Skocz do zawartości

[Sklep] Ctbikepl zbanowane na allegro


Rekomendowane odpowiedzi

"Z drugiej strony dobrze że jest biednie w kraju to przynajmniej używane rzeczy można odsprzedać. Jak by każdy miał kasę to by szedł do sklepu i kupował. A tak to przynajmniej można się pozbyć zalegających przedmiotów :D"

Co kto woli, ja wolę oddać komuś kto potrzebuje niż na tym zarabiać. Pozdrowionka.

47 minut temu, Piter233 napisał:

Skoro masz dostęp do kilku hurtowni to nigdy nie spotkałeś się z sytuacją że towar na internecie dla klienta detalicznego jest symbolicznie droższy od ceny zakupu tego samego towaru przez sklep czyli w hurcie?

Serio. Podaj mi taki sklep, który ma symboliczną marżę np. dla komputerów 2%, dla agd dużego 3%, czy np. odzież 4F z 10%. 

47 minut temu, Piter233 napisał:

Sklep stacjonarny w 90% nie jest w stanie osiągnąć takiego obrotu (w zależności czym handluje).

Ja nie wiem o czym pisze ... Sklep komputerowy w miasteczku w mojej okolicy np. Krosno, Rzeszów ( Krosno ok. 20 sklepów z tej branży, Rzeszów ponad 100 ) i gwarantuje, że każdy z tych sklepów robi większe obroty niż średniak z netu. Z prostego powodu, w necie śmietankę spijają najwięksi i sklepik Janusza nie zbierze klientów w ilości takiej jak stacjonarka nawet w małym mieście. I tak jest praktycznie w każdej branży.

Czekam na te linki do sklepów w internecie z symboliczną marżą. Branża obojętna.

Nie gniewaj się, ale prowadzę 4 sklepy stacjonarne, 2 online i mimo iż sam robię koło sklepów online wiele od programistycznych tematów po seo ( a więc koszty sporo mniejsze ) to i tak sklep online teoretycznie w porządku nie robi obrotu jak stacjonarny ( mimo, że stacjonarny ma olbrzymią konkurencję molochów ).

Śmieszą mnie teoretycy nie potrafiący określić jednym zdaniem " zysk przez obrót" tylko piszą to w 4 zdaniach. Sorry, nie mogłem się powstrzymać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie widzę sensu tej dociekliwości. Pracuje u siebie i dla siebie od praktycznie początku pracy zarobkowej ( z dwoma incydentami pracy na umowę zlecenia, ale to już było bardzo dawno temu ) - nie jest to więc Żabka, Kolporter, Sklepy Centrum ani cokolwiek podobnego. Jeżeli ma Pani potrzebę wymiany informacji handlowych zapraszam na PW.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Biesz766 napisał:

Mieszkasz w W-wie to pewnie tak jest bo konkurencja nie pozwala na windowanie cen, ale w znanych mi liczących 40, 60, 70 czy 200k mieszkańców stacjonarne są potwornie drogie w porównaniu do online. Nasłuchasz się przy tym bajek, jakie to podróbki tam są ( online ), jak to brak odpowiedzialności za sprzedaż itp. itd. Wiem to bo sam sprzedawałem komputery stacjonarnie i musiałem takie bajki wymyślać żeby sprzedać lapka za 3200 zł, który online kosztował 2600 zł.

Kupowałem ost kilka pierdółek i 2 opony, w moim stacjonarnym 280 zł, w internetowym z dostawą na drugi dzień kurierem zapłaciłem 206 zł. Drugie zakupy za ponad 300 zł w internetowym aż bałem się iść pytać ile w stacjonarnym. Ty i znakomita większość tego nie rozumie, ale wszelkie zadupia, wioski, małe miasteczka tylko i wyłącznie online zakupy o różnice są ogromne ( jak widać 35% ). I tak ze wszystkim, z każdą branżą, mały remont, towar online za 1600 zł, w stacjonarnych z 2k nie zejdzie.

Poza tym jest jeszcze jedna sprawa - czas jaki musisz poświęcić na zakupy. Online zdecydowanie krócej, a przy zakupie np. Lodówki wygodnie, bo nie dość, że taniej to jeszcze wszystko w cenie ( wniesienie ), a kupując stacjonarnie musiałbym pewnie zapłacić chłopakom dodatkowo, już nie mówiąc, że sama lodówka drożej.

Od chyba 2006, czy 2007 praktycznie wszystko kupuje online ( niewiele wyjątków było ). Wygoda, oszczędność i większe prawa niż przy zakupach f2f.

Mieszkam w mieście 50k ludzi, sklep jest w miejscowości obok gdzie mieszkańców jest jeszcze mniej. Sklep ma dobrą opinię, mają pojęcie co robią i nie zdzierają. Efekt jest taki że kiedy nie pójdę to zawsze ktoś coś kupuje/ oddaje do serwisu, a mówię tutaj o sprzęcie za grubą kasę.

BTW: tak jak pisałem, wiązanie zarobków z miejscem robienia zakupów to jakaś głupota. Jak ja dużo kupuję stacjonarnie to znaczy że jestem bogaty? Nie zauważyłem.

Dodatkowo kupując tylko przes internet zabijamy sklepy stacjonarne. A potem zdziwienie że drogo jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Monika1996 napisał:

 Czyli należysz do grupy osób biednych i mało zarabiających tak jak większość osób w Polsce. Nie stać Cię na przepłacanie szukasz tanich ofert. :wub:

Co to za bzdury.

Nikt o zdrowych zmysłach nie zapłaci za to samo 30% więcej, i nie ma to nic wspólnego z zasobnością portfela i zarobkami. Zarabiam bardzo dobrze jak na polskie warunki, a i tak szukam online taniej (oczywiście omijam szerokim łukiem zbyt tanie oferty z szemranych sklepików, o których nic nie wiadomo). Jak dla mnie to oznacza, że jestem myślący, a nie biedny.

Koleżanka ma chyba kompleks finansowy, każdy post o biedzie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupowalem rower synowi, pojechalem na Slask do WIelkiego Sklepu z sieci Znanych sklepow /stricto rowerowych/, rower kupilem tak jak sie umawialem. Chcialem dokupic opony i detki na szose rowniez do tego roweru, co mieli na stronie, oraz koszyk i bidon . Nie bylo zadnych.

Wracajac do Zywca podjechalem do jednego ze sklepow, niewazne jaki. Uslyszalem- tato, daj spokoj, to taki maly sklep tam nic nie bedzie. Ano kupilem opony, detki, jak zwykle z drobna negocjacja cen / ceny te same co na necie, po negocjacji o kilka zlociszy taniej/, bidon i koszyk idealnie pod kolor ramy. Syn z bananem jak diabli.

Nie generalizowalbym jak Biesz, bo sam mieszkam na wsi gdzie nic nie ma. Do Zywca, ktory jest malym miastem mam kawalek. Spokojnie kupie tam wiekszosc rzeczy, ceny sa takie, nie wszedzie, ale w kilku, ze naprawde przy cenie 25zl na necie a 28 na miejscu, to wole kupic u znajomego na miejscu.

Sa i wyjatki, bo wiadomo, ze drogie rzeczy to na necie. Reby, Foxy, topowe SRAMY, XTR nie walaja sie po polkach bo to marginalna sprzedaz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, sthEn napisał:

Zarabiam bardzo dobrze jak na polskie warunki, a i tak szukam online taniej

Czyli należysz do osób sknerusów :wub: Tacy co mają dużo kasy, a jak kupują w sklepie nawet za 20zł to pytają się o rabat :D
Dla takich osób podnosi się marżę aby klient był zadowolony że dostał 5zł rabatu.

 

 

4 godziny temu, skom25 napisał:

Efekt jest taki że kiedy nie pójdę to zawsze ktoś coś kupuje/ oddaje do serwisu, a mówię tutaj o sprzęcie za grubą kasę.

To są też usługi, a nie zwykła sprzedaż jakiegoś towaru. Usługi zawsze będą bardziej dochodowe niż zwykła sprzedaż. Sprzedając towar nie można windować dużych cen bo klient pójdzie do konkurencji. Na towarze zarobimy dużo mniej niż usługa. Zobaczcie naprawy samochodu. Wymiana jakiejś części zawieszenia to koszt już około 100zł robocizny. Naprawa komputera to też minimum 50zł. Naprawa kasy fiskalnej 100zł. W rowerowych sklepach to też więcej zarabiają na naprawach rowerów niż na sprzedaży pojedynczych akcesoriów. Wymienią łańcuch, wyregulują hamulce i napompują koła i już suma rośnie. Mi chodzi tylko o sprzedaż sklepową bez usług.


 

 

12 godzin temu, Biesz766 napisał:

Serio. Podaj mi taki sklep, który ma symboliczną marżę np. dla komputerów 2%, dla agd dużego 3%, czy np. odzież 4F z 10%. 

Ale na pewno im cena towaru w zakupie wyższa tym marża mniejsza. Jak coś kosztuje w zakupie 1zł to jest sprzedawane np. po 2zł a jak np. koła rowerowe kosztują 3000zł to wątpię aby sklep sprzedawał je za 6000zł. Sklepy ze sprzętem też mają małe marże ale to są sieciówki z ogromną ilością kasy i kapitału. Jak zaopatrują się w hurtowniach to biorą sprzęt w ilościach paletowych. Lecą na ilość tak jak sklepy spożywcze typu Lidl, Biedronka itp. Kiedy człowiek nie pójdzie to koszyki z żarciem pełne. Takie sklepy mają max 10% marży ale za to dochód idzie minimum 10 tysięcy dziennie oczywiście zależy od miejsca bo w głównych miastach zapewne i 50tysięcy dochodu przekroczą dziennie :D

37 minut temu, shotgun napisał:

pojechalem na Slask do WIelkiego Sklepu z sieci Znanych sklepow /stricto rowerowych/, rower kupilem tak jak sie umawialem. Chcialem dokupic opony i detki na szose rowniez do tego roweru, co mieli na stronie, oraz koszyk i bidon . Nie bylo zadnych.

Wracajac do Zywca podjechalem do jednego ze sklepow, niewazne jaki. Uslyszalem- tato, daj spokoj, to taki maly sklep tam nic nie bedzie. Ano kupilem opony, detki, jak zwykle z drobna negocjacja cen / ceny te same co na necie, po negocjacji o kilka zlociszy taniej/, bidon i koszyk idealnie pod kolor ramy. Syn z bananem jak diabli. 


Bo to sieciówka. Sieciówka przeważnie trzyma się tego samego towaru w każdym sklepie i rzadko kiedy ma możliwość domawiania innych towarów z po za oferty. Ktoś jak zamawia towary to widzi w jakim sklepie co ubyło i zaopatruje swoje sklepy w te same produkty. To jest jak z Biedronkami, Lidlami itp. W każdym z tych sklepów sa te same produkty. Bardzo rzadko aby w X Lidlu były inne produkty niż w Y Lidlu raczej to nie możliwe. A taki prywatny sklep ma możliwość ingerencji w towar i sam wybiera co chciałby sprzedawać. Dobre są takie sklepy bo zazwyczaj mają dużo większy wybór jakiegoś przedmiotu niż sieciówka. Często mają np. kilka kolorów lub różne marki tego samego produktu. A i rabat lub gratis można dostać. W sieciówkach nikt nie da rabatu większego niż 5zł. Zobacz w Biedronce jak braknie nam pieniędzy przy kasie to kasjerka cofnie towar aby nie być stratna. No chyba że to będą groszowe kwoty. Nie ma możliwości wpisania na popularne zeszyty że jutro oddam. Jedyny plus takich hipermarketów jest taki że klient nie marudzi przy kasie ile ma zapłacić. Tam nikt rabatów nie daje. Masz kasę to kupujesz nie ma to kupujesz mniej. Ja jako sprzedawca nie lubię klientów którzy kupując towar za 20zł pytają się o rabat. Rozumiem jak coś kosztuje 100zł lub więcej to często dorzucam gratisy ale nie przy tak symbolicznych kwotach. A juz głupota dla mnie to brak gotówki przy zakupach poniżej 10zł. Idzie klient do sklepu po jedną suszoną śliwkę i płaci kartą... :voodoo::wallbash::kiss:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myliesz fakty. Nie pisalem o sieciowce w sensie jakies Biedronko-Lidle czy inne korporacyjne, tylko sieciowce w sensie, ze jest pewien sklep, duuzy sklep , ktory ma filie po Slasku i chyba Malopolsce.

Nie chodzi mi sklep typu duzy sklep ale jeden, tylko duzy sklep z filiami- no jasniej sie nie da, oczywiscie rowerowy.  Maja tam mozliwosc negocjacji, poniewaz i tak mieli najtaniej rocznik 2018 a jak sie okazalo, ze mam praktycznie zaklepany rocznik 2017 i nagle wyszlo, ze go jednak nie ma, to zaproponowali rocznik 2018 w cenie 2017 czyli jeszcze dodatkowe ponad 5 stow mniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Monika1996 napisał:

Czyli należysz do osób sknerusów :wub: Tacy co mają dużo kasy, a jak kupują w sklepie nawet za 20zł to pytają się o rabat :D
Dla takich osób podnosi się marżę aby klient był zadowolony że dostał 5zł rabatu.

Ktoś tu widzę ma problemy natury psychicznej, albo uprawia niezbyt udany trolling.

W każdym razie urywam się z dyskusji, bo szkoda klawiatury.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, skom25 napisał:

Mieszkam w mieście 50k ludzi, sklep jest w miejscowości obok gdzie mieszkańców jest jeszcze mniej.

To super masz, u mnie i w okolicznych miasteczkach ceny jak pisałem 30-35% większe niż net.

Godzinę temu, shotgun napisał:

Nie generalizowalbym jak Biesz

Mieszkasz w rejonie bardzo turystycznym, jak by nie było w okolicy śląska. Ja w Bieszczadach i tutaj jak i cała ściana wschodnia to niestety ale inna Polska. Kto tu nie był dłużej to nie wie o czym mówię.

46 minut temu, Monika1996 napisał:

Sprzedając towar nie można windować dużych cen bo klient pójdzie do konkurencji.

Ale windować można gdy konkurencji nie ma, albo jedyna jest na drugim końcu miasteczka. A tak to własnie wygląda w miasteczkach w których ja byłem w sklepach rowerowych ( na wjeździe do miasteczka jeden sklep i opona XK 2.2 za 59, w drugim sklepie za 65 zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Biesz766 napisał:

na wjeździe do miasteczka jeden sklep i opona XK 2.2 za 59, w drugim sklepie za 65 zł

No właśnie różnica jest choć bardzo mała. I to nie dotyczy tylko rowerowych sklepów ale i innych rodzajów sklepów. Często słyszę jak klient kupując u mnie mówi że był we wszystkich innych sklepach i u mnie znalazł taniej np. o 10zł. Jeździ taka osoba po całym mieście ale zapomina o takiej rzeczy jak paliwo w samochodzie. Niektórzy potrafią przejeździć całe miasto aby znaleźć najtańszą ofertę. Co z tego że paliwo zeżre 20zł ale liczy się fakt że kupiliśmy taniej. Często też słyszę w marketach spożywczych jak ludzie gadają między sobą np. to po piwo pojedziemy do drugiego hipermarketu bo tam taniej. Jeszce jak małe miasto to max 10 minut przejazdu ale jak duże miasto to często 30-50 minut dojazdów. nie wiem dlaczego tak jest że mało kto patrzy na stracony czas ważne że taniej kupił. A starsze osoby to przelecą wszystkie sklepy i kupują na raty. Czasem produkt wart 2zł więcej jest nie opłacalny. No fakt jak się pomnoży przez 12 miesięcy x 10 lat to może się oszczędzi 100zł taniej na papierze toaletowym kupując taniej w hipermarkecie na końcu miasta :) W sumie patrząc na emerytury to się nie ma co dziwić że ludzie tak oszczędzają. Tylko wojskowi mogą sobie na luksusy pozwolić w wieku 40 lat idą na emeryturę i dostają 3tysiace na rękę. Mam znajomego który po wojsku mając emeryturę 3000zł pracuje jeszcze jako ochroniarz bo za mało u kasy. A dlaczego pracuje skoro tyle zarabia to powiedział że mu emerytura odpowiada ale żona ma wydatki :033:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Monika1996 napisał:

Czyli należysz do osób sknerusów :wub: Tacy co mają dużo kasy, a jak kupują w sklepie nawet za 20zł to pytają się o rabat :D
Dla takich osób podnosi się marżę aby klient był zadowolony że dostał 5zł rabatu.

Nie no, logika porażająca. To jak zarabia dobrze to nie ma prawa do rabatu? 

Nie wiem gdzie zrobili Ci takie pranie mózgu ale to co piszesz to jest jakaś tragedia. Jak widzisz Mercedesa po wypadku to też sobie mówisz że na biednego nie trafiło?

Ja też raczej problemów finansowych nie mam, a mimo wszystko szukam na Allegro czy ktoś sprzedaje dany produkt taniej. To znaczy że jestem sknerą? Psuję rynek?

Nie, jestem normalnym konsumentem. Czasami zamawiam coś na zapas i mogę sobie pozwolić na szukanie okazji. Jak potrzebuję coś na już to idę do sklepu i kupuję, nawet jeżeli jest trochę drożej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, skom25 napisał:

Nie, jestem normalnym konsumentem. Czasami zamawiam coś na zapas i mogę sobie pozwolić na szukanie okazji. Jak potrzebuję coś na już to idę do sklepu i kupuję, nawet jeżeli jest trochę drożej.

Jak chodzisz po sklepach stacjonarnych to nie jesteś sknerą tylko osobą normalną standardową jak większość społeczeństwa :033: Nie wyróżniasz się z tłumu.

14 godzin temu, Biesz766 napisał:

Od chyba 2006, czy 2007 praktycznie wszystko kupuje online ( niewiele wyjątków było ). Wygoda, oszczędność i większe prawa niż przy zakupach f2f.

Biesz766 napisał że od ponad 10 lat wszystko kupuje w internecie zapewne też jedzenie, papier toaletowy i paliwo do samochodu.
Na pewno taniej na tym wychodzi w końcu ma więcej praw :033:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Monika1996 napisał:

No właśnie różnica jest choć bardzo mała.

Naprawdę nie chce mi się z Panią dyskutować. Opona XK w sklepie 48,90, stacjonarnie jeden sklep 59 zł, drugi 65 zł ( +13% przy i tak już wysokim narzucie względem internetwego 48,90 zł ) a Pani nie widzi różnicy pisząc "bardzo mała różnica". Ja pass w rozmowie z Panią, jak wyżej kolega napisał nie rozmawiam z trolami tak perfidnymi jak Paniusia z W-wy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Monika1996 napisał:

Tylko wojskowi mogą sobie na luksusy pozwolić w wieku 40 lat idą na emeryturę i dostają 3tysiace na rękę. Mam znajomego który po wojsku mając emeryturę 3000zł pracuje jeszcze jako ochroniarz bo za mało u kasy. A dlaczego pracuje skoro tyle zarabia to powiedział że mu emerytura odpowiada ale żona ma wydatki :033:

 

Dobre :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Eee no, ludzie :icon_exclaim:  :bye2:
Spokojnie, nie jesteście na zakupach i to nie wyprzedaż :no:, więc zluzujta se gumasy w majtasach :icon_wink:
Jednak zakupy to drażliwy temat - nawet siedząc w domu można dostać białej gorączki i dojść do poziomu "Pan tu nie stał"... :icon_lol:
skom25
Ja za to miałem odwrotnie - tzn. kupowałem bezpośrednio w sklepie ( też wysyłkowo ), bo poza aukcją było taniej, a te kilka złotych różnicy wolałem wydać na piwo :icon_cool:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z mojego doświadczenia na allegro ceny są takie jak w innych miejscach w internecie. Kupując na allegro robię szybkie wyszukiwanie w sieci i zazwyczaj wychodzi, że ceny takie same. Dotyczy to zarówno relatywnie tanich rzeczy typu bidon camelbak jak i droższych typu komplet hamulców tarczowych slx.

Oczywiście zdarzają się odstępstwa od reguły, np ostatnio kupiłem sandały poza allegro (ale przez sieć), bo sklep miał promocję i było odczuwalnie taniej.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko kwestia punktu siedzenia.

Wszyscy się śmiali na Kilerze, jak to 300 USD komuś ledwo starcza na waciki.

Ktoś kto zarabia powiedzmy 6.000 netto a inny ma rentę 1.000 inaczej odbiera różnicę w kwocie pomiędzy 50 a 60 pln.

Jak już szukamy analogii rowerowych, to np. Canyon Lux , najdroższy model za 27.000 jest już wyprzedany , została tylko "taniocha" za 13.000-25.000

Reasumując, mam na myśli to, że niektórzy są oderwani od rzeczywistości, coś co dla jednego jest kwotą jaką może wydać na rower, inny zbiera latami na auto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...