Skocz do zawartości

[kolana] o SPD raz jeszcze...


Lumperator

Rekomendowane odpowiedzi

A co jeśli ta pozycja neutralna ma się nijak do tej poziomej linii narysowanej na stopie kilka postow wcześniej? 

 

U mnie ma się całkiem dobrze. Może to być kwestia modeli butów i pedałów. Ja mam buty i pedały shimano (PD-M520+SH-M086 kiedyś M088 teraz).

 

Zwróćcie uwagę, że podeszwa w bucie jest twarda więc z założenia nie da się dobrze wyczuć. Lepiej popatrzeć i popróbować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, popełniasz fatalny błąd. Powinieneś najpierw ustawić bloki w pozycji neutralnej i trochę pojeździć. Przestawienie bloków nic nie kosztuje, a nie ma podstaw że utrafiłeś z ustawieniem bloków przy pierwszej próbie. Wszystko wskazuje na to, że właśnie nie utrafiłeś.

 

Przesunę płytkę w butach całkiem do tyłu pozostawiając bloki wkręcone w przednie otwory (ew. wkręcę w tylne otwory z płytką  max. w przód). Zobaczymy co to da. Mam fatalny nawyk wciskania przedniej strony stopy w pedał, nabyty przez lata jazdy na platformach. Taki sposób pedałowania na platformach przenosi mi najwiecej zrywu. Eenergia przekazywana na rower idzie tylko z pchnięcia, więc siłą rzeczy łatwiej o to, gdy stopa tworzy dłuższą dźwignię. Czuję, że w spd nie ma mozliwości depnąć porządnie, tylko wyćwiczyć sobie pracę nóg w "obie strony". A żeby sobie nie zmęczyć stawów, trzeba pokręcić lżej a szybciej. Tak też własnie próbowałem zakręcić i jajo, robi się bezwładnie. Na moment wskoczyłem znowu na platformy, pokręciłem swoim złym nawykiem, ale na liczniku prędkośc była wyższa, nogi kręciły się szybciej, lub co najmniej tak samo, ale na cięższym biegu. Dobrze wyczuwałem moment, kiedy położenie pedału zbliżało sie do godziny 12 i żeby wtedy przyłożyć. Na spd nie czuje tego momentu ataku, ze tak to ujmę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mam M088, rozmiar 46, ale jak patrzyłem kilka razy to w położeniu równowagi strasznie jest do tyłu przesunięty blok w stosunku do tej linii z rysunku.

 

Dziś już po wd40 śruby wiec poszły, jutro pokombinuje z różnymi ustawieniami poczynając nieco zbliżając się do pozycji neutralnej i zobaczymy jak to będzie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lumperator, uwierz mi, że w SPD można przycisnąć solidnie. Jeżdże teraz na dwóch rowerach i w jednym wrzuciłem platformy ze względu na dojazdy do pracy w miękkich "cywilnych" butach. Z całą odpowiedzialnością mówię: SPD nie odbierają możliwości mocnego naciskania. Po prostu wykształciłeś złą technikę pedałowania. W kwestii efektywności pedałowania SPD to tylko zysk. Naciska się nie gorzej, a można jeszcze ciągnąć.

Można też kręcić "na okrągło" (choć nie trzeba). Najwięcej korzyści kręcenie "na okrągło" daje na stromych podjazdach.

 

Jeśli masz zwyczaj pedałować palcami, to wraz z założeniem SPD z neutralnie przykręconymi blokami, pomyślałbym od razu o korekcie ustawienia siodła. W ciemno założyłbym, że potrzebne będzie przesunięcie siodła w przód+ ewentualnie lekkie podwyższenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie jeszcze, czy jeśli na platformach w naturalnym położeniu stopy ustawiają mi się delikatnie do środka korby to mam mniej więcej tak ustawić bloki, aby położenie było podobne? (czubkiem buta bardziej skierowane w korbę niż na zewnątrz).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Mam pytanie jeszcze, czy jeśli na platformach w naturalnym położeniu stopy ustawiają mi się delikatnie do środka korby to mam mniej więcej tak ustawić bloki, aby położenie było podobne? (czubkiem buta bardziej skierowane w korbę niż na zewnątrz).

 

Często stopy sie tak ustawiają, bloki masz ustawić tak żebyś podczas jazdy nie czuł że docierasz do granicy luzu roboczego i napierasz stopą w bok a pedały cie mimo to ograniczają. Musi być względna swoboda, podczas jazdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tak samo miałem na początku jazdy na SPD. Mięśnie odpowiedzialne za ciągnięcie nie są w ogóle wyćwiczone, bo człowiek ich używa w minimalnym stopniu, a tu trzeba ciągnąć nie dość, że wysoko, to jeszcze ze znacznym obciążeniem. Pamiętam, że wtedy noga ciągnąca mi nawet przeszkadzała - nie mówiąc już o ostrych podjazdach, gdzie zaczynały się skurcze, a po powrocie do domu mnie mdliło (wydaje mi się, że to z przemęczenia tych mięśni).

Jednak po około 1000 km mięśnie już się tak wyrobiły, że czułem jak ciągną ostro korbę w górę i na ostrych podjazdach można dać takiego kopa, że na platformach nikt nie ma najmniejszych szans. Już nie mówiąc o kopycie na starcie...

 

Teraz jeżdżę na Crankach i różnica jest znaczna - nie czuć wogóle, że się jest przypiętym do roweru. Na SPDach było jakbym był do niego przykręconym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

 

Co prawda nie jeżdżę w SPD, ale mam pytanie dotyczące kolan: w zeszłym roku miałem uszkodzone więzadła krzyżowe w kolanie. Lekarze stwierdzili, że operacja nie jest konieczna, gdyż nie występowała niestabilność w kolanie. Po prawie roku, rehabilitacji i oszczędzaniu się (chociaż po jakiś 6 miesiącach od kontuzji jeździłem na snowboardzie i kolano pracowało poprawnie), spróbowałem znowu pokopać w piłkę na hali. Niestety wróciły moje problemy: pojawiła się niestabilność w kolanie i ból. Czekam znowu na konsultacje ze specjalistą, który określi dalszą drogę leczenia, natomiast podejrzewam, że potrzebna będzie operacja. I przechodząc do sedna: czy jazda na rowerze w/bez SPD może mi pomóc lub zaszkodzić? Za każdym razem pytałem fizjoterapeutów o to czy mogę spróbować snowboardu/piłki/roweru i raczej nie było przeciwskazań, z zaleceniem rozgrzewki/ostrożnej jazdy i grania.

 

Może ktoś zna dobrego specjalistę ortopedę we Wrocławiu i mógłby z czystym sumieniem polecić.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja jeszcze wróce do problemów z ułożeniem stóp. Look Quartz to proste pedały bez żandych regulacji, Bloków też nie mozna w ząden sposób skorygować. Teoretycznie luz jaki daje system Looka pozwala ustawic stopę w dogodnej pozycji. Ale odczuwam, ze cos innego mnie ogranicza w podczas jazdy. Chciałbym aby stopy spoczywały wpiętę nieco szerzej, tak z 2-3mm po każdej stronie. Odnosze wrażenie, że mógłvbym swobodniej kręcić, a w obecnej sytuacji przypięcie tak jakby ściska mi stopy w stronę korby. Może z tego wynikają te lekkie dolegliwości z kolanami? Czy mógłbym w tej sytucji powiększyć sobie ten odstęp (Q-factor), nakładajac na gwint pedału podkładkę ok 2mm? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Możesz spróbować,  zwykle to co się "czuje" bywa niezastąpione, to w prawdzie błądzenie po omacku ale może trafisz w swój konfig.

Tu wychodzi kolejna wada looka bo bloki shimano są regulowane na boki, nie trzeba podkładek stosować i kombinować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Time mają sporą tolerancję boczną, następnym razem wejdę w ten temat :) Póki co nałożyłem na oś podkładkę 2mm i to mi trochę zdystansowało pedał względem korby. Efekt?  Niby drobna zmiana, ale już nie ma takiego napięcia od zewnątrz jak było wcześniej. Look ma mały zakres ruchu bocznego, ale najwyżej 2-3mm. Kombinacje z podkładkami dały jednak dobry rezultat i teraz dopiero poczułem o co chodzi w tamcie zatrzasków. Nogi pracują rytmicznie góra-dół jak tłoki. Na razie nie będe próbował na siłę zataczać kółek. Myślę, że poprawa przyjdzie z czasem. Chciałbym podziękować Maniakowi za garść cennej wiedzy jak również wszystkim pozostałym za czynną dyskusję. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja jestem ciekaw jakie jest wasze zdanie. wielu amatorów widząc że zawodowi kolarze używają SPD również decydują się na ten system ponosząc spore koszty (buty + pedały). Na ile ważnym jest Waszym zdaniem fakt, że SPD pozwala również ciągnąć stopę do góry, a nie tylko naciskać? Ew. przesuwać stopę przez martwe pola. Znalazłem kilka opracowań, że typowy amator normalnie pracujący zawodowo, częściej traci na SPD niż zyskuje, ponieważ człowiek ma mięśnie stworzone do naciskania w nogach a nie do podnoszenia, i przez zbytnie zwracanie uwagi na podciąganie podczas pedałowania (bo tak "trzeba"!) zaniedbuje siłę nacisku i w efekcie jeździ gorzej niż mógłby na zwykłych platformach.

 

Pojawi się pewnie temat wpięcia i jedność z rowerem, w takim razie dlaczego Enduro i DH nie używają SPD? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te opracowania są do kitu. Co to w ogóle znaczy AMATOR?

Czy amator robi 100km, 1000km, 10000km albo więcej na rok? Czy jego średnia to 10km/h, 20km/h, 30km/h...? Kogo w takim razie można nazwać amatorem? Czy patrząc na polskich piłkarzy trenujących może 2 godziny dziennie to są to amatorzy czy zawodowcy. Zawodowcy tylko z tego powodu, bo im za to płacą?

 

Ja jako, że jeżdżę już wiele lat na SPD i Crankach mogę powiedzieć tyle, że moc w porówaniu z platformami jest około 1,5 do 2 razy wyższa (oczywiście chodzi o osobę, która w jakimś tam stopniu jest wytrenowana, a nie o nowicjusza). Zwłaszcza na ostrych podjazdach w górach, gdzie na platformach nie ma najmniejszych szans. Moich kilkudziesięciu "rowerowych" znajomych jeżdżących na SPDach nigdy by już nie wróciło do platform - taka jest różnica.

Jeśli chodzi o tekst "człowiek ma mięśnie stworzone do naciskania w nogach a nie do podnoszenia" to jest on prawdziwy dla platformiarzy, którzy jeszcze nie zrozumieli na czym polega jazda na SPDach. Zastanów się czy idąc drogą podnosisz nogi? Według mnie tak, więc wystarczy tylko te mięśnie rozwinąć i już są dostosowane do jazdy w SPDach. To jest oczywiście uproszczenie, ale sam pamiętam, że na początku korzystania z SPD aż mnie mdliło z powodu przeciążenia tychże mięśni - jeździłem siłowo, gdyż na platformach inaczej nie ma możliwości jeździć, a przyzwyczajenie robi swoje.

Tekst "przez zbytnie zwracanie uwagi na podciąganie podczas pedałowania" również jest nieprawdziwy, bo po przyzwyczajeniu się do SPDów nie zwraca się uwagi na ciągnięcie, bo noga "sama to robi". Już nie będę pisał, że zmęczenie mięśni jest mniejsze, bo całkowite obciążenie rozkłada się na wiele partii mięśni.

Wpięcie i jedność z rowerem to coś, czego platformowiec nie zrozumie. W terenie, a szczegónie na zjazdach w terenie to po prostu bajka. Nie wiem czy Enduro i DH nie używają SPDów... Wg mnie możliwe sa takie przyczyny:

1. ich rowery mają tak wielką amortyzację, że przelatują po dziurach jak po asfalcie i nie wysadza ich z siodełka;

2. trudno im wytrenować wyczucie SPDów, szybkie wpinanie i wypinania, a tu musi być długa praktyka, żeby to robić w mgnieniu oka;

3. zbyt często by się wpinali i wypinali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się z Tobą zgadzam :-) Sam jeżdżę w SPD i nie wyobrażam sobie inaczej.

 

Ale czy wziąłeś pod uwagę siłę sugestii? Skąd wiesz że masz moc 1,5 -2 razy większą w SPD niż w platformach? Nie uważasz że przesadziłeś? Czy na daną górę wjedziesz w SPD 2x szybciej niż w platformach? Czy na rowerze np stacjonarnym z pomiarem mocy, naprawdę w SPD wyciśniesz 600W a na platformach tylko 300W? A może róznica jest pomijalna? I po jakimś czasie treningów tylko na platformach okazałoby się że mięśnie pośladkowe (te które najwięcej biorą udział w naciskaniu) będą mocniejsze i finalnie okaże się że zawodnik jest mocniejszy w platformach niż SPD?)

 

Mi chodzi o obiektywne dane, jakieś chociaż częściowo naśladujące obiektywizm testy, a nie "odczucia".

 

Moich kilkudziesięciu "rowerowych" znajomych jeżdżących na SPDach nigdy by już nie wróciło do platform - taka jest różnica.

 

To jest właśnie to co mam na myśli, jeśli wszyscy oni trenowali na platformach dłuższy czas, jeździli np. w TOP50 na maratonie, przesiedli się na SPD, awansowali do TOP20 (to już duży przeskok), po czym z powrotem przenieśli się na platformy i znowu spadli do TOP50, to ROZUMIEM, jakis argument. Ale nie mamy takiej wiedzy! Ciekawe by było jakby czołowi zawodnicy z maratonów np tych prostszych typu Skandia, pojechaliby kilka maratonów w platformach, ile by stracili? A ile by stracili zawodnicy z dalszych miejsc, którzy "nigdy nie wrociło do platform". Może by się okazało że jest to pomijalne ;-)

 

 

 

 
Jeśli chodzi o tekst "człowiek ma mięśnie stworzone do naciskania w nogach a nie do podnoszenia" to jest on prawdziwy dla platformiarzy, którzy jeszcze nie zrozumieli na czym polega jazda na SPDach. Zastanów się czy idąc drogą podnosisz nogi? Według mnie tak, więc wystarczy tylko te mięśnie rozwinąć i już są dostosowane do jazdy w SPDach.

 

Tu chodzi o anatomię człowieka. Człowiek został stworzony przez naturę w taki właśnie sposób, siła nóg na podnoszenie jest tylko na tyle wykształcona, żeby podnieść ciężar nogi i nic więcej. natomiast na wyprost jest siła dużo większa dostępna oraz budowa stawów, ze względu na pierwotną potrzebę biegania i to szybkiego. Właśnie dlatego platformy na rowerze to podstawa osiąganej prędkości, a nam się wydaje że możemy wytrenować na SPD i podnieść prędkość przez podciąganie do góry, ale to nie jest naturalny ruch.

 

Twój argument byłby tak samo słuszny jakbyśmy wymyślili rowery poruszane innymi mięśniami niż nogi (zresztą są handbike). Ale można sobie wyobrazić ze mamy rower napędzany pochylaniem się do przodu i do tyłu całym tułowiem. Jest to naturalny ruch człowieka? Nie jest, efektywność by była bardzo niska. Skoro człowiek naturalnie może podnieść np 100kg przez wyprost nogi (martwy ciąg), natomiast może podnieść nogą do góry jedynie jakiś ułamek tego ciężaru, to czy SPD to nie jest wymysł marketingowców?

 

Tak jak napisałem powyżej, nie bierzemy pod uwagę zespolenia z rowerem, bo ta kwestia to kwestia techniczna i trasy, więc oczywistym jest że w czasie trudnych technicznie zjazdów SPD mogą pomóc. Ale czemu w DH nie są używane? BO NIE SĄ.

 

A kwestia nazewnictwa kto to jest AMATOR. w kolarstwie wydaje się to bardzo łatwe do zdefiniowania, wystarczy stwierdzić że amatorami są wszyscy, którzy nie żyją z kolarstwa. Więc np w polskich maratonach zawodowców może jest kilku, raczej pasjonatów niż zawodowców, no ale jeśli zarabiają pieniądze za jeżdżenie to są zawodowcami.

 

A meritum sprawy jest takie, że całkiem prawdopodobne, że może się okazać, że 80% ludzi w maratonach używa SPD całkowicie zbędnie i ulegli zbiorowej reklamie i autosugestii producentów sprzętu ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem amatorem rowerowym i po przesiadce z platform na spd jest lepiej ,szybciej, wygodniej. Ostatnio wybrałem się z żona na przejażdżkę, jeżdżąc w spd uważam że ma tempo jak niemiecka emerytka, byłem jednak w normalnych butach i jej tempo już nie było takie wolne. Reasumując dla mnie spd mają więcej zalet, niż was. Co do regulacji i ustawień to jest jak z z powietrznym amorem, trzeba się troszkę pomęczyć i znaleźć konfig pod siebie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się z Tobą zgadzam :-) Sam jeżdżę w SPD i nie wyobrażam sobie inaczej.

 

Ale czy wziąłeś pod uwagę siłę sugestii? Skąd wiesz że masz moc 1,5 -2 razy większą w SPD niż w platformach? Nie uważasz że przesadziłeś? Czy na daną górę wjedziesz w SPD 2x szybciej niż w platformach? Czy na rowerze np stacjonarnym z pomiarem mocy, naprawdę w SPD wyciśniesz 600W a na platformach tylko 300W? A może róznica jest pomijalna? I po jakimś czasie treningów tylko na platformach okazałoby się że mięśnie pośladkowe (te które najwięcej biorą udział w naciskaniu) będą mocniejsze i finalnie okaże się że zawodnik jest mocniejszy w platformach niż SPD?)

 

Mi chodzi o obiektywne dane, jakieś chociaż częściowo naśladujące obiektywizm testy, a nie "odczucia".

 

 

To jest właśnie to co mam na myśli, jeśli wszyscy oni trenowali na platformach dłuższy czas, jeździli np. w TOP50 na maratonie, przesiedli się na SPD, awansowali do TOP20 (to już duży przeskok), po czym z powrotem przenieśli się na platformy i znowu spadli do TOP50, to ROZUMIEM, jakis argument. Ale nie mamy takiej wiedzy! Ciekawe by było jakby czołowi zawodnicy z maratonów np tych prostszych typu Skandia, pojechaliby kilka maratonów w platformach, ile by stracili? A ile by stracili zawodnicy z dalszych miejsc, którzy "nigdy nie wrociło do platform". Może by się okazało że jest to pomijalne ;-)

 

 

 

Tu chodzi o anatomię człowieka. Człowiek został stworzony przez naturę w taki właśnie sposób, siła nóg na podnoszenie jest tylko na tyle wykształcona, żeby podnieść ciężar nogi i nic więcej. natomiast na wyprost jest siła dużo większa dostępna oraz budowa stawów, ze względu na pierwotną potrzebę biegania i to szybkiego. Właśnie dlatego platformy na rowerze to podstawa osiąganej prędkości, a nam się wydaje że możemy wytrenować na SPD i podnieść prędkość przez podciąganie do góry, ale to nie jest naturalny ruch.

 

Twój argument byłby tak samo słuszny jakbyśmy wymyślili rowery poruszane innymi mięśniami niż nogi (zresztą są handbike). Ale można sobie wyobrazić ze mamy rower napędzany pochylaniem się do przodu i do tyłu całym tułowiem. Jest to naturalny ruch człowieka? Nie jest, efektywność by była bardzo niska. Skoro człowiek naturalnie może podnieść np 100kg przez wyprost nogi (martwy ciąg), natomiast może podnieść nogą do góry jedynie jakiś ułamek tego ciężaru, to czy SPD to nie jest wymysł marketingowców?

 

Tak jak napisałem powyżej, nie bierzemy pod uwagę zespolenia z rowerem, bo ta kwestia to kwestia techniczna i trasy, więc oczywistym jest że w czasie trudnych technicznie zjazdów SPD mogą pomóc. Ale czemu w DH nie są używane? BO NIE SĄ.

 

A kwestia nazewnictwa kto to jest AMATOR. w kolarstwie wydaje się to bardzo łatwe do zdefiniowania, wystarczy stwierdzić że amatorami są wszyscy, którzy nie żyją z kolarstwa. Więc np w polskich maratonach zawodowców może jest kilku, raczej pasjonatów niż zawodowców, no ale jeśli zarabiają pieniądze za jeżdżenie to są zawodowcami.

 

A meritum sprawy jest takie, że całkiem prawdopodobne, że może się okazać, że 80% ludzi w maratonach używa SPD całkowicie zbędnie i ulegli zbiorowej reklamie i autosugestii producentów sprzętu ;-)

Nie mam mozliwości pomiaru mocy, ale wystarczy pojechać w beskidy i wjechać pod porzadną górę (nie po asfalcie). Myślą, że w ekstremalnych przypadkach podjechał bym nawet 3 razy szybciej niż na platformach, bo na platformach musiał bym rower prowadzić.

 

Mięśnie pośladkowe - no i co, że je wyrobisz, jak przy dłuższych trasach zajadą się pod obciążeniem. Powiem tak. Zacząłem jeździć z kadencją 90 - wcześniej było to 70 na SPD (czyli typowo dla platformowca). Też myślałem, że nacisk góra-dół to jest to co napędza rower, że się zajadę tym kręceniem "kołowrotków", ale organizm się przyzwyczaja do tego. Mając te same czasy przejazdów mięśnie są znacznie mniej odczuwalne (zmęczenie). Wcześniej mięśnie były zryte na maxa i w pewnym momencie był efekt "wyłączenia mięśni", czyli można było tylko zejść z roweru.

 

"Skoro człowiek naturalnie może podnieść np 100kg przez wyprost nogi (martwy ciąg), natomiast może podnieść nogą do góry jedynie jakiś ułamek tego ciężaru, to czy SPD to nie jest wymysł marketingowców?" Kompletny FAŁSZ. Jak jeździłem siłowo na SPDach to na początku rzeczywiście ciągnąć mogłem z siłą może max 10kg, a nacisk był z 60kg max (ważę 70kg) - oczywiście nie stojąc na pedałach, lecz po treningach jestem na 100% pewien, że mogłem ciągnąć z siłą większą niż te 60kg? Skąd to wiem? Robiłem testy na podjazdach i wjechałem szybciej korzystając tylko z ciągnięcia niż, gdy korzystałem tylko z nacisku. Dlaczego tak jest? Bo ciagnąc zapieramy sie o siodełko i możemy wyzwolić większą siłę, a naciskająć możemy najwyżej podnieść się na pedałach, czyli pokonać swoją wagę.

 

Nie znam nikogo z DH, ale wydaje mi się, że może jest to związane z dużym prawdopodobieństwem kotuzji przy tak dużych siłach działających na DHilowca.

 

Możliwe, że 80% użytkowników SPD używa ich bez sensu, ale niestety nie wystarczy kupić kosiarki, by tawa się sama skosiła :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybacz ale to co napisałeś to są właśnie te ogólne stwierdzenia o których wszyscy (łącznie ze mną) wiedzą i się z nimi zgadzają, dlatego praktycznie wszyscy trenujący do maratonów/szosy jeżdżą w SPD - tego nie musisz nikogo przekonywać :-) Pytanie jest na ile jest to marketing i psychologia tłumu?

 

Chodzi o pytanie  czy ktoś ma jakąś wiedzę np teoretyczną. To że Tobie się zdaje że będzie inaczej to nie jest żaden argument obiektywny. Rzucasz liczbami takimi że raczej pokazujesz że nie masz kompletnie wiedzy na ten temat, sorrki. 2 x więcej mocy? LOL. Sam przyznajesz że nie znasz nikogo z DH, to nawet w telewizji nie oglądasz więc po co się wypowiadasz?

 

Jeśli na SPD podjeżdżasz, a na platformach musiałbyś iść, to myślisz że jaka różnica w prędkości by była? Maja Włoszczowska przy jeździe poniżej 8 km/h woli biec. Pomyśl o tym.

 

a wracając do meritum, dalej nie rozumiesz o co chodzi, do czego człowiek jest stworzony. Jeśli bez treningu człowiek jest w stanie np. nacisnąć na pedał z siłą 100kg, a podciągnąć jedynie 10kg, a po żmudnym treningu zwiekszyć podciąganie do 15kg (popatrz - 50% progresu!!!), natomiast gdy trenuje naciskanie i zrobi progres 50% = 150kg, to co jest sensowne, trenować naciskanie o te 50kg, czy podciąganie 5kg??? Rozumiesz?

 

Od razu napisałem że nie mówimy o kwestiach technicznych. Odkładamy na bok trudne nastromienia, zjazdy korzenie i kamienie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś chce może depnąć na spd, ale druga noga i tak trochę pociagnie korbą. Efekt? Robi się lżej i trzeba zwiększyć przełożenie. Okazuje się, że jedziemy szybciej, mimo, ze uczucie wkładanej siły jest podobne jak na platformach. Mnie to lekko zaskoczyło, gdy wczesniej na platformach wciskałem mocno, kręciłem szybko, a na spd bez tak dużej napinki mam tą samą prędkość. Pierwsze uczucie - co tak wolno. Licznik jednak nie kłamie. Ale przyznam, że nie potrafię jeszcze tak szybko zakręcić korbą jak na platformach. Druga rzecz niepokojąca to wjeżdzanie pod dużą stromizmę (30-45st). Czasem potrzebuję złapać nogą za kraniec pedału lub ułożyć stopę w jakiejś nietypowej pozycji. Na SPD nie da sie tego zrobić. Tam gdzie podjeżdzałem z trudem (bo stromo), teraz nie mogę podjechać. W druga zaś stronę przy zjeździe odzywa się potrzeba dłużej kierownicy, czego wcześniej nie odczuwałem.

 

Co by jednak nie mówić, na prostych ścieżkach pełnych wertepów nie ma takich spowolnień, nie marnuje sie tak dużo siły, żeby rozpędzić rower. Na stojąco można porządnie przycisnąć na niskiej kadencji.  W trudnych technicznie odmianach jazdy rzadko stosuje sie spięcie z rowerem, choćby z powodu częstego odparcia stopą, niereguralności kręcenia, mocnego wychylania się (stopa też tego potrzebuje) i sytuacji awaryjnych, gdzie trzeba się ratować. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślą, że w ekstremalnych przypadkach podjechał bym nawet 3 razy szybciej niż na platformach, bo na platformach musiał bym rower prowadzić.

 

SPD jest dobre, Używam drugi sezon i bardzo sobie chwalę, jest dużo lepiej niż na platformach . Z tym mnożnikiem 3 razy jednak nie przesadzajmy, gdyby to była prawda to SPD byłoby wynalazkiem na miarę perpetum mobile podwyższając efektywność wykorzystania tej samej siły x3 ;)

 

Paradoksalnie jeżdżąc po lesie i w terenie w SPD czuję się obecnie bezpieczniej niż bez. Stopy nie spadają na niespodziewanych wertepach z pedałów itp.

 

Reasumując nie wrócę do platform, ale nie przesadzajmy z zaletami SPD w drugą stronę. Wszystko z umiarem, realnie progres w efektywności jazdy (uśredniając podjazdy, zjazdy itp.) oceniam intuicyjnie na jakieś +10-15% , a to przecież całkiem sporo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a widzicie :-) Już schodzimy do 10-15%. 

 

Są dwie kwestie:

 

- kolega wspomina o porównaniu prędkości i jego odczuciach, Wybacz ale to jest kompletnie niemiarodajne. Prędkość zależy od miliona czynników, wiatru, Twojej formy, samopoczucia, ilości powietrza w oponach, stanu bieżnika, do tego to jest Twoje odczucie i nic więcej.

 

- Kwestia tego że w spd podciąga się nogą podczas gdy drugą się naciska. Jesteście pewni że to podciąganie nie wpływa nijak na nogi i mięśnie odpowiedzialne za naciskanie? Może się okazać że podciąganie upośledza cały schemat ruchowy i u większości z nas podciąganie daje np +10% do mocy, ale jednocześnie zmniejsza np 5% naciskanie i tu możemy zbliżać się do pytania o sensowność spd wśród amatorów ;-)

 

sam z ciekawości przy najbliższym treningu w górach na szosie spróbuję podjechać jakiś cięższy podjazd w spd, i bez i porównać ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam zdecydowane porównanie swojej jazdy w różnych (zmiennych) warunkach bez i z spd. Już wcześniej pisałem w tej sprawie.

Oczywiście zgodnie z tym co napisałeś

 

Prędkość zależy od miliona czynników, wiatru, Twojej formy, samopoczucia, ilości powietrza w oponach, stanu bieżnika, do tego to jest Twoje odczucie i nic więcej

uśredniam wyniki.

Ta same trasy przejechane na spd są podbite nowymi, lepszymi wynikami czasowymi (wg czasów mierzonych SportsTrackLive), uznawanymi za rekordowe wzgl poprzednich treningów.

Jako że pisałem, iż wzrost możliwości dla mnie to ok 30-40% nie przedkłada się to oczywiście symetrycznie w czasie pokonania treningu. U mnie np. w zdecydowanym poprawieniu wydajności. Krótko mówiąc przeloty rzędu 120-160 km nie są obwarowane spadnięciem z roweru* (bez spd) po dojechaniu a tylko zmęczeniem.

 

Jesteście pewni że to podciąganie nie wpływa nijak na nogi i mięśnie odpowiedzialne za naciskanie? Może się okazać że podciąganie upośledza cały schemat ruchowy i u większości z nas podciąganie daje np +10% do mocy, ale jednocześnie zmniejsza np 5% naciskanie i tu możemy zbliżać się do pytania o sensowność spd wśród amatorów ;-)

Nie jestem niczego pewien poza tym co napisałem. WG MNIE (z naciskiem na pogrubioną czcionkę), poprawa jest znaczna.

Sądzę że dla klasycznej platformy limit możliwości/użycia jest znacznie niżej niż przy wykorzystaniu SPD.

 

* oczywiście przejaskrawienie było celowe ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...