Skocz do zawartości

[Wyprawa] smarowanie łańcucha


bbc

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Tak się zastanawiam jak wygląda u Was sprawa smarowania łańcucha podczas wypraw. Smarujecie każdego dnia? Bo skoro robi się przebieg rzędu 100km i to w różnych warunkach pogodowych to przecież jakoś trzeba o to zadbać. No a smarowanie bez shake'a przy niektórych olejkach spowoduje warstwę mazi na napędzie.

Napisano

Jak zaczyna hałasować to wycieram łańcuch szmatką na rowerze i smaruję. Nadmiar oleju trzeba wytrzeć i jazda.

Tak poprostu w trakcie dnia? Ja zawsze zostawiam po nasmarowaniu żeby spenetrował olej ogniwa. Dlatego pytam jak to podczas wypraw.

 

Ja smaruje po każdym wypadzie ale czyszczę szmatą. Chyba zdecydowana większość robi w taki sam sposób.

To rozumiem. Robię podobnie. Ale podczas wyprawy, kiedy jedzie sie setki lub tysiące km i nocuje pod namiotem lub w agroturystyce to trochę utrudnione.
Napisano

Co jest utrudnione?? Wytarcie z grubsza łańcucha szmatą?? Mi to zajmuje kilka min a jak się uprę bo ma być porządnie to góra 5 min. Łańcuch nie ma się świecić jak psu jajka tylko ma być względnie czysty. 

Napisano

Szmatka jest dobra, ale wciska brud do wewnątrz. Ja używam szczoteczki do zębów: kręcisz korbą do tyłu a szczoteczkę trzymasz w dolnej części łańcucha a potem w górnej. Możesz w ten sam sposób wytrzeć kółka przerzutki, kasetę i blaty.

 

Ja wyrobiłem sobie taki nawyk że po każdej jeździe wykonuje taką czynność, łącznie ze sprawdzeniem wszystkim elementów roweru ( luzy na piastach, suporcie, sterach itd). Zajmie to 10 minut, akurat w tym czasie człowiek chwilę odpocznie, a jest pewność że przy kolejnej jeździe rower będzie sprawny.

Napisano

@@beskid, ja rozumiem, że w domu nie jest to kłopot. chodzi mi o to, że jest wieczór a Ty zajeżdżasz do lasu, rozkładasz namiot, wstawiasz wodę na makaron i bierzesz się za wycieranie łańcucha? potem kropelka na każde ogniwko i idziesz do namiotu spać? i tak codziennie?

@@skom25, patent ze szczoteczką podoba mi się bardzo. dodatkowa szczotka nie waży zbyt wiele. przetestuję ten pomysł.

 

Czyli codzienne, wieczorne smarowanie łańcucha pod gwiazdami? OK., może być fajnie. ;)

Dzięki za rady. 

Napisano

Ooo ludzie...  :w00t: W życiu nie myślałem, że ktoś będzie miał problem z tym jak smarować łańcuch podczas dłuższej wyprawy...

 

Tak jak pisze beskid przecierasz łańcuch szmatką i smarujesz na noc, jak Ci się nie chce to z rana bezpośrednio przed jazdą i przecierasz szmatką (od tego, że olej nie wniknie między ogniwa łańcuch się nie rozpadnie). Boisz się syfu na łańcuchu i że go nie doczyścisz? To po prostu stosuj smar uniwersalny lub na suche warunki, a nie na mokre - one wystarczają na krócej, ale nawet użyte w dużej ilości nie robią takiego "błota" na łańcuchu. Nie wydaje mi się, żeby to była aż taka filozofia, przejechałem kilka wypraw rowerowych (od Johannesburga po Reykjavik) i nigdy nawet przez sekundę nie zastanawiałem się jak posmarować łańcuch... po prostu jak widziałem, że łańcuch jest suchy to brałem olej i smarowałem  :icon_confused:  

Napisano

@@beskid, ja rozumiem, że w domu nie jest to kłopot. chodzi mi o to, że jest wieczór a Ty zajeżdżasz do lasu, rozkładasz namiot, wstawiasz wodę na makaron i bierzesz się za wycieranie łańcucha? potem kropelka na każde ogniwko i idziesz do namiotu spać? i tak codziennie?

 

A jakie to ma znaczenie czy w lesie, na kwaterze czy schronisku?? I czemu wieczór?? Nie da się rano albo w trakcie jazdy jak gdzieś jesz czy odpoczywasz?? Przecież nie da się kręcić non stop przez cały dzień. 

Napisano

 

 

@beskid, ja rozumiem, że w domu nie jest to kłopot. chodzi mi o to, że jest wieczór a Ty zajeżdżasz do lasu, rozkładasz namiot, wstawiasz wodę na makaron i bierzesz się za wycieranie łańcucha? potem kropelka na każde ogniwko i idziesz do namiotu spać? i tak codziennie? @skom25, patent ze szczoteczką podoba mi się bardzo. dodatkowa szczotka nie waży zbyt wiele. przetestuję ten pomysł.

 

Nie musisz robić tego wieczorem jak jest ciemno, zrób to w ciągu dnia, przecież musisz zrobić jakąś przerwę w podróży, a wyczyszczenie i nasmarowanie łańcucha to kilka minut. Ja jakbym jechał w trasę liczącą kilka tys km (nigdy nie byłem) to po prostu nie przejmował bym się takimi rzeczami, odłożył bym sobie trochę kasy na serwis jak wrócę z wyprawy i jeśli napęd, hamulce czy opony by się zużyły to bym je wymienił.

 

Tak jak napisali wyżej, przeleć napęd szmatą, nasmaruj i w drogę :) Nie ma co się tym aż tak przejmować, to nie kosztuje tysiące PLN, tylko znacznie mniej.

 

Poza tym na trasie, raz na jakiś czas (nie wiem ile km zamierzasz pokonać) możesz kupić buteleczkę jakiegoś "rozpuszczalnika" i wyszejkować łańcuch. Koszt 5 zł o ile nie za darmo, jak trafisz na jakąś dobrą duszę, która odleje Ci trochę płynu :)

 

Możesz też zabrać w sakwy "setkę" benzynki jak już ci tak zależy, chyba, że liczysz każdy gram i miejsce.

 

Opcję ze szczoteczką też dosyć długo przerabiałem, daje radę tylko trzeba się trochę przyłożyć i jest dookoła trochę brudu, ale na powietrzu nie będzie z tym problemu. Ja robiłem tak, że maczałem szczoteczkę w benzynie ekstrakcyjnej i czyściłem łańcuch, jak było za dużo syfu to przykładałem szczoteczkę do łańcucha i owijałem szmatą. Patent skuteczny, ale trochę zabawy jest, szejk szybszy i wygodniejszy :)

Napisano

Ludzie, ten łańcuch po prostu ma nie hałasować... a tu autor spuszcza się nad tematem, jakby na wystawę jechał. Przetrzeć, posmarować, jechać. Chyba że to wyjazd hobbystyczno-warsztatowy. 

Napisano

To będzie kolejny temat o smarowaniu łańcucha. Tytuł odrobinę inny, treść ta sama.

 

Ile autorze tematu planujesz zrobić na wyprawie km? 200? 500? 2000?

Czy smarować co 100 km przy jeździe w każdych warunkach? To zależy od tego jakiego smaru używasz. Jedne poradzą sobie z potopem inne nikną nawet bez kropli wody z nieba. 

Przez wiele lat myłem gruntownie napęd co powiedzmy 1000 km, w międzyczasie bez względu na warunki eksploatowania roweru nie latałem przy łańcuchu nawet ze szmatą. Czy cokolwiek się z tego powodu stało? Nie. Gdybym szmatował łańcuch przez te 1000 km to - zakładając że nie robiłbym rotacji łańcuchami - przejechałbym bezproblemowo 2000 km. Więc jak dla mnie dylemat pieszczenia łańcucha na wyprawie nie ma miejsca.

Napisano

 

 

Ale podczas wyprawy, kiedy jedzie sie setki lub tysiące km i nocuje pod namiotem lub w agroturystyce to trochę utrudnione.

A co za problem zabrać na wyprawę buteleczkę z benzyną i robić shake wtedy kiedy to będzie potrzebne? 

 

Jeśli nie chcesz jej wozić można kupić/dostać po drodze. Do tego butelka z szerokim otworem po jakimś jogurcie/kefirze albo słoik po czymkolwiek i jedziesz.

 

Potem szybkie suszenie, przetarcie jakąś szmatą, założenie i smarowanie. 

 

Kiedy? Tak jak zawsze - kiedy będzie potrzeba :P 

 

Zależnie od warunków, używanego smaru, pokonywanych kilometrów. 

 

Pozostałe informacje są dostępne tutaj: http://www.forumrowerowe.org/topic/32488-smarowanie-zalety-i-wady-olejow-do-lancucha/

Napisano

 

 

A co za problem zabrać na wyprawę buteleczkę z benzyną i robić shake wtedy kiedy to będzie potrzebne?
  Żartujesz?

Słychać łańcuch, to go smarujesz, najczęściej rano, bo w nocy deszcz może wszystko wypłukać. Czasem przetarcie szmatką jak już ogniw nie widać i tyle. Koniec. Po powrocie porząrne czyszczenie.

Napisano

Wiesz, nie wiemy czy autor tematu nie jedzie na wyprawę dookoła świata. Do tego "niektóre oleje" których używa pozostawiają warstwę mazi na niewyszejkowanym napędzie.

 

Stąd taka a nie inna propozycja. 

 

Jak dla mnie musiałbym być w trasie naprawdę długo albo uświnić łańcuch do granic możliwości żeby się w to bawić. 

Napisano

Wiesz, nie wiemy czy autor tematu nie jedzie na wyprawę dookoła świata. Do tego "niektóre oleje" których używa pozostawiają warstwę mazi na niewyszejkowanym napędzie.

 

Stąd taka a nie inna propozycja.

 

Jak dla mnie musiałbym być w trasie naprawdę długo albo uświnić łańcuch do granic możliwości żeby się w to bawić.

:) Nie, nie jade dookola swiata. Chcialbym z wiosna zaczac przygode od wyprawy tak kolo tygodnia (czyli 500-700km). Na jednym smarowaniu nie objade.

Niby prosty temat dla wyprawowcow. Teraz juz bede wiedzial. Uzywalem dotad Rohloff'a (stad obawa o mazidlo) ale faktycznie przetestuje cos bardziej suchego i pewnie bedzie lepiej.

Dziekuje za wszystkie odpowiedzi i moze faktycznie zeby nie powielac tematu o samym smarowaniu to ten juz mozna zamknac.

Napisano

 

 

Uzywalem dotad Rohloff'a (stad obawa o mazidlo) ale faktycznie przetestuje cos bardziej suchego i pewnie bedzie lepiej.

Używaj oszczędniej :) Aplikuj bardzo małą kroplę (wielkości główki od szpilki) na ogniwo, dodatkowo możesz go po smarowaniu przetrzeć (po jakimś czasie) suchą szmatką z zewnątrz. 

 

Z moich doświadczeń wynika że tak smarowany łańcuch spokojnie można nasmarować powtórnie bez potrzeby gruntownego czyszczenia, no chyba że uświnisz go w błocie/piachu. 

A napęd jest słyszalny dopiero po 200-300 km także bez przeszkód możesz go 1-2 razy przesmarować w trasie. 

 

A w razie czego polecam spray do czyszczenia i szmatkę, wiele miejsca w sakwie nie zajmuje a może się przydać nie tylko do łańcucha. 

Napisano

Będziesz na wyprawie to twoim ostatnim zmartwieniem będzie łańcuch, czy jest perfekcyjnie obsługiwany. W tym roku zrobiłem Jurę szlakiem pieszym 230-260 km na jednym smarowaniu w domu, dodam że było to w najcieplejszy weekend roku 8,9,10 sierpnia i ostatnim moim zmartwieniwm był stan łańcucha, bardziej bym się martwil czystością lag w amorku.

 

Napisano

W tym roku 1700 km na wyprawie i smarowałem Rohloffem własnie i tragedii nie było, czasem wystarczyło co 200 km przesmarować, więc bez obaw.

Napisano

Na wyprawę bierzesz jak najmniej.... czyli mała butelka oleju i tyle. Smarujesz jak trzeba, a nie na zapas.

Zdarzało mi się w ostateczności zajechać na stację benzynową i smarować resztkami z butelek po olejach samochodowych... i też się dało. Jak jest wyprawa każdy sposób jest skuteczny.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...