Skocz do zawartości

[Izotonik] Miód najlepszy izotonik


klopot8888

Rekomendowane odpowiedzi

Oj tam z aptekarska precyzją. Żeby uzyskać roztwór izotoniczny na 0,5 litra wody potrzeba od 25 - 40 g węglowodanów. Uwzględniając że "Zawartość cukrów redukujących w polskich miodach nektarowych i spadziowych waha się od 67,9 do 77,7%" - źródło portal ResMedica - to dodając 2 łyżki miodu dodajesz 34-40 g węglowodanów. Mieścisz się w zakresie . Powstaje roztwór izotoniczny. Podejmuję tu tylko problem osmolarności- kwestia zawartości soli mineralnych do załatwienia w inny sposób.

Mam podobne odczucia jak Niedźwiedź. To będzie potwornie słodkie. Ja dałem 1,5 łyżki gryczanego na 600ml wody i było zdecydowanie za słodko, mimo że także dodałem soku z cytryny. Przy podobnych proporcjach na wielokwiatowym porównywalnie słodko. Wydaje mi się, że sensowna ilość (smakowo) to poniżej łyżki na 500ml. Następnym razem zważę ile było tego miodu w gramach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że sensowna ilość (smakowo) to poniżej łyżki na 500ml. Następnym razem zważę ile było tego miodu w gramach.
Faktycznie łyżka łyżce nierówna. Ja przyjąłem że waży 25g, a teraz sprawdziłem na jednym z moich miodów informację producenta że 1 łyżka waży 15 g i zawiera ... bla bla bla.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jakiego miodu używacie, że takie słodkie? Sklepowego? Ja rozpuszczając miód z pasieki nie mam mikstury "potwornie słodkiej". Może te miody mają jakiś dodatek cukru?

Sklepowego, przecież nie będę jeździł gdzieś po kraju specjalnie po miód. Jak ktoś od rodziny/znajomych/napotkanego pszczelarza przywiezie taki z pasieki to rzecz jasna jem pasieczny. W wielokwiatowym nektarowym, który dał słodką miksturę mimo tylko 2 łyżek na litr wody, widać kryształki cukru (dość sporo), ale to chyba normalne, że miód się krystalizuje. W każdym razie pozostaje mi tylko zakupić rzepakowy i czekać, aż ktoś przywiezie taki z pasieki. Ale czy w takim jest już 100% pewność, że nikt niczego nie dosypywał?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym się nie zdziwił, jeśli miody ze sklepu byłyby "wzbogacane" cukrem albo syropem fruktozowym. Ceny miodu w supermarketach są sporo niższe od tych po których sprzedają pszczelarze, to o czymś świadczy.

Mój ojciec ma dwa czy trzy ule, niby nic, ale zawsze stoi w spiżarni 30-50 litrowych słoików miodu, więc mam pewien przegląd. Najmniej słodki, wręcz lekko słonawy jest miód spadziowy, oczywiście zakładając, że jedzącego nie brzydzi miód z odchodów mszyc, różni są ludzie :).

Troche cytryny do bidonu to faktycznie dobry pomysł, smak napoju bardzo się poprawia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sklepowego, przecież nie będę jeździł gdzieś po kraju specjalnie po miód. Jak ktoś od rodziny/znajomych/napotkanego pszczelarza przywiezie taki z pasieki to rzecz jasna jem pasieczny. W wielokwiatowym nektarowym, który dał słodką miksturę mimo tylko 2 łyżek na litr wody, widać kryształki cukru (dość sporo), ale to chyba normalne, że miód się krystalizuje. W każdym razie pozostaje mi tylko zakupić rzepakowy i czekać, aż ktoś przywiezie taki z pasieki. Ale czy w takim jest już 100% pewność, że nikt niczego nie dosypywał?

 

Nie musisz nigdzie jezdzic. Niektore pasieki maja sklepy internetowe i mozesz w ten sposob zamowic miod. Nie chce tutaj robic jakiejs reklamy, ale za przyklad moze posluzyc:

http://www.sklep.ekomiodek.pl/

 

Juz kilka razy zamawialem u nich i miod rewelacja. Moze nie jest to najtansze rozwiazanie, ale tez nie chce mi sie jezdzic po imprezach typu "Festiwal Miodu".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Smak owszem wazny, ale ciezko bedzie to porownywac na wersjach "sklepowych" gdzie stawia sie na oplacalnosc i smak. Roznice w smaku sie zacieraja i nie wiem czy jest sens tracic kase na takie probki. Mozesz zamowic sobie wg. przeznaczenia, jest duzo stron mowiacych o leczniczych wlasciwosciach miodu, np:

 

http://www.gpbartnik.pl/lecznicze.html

http://www.poradynazdrowie.pl/miod-plynne-zloto.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Również w marketach można kupić prawdziwe miody. Są one ze znanych polskich pasiek i kosztują odpowiednio. Natomiast uważać trzeba na te najtańsze. Bo jest to mieszanka składająca się głównie z miodu chińskiego. W każdym większym mieście powinny/powinien być specjalistyczne sklepy pszczelarskie, gdzie można dostać prawdziwy miód. Albo jakaś okoliczna pasieka, gdzie można zadzwonić i podjechać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klopot8888, może dlatego, że izotonik nie służy do "dawania kopa"?

 

Ok źle się wyraźiłem, ale powiem w ten sposób pijąc podczas dobrego treningu 80kilometrowego w niezłym tempie powszechnie uznane izotoniki przy 70 kilometrze mięśnie ewidentnie sygnalizują , że coś jest nie tak i średnia spada nawet o 5 km/h.....Podczas gdy na podobny trening biorę miód woda cytryna sytuacja taka nie ma miejsca i do końca jest git............ale ludzie uwielbiają słuchać tego całego pieprzenia o minerałach, systemach nawadniania i przełomowych technologiach w dostarczaniu jonów etc. NATURA zwycięża, dawniej rycerze nie mieli izotoników a jaką krzepe posiadali :) Niech ktoś spróbuje założyć zbroję 25kg na rower i jedzie w trasę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z ciekawości zapytam

jaka jest różnica między miodami chińskimi a miodami polskimi?

Druga sprawa to jaką mamy gwarancję, że miody "nie sklepowe" nie mają w sobie różnych dodatków?

O chinskich miodach tylko slyszalem, ze moga zawierac jak nie pestycydy to niewielkie ilosci antybiotyku. Poza tym wole wspierac Polska produkcje.

Co do gwarancji to niestety tez kwestia zaufania, bo to co podaja na stronach, skany certyfikatow itp moga byc lewe :) Natomiast nie mam zamiaru kupowac wersji sklepowych bo juz nie raz kupilem i jakims dziwnym trafem nawet po roku miod ze sklepu nie ulegal krystalizacji. A to juz troche dziwne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O chinskich miodach tylko slyszalem, ze moga zawierac jak nie pestycydy to niewielkie ilosci antybiotyku. Poza tym wole wspierac Polska produkcje.

Co do gwarancji to niestety tez kwestia zaufania, bo to co podaja na stronach, skany certyfikatow itp moga byc lewe :) Natomiast nie mam zamiaru kupowac wersji sklepowych bo juz nie raz kupilem i jakims dziwnym trafem nawet po roku miod ze sklepu nie ulegal krystalizacji. A to juz troche dziwne.

Dokładnie , od sklepowych specyfików proponuję trzymać się z daleka, tym bardzij, że nie ciężko znaleźć uczciwego pszczelarza.

 

Swoa drogą druzgocący jest fakt czym nas karmią niby bez konserwantów a i tak nóstwo ulepszaczy, czytałem ostatnio artykuł w , którym porównywano warzywa od gospodarzy ze sklepowymi odpowiednikami i tak oto pomidory sklepowe wyhodowane na szybko miały 0,8 jednostki witamin A, B1, B2 oraz B6 a gospodarskie wyroby 4,5 jednostk danych witamin. Tak więc nawet z pozoru możemy się zdrowo odżywiać a będzie to wielka lipa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodając swoje trzy grosze do tematu, to zgadzam się w 100%.

Ja jeżdżę z dwoma bidonami, ponieważ w czasie jazdy (50-70km) tracę dużo wody.

Jeżdżąc na samej wodzie, po kilku takich przejażdżkach, następnego dnia rano ciężko było wstać z łózka i czułem się jak bym był na mocnym kacu.

(Nawiasem mówiąc odpowiedz na mój problem znalazłem tutaj, na tym forum.;))

 

W moim przypadku na bidon: dwie łyżeczki miodu do letniej wody, i pół cytryny. Woda mineralna, niegazowana, lekko podgrzana żeby miód się stopił.

Rewelacja! Polecam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok źle się wyraźiłem, ale powiem w ten sposób pijąc podczas dobrego treningu 80kilometrowego w niezłym tempie powszechnie uznane izotoniki przy 70 kilometrze mięśnie ewidentnie sygnalizują , że coś jest nie tak i średnia spada nawet o 5 km/h.....Podczas gdy na podobny trening biorę miód woda cytryna sytuacja taka nie ma miejsca i do końca jest git............ale ludzie uwielbiają słuchać tego całego pieprzenia o minerałach, systemach nawadniania i przełomowych technologiach w dostarczaniu jonów etc. NATURA zwycięża, dawniej rycerze nie mieli izotoników a jaką krzepe posiadali :) Niech ktoś spróbuje założyć zbroję 25kg na rower i jedzie w trasę :)

 

Mam bardzo podobne obserwacje. Szybko wchłanialna glukoza z miodu działa cuda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok źle się wyraźiłem, ale powiem w ten sposób pijąc podczas dobrego treningu 80kilometrowego w niezłym tempie powszechnie uznane izotoniki przy 70 kilometrze mięśnie ewidentnie sygnalizują , że coś jest nie tak i średnia spada nawet o 5 km/h.....Podczas gdy na podobny trening biorę miód woda cytryna sytuacja taka nie ma miejsca i do końca jest git............

To chyba Ci się coś wydawało albo miałeś gorszy dzień, bo to jest nie możliwe. Po za tym jak dla mnie jazda 70 km bez czegoś do jedzenia nie jest zbyt dobrym pomysłem, nie wiesz keidy Cię odetnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro już o tym mowa to ja też należę do tych, którzy nic nie jedzą podczas jazdy. Drugi bidon picia po prostu biorę na dystanse 70-90 km. Picia czyli wiadomo: woda, miód, cytryna. Jak mnie ssie przed jazdą to wrzucę jakieś lekkie węglowodany np. banan albo bułeczka z dżemem czy kawałek ciasta. Ale podczas samej jazdy nic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...