Skocz do zawartości

[do 7000] Trial/AM full dla nowicjusza


Kill84

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

tak bzdurne argumenty tu padają "w obronie" jednoblatów.

 

No głupszy padł w obronie wieloblatu, że jak ktoś nie przepłynie delfinem sopot -> hel -> sopot to nie może mówić, że był nad morzem (to odnośnie bycia w górach, morskiego oka i leżaków, piwa oraz kielbasy)

 

Jedyne dwa sensowne argumenty kontr 1x to:

1. brakuje mi w nodze

2. bolą mnie kolana

 

oba subiektywne, więc jakbyśmy się tu nie us*ali, zwycięscy nie wyłonimy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Czasy młodości miło jest mitologizować, ale  jeździło się wtedy na sprzęcie, który dziś ocenilibyśmy na niezdatny do jazdy.
nie zgodzę się ;-))) Poza słabszą skutecznością hamowania zakres przełożeń ten sam ;-))))  Liczba paciorków inna.

A zasada jestem słaby - nie pcham się w góry obowiązuje dalej.... Góry zawsze były i są weryfikacją sprzętu i umiejętności. Gorzej jak braki umiejętności i kondycji próbujemy zastąpić sprzętem myśląc że się uda.... Przechodząc na NW zauważyłem własne braki kondycyjne i więcej staram się jeździć.... ale zauważyłem też że podjazdy które ZAWSZE robiłem z młynka 30...32..34.... teraz też podjeżdżam ;-))) mimo że kalkulator pokazuje że nie dam rady. Czasem zmiana nastawienia i trening dają znacznie więcej niż miękkie biegi- u mnie się sprawdziło. Jeśli masz z tyłu kasetę 11-36 czy jak założysz 11-32 to nie pojedziesz z tego powodu w góry????  Pojedziesz i mało tego zrobisz na tym te same trasy. Ludzie tak mają że zawsze redukują ile kaseta pozwoli.... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 obecne ściżkowce czy enduro "mają dać radę" podjeżdzać. To, że ktoś ma ochotę dymać pod górę 4km 800m przewyższenia na 14-15 gk klocku to już jego problem. Moim zdaniem pomylił dyscypliny i kupił nie ten rower co trzeba.

 

Ale dlaczego? Przecież gdyby założył dwublat z odpowiednim przełożeniem, to dałby radę. Tylko jak to będzie wyglądać? Przyjechać na parkingową zbiórkę enduro-chłopców na rowerze z dwublatem? Przecież to obciach i zostałby przez wszystkich wyśmiany ;)

 

 jest nie małe grono ludzi jeżdzących po górach na 1x. 

 

Nie małe i niestety coraz większe, bo...

 

 Czasem nie było wyboru bo producent nie uwzględnił już w ramie przedniej zmieniarki.

 

To prawda, tylko absurdalnie, dlaczego producent pozbawia sporej grupy osób możliwości użytkowania roweru do tego, do czego został stworzony, czyli do JEŻDŻENIA, a nie pachania czy wnoszenia roweru na plecach. Niech każdy wybiera napęd jaki chce, bo wybór jest, ale niech ma taką możliwość

 

 Nie ogarniam też aluzji w stronę "jakiejś ekipy" co to lansuje się na parkingu.... Wieczorem zrobią posiadówkę nad mapą, przeczytają ją...

 

Jedyną mapę jaką oni widzieli, jest ta w aucie z GPS-em ;) Wiele razy się przekonałem, że jest to towarzystwo roszczeniowe, agresywne i chamskie. Wrzaski i krzyki w lesie, jak na jakimś rykowisku, jakby cały teren należał do nich. Pyskówki i cwaniactwo do innych na szlaku, szczególnie pieszych, bo przecież ON jedzie i wszyscy mają mu zrobić miejsce. Oczywiście nie wszyscy...ale wiadomo, kilku potrafi zepsuć wizerunek całej braci rowerowej jeżdżącej po górach :(

 

 wiele osób, również jeżdżących wiele lat, nie potrafi dobrze wyregulować przedniej przerzutki.

 

Ja też jeżdżę samochodem długo i nie potrafię wielu rzeczy naprawić sam. Od tego są mechanicy ;)

 

 

Po drugie - gdzie ty masz w Polsce podjazd 800m na dystansie 4km?

 

 

Myslę, że wspomniane Skrzyczne ze Szczyrku, albo Pilsko z Korbielowa będą bardzo blisko tych liczb, musiałbym sprawdzić

 

 

A zasada jestem słaby - nie pcham się w góry obowiązuje dalej.... Góry zawsze były i są weryfikacją sprzętu i umiejętności. Gorzej jak braki umiejętności i kondycji próbujemy zastąpić sprzętem myśląc że się uda.... Przechodząc na NW zauważyłem własne braki kondycyjne i więcej staram się jeździć....

 

To jest dopiero absurd. Nie założę dwublatu, "BO NIE", tylko będę więcej jeździł, żeby poprawić kondycję i za wszelką cenę dać radę na napędzie 1x :P

No paranoja jakaś...A może nie mam czasu/ochoty/predyspozycji aby poprawiać kondycję? Jak się da ułatwić jazdę sprzętowo, to czemu tego nie zrobić?

To może idąc tym tokiem myślenia, żeby poprawić technikę, nie kupować fulla, tylko tłuć się na pełnym "sztywniaku"? ;)

 

Z jednej strony promuje się napędy 1x  i poprawę kondycji, a z drugiej e-rowery dla tych, którym nie chce się/nie mają kondycji. Przy tym wszystkim napędy  z dwublatem naprawdę ułatwiające jazdę w KAŻDYM terenie są "be"...nie rozumiem tego.

 

Ogólnie dyskusja przypomina tą z niektórymi kolarzami szosowymi. "Korba musi być standard 53/39, kompakt 50/34? absolutnie, niedopuszczalne, obciach i jak to wygląda" :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

To jest dopiero absurd. Nie założę dwublatu, "BO NIE", tylko będę więcej jeździł, żeby poprawić kondycję i za wszelką cenę dać radę na napędzie 1x
chyba odwrotnie.... ja się przesiadłem z wieloblatu na NW i po prostu daje rady....a napęd jest typowo kadencyjny-mi pasuje. Jak już pisałem organizm się zaadaptował i teraz widzę tylko plusy 1xx..... na początku był wielką niewiadomą.   
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

To prawda, tylko absurdalnie, dlaczego producent pozbawia sporej grupy osób możliwości użytkowania roweru do tego, do czego został stworzony, czyli do JEŻDŻENIA, a nie pachania czy wnoszenia roweru na plecach. Niech każdy wybiera napęd jaki chce, bo wybór jest, ale niech ma taką możliwość
 

 

I to mnie wk... najbardziej! Tak sobie obserwuje nowe ramy z nadzieją zakupu czegoś w przyszłym roku i już kilka fajnych modeli wypada bo... brakuje mocowania przedniej przerzutki. Porażka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedyne dwa sensowne argumenty kontr 1x to: 1. brakuje mi w nodze 2. bolą mnie kolana

 

Jeszcze jest trzeci: potrzebuję dużego zakresu przełożeń, bo jeżdżę w różnorodnym terenie.

 

Gdy ekonomicznie dostępny był tylko 1x10, zwolennicy jednoblatu zarzekali się, że to wystarcza, po czym dokupywali zębatkę 40 lub 42. Gdy teraz w zasięgu jest 1x11, znów wszyscy twierdzą, że jest to wystarczające. Po czym pytają czy już da się kupić 11-46. Gdy dostępne stanie się 10-50 spodziewam się, że nie powstanie wielki rynek przeróbek na 10-56, bo 10-50 rzeczywiście wystarczy, bo tam nie ma wielkiego kompromisu.

 

 

oba subiektywne, więc jakbyśmy się tu nie us*ali, zwycięscy nie wyłonimy

 

Mi nie chodzi o szukanie zwycięzcy. Mi chodzi tylko o to, żeby nie twierdzić, że 1xXX jest do wszystkiego a dwublaty tylko dla schorowanych bez kondycji.

 

 

Czasem zmiana nastawienia i trening dają znacznie więcej niż miękkie biegi- u mnie się sprawdziło.

 

Lubię to podejście. To nie napęd jest be. To z rowerzystą jest coś nie tak. Trzeba się uderzyć w pierś i zrobić rachunek sumienia - czy uczciwie trenuję i nie szukam drogi na skróty? Przyjąć trening interwałowy jako pokutę.

Kolega szosowiec odsądzał mnie od czci i wiary, bo ulepszając napęd w szosówce wstawiłem 105 11rz. w konfiguracji kompakt + 11-32. A to kaseta mtb. Tak nie można! Łamię zasady! To oszustwo! Ja mu na to: Contador też czasem zakłada 11-32, więc skoro on może, to tym bardziej ja - zwykły szaraczek. Argument nie trafił, bo fanatycy nie przyjmują racjonalnych argumentów.

Wracając do treningu. Jestem amatorem. Wróciłem do regularnej jazdy po studiach a wcześniej byłem tylko rowerowym turystą. Po kilku latach znacznie podniosłem swoją wydolność i zbiłem wagę poniżej 90 kg (190cm, trochę siłowni za młodu), jestem aktywny w zimie. Zatem: nie mam sportowej przeszłości i jestem sporych gabarytów jak na kolarza jeżdżącego po górach. Jestem z kategorii tych osób, które wyżej połowy stawki górskiego maratonu nie podskoczą (a jeśli podskoczą, to niewiele). Rada "trenuj więcej" to zwykłe pieprzenie, bo ja i wielu mi podobnych po prostu już nie ma zbyt wielu rezerw (jeśli nie w ogranizmie, to czasowo, żeby lepiej trenować). Oczekiwanie, że jak zmienię biegi na twardsze, to stanę się szybszy, jest naiwne. Jakoś to rozumiesz w drugą stronę, tj. że nie stanę się wolniejszy od zmiany biegów. To prawda. Nie stanę się wolniejszy, ale wrócą bóle kolan - coś za czym nie tęsknię.

PS. Popełniłem już kiedyś błąd przesiadki na zbyt twardy napęd. Kupiłem kasetę 11-32 zamiast 11-34 w 9sp. (0, 687 vs 0,647). Było to w HT 26". Kolana wtedy jeszcze dały radę, ale pierwsza zębatka w kasecie, która się zużyła w kasecie to było 32.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Mi nie chodzi o szukanie zwycięzcy. Mi chodzi tylko o to, żeby nie twierdzić, że 1xXX jest do wszystkiego

Jest do wszystkiego, do czego został stworzony, a nie został stworzony do długich mozolnych podjazdów oraz dokręcania autostradą do domu.

Koniec, kropka, nad czym tu dyskutować. Jeden będzie dwie godzimy kręcił młynkiem, drugi w 20 minut wjedzie wyciągiem, pozostałe 100 minut poświęci na spicie 2 piw na szczycie po czym obaj zjada sobie na dół.

I teraz może podyskutujemy na forum, który z tych 2 się lepiej bawił?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest do wszystkiego, do czego został stworzony, a nie został stworzony do długich mozolnych podjazdów oraz dokręcania autostradą do domu. Koniec, kropka, nad czym tu dyskutować. 

 

Hahaha... i jest montowany w rowerach nazywanych "trail", "allmountain" lub "enduro" - a teraz sobie sprawdź do czego te rowery są przeznaczone.

 

A to co piszesz tu: "Jeden będzie dwie godzimy kręcił młynkiem, drugi w 20 minut wjedzie wyciągiem, pozostałe 100 minut poświęci na spicie 2 piw na szczycie po czym obaj zjada sobie na dół." - świadczy o tym jak ciasno pojmujesz jazdę MTB. Są jeszcze ludzie jeżdżący na kilkudziesięciokilometrowe wycieczki i robiący podjazdy >2km...

 

Na marginesie: trzeba być niewąskim kołkiem żeby zjeżdżać po alkoholu. Niestety, taka norma - zmordowanemu półgodzinnym pchaniem roweru "ędurowcowi" wydaje się że nie ma nic lepszego niż gaszenie pragnienia piwem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest do wszystkiego, do czego został stworzony, a nie został stworzony do długich mozolnych podjazdów oraz dokręcania autostradą do domu.

 

Czyli do bardzo wąskich specyficznych warunków. Przypominam, że w rowerze podstawową czynnością jest PEDAŁOWANIE-odkrywcze prawda ;)

I przyznaję, bardzo logiczne rozumowanie: Do mozolnych podjazdów nie, do dokręcania przy powrocie nie, ale DO WSZYSTKIEGO, super ;)

 

Jeden będzie dwie godzimy kręcił młynkiem, drugi w 20 minut wjedzie wyciągiem, pozostałe 100 minut poświęci na spicie 2 piw na szczycie po czym obaj zjada sobie na dół.

 

Aaa...to jeden z tych od piwa i kiełbasy...ok, rozumiem ;)

 

I teraz może podyskutujemy na forum, który z tych 2 się lepiej bawił?

 

Możesz podyskutować na ten temat, ale chyba forum FR.org nie jest do tego najlepszym miejscem ;)

A najlepiej przyjedź do BB pojedziemy na całodzienną wycieczkę w góry i zobaczymy kto się będzie lepiej bawił, tzn. kto więcej czasu spędzi NA ROWERZE ;) Kondycyjnie jestem raczej średni/słaby, ale rower mam tak "niemodnie" skonfigurowany, że sobie poradzę :)

Ale zaznaczam, że za facetami w różu nie przepadam ;)

 trzeba być niewąskim kołkiem żeby zjeżdżać po alkoholu. Niestety, taka norma - zmordowanemu półgodzinnym pchaniem roweru "ędurowcowi" wydaje się że nie ma nic lepszego niż gaszenie pragnienia piwem...

 

No cóż..nie jesteś na czasie... Teraz żeby być "cool" tak trzeba ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrze i niedowierzam....normalnie sekciarstwo,8 stron tematu i dalej zachwyt nad 1xx...i jego WSZECHSTRONNOSCIA

Beskid bike i marciniusz elegancko to skomentowali.

Ishi tez ladnie o braku montazu przednuej przezutki. Jednak ktos mysli racjonalnie.

 

Wybor coraz bardziej deficytowym dobrem..

 

To jest tzw markieting faktu dokonanego- chcesz doobry tani bike? Bierz to co modne! Strzyzenie owieczek w najlepsze.

 

 

W moim przypadku ja wejde na jednoblat tylko razem ze skrzynia biegow.

 

Jesli moj 10 rz ulegnie zniszczeniu a nie bedzie juz czesci zamiennych to scisne pasa i kupie piniona.

 

Ja wam sie tak podoba 1 blat i gniecienie kapuchy to zalozcie sobie single speed i dawac na 12 % nachyl.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Patrze i niedowierzam....normalnie sekciarstwo,8 stron tematu i dalej zachwyt nad 1xx...i jego WSZECHSTRONNOSCIA

to sie dotyczy obu stron sporu. Tylko większość tych od 1xx wcześniej dosiadała 2/3 blaty .....i dają rady. A niestety panowie najgłośniej wyśmiewający NW coś widzieli...słyszłyszeli...policzyli i im to nie pasuje ;-))) Jeśli ja daje rady po górach i z góry na 1xx na sztywniaku..... to dla mnie jest mega uniwersalny napęd. A jak popatrzeć na katalogi to napędy 1xx najchętniej zakładane są właśnie do ęduro.....xc ....przełaja.... ścieżkowca i grawela..........więc ogólnie to mało uniwersalny napęd.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jesli moj 10 rz ulegnie zniszczeniu a nie bedzie juz czesci zamiennych to scisne pasa i kupie piniona.

Nie masz się czego obawiać. 2x10 będzie dostępne jeszcze długie lata. Jeśli dołożyć do tego 2x11 to wygląda na to, że możesz 10 lat jeździć bez obaw. W tym czasie zapewne jednoblaty o zakresie Eagle zejdą pod strzechy. Nie ma co snuć dramatycznych wizji.

 

 

 

A niestety panowie najgłośniej wyśmiewający NW coś widzieli...słyszłyszeli...policzyli i im to nie pasuje ;-)))

To do mnie? Zauważ, że ja 1xXX nie wyśmiewam. Do tego nie tylko policzyłem, ale mam też bazę doświadczeń, które opisałem i do których sensownie nie możesz się odnieść, więc przemilczasz.

 

Twoja wypowiedź dalej brzęczy jednym, bezsensownym argumentem "nie testowałeś - nie krytykuj". Intelektualnie jest to nużące już.

 

 

A jak popatrzeć na katalogi to napędy 1xx najchętniej zakładane są właśnie do ęduro.....xc ....przełaja.... ścieżkowca i grawela..........więc ogólnie to mało uniwersalny napęd.

 

Dla Ciebie jest uniwersalny, a dla wielu nie. Czemu upierasz się, że wszyscy mają przyjąć Twój pogląd?

 

Dla mnie 1xXX to napędy wciąż niedojrzałe (nie licząc Eagle). Jeśli dojrzeją i wyprą dwublaty nic złego się nie wydarzy. Trochę niepokojące jest tylko to, że niektórzy już projektują ramy tylko pod jednoblat, a jeszcze nie ma powszechnie dostępnych, uniwersalnych napędów tego typu. Ja rozumiem, że to pozwala projektować lepsze ramy, ale przynajmniej rok lub dwa za wcześnie na taki ruch.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu upierasz się, że wszyscy mają przyjąć Twój pogląd?

nie chcę tego.....bo się nie da;-))) Mi pasuje wielu innym też.... jest to gorący temat. Nie przeszedłem na NW z racji mody czy redukcji wagi (wcześniej testowałem w innych rowerach 1xx bez NW) tylko przekonania że mi to wystarczy (wieloblaty się dublują z przełożeniami) upraszczając wiele w rowerze i podoba mi się to rozwiązanie. Estetyka i maksymalne uproszczenie....a uniwersalność dla mnie jest OK. Odniesienia do krakających wron i religii.... i czego tam jeszcze nie mają sensu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale dlaczego? Przecież gdyby założył dwublat z odpowiednim przełożeniem, to dałby radę. Tylko jak to będzie wyglądać? Przyjechać na parkingową zbiórkę enduro-chłopców na rowerze z dwublatem? Przecież to obciach i zostałby przez wszystkich wyśmiany ;)

 

Myslę, że wspomniane Skrzyczne ze Szczyrku, albo Pilsko z Korbielowa będą bardzo blisko tych liczb, musiałbym sprawdzić

 

Muszę przyznać, że dość dziwnie się czuję jako posiadać dość istotnego absurdu w postaci w zasadzie nie używanego blatu 38T do tego w jakiś sposób próbującego uzasadnić napęd 1x. Ale też wypadało by rozmawiać poważnie. Sądzę, że trzeba by kogoś zapytać czy mając 22/36 z chęcią wjechania nartostradą z Korbielowa na Miziową faktycznie nie dałby rady gdyby miał 30/46 albo 28/46. Zapodałem taką kwestię bo chyba cała sprawa rozchodzi się o planowanie trasy. Ja staram się wykorzystywać jak najwięcej z podjazdu i unikam pod górę dość sporych przewyższeń. Na odwrót robiłem dawniej sztywniakiem. Jeśli zatem Wy panowie robicie inaczej to faktycznie potrafię się zgodzić, że potrzebujecie bardzo miękko. Chyba też już za stary jestem i przyjąłem u siebie trochę inną strategię na górskie wypady co pozwala mi jednak "przełknąć" napęd 1x. 

 

Temu Szanownemu Panu co to raczył mnie i kolegów w tym z tego forum nazwać "niewąskim kołkiem" radzę trochę więcej pojeżdzić zamiast pyszczyć. Nie wrzucać wszystkich do jednego wora z jakimiś "obszczymurami". Włączyć też myślenie bo wiadomo co miałem na myśli podając nieco zawyżone przewyższenia. Poza profilem podanym wyżej przez kolegę dotyczącym Skrzycznego i Pilska można dodać parę innych; Międzybrodzie - Czupel, Glinne - 5 Kopców, Sopotnia - Rysianka, Sopotnia - Romanka, nielegal na Babią, Słopnice - Mogielica, Rabka - Luboń Wielki, Tylmanowa - Lubań. Innymi słowy wolę na Romankę wjechać w 90% szutrami i szerokim w miarę łagodnym szlakiem niż dymać a nie jednego znam co tak robił przez Kotarnicę bo tutaj nawet młynek 20T nie da rady.  

 

Generalnie chyba najbardziej konstruktywna poza parama wyjątkami dyskusja o napędach a niektórym nie pasi. Nie wiem czy lepiej klepać w temacie "jak moja stara ma się nie dowiedzieć o zakupach" albo epopeja o tym "jak czyścić i smarować łańcuch". Boli mnie to nie czytam i daję innym coś napisać tym bardziej, że o dziwo nie ma bluzgów z "dalekimi wycieczkami osobistymi". 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Sądzę, że trzeba by kogoś zapytać czy mając 22/36 z chęcią wjechania nartostradą z Korbielowa na Miziową faktycznie nie dałby rady gdyby miał 30/46 albo 28/46.

 

Znów matematykoodporność 22/36=28/46, więc jak ktoś wjedzie na jednym, to i na drugim da radę. Na 30/46 najpewniej też, choć większym kosztem kolan. To jeszcze nie są jakoś bardzo twarde biegi. Schody zaczynają się przy blacie 32 + 46. Do 32 przydałoby się 50.

 

 

 

Ja staram się wykorzystywać jak najwięcej z podjazdu i unikam pod górę dość sporych przewyższeń. Na odwrót robiłem dawniej sztywniakiem. Jeśli zatem Wy panowie robicie inaczej to faktycznie potrafię się zgodzić, że potrzebujecie bardzo miękko.

Nie wszystko da się zaplanować. Ja staram się eksplorować nowe tereny. Zawsze się trafi jakaś ścianka albo wypych. Jakbym jeździł tylko tam, gdzie na pewno uda się wygodnie wjechać, to bym nie jeździł w nowe tereny. Czasami aby dopiąć pętlę trzeba wepchać lub wymłynkować jakąś ściankę, albo dokręcić asfaltem do samochodu/noclegu. Nie wszystko da się przewidzieć przy takiej jeździe, więc i różne scenariusze musi napęd obsłużyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Nie wszystko da się przewidzieć przy takiej jeździe, więc i różne scenariusze musi napęd obsłużyć.
ale te różnice w zestopniowaniu są minimalne..... i każdy w miarę jeżdżący rowerzysta powinien ogarnąć.  Jak pisałem mamy prosty i skuteczny napęd....który naprawdę działa. 

 

 

Otóż to... po takich wypowiedziach widać kto jeździ, a kto dopiero "planuje"

bez takich..... jest rzeczowa gadka ...niech taka pozostanie. Szkoda że temat jest taki zakopany.....bo tak naprawdę walczę jak donkichot z wiatrakami ;-))

Jeśli na codzień śmigam w warunkach przewyższeń 350mnpm a góry to tylko kilka razy w roku to jest to idealne rozwiązanie. Górala używam tylko w terenie. Czy warto zrezygnować z wieloblatu i przedniej zmieniarki---warto spróbować. Nie jest to idealne rozwiązanie ale kompromis i warto go ponieść dla wywalenia z roweru najgorzej działającego podzespołu. Tak uważam po 2 latach używania tego wynalazku. A różnice niwelujesz własnym silnikiem. Napęd jest kadencyjny, prosty i skuteczny .....w górach też. Da się tego używać i da się to tak zestroić że będzie pasowało pod każdą nogę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli na codzień śmigam w warunkach przewyższeń 350mnpm a góry to tylko kilka razy w roku to jest to idealne rozwiązanie.

 

Chyba dlatego się nie dogadujemy. Ja piszę o napędzie do turystycznego fulla (coś jak pierwotnie temat dotyczył), który jeździ tylko po górach w sezonie i po Jurze późną jesienią i wczesną wiosną. Wycieczki są cało lub prawie całodniowe z czasem w siodle z przedziału 3,5-6 godzin.

 

Dlatego Ty twierdzisz tak:

 

różnice w zestopniowaniu są minimalne..... i każdy w miarę jeżdżący rowerzysta powinien ogarnąć.

 

I gdy to odnieść do Twojego stylu jazdy ma to jakiś sens. A jeśli odnieść do mojego, to już nie ma. Spróbuj pojechać na majówkę i w 4 dni pokrecić 3 razy po ok. 1500m przewyższenia. Przy takiej jeździe nie robi się podjazdów na maksa i na twardo, bo trzeba rozłożyć siły na 3 dni jazdy. Większa kadencja na podjazdach pozwala wolniej wystrzeliwać się z sił a trzeciego dnia kolana nie protestują. Co wiecej, jeżdżę zawsze na otwartym zawieszeniu i dopóki kręcę równo rower napędza się efektywnie, gdy zaczynam się siłować na niskiej kadencji, zawieszenie zaczyna pochłaniać coraz większą ilość mojej energii.

 

Przy takim rowerze i stylu jazdy muszę mieć miękko. Kompromis, na który mógłbym pójść to 32+ 11-50 a bez kompromisu byłoby 30 + 10-50. Dobry, uniwersalny napęd jednobiegowy istnieje. Jest to Eagle i rozważyłbym przesiadkę na taki, gdyby przewalutowano mi wynagrodzenie na dolary, jurki lub elżbiety ;) Póki to się nie wydarzy, pozostaje czekać aż 1x12 spłynie do niższych grup.

 

Natomiast do roweru wyścigowego na maratony według stanu na dziś brałbym raczej 2x11, bo tam trzeba czasem dokręcać w dół po szutrze, przelecieć jakiś płaski łącznik lub finiszować na lekkim zjeździe. Napęd musi to obsługiwać. Czytałem już kiedyś lamenty zawodnika, który twierdził, że przegrał finisz, bo miał za małą koronkę na korbie w swoim jednoblacie. Dobrze jest też mieć względnie ciasne stopniowanie, więc 36/26+11-42 wydaje się idealny, ale to już niuanse, kwestia gustu i naprawdę niewielkie różnice.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy ma swoje racje w tym temacie ;-))) Cena eagla powala.... ale shimano i sram oraz sunrace już oferują kasety 11-46 przy zębatce 30 spokojnie góry oblatujesz. Zrobisz ten podjazd o 1 min szybciej przy zachowaniu tej samej kadencjii- bo to podstawa. Przypomnij sobie jazdę na kasetach z 32- takie były i się dawało radę. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@woojj, ty to jednak jesteś nienaprawialny ;)

 

 

 

kasety 11-46 przy zębatce 30 spokojnie góry oblatujesz.  

 

jeśli na lżejszym przełożeniu niż podałeś cisnę już na maxa, to jak zrobić

 

 

 

ten podjazd o 1 min szybciej przy zachowaniu tej samej kadencjii- bo to podstawa
 

 

dostanę jakichś magicznych i nadprzyrodzonych mocy na twoim napędzie 1x?

Podaj tą złotą receptę jak to zrobić. 1 minuta szybciej na podjeździe to przepaść. Mi nie zależy, bo się nie ścigam, ale pewnie kilku zawodowców by skorzystało z Twoich rad ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

shimano i sram oraz sunrace już oferują kasety 11-46 przy zębatce 30 spokojnie góry oblatujesz. Zrobisz ten podjazd o 1 min szybciej przy zachowaniu tej samej kadencjii- bo to podstawa.

Opisałem bardzo dokładnie, jak jeżdżę, a Ty dalej nie rozumiesz, albo nie chcesz zrozumieć. To jak szybko wjeżdżam zależy od mojej wydolności a nie konfiguracji napędu. Po to mam mniejszy bieg, żeby nie jechać za mocno i rozłożyć siły na cały dzień lub cały długi łikend. 30/11 to za mało na dojazdówki. Napisałem jakiego zakresu biegów potrzebuję na góry, ale to rzucanie grochem o ścianę. TY wiesz lepiej, jakich JA potrzebuję biegów. Gratuluję geniuszu i posiadania racji zawsze i we wszystkim. Chyba czas kończyć dyskusję z Tobą.

 

 

 

Przypomnij sobie jazdę na kasetach z 32- takie były i się dawało radę.

34 są dostępne od dawna. To że było gorzej, nie jest żadnym argumentem za tym, aby w tym złym kierunku podążać. Wręcz przeciwnie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TY wiesz lepiej, jakich JA potrzebuję biegów.

ja walczę z mitem nadmiernego zmiękczania napędów jako panaceum na nie podjechany podjazd.... zawsze możesz założyć do dwublatu kasetę 11-40 i będzie już nie do ogarnięcia przez NW;-))) Powodzenia w jeszcze większym zmiękczaniu--- dla Ciebie nie jest 1xx .... choć pewnie się nigdy tego nie dowiesz w praktyce ;-) 

Myślę że temat do zamknięcia. Dyskusja zaraz się przerodzi w personalne ataki. 

 

Gratuluję geniuszu i posiadania racji zawsze i we wszystkim.

już się przerodziła???.

Opisałem MOJE PRYWATNE odczucia z przesiadki z wieloblatu na NW. Jest mi z tym dobrze....lepiej. Ja odbieram ten napęd jak rewolucję porównywalną z wejściem SPD.  Czy jest to jedyna słuszna droga???? nie wiem.... Dla wielu NIE...... może kiedyś ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opisałem MOJE PRYWATNE odczucia z przesiadki z wieloblatu na NW. Jest mi z tym dobrze..

 

Wszytko co piszesz świadczy że o jeździe po górach masz nikłe pojęcie i twoje zdanie nie powinno być brane pod uwagę. Zwalasz winę za swoje swoje póki co mizerne możliwości na napęd roweru... 30/46 jest za ciężkim przełożeniem dla początkującego i każdy kto jeździ po górach to wie.

. ale shimano i sram oraz sunrace już oferują kasety 11-46 przy zębatce 30 spokojnie góry oblatujesz. Zrobisz ten podjazd o 1 min szybciej przy zachowaniu tej samej kadencjii- bo to podstawa.

 

Co za brednie... I ten ogólnik "góry oblatujesz", LOL... no pokaż nam jakie to podjazdy na tym obleciałeś :)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...