Skocz do zawartości

[Amortyzator] Uwaga na "zakurzone" wężyki w pompkach do amortyzatora


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam! Otóż może wielu z was czytało już tematy z moimi problemami z rebą. Mianowicie problem był następujący, po napompowaniu komory negatywnej i przejechaniu kilku kilometrów, powietrze uciekało przez uszczelkę kurzową, poprostu ja wypychało. Jak okazało się w serwisie, wszystko to powodowała (jak to powiedział serwisant) mikroskopijna rysa (niestety niewiem w ktorej części amortyzatora). Amor został uszkodzony przez kawałek jakiegoś twardego materiału wpompowanego razem z powietrzem do amora. W Harfie ludzie umieją to zrobić, w odpowiedni sposób szlifują część i czymś ją wypełniają. Serwisant polecił mi przed każdym pompowaniem amorka, zrobienie próby "na sucho" czyli poprostu przepchanie tłoka pompki bez podłączenia do amortyzatora. Na amortyzatorach się szczegółowo nie znam ale bardzo zadziwiła mnie ta diagnoza i porada serwismana. Co o tym myślicie? Pozdrawiam!

Napisano

Obstawiam że mrówka weszła do wężyka, wpompowałeś ją do amora, ona zdeterminowana żeby powrócić do mrowiska, wyewoluowała w formę zjadającą metal i wyjadła malutką rysę przez którą wyszła na zewnątrz.

 

Według mnie to jest bardziej prawdopodobne. Szczęśliwemu technikowi radzę popatrzeć na konstrukcję wentyla, i pomyślenie jakim sposobem miałby się tam dostać opiłek, albo jakikolwiek odłamek.

Napisano

@ Lumperator: Starałem się.

 

A co do ryski w komorze powietrznej: czasem można sobie taką załatwić samemu przy serwisie domowym (o co wcale nie tak łatwo) a czasem dostajemy jako bonus od firmy.

Napisano
Jak okazało się w serwisie, wszystko to powodowała (jak to powiedział serwisant) mikroskopijna rysa (niestety niewiem w ktorej części amortyzatora). Amor został uszkodzony przez kawałek jakiegoś twardego materiału wpompowanego razem z powietrzem do amora.

 

większej bzdury jeszcze nie słyszałem.... aj Ci serwisanci i ich wybujała fantazja...

 

A co do ryski w komorze powietrznej: czasem można sobie taką załatwić samemu przy serwisie domowym (o co wcale nie tak łatwo) a czasem dostajemy jako bonus od firmy.

 

to jest moim zdaniem przyczyna takiej rysy.

Napisano

Osobiście nie chce mi się w to wierzyć. Po pierwsze skąd by się miał w pompce wziąć taki duży kawałek syfu, po drugie jak by to miało wejść do komory?

Napisano

Jeśli pompki używa się dosyć intensywnie przez dłuższy okres czasu faktycznie zbiera się tam kurz , może się też zbijać w grudki, nie jest to takie do końca śmieszne ... choć nie chce mi się wierzyć, że taka grudka przedostanie się do amora.

Napisano

Dobra, ale nurtuje mnie pytanie, jak przez mikroskopijną rysę może takie cisnienie uciec w przeciągu setnej sekundy? Obawiam się że chyba chcieli mnie troszkę skasować za zwykłą wymianę oringów :D

Napisano

W ułamku sekundy, to nie przez rysę w komorze... Raczej: wentyl, oring albo źle złożona sprężyna powietrzna... (Śmiejcie się z ostatniego śmiejcie, wam też amor wystrzeli kiedyś :P)

Napisano

Nie mówię o uszczelkach kurzowych... składając swojego revelationa uszkodziłem jednego segera (niezauważalnie) i podczas trasy spadł on i początkowo z dual air zrobiło się solo air a potem cała konstrukcja podniosła się ze 100 mm do 150 mm :P Przy czym wersja 426: 100-130 mm :D

Wybaczcie offtop. Co do tematu: mam w nim zarysowaną komorę, co 2-3 tyg muszę dopakować negatywną :)

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...