Skocz do zawartości

[Odchudzanie] Jazda na rowerze a spadek masy ciała


Rekomendowane odpowiedzi

Ja takiego nie spotkałem, endomondo oblicza spalanie według pulsu ale gdy masz pulsometr. Jeśli nie masz pulsometru, to spalone kalorie podawane w endo, są w bardzo dużym przybliżeniu. Po drugie puls w trakcie treningu jest zmienny, stad też nie ma takich kalkulatorów.

 

Jesteś pewny, że endo uwzględnia puls przy swoim algorytmie? Bo oczywiście jeżdżę  z pulsometrem, ale miałem wrażenie, że ich kalkulator nie uwzględnia własnie pulsu.

 

Sorki, że pytam, bo to twoja sprawa, ale po co chcesz wiedzieć dokładnie ile kalorii spaliłeś? W sumie w procesie odchudzania taka dokładność nie jest konieczna. Wylicz sobie ile potrzebujesz kalorii na podstawową przemianę materii /zależy od wieku, wagi/ i mniej więcej ile spalasz w czasie treningu /lepiej przyjmować mniej niż więcej/ , ile zjadasz /to łatwo wyliczyć/ i bilansuj to z perspektywą tygodniową.

Co do diety

- jedz mocniejsze śniadania węgle złożone i białko /jajka, sery/

- owoce tylko rano, wyeliminuj arbuzy, melony, pomarańcze, wszystkie soczyste i b. słodkie

- obiad ok razowy makaron i dziki ryż + białko + warzywa

- podjadanie - warzywa najlepiej surowe, ew. blanszowane, mocno ugotowane - nie /na pewno nie marchewka i buraki /

- po treningu głównie białko i wegle złożone, żadnych cukrów prostych /owoce - nie/

- oczywiście też tłuszcz, olej rzepakowy do duszenia, na surowo oliwy /ja stosuję olej lniany ale trzeba lubić bo ma specyficzny smak/orzechy, migdały /traktuję jako tłuszcz/

- nie pij soków, też wyciskanych ani żadnych smoothie, chyba że z samych warzyw.

Ja robię taką sałatę na kolację: mix roszponka + rucola+młody szpinak, do tego suszone pomidory, łosoś wędzony /albo grilowany kurczak/ pestki dyni, słonecznika, soczewica z puszki, komosa ryżowa /albo kasza jaglana/ , suszona żurawina, spryskuję octem balsamico, olej lniany. Wszystko mieszam i jak zjem taką miskę to naprawdę wystarczy do rana. Do tego, żeby było przyjemniej jeszcze kieliszek białego wina.

 

Te spalone kalorie to tak z czystej ciekawości, ot umysł analityka ;)

 

Czytałem o bilansie kalorycznym, co prawda, nie liczę tego bardzo restrykcyjnie, ale robiłem to w pierwszych kilku dniach i wiem, że nie mam problemu z utrzymywaniem deficytu, po prostu tyle nie jem. Co więcej w dniach treningowych mój dzienny bilans jest na minusie ;)

 

Dlaczego owoce tylko rano? Co prawda arbuza lubię, ale jakoś zbyt często go nie jadam. W przeciwieństwie do jabłek. W zależności od pory treningu, prawie codziennie jem jedno jabłko przed albo po treningu. Patrząc na to, że obiad jem zazwyczaj koło 15, a kolację 22 (nie chodzę spać wcześniej niż o 1, a że teraz RIO się zaczyna to już w ogóle ;) ) to jedno jabłko idealnie mi uzupełnia przerwę między posiłkami.

 

Co do jedzenia warzyw... obawiam się, że połowy nazw które wymieniłaś to nawet na oczy nie widziałem :) Co prawda jedząc surówki nie wybrzydzam i jem wszystko, ale już robiąc kanapki ograniczam się do ogórków, sałaty czy pomidorów :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owoce rano, bo po prostu tuczą zdradliwie i niepostrzeżenie. Napiszę w dużym skrócie o co chodzi z tą fruktozą. To jest taki cukier, który przerabiany jest tylko w wątrobie na glikogen i glikogen ten jest magazynowany w wątrobie. Jeśli fruktozy jest zbyt dużo - o co nietrudno - nadmiar jest przerabiany prostą drogą w tłuszcz. Glukoza natomiast, która znajduje się w "normalnym" cukrze trafia do krwi i przerabiana jest w glikogen oraz magazynowana w mięśniach. To jest nasze paliwo. Na glukozie jadą twoje mięśnie /także i serce/. Poziom glukozy jest kontrolowany we krwi przez insulinę. Glukoza w ogóle jest bardziej kontrolowana. I teraz np. jak wypijesz soki, zjesz soczyste słodkie owoce z małą ilością błonnika wówczas dostarczas dużo łatwo przyswajalnej fruktozy. Natomiast trochę inaczej wygląda sprawa z owocami bogatymi w błonnik - błonnik utrudnia wchłanianie fruktozy. Bogate w błonnik są porzeczki, jeżyny, maliny, jagody, agrest.

Te roszponki, rucole, o których napisałam to po prostu zielsko. Kupuje się je na ogół w pojemnikach plastikowych już umyte. Chyba w każdym supermarkecie można kupić. Rucola jest fajna bo ma ostrzejszy smak, tak jakby do zielska dodano pieprzu. Roszponka ma małe miękkie listeczki. Komosę ryżową kupowałam ostatnio w Tesco / w różnych sklepach eko przede wszystkim/ ale ma wadę - jest dość droga, za to mnóstwo odżywczych składników. Natomiast fajna jest kasza jaglana - naprawdę polecam jako wypełniacz, zamiast ryżu czy klusek do mięsa. Jest niedoceniana a baaardzo zdrowa.

Gotujesz kaszę jaglaną /np 1 szklanka wody na 1 szklankę kaszy/ z dodatkiem kostki rosołowej i dodać można do niej pokrojone surowe pomidory z usuniętym nadmiarem soku, oliwki, trochę czosnku wyciśniętego i to jest super smaczne żarcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja mam dwie uwagi... Po pierwsze jesteś Izka pierwszą osobą jaką spotkałem która lubi smak kaszy jaglaną... A po drugie... Rukolą i inne zielska uprawia moja zona na dwóch metrach kwadratowych warzywnika przy domu... Więc może Karczek ma podobnie? PS. Lubilem te zielska ale jak od wiosny zona mi je wciąż podaje to mi już obrzydlo :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przesada z tymi owocami. Za PRLu czekolada to był produkt trudno dostępny, a owoce były słodkimi posilkami, ktoś z tego powodu utył ? Nie znam takiej osoby.

Nie ma co dyskutować z biochemią. Fruktoza to super łatwo przyswajalny cukier i nadmiar bardzo łatwo idzie w tłuszcz. A że w PRL wpajano, że owoce to samo zdrowie nikt nawet nie pomyślał, ze od jedzenia dużych ilości owoców i picia soków można przytyć. Poglądy rodem z PRL jak widać są wiecznie żywe :002:

 

Okobar i Ishi, bo jaglaną trzeba umieć przyrządzić. Żadna kasza sama w sobie nie jest jakaś szczególnie pyszna. Jaglaną trzeba gotować w intensywnym bulionie /wywarze/, a nie tylko w wodzie z solą. Ugotowana w bulionie smakuje wybornie, nawet sama, bez dodatków. ;)

 

Może ktoś napisać w jakiej formie widzi tego posta? Co innego widzę w komp co innego na i'Padzie. Czy tam jest normalny cytat z posta kolegi Inforobert czy jakiś misz-masz?

Edytowane przez Izka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

08e4d24d891fc4f1e0d163b6cd214aee.jpg
Ją już na Keto od ponad roku i około 30kg w dół.
Nikt mi nie wmówi że muszę obliczyć bilans kaloryczny bo to nie działa.
Większość ludzi otyłych w tym ja ma insulinopornosc i liczy się co jemy a nie ile.
Nawet jej zjem tzw dobre węglowodany to i tak będę miał duży wyrzut insuliny i waga w górę.
Na Keto zero głodu,non stop energia,lepsze samopoczucie.
Kiedyś jak jeździłem taką małą trasę 136 km to zabieralem że sobą 3 batony energetyczne i 2 żele.Teraz jedynie jem 3 jaja na oleju kokosowym z boczkiem i pół awokado na sniadanie i jak dojeżdżam do domu to nawet nie jestem głodny.
Polecam Keto każdemu grubasowi.[emoji1]



Sent from my Nexus 6P using Tapatalk


Sent from my Nexus 6P using Tapatalk

Edytowane przez drwal44
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie to nic nie muszę utrzymywać,bo waga idzie cały czas w dół.

Mam jeszcze kilka kilogramów do mojej idealnej wagi.

Stosowałem różne diety po których prawie zawsze traciłem kg ale towarzyszył mi zawsze głód i brak energii.

Stosując tzw Nutritional Ketosis brak głodu całkowity!

Potrafię nie jeść nawet 3 dni stosując intermittent fasting.

Na co dzień jem w oknie 8 godzin i robię fasting przez 16.

Tylko dwa posiłki w tygodniu pracy.W weekend czasem zjadam trzeci posiłek.

 

Sent from my Nexus 6P using Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Normalnie widać .Cytat kolegi również.

Dzięki za info.

Drwal44

Chłopie, to jest zmiana imponująca. Aż trudno uwierzyć, że na tych dwóch zdjęciach to ta sama osoba. Ale chodzi nie tylko o odchudzenie się.

Co do diety keto, to niestety, nie dla każdego. Np. mocno obciąża nerki - trzeba uważać. Kulturyści stosują keto, ale z tego co się orientuję, z przerwami. Poza tym były tu już liczne dyskusje na temat keto i przejście na taką dietę, podobno na początku to trudne i wymaga wytrwałości.

Co do insulinooporności, zgadzam się. Duża opona sprzyja temu. I jedzenie węglowodanów powoduje wówczas wyrzut insuliny nadmierny w stosunku do tego co potrzebuje organizm. Ale np. kulturyści szprycują się insuliną, bo to ułatwia budowanie masy mięśniowej. Są momenty, kiedy wysokie stężenie insuliny jest ok /jej możliwości anaboliczne i regeneracyjne/ i kiedy jej nadmiar przyczynia się do produkcji tkanki tłuszczowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są wzory na wyliczenie najlepszej strefy tętna przy spalaniu. Ogólnie przyjmuje się, że to 65- 70% maks tętna /bieganie - umiarkowane/ ale najlepiej sobie to wyliczyć. W googlu pełno tego, wrzuć np. spalanie tłuszczu tętno kalkulator czy coś w tym stylu.

 

a to jakieś bzdury. najnowsze badania pokazują jasno, że jest prosta zalezność - im większy wysiłek, tym spalanie tłuszczu i efekt odchudzania wyższy. Kwestia dopasowania wysokości pulsu i trwania wysiłku. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypominam, że w teorii "strefy spalania tkanki tłuszczowej" chodzi o wysokie % /względne/ wykorzystanie tłuszczy przy spalaniu. Przy niższej intensywności treningu odsetek energii pochodzących z tłuszczy jest wyższy ale niższy bezwzględny /ilościowy/ wydatek tej energii co jest logiczne bo im mniej intensywny trening mniej kalorii się spala. I może o to ci chodzi. Więc nie wiem co to za "bzdury" tutaj widzisz.

Edytowane przez Izka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem o co chodzi - patrz wyżej co napisałam. Ale, żeby była jasność, kolega pytał o tętno i spalanie tłuszczy - to mu odpowiedziałam nie wdając się w szczegóły. "Mit o strefach spalania tłuszczy" jest z PRL ? To w PRL prowadzili na ten temat jakieś badania? XD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę,  że masz problemy z analogiami i przenośniami, ale to już trudno. Natomiast wybacz, ale taka dyskusja trochę nie ma sensu. Pierw odpowiadasz koledze "ciekawe jakie badania?" po czym podaję CI informację o takich badaniach i sobie edytujesz post udając że coś wiesz i odpowiadasz mi - 

 

"Wiem o co chodzi - patrz wyżej co napisałam." 

 

Jak pisałem posta to jedyna Twoja odpowiedzią było "ciakawe jakie badania?" Możesz mi wytłumaczyć jaki to ma sens? Takie edytowanie postów to nie wehikuł czasu :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze, moja odp. na twoją analogię to ŻART. Nie wiesz co znaczy "XD"? To jest śmiech zamiast emot. Nie mam dostępu do paska narzędzi i tylko to mi zostało. Więc wyluzuj.

W momencie kiedy ty odpisywaleś, ja edytowałam. Nie znałam twojego wpisu. Uznałam, że moje pytanie nie ma sensu. Bo owszem badania są, różne. Chodzi tylko o to czego dotyczą. Trzeba byłoby wdawać się w szczegóły, a wydaje mi się, że nieporozumienie dotyczy tego co napisałam w edytowanym poście czyli rozróżnienia między ilościowym i procentowym spalaniem tłuszczu.

W ogóle, niestety, większość tych dyskusji tu, jakiegoś czepialstwa /ktoś zobaczy jedno zdanie, ba 1 wyraz i sobie nadinterpretuje/ wynika ze skrótowości przekazu. Widzisz, odesłałam kolegę pytającego do wujka google, nie wdając się w szczegóły a Wojtas7 już uznał że to bzdury. Jak ktoś sięgnie do tych teorii, to zobaczy też argumentację, za i przeciw i co teraz się o tym mówi. I tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może i jest to czepialstwo, ale rzadko spotykam się na forach z przypadkami edytowania postów po godzinie, w dodatku 10 minut  po poście który nawiązywał do czyjejś wypowiedzi, która była kontrargumentem. Po pierwsze jest to nieeleganckie, po drugie moja wcześniejsza odpowiedź traci sens. Czy jest to celowe  czy przypadkowe nie wiem, ale jeśli 10 minut zajmuje Ci jedno zdanie, to zastanawiam się ile piszesz dłuższe posty których w tym wątku jest wiele. Jak mawia klasyk "Przypadek? - Nie sądzę" :) W dodatku poprzednia wypowiedź świadczyła o zupełnie czym innym, dla przykładu "ciekawe jakie to badania?" i druga "bo owszem badania są , różne".

 

Ot i koniec już czepiania :) Przepraszam za OT

 

A wracając do tematu. Odnośnie odchudzania i intensywności treningu, sam widzę po sobie jak dużo dają krótkie intensywne interwały w porównaniu do cardio / fat burnig zone. Wiele lat myślałem, że jazda na 65-70% HRMAX to najlepszy efekt bo procent spalanych tłuszczy do glikogenu jest największy, natomiast w tym przypadku brakuje spalania potreningowego, Przy mocnym wysiłku i nie tylko na rowerze, ale nawet przy treningu na siłowni robiąc obwody, ciało się dużo szybciej rzeźbi. Przez ostatnie kilka lat nie mogłem zejść poniżej 81kg, a jeździłem więcej, dłużej ale dość jednostajnie. W tym roku po zrobieniu bazy tlenowej, staram się jak najwięcej robić krótkich treningów, także obwody na siłowni i efekt mnie zaczyna trochę przerastać bo w 2 miesiące zeszło z 84 na 75,5kg. I w sumie nie potrzebuję badań, by to potwierdzały, ale jest szereg takowych, gdzie jest mowa o intensywnym treningu i spalaniu kalorii wiele godzin po takim treningu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale po co te dywagacje, przypadki, nie - przypadki, podejrzenia. Ile ja piszę posty? A moze coś mi przeszkodziło i musiałam przerwać na chwilę. Nic nie poradzę na to, że twoja wypowiedź straciła sens. Jak to zauważyłeś, trzeba było usunąć, skoro nie możesz przejść nad tym do porządku. Chcesz, żebym to ja była, jak to napisałeś, nieelegancka, bardzo proszę. Jeśli coś takiego poprawi ci humor, to ja już nie mam pytań. Jednak, jeszcze raz napiszę, po prostu wyluzuj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sprawie fruktozy to nie jest tak, że ona jest z założenia szkodliwa. Pozwólcie, że wkleję fragmenty artykułu, który tłumaczyliśmy w naszym piśmie (Effects of Sugar-Sweetened Beverages on Children. Pediatric Annals, 2012; 41 (1): 26--30, tu link, ale chyba nie ma swobodnego dostępu, tylko dla zalogowanych lekarzy http://www.mp.pl/pediatria/artykuly-wytyczne/artykuly-przegladowe/101209,nastepstwa-spozywania-przez-dzieci-napojow-slodzonych-cukrem):"Fruktoza zawiera tyle samo kalorii co glukoza i galaktoza, wywiera jednak inne skutki metaboliczne. W przeciwieństwie do glukozy, która jedynie w 20% metabolizowana jest w wątrobie, fruktoza jest bardzo lipogeniczna. Po wchłonięciu z jelita do żyły wrotnej fruktoza jest prawie całkowicie metabolizowana w wątrobie. W odróżnieniu od glukozy, pierwsze etapy metabolizmu fruktozy są niezależne od insuliny. Przemiany metaboliczne glukozy w wątrobie zależą od stanu energetycznego komórki i podlegają ujemnej regulacji zwrotnej(sprzężeniu zwrotnemu ujemnemu) przez adenozynodifosforan ( adenosine diphosphate – ADP) i cytrynian na początkowych etapach glikolizy. W przeciwieństwie do tego, metabolizm fruktozy w wątrobie nie jest hamowany zwrotnie, omija etap glikolizy regulowany przez fosfofruktokinazę i w efekcie powoduje gwałtowny napływ do wątroby substancji energetycznych, które muszą zostać zmetabolizowane. Przy zmniejszonej ilości glikogenu (np. intensywne ćwiczenia) większość spożytej fruktozy może ulegać izomeryzacji z fruktozo-1,6-difosforanu do glukozo-6-fosforanu w celu odbudowania zapasów glikogenu.

Jednak w sytuacji wystarczającej ilości glikogenu, praktycznie cała spożyta fruktoza jest bardzo szybko zamieniania w wątrobie na triozofosforany, powodując natychmiastowe zwiększenie produkcji pirogronianu i mleczanu, stanowiących dodatkowe substraty dla metabolizmu mitochondriów i przesuwając równowagę metaboliczną wątroby z β-oksydacji w kierunku syntezy i estryfikacji kwasów tłuszczowych. Prowadzi to do lipogenezy de novo i zwiększa wytwarzanie w wątrobie triglicerydów (triglyceride – TG) i lipoprotein o bardzo małej gęstości (very low density lipoprotein – VLDL). Zwiększenie poposiłkowego stężenia krążących VLDL powoduje odkładanie TG w tkance tłuszczowej (co powoduje otyłość) oraz gromadzenie tłuszczów w tkankach ektopowych, takich jak mięśnie szkieletowe (powodując gromadzenie tłuszczów w komórkach mięśniowych) i wątroba (prowadząc do stłuszczenia wątroby), ostatecznie prowadząc do insulinooporności i dyslipidemii. W badaniach klinicznych z grupą kontrolną oceniających izokaloryczną dietę, spożycie fruktozy wywoływało głównie otyłość trzewną..."

Fruktoza może też nasilać łaknienie. Tekst dotyczył przede wszystkim fruktozy spożywanej w napojach słodzonych syropem glukozo-fruktozowym, przede wszystkim zatem w sytuacji i tak spożycia dużej liczby kalorii. Człowiek ćwiczący jak najbardziej normalnie może fruktozę spożywać, bo będzie ona użyta jako substrat energetyczny. Nie ma też przecież otyłych fruktarian. Jedząc owoce czy pijąc soki należy uważać, aby nie były to kalorie dodatkowe, tylko uzupełniały normalne zapotrzebowanie kaloryczne. Tu jeszcze co nieco: https://www.sciencedaily.com/releases/2014/02/140226075021.htm i http://www.muscleforlife.com/do-fructose-and-fruit-make-you-fat-and-unhealthy/.

Edytowane przez Blondas01
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...