Skocz do zawartości

[Artykuł] Rower i alkohol - niemiecka kultura


Rekomendowane odpowiedzi

Karać powinno się tych, którzy spowodują wypadek (podobnie mają piesi).

 

Tylko wtedy utratę zdrowia może ponieść dodatkowo kto inny (pieszy), którego najechałeś rowerem, bo zabrakło Ci 0,3s szybkości reakcji - lepiej zapobiegać niż leczyć ;)

 

 

Nie, jest zupełnie odwrotnie. Zgrzyt mają ci z frakcji "zero tolerancji dla alkoholu", bo okazuje się, że są tacy co potrafią napić się z umiarem i jeździć bezpiecznie

albo też tylko uważają, że jeżdżą w pełni bezpiecznie. Pamiętajmy limity są dla wszystkich i jeśliby je znieśli to zniosą wszystkim.......... nawet idiotom i bezmózgowcom, którzy nie zwracają uwagi na nic

 

 

Dla tych odpowiedzialnych mam pomysł kupcie sobie alkomat, to nie będzie problemu :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgrzyt mają ci z frakcji "zero tolerancji dla alkoholu", bo okazuje się, że są tacy co potrafią napić się z umiarem i jeździć bezpiecznie

 

Ja po piwie nie dostaję skrzydeł i nie mam parcia na wsiadanie "w stanie wskazującym" na rower czy do jakiegokolwiek innego pojazdu jako kierowca. Nie czuję też potrzeby udowadniania sobie ani innym, że po alkoholu można "bezpiecznie" jeździć.

 

Karać powinno się tych, którzy spowodują wypadek (podobnie mają piesi).

 

Jako sprawca wypadku zawsze poniesiesz karę, chyba że masz mniej niż 17 lat (wtedy nie ponosisz odpowiedzialności z tytułu KK). Zawartość alkoholu we krwi może Cię tylko bardziej pogrążyć. A w całej kłótni o alkohol nie chodzi o to, by przywalić komuś 20 lat pozbawienia wolności + 2 mln PLN grzywny, wtedy gdy mleko się rozlało i np dziecko trafiło do szpitala, bo: "[...] Wysoki sądzie, nagle zawiał taki wiatr, że nie mogłem opanować roweru", lub też: "[...] Wysoki sądzie, to nie ja wjechałem na chodnik, tylko chodnik wjechał na mnie". Chodzi o to, by zapobiec takiej sytuacji.

Tak jak powiedziała Iza. Limity obejmują wszystkich, nieodpowiedzialnych także. Z jakiego tytułu mają się czuć jeszcze bardziej komfortowo niż teraz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko wtedy utratę zdrowia może ponieść dodatkowo kto inny (pieszy), którego najechałeś rowerem, bo zabrakło Ci 0,3s szybkości reakcji - lepiej zapobiegać niż leczyć ;)

Jeśli pijany pieszy, poruszający się po drodze dla rowerów i pieszych z 2promilami we krwi (zupełnie legalnie) zrobi jakiś bardzo głupi manewr, którego na trzeźwo by nie zrobił, zdrowie mogę stracić ja - rowerzysta.

Dlaczego piesi są uprzywilejowanymi uczestnikami ruchu? Wprowadźmy limit dla nich. Wszak "lepiej zapobiegać niż leczyć" ;) Prawda?

 

...zgadzam się, że lepiej zapobiegać. Ale w tym właśnie rzecz - zakaz jazdy powyżej 0,2promila niczemu nie zapobiega.

Argument "bo my jesteśmy takim narodem" do mnie nie trafia. Ja nie jestem. I bardzo wielu nie jest. Dlatego Niemcy są mądrzy - dostrzegli, że rozsądnych obywateli nie trzeba edukować bardzo niskim limitem. Tylko napisali przepisy pod tych mniej rozsądnych (to oni są problemem!), którym sugerują - pojedź do knajpy rowerem, w razie czego narobisz mniej bałaganu.

 

Zalecam trochę więcej wiary w ludzi.

 

Ja po piwie nie dostaję skrzydeł i nie mam parcia na wsiadanie "w stanie wskazującym" na rower czy do jakiegokolwiek innego pojazdu jako kierowca. Nie czuję też potrzeby udowadniania sobie ani innym, że po alkoholu można "bezpiecznie" jeździć.

Ja też nie, więc w czym rzecz?

Skupmy się na rowerach - nikt nie postuluje zwiększania limitów dla kierowców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też nie, więc w czym rzecz?

 

Zatem po co podnosić limity skoro nie ma parcia?

 

W obecnej konstrukcji prawnej podwyższenie limitu spowoduje obniżenie stopnia odpowiedzialności w momencie spowodowania wypadku - może dlatego jest taki lobbing na rzecz liberalizacji...

Demek na kanale IRC zauważył, że na Ukrainie jest konstrukcja taka, że możesz jeździć pod wpływem. Ale gdy spowodujesz wypadek mając więcej niż 0,0 to kara jest wysoka. To powiedzmy jest bezpieczniejsze rozwiązanie niż podnoszenie limitów w obecnym rozwiązaniu prawnym. Ukraińska propozycja daje ci wybór - ryzykujesz na własną odpowiedzialność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W obecnej konstrukcji prawnej podwyższenie limitu spowoduje obniżenie stopnia odpowiedzialności w momencie spowodowania wypadku - może dlatego jest taki lobbing na rzecz liberalizacji...

Nieprawda. Spowodowanie wypadku to jeden przepis. A jazda to drugie. W momencie spowodowania wypadku odpowiedzialność jest - ale za spowodowanie wypadku a nie za jazdę po spożyciu. Przy czym sędzia wymierzając karę bieże pod uwagę stopień winy i zawsze pijany sprawca będzie surowiej karany.

 

Dyskutujesz, a nie do końca rozumiesz w czym rzecz. Ale słowo lobbing rzucasz i od razu wiadomo, że ktoś walczy o ciemne interesy i jego intencje nie są dobre...

 

Demek na kanale IRC zauważył, że na Ukrainie jest konstrukcja taka, że możesz jeździć pod wpływem. Ale gdy spowodujesz wypadek mając więcej niż 0,0 to kara jest wysoka.

No to już Ci wytłumaczyłem, że stopień winy u nas też się uwzględnia przy wymiarze kary. Nie musi być osobnego przepisu, że pijanemu sprawcy dajemy więcej.

 

Powtarzam chodzi o samą karalność jazdy po spożyciu a nie sytuację spowodowania wypadku.

 

To powiedzmy jest bezpieczniejsze rozwiązanie niż podnoszenie limitów w obecnym rozwiązaniu prawnym. Ukraińska propozycja daje ci wybór - ryzykujesz na własną odpowiedzialność.

Jak to na własną - przed chwilą uzasadniano mi, że tu chodzi o bezpieczeństwo osób trzecich, więc zakazać wszystkiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy czym sędzia wymierzając karę bieże pod uwagę stopień winy i zawsze pijany sprawca będzie surowiej karany.

 

W obecnej konstrukcji prawnej podnosząc limit, zmniejszasz odpowiedzialność, gdyż sędzia inaczej będzie patrzył na kogoś, kto przekroczył limit o 0,2 promila (przy podniesionych limitach), a inaczej na kogoś kto przekroczył o 1 promil (przy obecnym limicie). Im wyższy próg dopuszczalny, tym te różnice się zmniejszą, na korzyść sprawcy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli pijany pieszy, poruszający się po drodze dla rowerów i pieszych z 2promilami we krwi (zupełnie legalnie) zrobi jakiś bardzo głupi manewr, którego na trzeźwo by nie zrobił, zdrowie mogę stracić ja - rowerzysta.

 

Tylko właśnie, jeśli Ty będziesz trzeźwy, to świadomie ominiesz go szerokim łukiem, przejedziesz na drugą stronę, lub zwolnisz do 3km/h, takiej możliwości nie ma pieszy do którego nadjeżdżasz z prędkością 15km/h, najzwyczajniej w świecie by nie zdążył, lub nie zauważył jeśli nadjeżdżasz z tyłu. To kierowca (w tym wypadku roweru) ma zachować szczególną ostrożność, a nie pędzić przed siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jeszcze dodam, że w schronisku mogliśmy napić się całkiem legalnie, bo zakaz jazdy rowerem w stanie zanietrzeźwionym obowiązuje na drogach publicznych, parkach itp. ale nie na szlaku z Mosornego na Policę Niech w nas rzucają

Bzdury opowiadasz. Zakaz mówi o ruchu lądowym więc również poza drogami publicznymi. Popełniłeś przestępstwo zgodnie z art. 178a. (29) § 2 kodeksu karnego i grozi Ci kara grzywny lub pozbawienia wolności do 1 roku. Jesteś pewien, że legalnie?

 

Argument typu: rowerem zrobię mniej szkód niż samochodem przypomina mi dowcip:

Telewizja radziecka kręci film o dobroci Stalina. Jedno z ujęć; Do Stalina podchodzi małe dziecko i mówi:

- Wujku, daj cukierka.

- Won ty s.....u! - Krzyczy Stalin

W tym momencie kamera kieruje obiektyw na planszę z napisem: A mógł zabić!

Gratuluję bohaterze! Zamiast zabić kogoś możesz go tylko połamać!

 

Trochę razi to jak rowerzyści w dupie mają obowiązujące prawo i deklarują bez skrępowania, że jeżdżą po pijaku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Pierniczku, przeczytaj jeszcze raz ze zrozumieniem całą dyskusje.

Nie chodzi o jazde po pijaku ale o zalegalizowanie jazdy po 1-2 piwach. Ty jesteś pijany po takiej ilości? No cóż, to nie wsiadaj na rower. Dla wiekszości osob taka ilosc to zadna, wiec czemu mamy byc przestepcami tylko dlatego, ze sam nie umiesz pić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

iza121, nie wiem czemu jestes taka poblazliwa dla pijanych pieszych. Zrobi taki glupi ruch, uderzy Ci w kierownice i lezysz. Jemu nawet nic nie musi sie stac. Pijanych rowerzystow tez omijam szerokim lukiem. Da sie. Nie ma tez co zakladac ze majac 0.3 promila od razu taranuje sie pieszych.

 

Nie ulega watpliwosci, ze i pijany pieszy i pijany rowerzysta sa uczestnikami ruchu i moga spowodowac wypadek. Dlaczego rowerzysta ma byc karany jak kierowca tira a pieszy wcale?

Niech samochodziarze maja swoj restrykcyjny limit, rowerzysci lagodny (cos miedzy 0,5 a 1 - mnie osobiscie wystarczyloby 0,4) a piesi wcale. Proporcjonalnie do rozwjanych predkosci, rozpedzanej masy, potrzebnej szybkosci reakcji i potencjalnego zagrozenia. To naprawde bardzo proste.

 

paniePierniczek, przeczytaj uwaznie art. 178a. Przytoczyles wlasciwy przepis, ale o ruchu ladowym mowa jest w §1 dotyczacym samochodziarzy - oni nie moga po pijaku jezdzic po szlakach. Rowerzysci (§2) moga uczestniczyc po pijaku w ruchu ladowym poza drogami publicznymi, strefami zamieszkania i strefami ruchu.

Kto zatem pisze bzdury?

 

Jak argument o mniejszej szkodzie do Ciebie nie trafia, to zadaj sobie pytanie czy wolalbys zeby na Twoja matke/kobiete/siostre wpadl pijany kierowca czy pijany rowerzysta?

 

0,3 to nie po pijaku. Bez skrepowania jezdze w po piwie na szlakach gorskich (po miescie nie). Przy mojej wadze jedno piwo daje szczytowo ok. 0.2-0.22 wg strony ilemogewypic.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

paniePierniczek, przeczytaj uwaznie art. 178a. Przytoczyles wlasciwy przepis, ale o ruchu ladowym mowa jest w §1 dotyczacym samochodziarzy - oni nie moga po pijaku jezdzic po szlakach. Rowerzysci (§2) moga uczestniczyc po pijaku w ruchu ladowym poza drogami publicznymi, strefami zamieszkania i strefami ruchu. Kto zatem pisze bzdury?

OK. Masz rację:) Ale skoro w lesie, parku, szlaku czy innych miejscach, gdzie rowerzysta stanowi mniejsze zagrożenie dla ruchu nie jest to karane to tym bardziej nie widzę powodu do zmiany przepisów.

 

Nie chodzi o jazde po pijaku ale o zalegalizowanie jazdy po 1-2 piwach. Ty jesteś pijany po takiej ilości? No cóż, to nie wsiadaj na rower. Dla wiekszości osob taka ilosc to zadna, wiec czemu mamy byc przestepcami tylko dlatego, ze sam nie umiesz pić?

Skoro ilość żadna to dlaczego samochodem jechać po takiej ilości nie można?

 

Jak argument o mniejszej szkodzie do Ciebie nie trafia, to zadaj sobie pytanie czy wolalbys zeby na Twoja matke/kobiete/siostre wpadl pijany kierowca czy pijany rowerzysta?

Nie mam siostry:P Niech nikt nie wpada na nikogo po pijaku. Równie dobrze można zapytać czy wolisz dostać pałą czy od razu zastrzelić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od razu prostuje: po parku nie wolno. Z lasami moze byc roznie (bo w roznych miejscach sa te lasy i rozne drogi i sciezki je przecinaja). Jest powod do zmiany przepisow.

 

Samochodem nie mozna, bo tam za duze predkosci i przynajmniej tona rozpedzonego zelaztwa, wiec najlepiej miec 0,00.

 

Oczywiscie, lepiej zeby wypadki sie nie zdarzaly. Ale beda i dlatego lepiej, zeby byly to te mniej grozne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samochodem nie mozna, bo tam za duze predkosci i przynajmniej tona rozpedzonego zelaztwa, wiec najlepiej miec 0,00.

 

Rowerem może nie zabijesz, ale wyrządzić wymierną krzywdę można. Nie dalej niż 2 miesiące temu byłem naocznym świadkiem, gdy kobieta wjechałą rowerem na własne dziecko (na mniejszym rowerze). Płacz, krew na twarzy (może brak zęba). Najechanie nastąpiło praktycznie przy znikomej prędkości, 5-10 km/h (bo jechałem kilka metrów za nimi).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę razi to jak rowerzyści w dupie mają obowiązujące prawo i deklarują bez skrępowania, że jeżdżą po pijaku.

a czemu rowerzyści? ja mam w dupie każde głupie prawo,

jeżdżę na rowerze po piwku, piję piwko w parku i jeszcze wiele innych rzeczy robię, którymi może nie będę się tu chwalił :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo tak zadecydował sąd opierając się na opinii biegłego, że rowerem można się rozpędzić nawet do 70km/h ;)

 

Dotknąłeś sedna sprawy Zekker. Polski sąd (właściwie trybunał) orzekł na podstawie własnego widzimisię, że rowerem można się do 70km/h na godzinę rozpędzić. Niemiecki nie chciał orzekać tak naiwnie, więc Niemcy zlecili badania na uniwersyteckim instytucie medycyny sądowej aby stwierdzić przy jakiej zawartości alkoholu we krwi można orzec niezdolność do prowadzenia pojazdu wobec rowerzystów i motorowerzystów. Badania były zrobione naukowymi metodami w 1980roku i powtórzone w 1984 w celu doprecyzowania. Raport wyraźnie stwierdza róźnicę miedzy rowerzystami i motorowerzystami. Raport ten nie zaprzecza innym badaniom dotyczącym kierowców samochodów, tylko je uzupełnia. Niemiecki raport jest znany od dawna, nawet został oficjalnie przetłumaczony na język polski. Można go wypożyczyć w bibliotece i użyć jako podstawy do potwierdzenia/obalenia ekspetyz biegłych sądowych.

Ale na forum to niczego nie zmienia. Bo na forum każdy wie lepiej. Bo przecież, żaden "doświadczony rowerzysta forumowicz" nie przyzna, że jacyś niemieccy uczeni, biegli sądowi wiedzą lepiej. Ten niemiecki raport po prostu kłóci się ze światopoglądem niektórych forumowiczów i nic nie jest w stanie tego zmienić.

Pozdrawiam (ze zdroworozsądkowej) Holandii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rowerem może nie zabijesz, ale wyrządzić wymierną krzywdę można. Nie dalej niż 2 miesiące temu byłem naocznym świadkiem, gdy kobieta wjechałą rowerem na własne dziecko (na mniejszym rowerze). Płacz, krew na twarzy (może brak zęba). Najechanie nastąpiło praktycznie przy znikomej prędkości, 5-10 km/h (bo jechałem kilka metrów za nimi).

I zapewne owa kobieta była trzeźwa. Coż zatem możemy zrobić w prawie, aby uniknąć takich sytuacji (nawet jeden wypadek to o jeden za dużo - a wszak chodzi nam tu o dziecko!!!)?

- obniżyć dozwoloną prędkość do max 5km/h

- obowiązkowy odstęp między rowerami 50m

- prawo jazdy na rower od 18 lat

 

A może jednak nie próbujmy ustawiać i definować wszystkiego w prawie? Bo wychodzi potem, że normalny człowiek jednego piwka w parku wypić już nie może, a żule jak chlały tak chleją, bo przecież im mandatu nie dadzą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zekker, zaraz po pracy jade na finisz TdP w Katowicach. Tam moze te 70 km/h bedzie... ale i tak RACZEJ bez 30 tonowej naczepy ;-)

 

mklos1, widzisz! wypadki sie zdarzaja nawet ponizej 10km/h. Koniecznie trzeba czegos zabronic, bo nie mozemy tolerowac placzu dzieci rozjezdzanych rowerami. Nie mozemy, ptawda? To czego zabronimy? Rowerow ponizej 18 lat? Alkoholu w ogole? A moze wszelkich srodkow transportu? Tylko problemy z nimi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...