Skocz do zawartości

[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18


Rekomendowane odpowiedzi

Rower umyty po wczorajszym błocie więc dziś wymieniłem kocki hamulcowe, wyregulowałem przerzutkę, obniżyłem mostek - więc i lekko pochyliłem siodełko,  wymieniłem łańcuch, sprawdziłem czy mleko jeszcze chlupie, dopompowałem trochę, kapnąłem oliwki w wolnobieg, wysuszyłem ciuchy które wczoraj zapomniałem wyciągnąć z pralki i co ? Błysnęło, zagrzmiało i lunęło.

Poczekam jeszcze trochę i chyba wyemigruję do Watopii :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja dziś postanowiłem: żadnych szutrów, żadnych błotnistych ścieżek, lasów, żadnej gliny i tylko ulewa mnie złapała ale to po wczorajszym błocie było samą przyjemnością : ) Taki deszcz po którym aż przyjemnie wjechać w kałużę czystej wody i przemyć sobie rower : ) Aż mu ramę szmatka przetarłem czego prawie nigdy nie robię :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja dzisiaj sie regeneruje... to znaczy miałem jechać sie kawałek przetoczyć, ale pojechałem po okulary rowerowe do castoramy bo ostatnio jakś tak po oczach muchy bardziej walą.  Wróciłem i dalej lało.... No i postanowiłem, że się regeneruje dzisiaj na kanapie...  W końcu nic straconego jutro tez ma lać zdążę jeszcze zmoknąć.
A teraz walczę z komotem, żeby rysował szlak tam gdzie ja chce, a nie tam, gdzie jemu sie zdaje ze będzie dobbrze. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i wczoraj dolało. Prognozy jak zwykle można wsadzić do kosza. Miało być albo ładnie z niewielkimi opadami kondensacyjnymi... Albo lać, ale ledwie 1mm.3h.... Albo miało nie lać a być co najwyżej mgliście.... Jak się zbieraliśmy była taka mokra mgła...  10km dalej zaczęło kropić.... kolejne kilka i już równiutko lało prysznicem.  Wszytsko okraszone ukropem i zaduchem   Szybki rzut oka na mapy sat. potwierdzające, że ma lać i już i odwróciliśmy rowery w kierunku domu.   Marne 80 km i jakieś 600m przewyższenia więc w zasadzie ledwie połowa z planu. 

Dzisiaj mając wizję załamania pogody szybki wypad na płaskie 100km.   Wyszło jak zwykle słabo, bo wczorajsza jazda nas wyjątkowo parszywie wymęczyła. Kuriozalnie pogoda wytrzymała nawet słońce wychodziło.   Wiatr nie taki jak miał wiać.. Głównie z boku a od 50km już w pysk.  Spotkanych rowerzystów można było liczyć na palcach
98km   4h   brutto 4:30  przewyższenia zawrotne 200m    Jak na to jak nam się nie chciało dzisiaj jechać... i jak nam się źle jechało to w sumie nieźle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 km zawrotną średnią 21,5 km/h. Po prostu załamany wróciłem. Jeździć się nie da po tym Krakowie... Co chwile zawalidroga. Co chwile hamuj i tocz się za takim, aż będzie się dało wyprzedzić. Wyobraźcie sobie, że nawet na niewielką skarpę nie dało się po ludzku podjechać (wjazd na ścieżkę). Myślę sobie, ok redukcja biegu i z młynka tego ślimaka. A gdzie tam. Facet staje na pedałach, a ja musiałem zwolnić. Rozumienie? Jadąc pod górkę musiałem HAMOWAĆ!  Naprawdę, muszę poszukać jakiś innych tras. Bo prędzej czy później nie wytrzymam i dojdzie do rękoczynów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj to w ogóle ludzie przeszli samych siebie: jednemu podczas jazdy wystawał zadek tj. "rowek". A innemu dosłownie spodenki w połowie się zsunęły i widać było bieliznę. Ludzie wstydu nie mają czy co? Inny z kolei stwierdził, że mnie wyprzedzi. No to dawaj stajemy na pedałach i wyprzedzamy gościa w kasku. Ale jestem pro... :) Oczywiście po kilkunastu metrach gościa dorwałem tj. dogoniłem jadąc stałym tempem. A co rzucało się w oczy, jak pan "zayebisty" dawał ognia stając na pedałach? Mokra plama na gaciach. Albo z wrażenia popuścił, albo pot, albo... Jak nie ślimaki, to świnie. Albo ci, co jadą całą szerokością ścieżki w parach. Jak nie pogonisz dzwonkiem, to ciele nie zrobi miejsca do wyprzedzania.

Edytowane przez kosmonauta80
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, kosmonauta80 napisał:

55 km zawrotną średnią 21,5 km/h.

 

4 godziny temu, kosmonauta80 napisał:

Jeździć się nie da po tym Krakowie...

55km po |Krakowie ?  Chłopie ktoś Ci powiedział, że to nie est forum dla fanów BDSM? Ja wiem ze rower to forma masochizmu, ale po co do tego dokładać coś tak koszmarnego.  W mieście chcesz te średnie walić?  

Pomijam, że jak już musi być KRK to pojedz na wały po 19-20 Robią się przejezdne.
Ale już chyba Ci pisałem że ddrki to nie miejsce do treningu rowerowego.  To ciągi komunikacyjno spacerowe...

Robie po 50km po KRK praktycznie nie dotykając asfaltu. Ok ostatnie 10km to wał i ddr ale jak bym chciał to jeszcze z 5 z tego da się poechac "trenowo"
Zapewniam Cię że jest się na czym sterać szczególnie po deszczu. Jak jest sucho można cisnąć.
Po KRK możesz zrobić te 40-50 km bez ruchu niemal.  Po co się frustrować na ddrkach ze światłami?

Dzisiaj zrobiliśmy 50km. Owszem zahaczyliśmy o Zabierzów ale nadal bardzo miła trasa. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 km po Krakowie i okolicach. Na przykład trasa do Tyńca, która została zablokowana przez zawalidrogi. Co chwilę hamuj, tocz się... Dobrze, że po Kryspinowie dało się jeszcze w miarę pośmigać. Bo wiesz, ten pagórek koło klasztoru dla większości to wielki problem, by pokonać na przełożeniu 1x5 :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kosmonauta80 trasa do Tyńca?     TRASA??????
Zastanów się chwilę, to jest  spacerostrada.  

Weź ustaw rower w stronę Bolechowic.  Albo pojedź w tygodniu do puszczy niepołomickiej.   Masz całą Jurę, która w tygodniu jest pusta.  Jak tam kogoś spotkasz to szanse, że będzie to rodzinka z dziećmi są niewielkie raszej ktoś z nogą byka.  Oczywiście pomijam takie ameby jak ja, ale jestem raczej wyjątkiem od reguły. 
Pomijam, że północna strona Wału jest raczej przejezdna nawet w weekend (często od Tenczynka jadąc  tamtędy wracam żeby dobić km i ominąć światła w mieście).   

A pagórek od wałów do obserwatorium to całkiem zacny pagórek. Dla kogoś, kto nie jeździ dużo to nie dziwne, że jest trudny.    Ja rozumiem, że ty to śmigasz w 5min na pełnej kadencji i ze średnią 30/h, ale nie każdy jest tak wytrenowany.  Dodatkowo trzeba tam sie pchać ulicami więc wiele osób się boi. Ale powinieneś się cieszyć, bo masz swoje miejsce na ziemi gdzie nie ma ameb...    Nawet mnie tam rzadko spotkasz, bo akurat wyjątkowo nie lubię tego podjazdu a bliżej od domu mam kilka ciekawszych i nie mniej miłych dla nóg.  

A swoją drogą to wyśmiewanie słabiaków jak jeszcze przed chwilą miałeś kolosalny problem z zjechaniem z kładki na Kolnej, bo błoto albo z podjechaniem pewnych podjazdów...  Słabe.  Uważaj, żeby Ci korona z głowy nie spadła jak musisz przeprosić kogoś, żeby Ci miejsce zrobił albo chwilę za słabiakem pojechać.
Wiesz takie misie co, zamiast krzyknąć uwaga brzdęknąć dzwonkiem albo powiedzieć sorry czy sakramentalne lewa wolna jadą i się ciskają, bo im sie nie zjechało to co do zasady są za buraki uważane. Pewnie, że jak zauważę za sobą kogoś zawsze zjadę, ale czasem można czegoś nie zauważyć. 
Jedź za miasto a w mieście troszkę zluzuj.    Szczególnie że takie słabiaki mogą mieć np w nogach 100.. 150.. albo i więcej i właśnie kończyć bez napinki, bo co na wałach mają niby ugrać?  Pomijam już tak prozaiczne sprawy jak zabawianie kogoś, żeby nie usnął na rowerze, bo ma akurat drobny kryzys.  Wyjdziesz na barana i tyle.
Jak jedziemy WTR w stronę Niepołomic i dalej to nieraz się wyprzedza kolarzy jadących parami.  nieraz trzeba ich przepraszać bo jak wieje to nie usłyszą. Słabiaki?
No cóż wyprzedza sie ich mając na liczniku 27-30. Za chwilę jak przestaną się lenić to trzeba uważać, żeby cie z wału nie zwiało jak wyprzedzają. I co mamy wszyscy płakać, że i my i oni jedziemy sobie obok siebie i rozmawiamy, zamiast w ciszy jechać tym koszmarnym wałem przez kilkadziesiąt km?

"Trasa" do Tyńca to trasa spacerowa. Zabiera sie tam ludzi, żeby sprawdzili, czy lubią jeździć jak również dzieci.  Jeżdżą tam zakochane parki, żeby zrobić coś ambitniejszego niż iść na piwo. Tak samo jest to trasa komunikacyjna gdzie nie robi się średnich a jedze tak żeby sie jajka nie potłukły  sakwie.  Wiec przestań robić siarę.

 

No a poza tym to jest wątek o tym co zrobiłeś, a nie o tym co cię wkurzyło. :D  
JA np nasmarowałem młodemu łańcuch :D  I jeszcze musze pojechać na rower  a misie atakują bo i popgoda jakaś taka mocno dołująca.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...