Skocz do zawartości

[łańcuch i napęd] mrozy i sól


Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Jeżdżę także w zimę i zdarza się, że po przejażdżce na rowerze jest warstwa błota śniegowego z domieszką soli. Po powrocie do domu zlewam to gorącą wodą z kubła i staram się oczyścić szczotką.

Nie mam możliwości zaciągnięcia go do mieszkania, żona by mnie zabiła :D

Chojnie potraktowałem łańcuch olejem marki Rohloff.

 

I teraz pytanie. Pomimo moich starań łańcuch lekko skorodował. Co prawda nie jest tak, żeby ogniwa się zapiekły, teraz rower stał kilka dni i ogniwa w pierwszej sekundzie były sztywne, ale kilka ruchów korbą i już spokojnie się układają. Martwię się także przerzutką, choć nie wygląda, aby coś jej straszliwie zaszkodziło.

W jaki sposób sobie radzić, żeby utrzymać łańcuch w dobrej kondycji, gdy nie mam ciepłego miejsca, gdzie mógłbym rower umyć i wysuszyć?

Łańcuch jaki mam założony, to jakiś accent z niskiej półki. Czy kupno łańcucha z wysokiej półki pomogłoby utrzymać napęd bez śladów korozji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli jest na minusie to ciężko, ja myję nawet na mrozie ale potem trochę wody wytrząsam na chodnik i rower dosycha na klatce, pod koła dwie szmatki i daje radę. A co do łańcucha to co poradzić, jest zima jest rdza i raczej trzeba się z tym pogodzić. Ja jeden napęd przez zimę załatwiłem więc kupiłem zimówkę. Nic drogiego bym nie kupował tylko wręcz przeciwnie, na zimę można zmienić napęd na jakiś zużyty czy jakiś najtańszy nowy. Bardziej niż rdza niszczy piach i sól z drogi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno nie zostawiaj go kompletnie suchego, a na dworze nie musisz myć, może w piwnicy/garażu wystarczy polać(np. wodą z dodatkiem płynu)  wytrzeć ,aby tą sól usunąć...i odstawić na parę godzin,może minut,

Ja też aktualnie jeżdżę zimą,zawsze przed klatką strasznie się z niego leje,głównie z opon i tylnego koła(wolnobiegu/kasety) podczas wstawiania do piwnicy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znam się na tym , ale powiem ci ,że rdzewieje, a po 2 sól szkodzi dla napędu , więc wydaje mi się ,że musiałbyś za każdym razem czyścić napęd

Tu daję temacik , nie wiem , może pomoże 

http://www.forumrowerowe.org/topic/80242-lancuch-jak-zadbac-zima/

z tego linku co dałeś, to zaciekawił mnie taki pomysł:

 

I ostatnie - jeśli masz relatywnie nowy napęd warto pomyślec nad zakupem tańszego odpowiednika, bo przez zimę, zakładając regularne jazdy każdy napęd padnie.

W sumie mógłbym wymienić napęd na nowszy na wiosnę, a ten zakładać na zimę, nie płakałbym tak bardzo, że mi koroduje.

Bo pół godziny po każdej jeździe gdy padam na ryj po robocie i godzinnym pedałowaniu z niej, to jakoś mnie przerasta :/

Nie mam garażu, jedynie ganek przed domem. Na ganku nie mogę chlapać (żona) i nie jest ocieplony. Jedyny plus, to, że na rower mi nie pada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli jest na minusie to ciężko, ja myję nawet na mrozie ale potem trochę wody wytrząsam na chodnik i rower dosycha na klatce, pod koła dwie szmatki i daje radę. A co do łańcucha to co poradzić, jest zima jest rdza i raczej trzeba się z tym pogodzić. Ja jeden napęd przez zimę załatwiłem więc kupiłem zimówkę. Nic drogiego bym nie kupował tylko wręcz przeciwnie, na zimę można zmienić napęd na jakiś zużyty czy jakiś najtańszy nowy. Bardziej niż rdza niszczy piach i sól z drogi. 

Z rdzą nie trzeba się godzić, pytanie ile energii i możliwości można zainwestować by ją powstrzymać.

Trzy lata temu jeździłem codziennie do pracy rowerem, po powrocie spłukiwałem napęd ciepłą wodą, wstawiałem rower do ciepłego pomieszczenia żeby wysechł, smarowałem - zero korozji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

czy da radę umyć i wyczyścić rower na dworze

tez jezdze zima i zawsze myje na dworze, ciepla woda z butelki po mineralce (az tak szybko nie zamarznie) i szczotka do naczyn.

O lancuchu napisal  jasinski21444  kilka postow wyzej, od siebie dodam ze Jezeli po szejkowaniu i wysuszeniu poruszasz na boki lancuchem i nadal bedziesz slyszal w srodku drobinki piasku to szczotka do paznokci zalatwi sprawe, ew nastepny szejk.

 

 

mógłbym wymienić napęd na nowszy na wiosnę, a ten zakładać na zimę

i o to chodzi, ale mimo wszystko nie dopuszczaj do korozji, pamietaj ze rdza penetruje material i go oslabia.

 

 

pół godziny po każdej jeździe gdy padam na ryj

niestety, jezeli chcesz zeby naped przynajmniej jedna zime przejezdzil i dzialal jak nalezy to "chwile" trzeba poswiecic, ile ta chwila zajmie to juz zalezy od ciebie, w ramach pocieszenia - juz po kilku razach dojdziesz do wprawy i ten czas bedzie sie skracal, w 30 min to ja mam kompletnie wyczyszczony rower (rama, kola) jak rowniez kasete, lancuch, korbe, i tarcze ham. a jak zaczynalem to zajmowalo to ponad godzine. Zakladajac ze jezdze 3-4 razy w tygodniu to po takiej serii jest czyszcze przerzutek szczoteczka do zebow i smaruje lepkim olejem(lozyska i zawiasy).

Aaaa.. i jeszcze, wiem ze sa preparaty z serii "dla leniwych" :whistling:  np FinishLine "one step" czy jakos tak, ktore podobno smaruja jednoczesnie wyplukujac brud, ale raczej nie wierze w takie cuda i nie stosowalem, wiec o dzialaniu sie nie wypowiem, oczywiscie nie twierdze  ze jestes leniwy :icon_lol: ale piszesz ze zmeczony po robocie, wiec moze to cos dla ciebie.

powodzenia.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z rdzą nie trzeba się godzić, pytanie ile energii i możliwości można zainwestować by ją powstrzymać.

Trzy lata temu jeździłem codziennie do pracy rowerem, po powrocie spłukiwałem napęd ciepłą wodą, wstawiałem rower do ciepłego pomieszczenia żeby wysechł, smarowałem - zero korozji.

Zgodzę się, jak się ma chęci to można jej zaradzić. Ale napęd w zimówce męczę już drugą zimę i dopiero pada a rower generalnie stoi przysypany śniegiem na zewnątrz i tylko obficiej dostaje Rohloffa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śniegu mój rower mało widział, za to klimat na wyspach mam nadmorski - w którąkolwiek stronę 100 mil i ląduje w mniejszej lub większej kałuży, a dni bezdeszczowe można liczyć na palcach. Mimo, że śniegu w tym roku nie widziałem, to często przejeżdżam przez głębsze kałuże - tak prawie do suportu. W takich warunkach sprawdziło się "zasyfienie" łańcucha smarem.Woda, czy sól muszą najpierw przebić się przez warstwę oleju, oczywiście smarowidło na warunki mokre i często lane,. Raz zdarzyło mi się, że kilka dni rower nie jeździł i pojawiła się rdza, ale wtedy potraktowałem GT-85 i zeszła sama tego samego dnia. Oczywiście do takiego łańcucha będzie kleił się różny bród, ale jeżeli często czyszczony łańcuch, to nie ma się czego obawiać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aaaa.. i jeszcze, wiem ze sa preparaty z serii "dla leniwych" :whistling:  np FinishLine "one step" czy jakos tak, ktore podobno smaruja jednoczesnie wyplukujac brud, ale raczej nie wierze w takie cuda i nie stosowalem, wiec o dzialaniu sie nie wypowiem, oczywiscie nie twierdze  ze jestes leniwy :icon_lol: ale piszesz ze zmeczony po robocie, wiec moze to cos dla ciebie.

powodzenia.

 

Też nie wierzę w takie cuda.

 

Ta woda z butelki, to też fajny pomysł, kurde ludzie znają tyle fajnych "patentów" na proste ułatwienie sobie życia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Na zimę psikam FL wet (zielony), świetnie sobie radzi w takich warunkach. Odporność na korozję zależy też od klasy łańcucha. XT i XTR są niklowane i to dosyć solidnie, wydatnie podnosi to odporność na korozję, juz slx/lx to trochę padaka, momentalnie robi się rudy, więc przy kolejnej zmianie pomyśl nad wyborem modelu. Jednak w mniejszym lub większym stopniu rdzę trzeba zaakceptować lub konserwować zaraz po jeździe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Rozwiązaniem stosunkowo bezstresowym przy braku zimówki jest zmiana napędu na zimę. Mam zestaw lekko zmechacony i wymieniam na sezon zimowy. Mniej zachodu z dokładnym czyszczeniem. Na wiosnę wersja letnia wraca albo nowy zestaw jak potrzeba. Można też dojechać zimą sprzęt który kwalifikuje się do wymiany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podejrzewam, że akurat zima może pomóc WD-40 (w końcu to środek do wypierania wody!) plus smarowanie oliwą zimową. Tylko biorąc pod uwagę koszty WD-40 i codziennego smarowania taniej wyjdzie kupować co miesiąc najtańszy łańcuch, zalewać go oliwką zimową i po miesiącu wyrzucać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

taniej wyjdzie kupować co miesiąc najtańszy łańcuch

no nie wiem..

sa srodki tansze od wd40 a dzialajace tak samo/podobnie,  poza tym uzywana kaseta,a zwlaszcza zimowa - dojechana, moze nie przyjac nowego lancucha co jest wielce prawdopodobne,   mysle ze jak nie chcemy dokladnie czyscic po kazdej jezdzie, to jednak taniej bedzie psikac

pozdrower

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...