Skocz do zawartości

[Pies] wyje, piszczy i płacze


Borsuczy

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Temat nie o dwóch, tylko o czterech, ale dla odmiany nie kołach, tylko łapach. Może jest na tym forum jakiś ktoś zeznajomiony z tematem zwierzaków? Mam problem ze swoim psem, wyje i płacze jak jest sam w domu. Więcej szczegółów napisałem w temacie na innym forum, ale tam chyba mi nie odpiszą, jakieś martwe jest tamte forum: http://www.forum.biolog.pl/pies-wyje-piszczy-placze-beksa-no-vt74377.htm

Jak ktoś coś wie proszę pisać tutaj. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spacerujemy. To się stało, chyba się zaczęło rok temu jak na wakacje do jukeju pojechałem i pies długo w domu siedział sam codziennie. Skarga od spółdzielni przyszła wtedy... Ale o tym, że spacerować trzeba ja wiem. Liczyłem na to, że ktoś poda jakiś bardziej radykalny sposób, żeby może nie kojarzył tak tego miejsca pod drzwiami jak kącik płaczu. Jakieś dodanie mu odwagi. Weterynarz powiedział, że u szczeniaków na takie dolegliwości sposobem jest wsadzenie zwierzaka do nosidełka, tej takiej klatki do przenoszenia. Tam one sobie się wypłaczą, wywyją, potem się wypuszcza i jest spoko. No ale ja ze swoim psem takiego czegoś nie zrobię. Ale chodzi mi właśnie o takie radykalne metody, bo takie zazwyczaj są skuteczne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wcześniej zostawał sam, na jak długo?

Zaczyna piszczeć i wyć od razu jak rodzice wyjdą (muszą oboje, czy wystarczy jedno z nich) czy po jakimś czasie?

Można spróbować "zresetować" i dać mu szkolenie jak dla młodych psów, czyli najpierw wyjść na chwilę, potem trochę dłużej itd.

 

Z tego co kojarzę głaskanie psa (pozytywny bodziec) w momencie stresu nie jest najlepszym rozwiązaniem, bo tworzy się niepoprawne skojarzenie czegoś miłego i dobrego z negatywnymi emocjami. Dostaje nagrodę za lęk.

Odwrócenie czy rozproszenie uwagi jak najbardziej.

 

Zamiast zwykłego weterynarza lepiej poradzić się behawiorysty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To się stało, chyba się zaczęło rok temu jak na wakacje do jukeju pojechałem i pies długo w domu siedział sam codziennie

O to też miałem pytać, bo właśnie podejrzewałem, że nagle coś się zmieniło i zaczął zostawać sam.

 

Ze zwierzętami to jest tak, że większość z tego, co robisz, może mieć dwa skutki - ten zamierzony, ale i nieoczekiwany. Chyba, że to jakieś profesjonalne szkolenie, gdzie tak naprawdę odbiera się psom naturę (to oczywiście tylko moje zdanie...). ;)

Jeśli zabawki nie pomagają, może przy wyjściu dawaj mu jakiś smakołyk dla psów, głaszcząc go przy tym, jak ktoś już wspomniał.

Możesz też spróbować po wyjściu odejść trochę od drzwi, zaczekać i wrócić na chwilę, gdy zacznie "płakać", pogłaskać go - może w ten sposób nauczy się, że nie zostawiasz go na wieki...

"Psologiem" nie jestem, wiem jedynie tyle, co nauczyłem się ze swoimi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój kolega miał ten problem plus pies skakał na drzwi, które zniszczył, a sobie pokaleczył okropnie łapy.  Pies obawia się, że jak zostaje sam w domu to powtórzy się sytuacja, którą kiedyś bardzo źle przeżył. Po prostu ma traumę związaną z rozłąką. Polecam zgłosić się do psiego behawiorysty i zasięgnąć porady i leczenia. Może dostać leki na uspokojenie lub będziecie musieli nauczyć go znów jak zostawać spokojnie samemu w domu ćwicząc krótkimi wyjściami.  Możliwe, że będzie trzeba pieskowi zapewnić jakąś opiekę gdy wychodzisz z domu.  Wlazło mu to głęboko na psychikę, niestety.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • Mod Team

Psa nie można traktować jak człowieka tylko jako psa. Trzeba go nauczyć, że samiec czy tez samica alfa idzie .... do pracy czyli na łowy a on ma pilnować dobytku i on będzie pilnował. Bedzie czekał aż pan wróci.

 

No ale jak właściciel np nie jest głową stada to sorry :P


U mojego kuzynostwa jest bigiel czy jak to sie tam pisze :D Dość już stary a jak wiadomo to uparte i nie specjalnie inteligentne psy. Jednak jest nauczony ze czeka sie az ktoś wróci, wtedy pies wita członka stada. Robi to Biegając tam i z powrotem i piszcząc. Ale co ciekawe wie ze w dzień wolno po piszczeć czy szczeknąć ale w nocy nie wolno i jak wchodziłem o 1-2 w nocy to piesek witał ale po cichu.

 

Wie tez ze nie wolno szczekać w bloku, bo w bloku mieszkają. Jest to wredne i złośliwe psisko i często robi na złość ale wie co mu wolno a czego nie.

 

Skoro twojemu psu pozostała swego rodzaju trauma, trzeba by spróbować go tego oduczyć, najlepiej pod okiem kogoś kto wie co robi, bo przecież każdy kocha swojego pieseła ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja wiem, psowe myślenie jest inne niż człowiecze. Mój no jakby pilnuje dobytku, ale nie wiem czy mógłby komukolwiek krzywdę zrobić, z włamywaczem to on by się pewnie pobawił najchętniej. Póki co więcej się z psem bawię, więcej z nim spaceruję, widać że jakiś bardziej żywy się zrobił no i wyje mniej. Na razie jest tendencja wzrostowa, czyli idzie w dobrą stronę, zobaczę co z tego wyniknie, jak nic to pójdę do jakiegoś behawiorysty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...