Skocz do zawartości

[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18


Rekomendowane odpowiedzi

28 minut temu, mulek1985 napisał:

Ja mam nadzieję, że w nocy spadnie śnieg

Musiało by tego śniegu spaść z 10cm i temp. by musiał spaść na - żebyś miał po czym fajnie jechać.  Ziemia jeszcze jest ciepła nie było mrozów jeszcze wcale. Wszystko, co spada na glebę czy beton szybko topnieje.niestety ten atak zimy to głównie produkcja błota i błota pośniegowego. A za chwilę gołoledzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, kosmonauta80 napisał:

Ile km do końca roku "musisz" przejechać?

Musze 1100....  skonczy się tak ze się zepnę i będę od wigili dokrecał...  zamiast na imprezę  pójdę na rower ;)

A klient niestety naćpan..  miałem wejść na prostą robotę na dwa dni a walczę z fuszerką i jeszcze tydzień tu będę kiblować.    

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to udało się 40km przejechać.  Juz o 21:40 się zebrałem na rower.... :D jazda taka dość słaba ale i tak jestem zadowolony ze przełamałem zmęczenie i niemoc. 

Dobrze ze maja być dwa dni ciepłe.  Może się uda trochę nadgonić plan. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiatr to pikuś.  Porywy do 15m nie są niczym nowym. Nie jade w maratonie o złote gacie więc luz..  Ale bardziej mnie martwi temperatura.  Wczoraj jak jechałem z młodą z treningu koło 20:30 miałem na termometrze 7st.  Ochoczo się lżej ubrałem i już po wyjeździe zaczęło się dziwnie   mokry asfalt ale nie woda a taka specyficzna śliska maź. Na wałach szron i miejscami marznąca woda.  Nawet się kawałek pokryty śniegiem trafił.  Koło Kolnej już wszystko zmrożone było a temp na garminie 3st. Niby nie powinno marznąć a jednak ziemia musi już być wystarczająco zimna. Jak by zaczęło siąpić to zaczyna się jazda figurowa na lodzie. 

Wiatr może zabrać siły ale gololedź i wszelkie inne marznące syfy potrafią być mocno niewesołe szczególnie na cienkiej oponie. W sumie to tego najbardziej się obawiam. 

Z kolei "w terenie"  wciąż jeszcze błoto po pachy jest i na szybki wypad słabo bo drugie tyle czasu trzeba poświęcić na odkuwanie się z błota. To będzie opcja tak od stabilnego -3

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
3 godziny temu, kosmonauta80 napisał:

Tak samo, jazda po Krakowie jak jest smog? Nie, dziękuję. 

Niestety, ale w mieszkaniu smog całkowicie nie znika, szczególnie jeśli trenujesz (czy to na orbitreku, czy trenażerze) przy otwartym oknie. Niby lepiej niż na zewnątrz, ale nadal jest pełno syfu :( 

No, chyba że masz klimatyzację z filtrami PM, czy jakieś inne oczyszczacze powietrza i nie otwierasz okna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, kosmonauta80 napisał:

A uwierzcie, na tym można się spocić

Spocić to się mogę też jak się położę pod milutką kołderką i przykryje jeszcze milszym kocykiem.  Wszelkie aktywności chomikowe są dla mnie nieznośne.   No może poza cieżarami ale też mi się nie bardzo chce.

8 godzin temu, kosmonauta80 napisał:

Tak samo, jazda po Krakowie jak jest smog? Nie, dziękuję. 

Jaki SMOG?  Chyba smok... :D   W KRK w tym roku powietrze jest zarąbiste.  żeby mieć spaliny trzeba na alejach w szczycie się ustawić.  Robie jak tylko mogę wieczorami po kilkadziesiąt km i absolutnie nie ma mowy o tym żeby ubrania capiły smogiem. 
Problem się zaczyna jak sie z KRK wyjedzie. Ojjjj  tam to zaczadzają. Ale w KRK na wieczorne jazdy znajdzie się trochę bezsmogowych tras.   Trzeba sobie jasno powiedzieć, że opowieści o smogu krakowskim powoli można wkładać tam gdzie te o smoku.  Czasem zaciągnie z podkrakowskich miejscowości, ale nie często.
 

No a wracając do naszych baranów...  108km   100km w 4:02h  ostatnie 8 to już spacerkiem przez miasto :D 
Jazda 4:29 całość 4:42  średnia w końcu wyszła koło 24,5   
Zjedzone trzy małe batoniki i wypita butelka picia.
Wiatr mocno dał w tyłek. Samotna jazda pod wiatr jest taka lekko deprymująca. Zmęczenie tygodniem i wczorajsza jazda też chyba nie pomagały.  Ale jutro jak zrobię 100 to plan minimum zrealizuję. 

Dzisiaj pękło 9000k w tym roku  Do 10k zostało 941... 
niby tylko 36km dziennie, ale i tak mało to chyba realne. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i kolejne 106km  ze średnią 23.  Ale dzisiaj miałem chwile zwątpienia. Zastanawiałem się momentami czy starać się utrzymać prędkość czy nie dać się z drogi zdmuchnąć.  Pierwsze 30km z taką atrakcją mnie lekko rozwaliło.  Potem 40 km po niepołomickich szutrach i asfaltach. Choć momentami szutry to dużo powiedziane ale było fajnie Szkoda tylko ze potem trzeba jeszcze 30km do domu dokręcić nudną jak flaki wtr... 

Ale plan na tydzień zrealizowany  z naddatkiem w trzy dni.  Od piątku 256km.   Zostało mi  830... :) 25 dni... Niestety znowu idzie zimnica. 

 

Ps  

Spotkałem dzisiaj takiego stwora.... w sumie to nie dokonca wiem co za jeden 

20201206_140714~2.jpg

Edytowane przez KrisK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem iść na rower. No to już jestem ubrany, chwytam klucze do mieszkania, a tu słychać pukanie w parapet. 

Rzut oka na https://old.radar-opadow.pl/ i wszystko jasne. Akurat centralnie nad miastem rozwinęła się chmura z deszczem. No nic, wczoraj był orbitrek, więc dzisiaj dzień odpoczynku :) 

A może w ogóle na ten miesiąc odpuścić rower? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, kosmonauta80 napisał:

A może w ogóle na ten miesiąc odpuścić rower?

Ejjj  ale lać ma tylko do 23 więc nie musisz rezygnować z roweru na cały miesiąc ;)
Poczekaj do 23 i jazda :D 
Mi też deszcz zabrał resztki motywacji. Muszę kupić nieprzemakalne spodnie i buty coby takie drobiazgi przestały przeszkadzać w realizacji planów.  Choć jak do 21 by przestało lać to pewnie jescze pojadę ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

deszcz 0st, rower, noc i odludna trasa to jest to połączenie, które lubię, ale dzisiaj podziękuję.
Przez trzy dni zrobiłem 250 to se pozwolę na regenerację. :D
W ramach zajęć rowerowych zaczynam sie zastanawiać nad oponami z kolcami są 30c...
No i buty przeglądam.  

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co? Kliki już nie wystarczają do ratowania się przed uślizgiem?

Jak nie wiesz jak się ratować klikami przed uślizgiem to sorry ale nie złapiemy nici porozumienia, bo wygląda, że nie bardzo czujesz bluesa.  Jako podpowiedź powiem ci że podobnie jak wtedy jak koło Ci wejdzie w szynę. 

Opony z kolcami się średni sprawdzają jak masz oszronioną drogę wiec ten wywód jest bez sensu. Poza tym nie zawsze mają sens.  ładnych kilka zim bez kolców przejeździłem i jakoś da się.

Edytowane przez marvelo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...