Nawrotek Napisano 29 Maja 2009 Napisano 29 Maja 2009 kasa, komórka imbusy 4 i 5 mm więcej nie potrzeba
c1ach Napisano 30 Maja 2009 Napisano 30 Maja 2009 kiedyś się zdziwisz Swoje kilometry trzeba przejść, żeby się nauczyć zabierać odpowiednie narzędzia w trasę...
gabrys128 Napisano 24 Czerwca 2009 Napisano 24 Czerwca 2009 Ja zabieram ze sobą: - scyzoryk ze wszystkimi kluczami i imbusami - zapas wody (najczęściej jeden bidon w rowerze i drugi w plecaku) - Pompka- jest mała więc zmieści się spokojnie w plecaku) - scyzoryk lub jakiś nóż (do obrony ;p) - jak nie pewna pogoda to bluza - telefon - kase (około 10 zł na krótsze a 50 na dłuższe) Jak mi czegoś zabraknie to mam kasę ale tez zawsze wybieram trasę gdzie niedaleko mogę znaleźć znajomych lub sklep rowerowy...
hrabia Napisano 24 Czerwca 2009 Napisano 24 Czerwca 2009 u mnie to wygląda tak... -piciu (zwykle 2 bidony) -pompkę (zawsze, bo mam ją przykręconą) -kilka łatek, klej i łyżka -czasem imbusa -chusteczkę do nosa -jakaś drobna kasa.. 10, może kilkanaście zł -telefon -numer ubezbieczenia OC -kartę identyfikacyjną grupy krwi (dodatkowo przykleiłem sobie na ramie naklejki na których napisałem grupę krwi) nigdy nie jeżdżę z plecakime.. uważam to za bardzo niewygodne
Robert Napisano 24 Czerwca 2009 Napisano 24 Czerwca 2009 Jeżdżę z plecakiem bo po prostu nie lubię niczym obwieszać roweru. Przy nim mam jedynie gps (żadnego okablowania czy też magnesów przy kole). W plecaku: - 2 dętki, - łatki Authora (samoprzylepne, genialne), - pompka, - pompka do amortyzatora, - brunox (w ostateczności sprawdzi się jako smar do łańcucha), - multitool (Crankbross Multi 17), - scyzoryk (dobry szwajcarski Wenger Security 14 ), - bukłak (do 3l wody tudzież innej cieczy), - kilka zipów, - oświetlenie (czołówka + lampka tył + 2 opaski odblaskowe), - klucze, - portfel (czyli trochę gotówki + dokumenty). Kiedyś była apteczka, ale jakoś nigdy nie mogę jej uzupełnić co nie zmienia faktu że powróci. To by było chyba wszystko
TdF Napisano 23 Lipca 2009 Napisano 23 Lipca 2009 Jak trasa ma 40-50km to pełne ryzyko - tylko fon i pare zł. W ciągu 3 lat tylko 2 razy wyszedł mi z tego spacer (10 i 15 km ) Jak zanosi sie na dłuższą eskapadę to plecak, a w nim: - 2 detki - pare kluczy - food - woda (nie duzo, bo cięzko - lepiej sie na bieżąco zaopatrywać) - pompki nie biorę po moja zajmuje troche miejsca, a po drodze duzo gospodarstw (jak maja traktor to maja i pompkę ) - jakaś gotóweczka tez jest mile widziana - dokumenty - najważniejsze -> Telefon - jakas mapka, jak jade gdzies po raz pierwszy Raczej tyle. Wziąłbym też ze sobą tyle szczęścia ile możliwe, ale nie zawsze sie da....
IVANVII Napisano 23 Lipca 2009 Napisano 23 Lipca 2009 Tacy przewidujący a zapomnieli o prezerwatywach !
IVANVII Napisano 23 Lipca 2009 Napisano 23 Lipca 2009 Pisałem że zapominacie o prezerwatywach. Ale nie wszyscy ! Bax21 17,02,08 napisał że zabiera cyt. - nieprzemakalny pojemnik. Można to i tak nazwać
Konik Napisano 23 Lipca 2009 Napisano 23 Lipca 2009 A ja nie biorę wiele "sprzętu". Najczęściej traski ~100 km, woda + bułka do plecaka i w drogę żadnych dętek, kluczy, tylko telefon i trochę muzyki. Ewentualnie oświetlenie jak jest szansa, że późno będę wracał.
jurasek Napisano 23 Lipca 2009 Napisano 23 Lipca 2009 - nieprzemakalny pojemnik. pomysłowość ludzka nie zna granic, a ja sie zastanawiałem po cholerę w spodniach rowerowych wszyli mi taką kwadratową malutką kieszonkę.... teraz już wiem - na nieprzemakalny pojemnik na komórkę a co do doświadczeń, to w moim przypadku 8km z buta bardzo dogłębnie nauczyło wozić zestaw naprawczy
IVANVII Napisano 23 Lipca 2009 Napisano 23 Lipca 2009 Nie przeczytałeś dokładnie instrukcji użytkowania spodni ! To kieszonka na prezerwatywy tzw "kondoniarka"
QauczuQ Napisano 23 Lipca 2009 Napisano 23 Lipca 2009 A ja nie biorę wiele "sprzętu". Najczęściej traski ~100 km, woda + bułka do plecaka i w drogę żadnych dętek, kluczy, tylko telefon i trochę muzyki. Ewentualnie oświetlenie jak jest szansa, że późno będę wracał. i tak do momentu ja zlapiesz gume w połowie trasy na odludziu, rozwalisz opone, lancuch sie urwie, linka sie urwie,....nie zycze Ci tego, ale znajac prawa marphiego kiedys doswiadczusz tego ekscytujacego doznania.
Rusek997 Napisano 23 Lipca 2009 Napisano 23 Lipca 2009 Ja raz miałem okazję się przkonać, że prędzej czy później coś się stanie z rowerem -.- na razie mam zwykły plecak rbk (nie długo będę kupować rowerowy:D ) w którym mam: kase, karte motorowerową, coś do jedzenia, coś do picia, imbusy i (jak jadę w dalszą trasę) mape
Klosiu Napisano 23 Lipca 2009 Napisano 23 Lipca 2009 Jazda bez latek czy detki to juz mocne kuszenie losu . Wiele razy juz latalem opone w trasie, wiec latki zawsze biore ze soba. Ale i tak 3 razy przez trzy lata zafundowalem sobie ~10 km trucht (chodzenie za wolne ). Raz urwalem hak przerzutki, raz gwozdz w oponie posiekal mi detke tak ze nie bylo co kleic i raz pekl mi szybkozamykacz w tylnym kole (dzieki bogu nie w przednim, nie musialem uzebienia naprawiac ). A detke biore zawsze jak jade szosowka, a goralem wtedy gdy jade dlugie trasy. I dwa razy tez mnie uratowaly od prowadzenia. Tak ze co najmniej latki i pompka (a na szosowce tez detka) to "must have".
TdF Napisano 24 Lipca 2009 Napisano 24 Lipca 2009 etam, mały spacer nie jest zły. Zwłaszcza, jak sie wybieram na 50km przejażdżke po okolicznych lasach, polach i innych zadupiach. Dwa tygodnie temu los chciał ze kumplowi poszla detka, a ze solidarnosc obowiązuje to z przejeżdżki zrobił się spacer 15 km po lesie, przez pola i do domu... Ale na krótrze trasy jest to ryzyko, bo rzadko sie zdarza, a jak żar sie z nieba leje to nawet mi do glowy nie wpadnie mysl zeby cos łatać. W ostateczności fon i transport załatwiamy... A deteczke łatamy w domowym zaciszu
Pixell Napisano 24 Lipca 2009 Napisano 24 Lipca 2009 Kiedyś nie brałem nic oprócz bidonu i kilku batonów, ale po wysłuchaniu kilku opowieści o przymusowych spacerach zabieram łyżki, dętki, pompkę. nie musiałem używać, ale jak to mówią - lepiej nosić niż się prosić Tu czytam, że koledzy mieli więcej do naprawiania niż przebita opona, ale ja więcej niż zmiana dętki i tak nie zrobię, mam antytalent do takich spraw
Crazyk Napisano 24 Lipca 2009 Napisano 24 Lipca 2009 Kiedyś wiadomo - brało się tylko wodę. Jednak czas pokazał, że nie zawsze był to dobry pomysł (zdarzało się wracać z buta, nawet raz zadzwonić po żeby ktoś przyjechał samochodem bo było po prostu daleko - grudniowy wieczór). Teraz wożę w plecaku: - Dętka (jak bardzo daleko to dwie) - Bukłak z wodą - Jedzenie (jakieś banany, batoniki itd.) - Imbusy - Pompka - 2 klucze płaskie(do zdejmowania opony - łyżek jeszcze się nie dorobiłem) - 1 mały krzyżak - Portfel - Pokrowiec na okulary - Chusteczki - Taśma izolacyjna - Szmatka - Portfel (w nim druga bateria do telefonu i kasa) - Telefon (oczywiście z GPSem... )
PadPanic Napisano 24 Lipca 2009 Napisano 24 Lipca 2009 Na krótkie trasy: dętka,łatki, narzędzia, skuwacz do łańcucha, pompka, telefon, picie w bidonie. Nawet jak jadę parę km do roboty. Ostatnio zdarzyły mi się w tygodniu 3 kapcie, dzień po dniu. Max. 10 min i jadę dalej, a z buta to by się zrobiła wycieczka. Dalsze trasy: folia NRC, apteczka,jedzenie,ciuchy,kasa, mapa, kompas, czołówka. Podstawowy pakiet mam w torebce podsiodłowej, prawie nic nie waży. Na resztę plecaczek.
topi1995 Napisano 24 Lipca 2009 Napisano 24 Lipca 2009 Ja w swojej torbie pod siodełkowej wożę: -dętkę -łatki i klej -klucz scyzoryk -chusteczki -łyżkę do opon
harry1337leet Napisano 24 Lipca 2009 Napisano 24 Lipca 2009 do 50km tylko iPod dalej to standard ale co by nie mówić najważniejszym wyposażeniem jest telefon i zł zawsze zadzonisz jeśli komuś się coś stanie albo i tobie zł jeśli zgłodniejesz albo coś się stanie zawsze warto mieć przynajmniej to 20 zł
QauczuQ Napisano 25 Lipca 2009 Napisano 25 Lipca 2009 do 50km tylko iPod dalej to standard ale co by nie mówić najważniejszym wyposażeniem jest telefon i zł zawsze zadzonisz jeśli komuś się coś stanie albo i tobie zł jeśli zgłodniejesz albo coś się stanie zawsze warto mieć przynajmniej to 20 zł bzdura... bedziesz dzwonił jak załapiesz kapcia, bezsensu. NO chyba ze ipoda wsadzisz w dziurkę... hehe.
slaweksie Napisano 25 Lipca 2009 Napisano 25 Lipca 2009 zawsze: dętka kpl kluczy spinka telefon pompka i bidon (na stałe przy bajku) dalsza wyprawa względem czasowym: więcej picia żelik lub batoniki bluza lub kurtka Gore Tex zapasowa koszulka Po co zapasowa koszulka ?? ano po to że jak ostro ponapierasz przez cały dzień to koszulka jest przepocona - mokra, z wieczora robi się chłodno i mokra koszulka ziembi zwłaszcza na zjazdach, a tak sucha koszulka i na to bluza i jest git, możan napierac dalej >>>> do do^^u
Lazapius Napisano 31 Lipca 2009 Napisano 31 Lipca 2009 Przymocowane do roweru: -1/2 bidony (z płynem uzupełniającym elektrolity - "Litorsal", "Carbo" lub "Isostar") -pompka -licznik W torebce pod siodełkowej: -łatki -klej (do łatania) -szczypce do ściągania opony (w zestawie z łatkami i klejem) -zestaw kluczy do roweru -drobniaki (ile mam) -woda utleniona i plastry - bardzo przydatne! -lusterko i chusteczki higieniczne (do wyciągania much z oczu) Kiedy pogoda jest niepewna, pada lub jest zimno - biorę dodatkowo plecak, a w nim: -bluza rowerowa -kurtka przeciwdeszczowa Obowiązkowo coś do przegryzienia i ewentualnie dodatkowy zapas płynu do picia. Na siebie weź także okularki rowerowe. Opcjonalnie, jakby coś ci się stało, warto mieć przy sobie jakiś dowód tożsamości i telefon kontaktowy do kogoś z rodziny / przyjaciół. Oczywiście nigdy jeszcze nie zdarzyło mi się wieść tego wszystkiego na raz Pozdrawiam.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.