IP68 Napisano 29 Października 2019 Napisano 29 Października 2019 Cześć, pytanie do długodystansowców, ale nie tylko: czy warty uwagi jest "Finish Line 1 step" i jak się ma do mojego ulubionego "Finish Line Dry". Jeżdżę latem, przy pogodzie suchej, ale że dystanse wycieczek z roku na rok większe, to staję przed koniecznością przesmarowania roweru poza warsztatem. Czy wspomniany olej rzeczywiście pozwala na uproszczenie procedury i pominięcie wstępnego czyszczenia łańcucha? Jak wygląda jego lepkość w stosunku do wersji "Dry"? Z góry dzięki za odpowiedzi
TheJW Napisano 29 Października 2019 Napisano 29 Października 2019 Osobiście omijam tego typu wynalazki. Widziałem też kiedyś w sieci na jakieś testy, gdzie zwykle 1-Step i jemu podobne zajmowały końcowe miejsca. Jeśli potrzebujesz czegoś na dłuższy dystans i nie straszne Ci zabrudzenie napędu, użyj Finish Line Cross Conutry / Wet (zielony). Pytanie tylko, jak długi ma być ten dystans...
IP68 Napisano 29 Października 2019 Autor Napisano 29 Października 2019 Pogoda sucha, jeśli złapie nas deszcz, to tylko kwestia dojazdu pod dach, a dystans dostosowany do możliwości dziesięciolatka maksymalnie 50 km dziennie (w sumie tydzień), głównie po drogach gruntowych i leśnych duktach. Piach się trafia często, nawet taki, po którym trzeba się czasem i kilometr przejść, więc zabrudzenie mi straszne. Wolę smarować rzadszym olejem a częściej. Jeśli ten 1 step się w miarę nie klei to jest dla mnie OK jako półśrodek na czas wyjazdu.
zekker Napisano 29 Października 2019 Napisano 29 Października 2019 1-stepa używam głównie zimą, bo sobie radzi ze sztywniejącym łańcuchem. Dobry do szybkiego pozbycia się grubej warstwy syfu ale do dopieszczenia na czysto, to już trzeba się pobawić w normalne czyszczenie. Z tego co pamiętam, to ma w składzie naftę, więc ma właściwości rozpuszczalnika. Efekt jest taki, że brudu usuniesz tyle, ile szmata zbierze. W mojej ocenie jest mokry ale ciężko mi to oceniać pod kątem lepkości i piasku ale na takie warunki bym nie używał. Dla mnie napęd to nie mechanizm precyzyjny, na kilkudniowej wyprawie dolałbym oleju i tyle. Po powrocie można się pobawić w porządne czyszczenie.
cervandes Napisano 29 Października 2019 Napisano 29 Października 2019 Dłuższe wyjazdy, smarowanie w trakcie... 50km. Ja jestem mega dbającym o czystość napędu człowiekiem. Sterylny napęd i położone Shimano PTFE wystarcza na 200-300km. Ja myślałem, że my tu o tripach po 1000km w tydzień rozmawiamy... Jeśli Finish Line DRY nie sprawdza się na 50km trasach to znaczy, że jest źle użytkowany. Jak się nim bawiłem to robiłem tak, że wyszejkowany i wyszorowany łańcuch dokładnie suszyłem, kropiłem po kropli na ogniwo i zostawiałem do wyschnięcia. Potem druga aplikacja i znów schło kilka godzin. Trzecia aplikacja - schło i dopiero łańcuch był tak naładowany woskiem w środku, że smarowanie wystarczało na 200km. Jak smarowałem raz i szedłem szybko po smarowaniu na rower (1-2h po) to smarowidła nie wystarczało nawet na 25km. Bo to przecież woda jest z jakimś woskiem, żeby zadziałało to musi odparować rozpuszczalnik a baza osiąść wewnątrz ogniwa. Moja rada: wywal PTFE, odpuść szajs Finish Line bo to nie są poza WETem dobre produkty, kup Shimano PTFE i smaruj co 200 czy 300km. W szosach niektórzy i po 500-600 robią. Tylko oczywiście smarowanie czystego łańcucha, pokręcenie korbami żeby się wchłonęło a potem mocne wytarcie nadmiaru oleju z zewnątrz łańcucha i zębatek.
IP68 Napisano 29 Października 2019 Autor Napisano 29 Października 2019 Teraz, cervandes napisał: Dłuższe wyjazdy, smarowanie w trakcie... 50km. 50 x 7= 350 Normalnie starcza mi na 200, na 350 nie próbowałem dlatego pytam o wygodny środek do aplikowania w trasie. Smaruję zawsze rower w przeddzień wyjazdu. Teraz, cervandes napisał: Ja jestem mega dbającym o czystość napędu człowiekiem. A sprężarką przedmuchujesz?
m0d Napisano 29 Października 2019 Napisano 29 Października 2019 @IP68 naprawdę próbujesz się "doktoryzować" z rzeczy prostej jak konstrukcja cepa? Zabierasz na wyjazd ulubiony/sprawdzony olej i szmatę. Jak zajdzie potrzeba to rower do góry kołami, szmata w ruch, a potem smarowanko. Całość operacji 5-10 minut. To jest wyjazd, jak będziesz chciał to sobie po powrocie doczyścisz do połysku. A obawiać się czy na 50km smarowanie wystarczy to ma sens jak szykuje się wyrypa w deszczu i błocie po osie.
TheJW Napisano 29 Października 2019 Napisano 29 Października 2019 No ja akurat uważam Shimano PTFE za najgorszy smar jakiego używałem... Ale ja nie mam czasu na smarowanie napędu 3 razy i czekanie aż wyschnie. Czyszczę, smaruję, wycieram nadmiar i ogień. Z tym, że przy Shimano PTFE ten "ogień" to w przypadku MTB jakieś 25 km...potem można "rozkoszować się" symfonią napędową.
cervandes Napisano 29 Października 2019 Napisano 29 Października 2019 Z 'trzykrotnym' to ja o FL Dry pisałem przecież. PTFE to też szmata i ogień u mnie. Używałem ze 20 różnych specyfików, zostałem na PTFE ale może powinienem czegoś kolejnego spróbować? Co polecasz @TheJW ?
TheJW Napisano 29 Października 2019 Napisano 29 Października 2019 To ja nie wiem o co chodzi z tym Shimano PTFE. Może po prostu trafiłem na butelkę z jakiejś trefnej partii (od początku ten olej mi nie pasował). Wiele osób się nim zachwyca, więc coś musi być nie tak... Moim osobistym faworytem jest eLUBE Dry z serii Hybrid. Tylko że stacjonarnie nigdzie nie da się tego kupić... No ale ja nie robię tras dłuższych niż 100 km. Na szosie zwykle ok. 80 km, MTB 40-60 km. Ten eLUBE wystarczał spokojnie na 4 treningi. A smaruję zawsze tak samo, niezależnie od tego, jakim smarem.
Sabarolus Napisano 29 Października 2019 Napisano 29 Października 2019 @TheJW to musiałeś trafić trefny egzemplarz, moim zdaniem to swietny smar. Łancuch długo nie rzęzi, a na niczym innym nie pozostaje tak długo czysty (mowa o normalnych smarach a nie czerwonym FL).
TheJW Napisano 29 Października 2019 Napisano 29 Października 2019 Tak mi się wydaje, bo już sama konsystencja wydawała mi się od początku dziwna. Miałem wrażenie, jakby składniki się od siebie oddzieliły. No i zużył się koszmarnie szybko. Mimo wszystko chyba nie kupię go ponownie.
Janu_sz Napisano 29 Października 2019 Napisano 29 Października 2019 Widzę, że o PTFE mowa. Dodam od siebie, że mi pasuje bardzo. Napęd po nim cichy wyraźnie. Smaruje ( po czyszczeniu łańcucha myjką i wysuszeniu ) raz na tydzień ( 300-400 km ) i jest OK, z tym, że końcem tygodnia wyraźnie bardziej słyszalny napęd jest. Za to na początku po smarowaniu jak dla mnie super.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.