrozumiałe, ale pod warunkiem że użytkowników stać na wymianę sprzętu co 2 lata.

Napisano
3 minuty temu, Thomlodz napisał:

W sumie jest to zrozumiałe, ale pod warunkiem że użytkowników stać na wymianę sprzętu co 2 lata.

Właściwie to nie wiem skąd ten warunek : ) Jest to po prostu zrozumiałe. Jak nie stać to mogą jeździć z papierową mapą.

Ogarnięci szaleństwem zakupów ludzie poniekąd sami sprawiają, że taka polityka jest skuteczna . Trzeba mieć najnowsze : ) Bardzo trudno się statystycznemu konsumentowi obronić przed agresywną reklamą. Uwierzyli na przykład, że silnik diesla wystarczy na 200 tkm :D A jak wiadomo musi pyknąć milion. Tymczasem np. VW żadna wpadka nie szkodzi - sprzedaż idzie. Wygląda na to, że dla większości pojęcie obiektywnej wartości rzeczy zupełnie straciło znaczenie :D

Napisano
Teraz, wkg napisał:

Właściwie to nie wiem skąd ten warunek : ) Jest to po prostu zrozumiałe. Jak nie stać to mogą jeździć z papierową mapą.

Ogarnięci szaleństwem zakupów ludzie poniekąd sami sprawiają, że taka polityka jest skuteczna .

Miałem na myśli nie tylko nawigacje. Ale ogólnie sprzęt. Np. lodówki, telewizory itd.

A ludzie powinni wreszcie przystopować. Bo nakręcają inflację. Wiele firm podniosło ostatnio ceny znacznie powyżej oficjalnych danych o inflacji. :(

Napisano

Ja też, ja też : )

Inflacja nie ma tu nic do rzeczy, to zupełnie co innego. To samo działo się w wielu krajach przy deflacji. Ale w to może nie wchodźmy :)

 

Napisano

Każdy kij ma dwa końce. Wyobraźmy sobie, że ludzie się opamiętali i przestali kupować każdą nowinkę, a producenci zaczęli stawiać na dłuższe życie produktu. Światowy krach gospodarczy na skalę jakiej jeszcze nie znamy. Nasz świat jedzie na konsumpcji i nie ma od tego odwrotu dopóki nie nastąpi jakaś nowa rewolucja gospodarcza, która całkowicie zmieni obowiązujący paradygmat.  

Napisano

Tyle, że ten paradygmat nie powadzi do niczego dobrego. To trochę filozofia ale ja nie zauważyłem najmniejszej korelacji między moimi dochodami (czyli w konsekwencji konsumpcją nowinek bo też się trochę przez pewien czas nabierałem) a szczęściem. Właściwie źle - zauważyłem ! Jest ujemna. Kiedyś straciłem pracę i całe lato pływałem na kajaku spływając różne polskie rzeki i rzeczki. Wisła, Wda, Brda, Płytnica, Obra !!!! Warta, Wel, Pilica, Chocina !!! i wiele innych ...  Nigdy nie byłem tak szczęśliwy :D Potem się rozpędziłem i przepłynąłem Atlantyk jako pierwszy oficer we w sumie dosyć sztormowej pogodzie :D Wyszło bardzo tanio.

Mam samochód który już mi się zdążył znudzić - poprzedni model, kierownica trochę wytarta, zderzaki oczywiście porysowane i czasem mnie korci żeby zmienić. Ale jeździ jak głupi, jest duży, rower wchodzi do bagażnika bez zdejmowania koła i pali na trasie 5,5 ON. No i nie zmienię. Za to wolę sobie wyskoczyć na rower w Beskidy na jeden dzień jak mi się zachce. Zauważyłem, że coraz więcej ludzi tak myśli. Koleżanka ostatnio stwierdziła, że mikrofala już taka stara i niezbyt ładna ale przecież nie kupi nowej (to majętna dziewczyna) bo to nieekologicznie. Przecież nieustanny wzrost produkcji i konsumpcji w warunkach ograniczonych zasobów naturalnych musi się skończyć krachem !

A co do pytania zadanego w temacie wątku - zastanawiam się, czy to dobre pytanie :D Bo ja bym postawił inne: "Czy nawigacje rowerowe są drogie ?" I w sumie myślę, że nie ! Oczywiście z polskiego punktu widzenia (statystycznie jesteśmy ubodzy) w porównaniu do tzw. Zachodu wszystko jest droższe ale czy obiektywnie nawigacje są drogie ?

Kupiłem właśnie (za twoją radą zresztą) Garmina 530. Nie kupiłem nawigacji. Kupiłem zaawansowany komputer treningowy z nawigacją i doskonałymi mapami oraz możliwością wgrywania własnych. Czy jest mi to absolutnie niezbędne ? Absolutnie nie ! Ludzie bez tego jeździli, trafiali gdzie chcą, trenowali i wygrywali TdF :) Mając bardzo tanie Endomondo czy Stravę w wersji z marca mam odczyt z bardzo dobrego pulsometru z Decathlonu. Pomiar mocy też odczytuje. Mając smartfona mam doskonałe mapy i nawigację. Może nie tak dobrą i ergonomiczną ale trafię. Wiem, bo latami tak jeżdżę.  A przecież można kupić znacznie tańsze chińskie produkty i też dadzą radę. A ludzie kupują Garminy z cała filozofią ich ekosystemu. Czy więc są drogie ? Zestawiając z możliwościami i satysfakcją jaka spodziewam się, że dadzą - nie bardzo.  Za to o wiele bardziej zdrowe i przydatne niż konsole X-box czy jak im tam, najwyższe modele iPhoneów czy Samsungów czy na przykład sweterek od Balenciagi za 5 tysi :D

 

 

 

Napisano
1 godzinę temu, wkg napisał:

Tyle, że ten paradygmat nie powadzi do niczego dobrego.

Też nie jestem jego wielkim fanem, ale póki co nie widzę na horyzoncie realnej szansy na zmianę. Mówię o zmianie globalnej, nie o jednostkach decydujących się na zmianę stylu życia. Ale to już faktycznie trochę filozofia :)  

Napisano
Teraz, arek_wro napisał:

Ale to już faktycznie trochę filozofia :)  

Tam, trochę... Filozofowanie całą gębą. A temat jest prosty i w wielu aspektach powtarzalny, że z pasjonatów drą bez litości. Bo pasjonat, to taki trochę głupi jest. :)

Napisano
4 godziny temu, wkg napisał:

Nie chcą skończyć jak Mercedes który o mało co nie splajtował. Budował tak trwałe auta (czasy beczki), że ludzie nie kupowali nowych. Są liderem więc teraz zarządzają czasem życia produktu. Proste :)

To jest akurat jeden z bardzo rozpowszechnionych mitów. Mercedes, nigdy nie był bliski upadku :) Jak ktoś zainteresowany i posiada trochę wiedzy z zakresu analizy finansowej to polecam:

https://automobilownia.pl/355/

Napisano
1 godzinę temu, Pietern napisał:

z pasjonatów drą bez litości. Bo pasjonat, to taki trochę głupi jest.

No w końcu z kogo mają zdzierać ? :D 

Napisano
Godzinę temu, Sabarolus napisał:

To jest akurat jeden z bardzo rozpowszechnionych mitów. Mercedes, nigdy nie był bliski upadku :) Jak ktoś zainteresowany i posiada trochę wiedzy z zakresu analizy finansowej to polecam:

https://automobilownia.pl/355/

Ty to serio ? :D 

"Jeśli chodzi o pytanie tytułowe, to trzeba przyznać, że nasycenie rynku i wzrastający przeciętny wiek eksploatowanych samochodów faktycznie stanowią największy hamulec dla sprzedaży nowych pojazdów. " Dokładnie o tym piszę.

Dlatego dobrze się zarabiało na "beczkach" póki były kupowane i teraz dobrze się zarabia na "psujnych" autach. Autor automobilowni (co to jest ?)  mimo  tego, że zacytowany wniosek napisał całkiem przytomnie niezbyt rozumie zagadnienie. Powinien zająć się danymi po 1980 roku.  Bo problemy zaczęły się po 1980 jak rynek "beczkami" się już nasycił. W 2012 Mercedesy psuły się już na potęgę.

Ale nieważne, nie róbmy offtopu.

Napisano
15 minut temu, Dokumosa napisał:

obejrzyjcie sobie odcinek motobieda

Nawet próbowałem to obejrzeć, ale nie da się. Uniemożliwiło mi to iście niemieckie poczucie humoru twórcy. Beczkę miałem, zrobiłem nią ponad 200 kkm i byłem zadowolony. Nie było w jakiś cudowny sposób niezawodne, ale dosyć proste w serwisie.   

PS. Moja beka nie miała nawigacji firmy Garmin!

Napisano

Ostatnio przeglądając aliexpress trafiłem na mini smartfony o wielkości karty kredytowej ( grubość kilka-kilkanaście mm )  o różnych parametrach np. na androidzie ( od 5.0 do 9.0 )  i wersjach 1/8 GB jak i 3/32 GB z wbudowanym GPS baterią kilkaset do 1700 mAh, ceny od 200 do 500 pln ( droższe też są ) lub zegarki. Taki średniak 2/32 gm czy 2/16 GB kosztujący około 350 pln + do tego opaska plus 1- 2 czujniki ( kadencja i aktualna prędkość ) czyli mamy 500 pln. Do tego oczywiście jest to w pełni funkcjonalny smartfon ( Bt, Wifi, LTE, dual sim, kart pamięci itp ) Większość z nas zabiera telefon ze sobą, a tu wystarczy tylko włożyć nasza kartę sim ( co przy szufladkach trwa kilka sekund ) Bateria pociągnie na pewno dobrych kilka h przy tak małym wyświetlaczu jak 2-3 cale.

Ciekawe co będzie za rok, dwa, trzy. Przy odrobinie wyobraźni już teraz można to zaadaptować na smartfon/nawigację/licznik rowerowy.

Napisano

Ale smartfon nie jest tak ergonomiczny niestety. Wiem, bo tak jeździłem latami i nadal jeżdżę. 

heheh ... co do beczki. Lem sobie taką kupił 200D za jakąś nagrodę i opisywał jak się z nią strasznie męczył na podjazdach :D

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...