Skocz do zawartości

[Piesi] Bezczelność na ścieżkach i chodnikach


Rekomendowane odpowiedzi

To ja dorzuce historie z dzis. Jade ddr-em po rondem mogilskim (wokolo chodnika tyle, ze nie wiadomo czy jest szerszy niz dluzszy) a tu nagle starsza pani wlazi mi prosto pod kola. Mocne hamowanie, pisk zmarznietych hamulcow i grzeczna uwaga, ze moze warto by sie obejrzec. Pani potraktowala mnie wiazanka wyzwisk i stwierdzila, ze nie zamierza sie ogladac. Gdybym choc przypuszczal, ze tak sie zachowa to bym w nia wjechal. Predkosc nieduza, sporo blota posniegowego na rowerze to przynajmniej wiedzialaby dlaczego warto sie obejrzec. ;)

 

Wysyłane z mojego GT-I5510 za pomocą Tapatalk 2

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

GhostRider, dnia 22 Sty 2014 - 12:42 AM, napisał: {...} i jeszcze moja waga odnośnie znaków nakazu. Nie musimy traktować ich dogmatycznie. Prawo o ruchu drogowym jest nadrzędne nad znakami. {...} Nie jest. Art. 5 p. 1 - 3 PoRD określa jednoznacznie hierarchię: najwyżej są polecenia osoby uprawnionej do kierowania ruchem. Są one ważniejsze niż sygnały świetlne i znaki pionowe i poziome. Później są sygnały świetlne, ważniejsze niż znaki pionowe i poziome. A wszystkie trzy kategorie są ważniejsze niż przepisy ustawy.
 

 

Ernir, Znalazłem wspomniany artykuł, przeczytałem i przytaczam go poniżej. Wyjaśnij mi proszę gdzie wspomniano, że wszystkie trzy kategorie są ważniejsze niż przepisy ustawy? Moim zdaniem z tego artykułu wynika, że tylko sygnały osoby kierującej ruchem są ważniejsze od przepisów .

 

Art. 5.

1. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani stosować się do poleceń i sygnałów dawanych przez osoby kierujące ruchem lub uprawnione do jego kontroli, sygnałów świetlnych oraz znaków drogowych, nawet wówczas, gdy z przepisów ustawy wynika inny sposób zachowania niż nakazany przez te osoby, sygnały świetlne lub znaki drogowe.

2. Polecenia i sygnały dawane przez osoby kierujące ruchem lub uprawnione do jego kontroli mają pierwszeństwo przed sygnałami świetlnymi i znakami drogowymi.

3. Sygnały świetlne mają pierwszeństwo przed znakami drogowymi regulującymi pierwszeństwo przejazdu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma czegoś takiego, jak dwa znaki NAKAZU umieszczone na jednym szyldzie

Popatrzmy na opis naszego sporu

Umieszczone na jednej tarczy symbole zna-ków C-13 i C-16

oraz o znakach zakazu

Umieszczone na jednej tarczy dwa lub trzy sym-bole znaków okreÊlonych w § 18 i 19 majà takie samo

znaczenie jak znaki pojedyncze

Powiedziałbym, że sformułowania są w zasadzie identyczne.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ernir, Znalazłem wspomniany artykuł, przeczytałem i przytaczam go poniżej. Wyjaśnij mi proszę gdzie wspomniano, że wszystkie trzy kategorie są ważniejsze niż przepisy ustawy? Moim zdaniem z tego artykułu wynika, że tylko sygnały osoby kierującej ruchem są ważniejsze od przepisów .

 

Art. 5.

1. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani stosować się do poleceń i sygnałów dawanych przez osoby kierujące ruchem lub uprawnione do jego kontroli, sygnałów świetlnych oraz znaków drogowych, nawet wówczas, gdy z przepisów ustawy wynika inny sposób zachowania niż nakazany przez te osoby, sygnały świetlne lub znaki drogowe.

2. Polecenia i sygnały dawane przez osoby kierujące ruchem lub uprawnione do jego kontroli mają pierwszeństwo przed sygnałami świetlnymi i znakami drogowymi.

3. Sygnały świetlne mają pierwszeństwo przed znakami drogowymi regulującymi pierwszeństwo przejazdu.

 

To miło mieć do czynienia z osobą wnikliwą, bo i sprawa jest ważna.

Przyznaję, że nie zastanawiałem się wcześniej nad tym, co było spowodowane praktyczną koniecznością istnienia właśnie takiej hierarchii, jak napisałem. Czytałem na innych forach różne dyskusje na ten temat i zdarzały się nierozstrzygnięte :-)

Jeśli ustawa mówi, że wjeżdżający na rondo ma pierwszeństwo a przed rondem jest żółty trójkącik, to jest oczywiste, że trzeba zastosować się do znaku a nie do ustawy. Jeśli przed przejazdem rowerowym (takim, na którym rowerzysta ma ustawowe pierwszeństwo) jest znak STOP dla rowerzysty to również należy i warto dostosować się do znaku.

Próbowałem prześledzić tok Twojego rozumowania i przez moment wydawało mi się, że użyte w p. 1 zdanie faktycznie jest wieloznaczne, ale ostatecznie podtrzymuję swoje (no, nie tylko swoje) zdanie.

Mam taki sposób na śledzenie sensowności prawniczego bełkotu: wykreślić ze zdania wszystko, co zbędne ale tak, żeby pozostało zdaniem w sensie gramatycznym i zastąpić złożone określenia jednowyrazowymi, żeby było może i mniej jednoznaczne ale za to wyraźniej widać podmiot, orzeczenie, dopełnienia i inne przydawki a więc sens logiczny zdania.

 

"osobę na drodze obowiązują:

- polecenia

- światła

- znaki

nawet, gdy ustawa nakazuje coś innego niż nakazują:

- polecenia

- światła

- znaki"

 

Taki jest sens tego zdania i ze względów praktycznych trudno wyobrazić sobie inny.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ernir, Twoje podejście do języka prawnego uważam za logiczne, ale akurat w tym przypakku wydaje mi się, że uprościłeś ze bardzo. Ponieważ p.1 odnosi się do szczególnego przypadku, gdy ruch jest kierowany przez uprawnioną osobę, pozwól, że dodam do Twojej wypowiedzi następujęce zdanie: 

 

W sytuacji gdy na drodze wydaje polecenia ktoś, kto jest upoważniony do kerowania ruchem to:

"osobę na drodze obowiązują:

- polecenia

- światła

- znaki

nawet, gdy ustawa nakazuje coś innego niż nakazują:

- polecenia

- światła

- znaki"

 

Wtedy, moim zdaniem, Twoja interpretacja miała by sens, jednakże i tak nie była by to odpowiedż na moje pytnie od Cieie postawione dnia 22 stycznia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popatrzmy na opis naszego sporu

 

oraz o znakach zakazu

Powiedziałbym, że sformułowania są w zasadzie identyczne.

 

Nawet w pokazanej przez Ciebie formie nie są identyczne.

 

Rozporządzenie o znakach drogowych w par. 15 zawiera ogólne zasady stosowania znaków ZAKAZU. Punkt 7 mówi o tym, że na jednej tablicy MOŻNA umieścić do trzech symboli znaków:

- ZAKAZU WJAZDU zabraniających wjazdu określonych rodzajów pojazdów

lub

- ZAKAZU WJAZDU zabraniających wjazdu z określonym rodzajem ładunku

Ten sam punkt 7 mówi, że taki znak OZNACZA TO SAMO, CO OSOBNE ZNAKI zawierające użyte na nim symbole.

 

Jak z tego wynika - ustawienie znaku zakazu zawierającego na jednej tarczy symbole (widziałem to gdzieś w Polsce latem) "zakaz wjazdu pojazdów o długości większej niż..." oraz "zakaz wjazdu pojazdów o masie całkowitej większej niż..." JEST BEZPRAWNE, bo takiego znaku nie ma i należy użyć odpowiednich znaków zakazu na osobnych tablicach.

 

Tak samo bezprawne byłoby użycie kilku symboli znaków na jednej tarczy w innych grupach znaków (nakazu, ostrzegawczych itp.) przy założeniu, że taki znak oznacza to samo, co osobne znaki zawierające te symbole.

 

Rozporządzenie o znakach drogowych nie wprowadza analogicznych definicji i uregulowań w grupie znaków NAKAZU.

Choć dopuszcza się umieszczanie symboli drogi dla rowerów i drogi dla pieszych na jednej tablicy to tworzony jest w ten sposób nowy znak. Ponieważ brak jest w tym wypadku klauzuli, że taki znak oznacza to samo, co osobne znaki zawierające użyte na nim symbole, co więcej: podaje definicję (znaczenie) utworzonego w ten sposób znaku więc trzeba stosować się do tej definicji.

Paragraf 37 odnosi się do "drogi dla rowerów" zdefiniowanej na początku ustawy. Paragraf 39 odnosi się do drogi dla pieszych, również tam zdefiniowanej. Paragraf 40 odnosi się do "drogi dla pieszych i kierujących rowerami jednośladowymi", niekiedy zwanej również "drogą dla rowerzystów i pieszych"  bo jest ona innym urządzeniem drogowym niż droga dla rowerów i droga dla pieszych.

Różnice polegają na ustawowych wymogach dotyczących parametrów, oznakowania, konstrukcji i użytkowania zarówno przez rowerzystów, jak i pieszych a także kierujących pojazdami samochodowymi lub pędzących zwierzęta (to warto by kiedyś opisać dokładnie).

Dlatego - jeśli jest podane, że

- rowerzysta ma (USTAWOWY) obowiązek korzystania z drogi dla rowerów a nie jest taki obowiązek wymieniony w przypadku drogi dla pieszych i kierujących rowerami jednośladowymi (był, ale został usunięty!)

- identyczny w skutkach opis jest zawarty w rozporządzeniu o znakach drogowych

to twierdzenie o OBOWIĄZKU korzystania przez rowerzystę z drogi dla pieszych i kierujących rowerami jednośladowymi jest sprzeczne z prawem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ernir, Twoje podejście do języka prawnego uważam za logiczne, ale akurat w tym przypakku wydaje mi się, że uprościłeś ze bardzo. Ponieważ p.1 odnosi się do szczególnego przypadku, gdy ruch jest kierowany przez uprawnioną osobę, pozwól, że dodam do Twojej wypowiedzi następujęce zdanie: 
 
W sytuacji gdy na drodze wydaje polecenia ktoś, kto jest upoważniony do kerowania ruchem to:
"osobę na drodze obowiązują:
- polecenia
- światła
- znaki
nawet, gdy ustawa nakazuje coś innego niż nakazują:
- polecenia
- światła
- znaki"
 
Wtedy, moim zdaniem, Twoja interpretacja miała by sens, jednakże i tak nie była by to odpowiedż na moje pytnie od Cieie postawione dnia 22 stycznia.

 

Zapewniam, że bardzo uważnie wczytałem się w Twoją propozycję interpretacyjną ale nie widzę powodu by tak twierdzić.

Ten paragraf nie dotyczy TYLKO sytuacji kierowania ruchem przez uprawnioną osobę, ale ogólnie - reakcji na wszystkie rodzaje regulowania. W sytuacji (jak piszesz) gdy na drodze wydaje polecenia ktoś, kto jest upoważniony do kierowania ruchem, to użytkownika drogi nie obowiązują już w tym miejscu ani światła ani znaki .

Uważam za pewne, że pierwsze zdanie pierwszego punktu tego paragrafu stanowi WYLICZENIE: do czego musi stosować się kierujący (do poleceń, świateł oraz znaków) a drugie zdanie mówi o relacji nadrzędności tychże poleceń, świateł i znaków nad przepisami ustawy w przypadku konfliktu.

Punkty 2 i 3 wprowadzają hierarchę ważności dla poleceń, świateł i znaków i nic nie mówią o tym, żeby miała ona obowiązywać tylko wtedy, gdy ruch jest kierowany przez osobę.

Inna sprawa, że jest to dobry przykład na lichotę stanowienia prawa - takie dyskusje nie powinny mieć miejsca w ogóle a w szczególności gdy chodzi o prawo drogowe, które musi być stosowane w warunkach wymuszających podejmowanie szybkich decyzji.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie denerwują ludzie, którzy łażą całą szerokością chodnika. Fakt, nie jeździ się rowerem po chodniku, ale czasem po deszczu zjeżdżam z drogi. Blisko krawężnika zazwyczaj jest koleina z wodą, a bardzo często zdarza się, że muszę jechać środkiem pasa.. Oczywiście nic w tym złego, ale 90% kierowców uważa, że rowerzysta ma jechać 5cm od krawężnika bez względu na warunki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aleś Ty wybiórczy,taki sam film mogę nakręcić o rowerzystach oraz pieszych i mamy komplet.To jest duże miasto,a przyzwyczajeń i mentalności nie zmienisz przez lat dziesiąt.Myslisz że ci filmowani na to patrzą?Nie,patrzymy my i agresja wzrasta,co dzień prawie ratuje życie głupka który jedzie rowerem pod prąd na Armii Krajowej i nie robię z tego filmu pt: autem przez Wrocław.Na pewno zawsze jeździsz zgodnie z przepisami????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno nie omieszkam tak zrobić jak tylko pojawi się forum Wrocławskich kierowców oraz pieszych.Myślę że najłatwiej wydawać opinie z miejsca które nie ma nic wspólnego z zamieszczonymi na filmie sytuacjami.Popatrz może na mój post w odniesieniu do części pierwszej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Jak śnieg zobaczyłem to przypomniała mi się sytuacja ze stycznia bierzącego roku.

Były pierwsze dni śniegów, na przemian z temperaturami powyżej jak i poniżej 0, czego efektem był śnieg z lodem. Jako że miasto oszczędza jak może, odśnieżane były jedynie chodniki bez ścieżek (w sumie nie ma co się dziwić bo chyba mało kto jeździł wtedy poza mną :( ), dlatego też jechałem chodnikiem (ścieżka skuta chropowatym lodem uniemożliwiającym jazdę bez kolców).

Wszystko było w porządku, nikt pretensji za to nie miał, aż w końcu mijam pewnego jegomościa, który krzyczy żebym na ścieżkę rowerową zjeżdżał. :teehee:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

omg co tomza jarmark? no i oczywiscie kto jest ten zły? rowerzysta. ostatnio dyskutowałem na ten temat na facebooku niestety niektórym się nie przegada. u mnie nie ma w ogóle ścieźek rowerowych wiec wiekszość jedsie po chodniku, ale jakby nawet były to przecież dla pieszych ścieźka rowerowa to poszerzenie chodnika, nie chce wrzucac wszystkich do jednego worka ale niestety 90% tak uważa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...