Skocz do zawartości

[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18


Rekomendowane odpowiedzi

To co mam napisać? Od rana, powiedzmy od 10:00 na dworze, co prawda ostatni był ping pong, już koło 18-tej. W sumie to chyba ja bardziej padnięty niż oni. Najmłodszy trochę się załamał na głębszym śniegu, jeszcze nie do końca poprawnie dostosowuje przełożenia na przerzutkach. Staram się mu podpowiadać ale różnie bywa. Na bardziej ubitymi i lżejszym podłożu już była zabawa i uśmiech. Starszemu to nawet było za mało km na rowerze, ale byliśmy we 3 i musieliśmy dostosować się do najsłabszego. Za to górka - sanki, czy łyżwy to już całkiem na luzie. Dziś jedyne ograniczenia -wyznaczniki czasowe to umówiony obiad u babci i odebranie żony z pracy ;p ale i to można było lekko dostosować i zmodyfikować, przecież są telefony :)

Edytowane przez Sansei6
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzieki ale...

Eee tam wg żony i tak jest ze mnie leń patentowany, bo jak już przyjdzie do domu, czyli wieczorem, to siedzę z laptopem i nic nie robie, a przecież miedzy 18, a 22 mozna by coś popracowac, może mały remocik itp hehe ;) albo jeszcze jeden etat :D  A chłopaki ogarnieci nakarmieni i pomyci... cóz lekcji nie ma, a ja z tego co pamietam to na kwitach pisałem "urlop wypoczynkowy" ale po pracy umysłowej juz mi takiego aktywnego wypoczynku brakło . 

Ok kończe żale i OT.... i dzis juz raczej nic wiecej na rowerze, bo zaczęło sypać śniegiem i wiać ;) 

Edytowane przez Sansei6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sobotę pierwsza 50-tka w tym sezonie, choć jazda nieco męcząca z powodu skakającego łańcucha. Na początku sądziłem, że regulację szlag trafił, bo jak wymieniałem linki to nie do końca podopychałem końcówki pancerzy. Poprawiłem to, wyregulowałem przerzutkę na nowo i doopa, nadal to samo. Najpierw podejrzewałem bębenek, ale później doszedłem do wniosku, że to chyba kaseta jest już tak zużyta, że nie toleruje nowego łańcucha. Dzisiaj wrzuciłem stary łańcuch i wszystko hula jak tralala. Zrobiłem 25km w śniegu. Komfortowa jazda tylko w świeżym śniegu, jak wjechałem w koleinę po samochodzie to Conti RK latał na wszystkie strony. Pozostaje dożynać kasetę do końca zimy a na wiosnę może wymienię łącznie z przednią tarczą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po za roboczym standardem, na powrocie nieco w pośpiechu i wyjazdem z młodym na jego trening ping ponga, prawie godzinka w piwnicy z obdukcją hamulców z przodu i walka z podnóżką, coś padło, skróciła się, rower nie stoi stabilnie ale nie da się jej wysunąć, czas chyba wymienić na nowszą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po za roboczym standardem, taka zabawa z nowym stojakiem serwisowym i trochę czyszczenia, smarowania napędów u chłopaków. U mojego Hexa większe Walentynki, wymiana nóżki, bo stara się schowała i już nie dała się wydłużyć. Czyszczenie napędu i zmiana łańcucha stary Connex 808 w sumie dał radę na 3991 km i nastał jego definitywny koniec. Teraz czas na kolejny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wreszcie pojeździłem, druga jazda po dwumiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją, miłe 40 km w luźnym tempie po ulubionych odcinkach przy przepięknej pogodzie. A po obiedzie syzyfowe prace, ponieważ wysłałem koła od Stache'ka do Daveo żeby przeplótł je na nowe obręcze, to wziąłem się za czyszczenie z zaschłego Trezado opon w rozmiarze 29x3.0 :sick: My naprawdę musimy kochać ten sport.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

u nas, Mazowsze, było dziś prawie 15 stopni. Rano wiec rozebrałem cały rower po zimie i zeszłym sezonie, przesmarowałem, polikwidowałem luzy w tylnej pieście, uzupełniłem braki szprychowe o dwie sztuki, wycentrowałem kółka, założyłem nowe oponki i pojechalem. Ech super sie jezdzi! niech ta wiosna już nadchodzi!

aha no i złapałem gumę i drałowałem 3km prowadząc rower :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Ja mam teraz czas niemal wyłącznie w weekendy i w sobotę strzeliłem pierwszą leśną *spontaniczną 50 -tkę w tym roku i nawet tempo było OK, mimo zluzowanej gumy w majtach ;)
Do tej pory jakoś nie mogłem dokręcić - zwalam to na zimę i brak jakiejkolwiek napinki, a żeby było śmieszniej, to w ostatnim dniu minionego roku machnąłem właśnie minimalnie mniejszy dystans, ale za to szybciej - tyle że trasa fifty-fifty las/asfalt, przy czym po lesie jechałem szybciej o 1km/h ( większy zapał, a nie że więcej siły, mocy itp. )...
W ogóle, to jestem w lekkim szoku, bo mam takie rozjazdy średnich, że kiedyś bym chyba tego nie przeżył :icon_lol:

* nie mam licznika ( słuzy za zegarek ), więc jadę dokąd mam ochotę i ile mam ochotę - polecam wszystkim :yes:

PS
Też będę miał niedługo nowe chwyty :icon_cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tea ostatnioo głownie jeżdżę w tygodniu, a mniej w wekend, choc w poprzedni udało się w niedzielę korzystając ze słońca... a dziś roboczy standard plusk ekstra km, bo trzeba było pare spraw po pracy załatwic, niezły wiatr, przede wszystkim zimny, ale było nieźle, słońce się też pokazało 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...