Skocz do zawartości

PiotrWie

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    914
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez PiotrWie

  1. Jeśli nie wybierasz się w ekstremalne góry to napęd 12 rzędowy z silnikiem Boscha jest trochę bez sensu - nie sądzę że będziesz używał większych zębatek. Ja miałem fabrycznie 9 x 11-36, przy zmianie założyłem 11-32 i i tak chyba dwóch największych nie używam wcale. Gdyby dało się kupić dobry napęd 8x to bym się zastanowił przy kolejnej wymianie - od 12 jest zdecydowanie bardziej trwały i tańszy w wymianie. Na pewno na 9x zrobisz dwa razy większy dystans niż na 12x i regulacja jest o wiele prostsza. Ostatecznie może być 10x ale pewnie będziesz miał że 3 największe zębatki całkiem nie używane.
  2. Rozumiem że takie traktowanie wydłuża żywotność silnika tylko mam jedno pytanie - o ile i za ile. W PL za demontaż i montaż silnika życzą sobie 250 PLN, podejrzewam że za otwarcie i smarowanie silnika kolejne że 150. Robić to co te zalecane 2500 km w czasie 20 tyś km ( to żywotność silnika według producenta bez serwisu - i zgadza się to z doświadczeniami użytkowników) mam takich serwisów 7, jak pojeździ trochę dłużej to i 8. Koszt - łatwo policzyć porównywalny z kosztem nowego silnika. Dlatego ja wolę jeździć tyle ile wytrzyma rower, wymieniając oczywiście co jakiś czas napęd, opony itp a potem kupić nowy rower - na pewno będzie lepszy od dotychczasowego. To że Ty robisz to w godzinę nie znaczy że ktoś kto na co dzień się tym nie zajmuje zrobi to w podobnym czasie i równie dobrze. Ja w każdym razie zamierzam jeździć tak długo aż mi się nie popsuje coś dużego - bateria przestanie wystarczać przy moim stylu jazdy na 100 km, wysiądzie silnik ( tzn przestanie wspomagać, zacznie wydawać dziwne odgłosy lub pojawią się opory przy jeździe z wyłączonym silnikiem, to że silnik działa dobrze ale w środku są skiszone łożyska mi w niczym nie przeszkadza) albo pęknie rama. Czy swoim klientom też mówisz że wymieniłeś jakieś części bo były skiszone i zgruzowane czy jednak mówisz im technicznie co było powodem? Bo gdyby mi mechanik powiedział coś takiego to bym go zmienił.
  3. No to już nie wiem - może go trzymał cały czas na dworze? Bo jeśli przyjąć że jest to normalne zużycie po 2000 km bez serwisu to logiczny wniosek jest jeden - jak się chce pojeździć dłużej rowerem to trzeba co 200 km go rozebrać na części pierwsze, wszystko wyczyścić i przesmarować. Tyle że dla wielu byłoby to raz w tygodniu. Sam piszesz że warto zrobić pierwszy serwis Yamahy po 7000 km, a patrząc na ten rower to pewnie by 3000 nie wytrzymał. Strasznie delikatnie te dzisiejsze rowery.
  4. A ten elektryk to ma tylko jeden stopień wspomagania? My jeździmy elektrykami już 7 lat i jedyny wskaźnik który jest proporcjonalny do możliwego do przejechania dalszego dystansu to procent naładowania baterii, naszą standardową trasę wokół domu - ok 50 km w zależności od warunków ( głównie wiatru) robimy na 20 - 40 %, gdybyśmy się opierali tylko na przebytym dystansie to pewnie nieraz by nam zabrakło prądu. W pełni naładowana bateria według producenta wystarcza na 115 km na najniższym stopniu wspomagania ale na niecałe 50 na najwyższym.
  5. Jeśli jest wykonany względnie dobrze to jest prawie wieczny - miałem taki kupiony w byłym NRD pod koniec lat 70-tych, służył w kilku rowerach do początku lat 90-tych gdy mi go ukradziono wraz z rowerem. Ale o co Ci chodzi z tym elektrykiem - nie ma żadnego wskaźnika na baterii? Bo zasięg jest zmienny - to co podaje producent to jak norma spalania w samochodzie - mierzone według jakiejś procedury, a realny zasięg zależy od wielu rzeczy i potrafi się wahać w granicach nawet 25 - 30%, nie licz że za każdym razem przejedziesz tyle samo na w pełni naładowanej baterii.
  6. No więc prawdopodobnie mamy rozwiązanie problemu nieadekwatności zużycia z przebiegiem. Yamaha mierzy przebieg do 9999 i dlatego 1300 mil na wyświetlaczu może oznaczać różne przebiegi. Ale jeśli porównamy przebiegi w milach i w kilometrach możemy zobaczyć rzeczywisty przebieg. Jeśli rower ma 1300 mil to będzie miał ok 2100 km, ale jeśli 11300 mil to kilometrów będzie ok 8000 a przy 21300 milach - ok 4000 km. Oczywiście przy założeniu że nikt nie cofnął licznika. A jeśli chodzi o ramy - pękła mi rama w analogu ( przy 34 tyś km) , moim dwóm kolegom także, a od czasu jak śledzę forum było ze 2 - 3 wpisy o pęknięciu ramy - wszystkie pomiędzy 30 a 40 tyś km. Nie widzę aż takich różnic w budowie ramy by sądzić że elektryków to nie dotyczy.
  7. Nie zamierzam ich sprzedawać - uważam że rower po takim przebiegu ma wartość złomu - tak jak stan akumulatora czy silnika ( po demontażu) da się ocenić tak nikt nie oceni kiedy może dojść do zmęczeniowego pęknięcia ramy - co przy Alu 6066 zdarza się ok 30 tyś, ale bywa wcześniej. Ten przebieg w kilometrach to przeczytałeś z licznika czy tylko przeliczyłeś ze stanu w milach?
  8. Bosch twierdzi że Performance Speed Line jest do s-pedelców. Ale skoro Ty twierdzisz że wystarczą zwykłe odblokowane to się Ciebie pytam . Wiem że część firm robi że zwykłymi, ale te same firmy robią fulle z silnikami miejskimi, co nie znaczy że długo wytrzymają obciążenia w ostrej jeździe po górach. Ale z punktu widzenia tych producentów widać wystarczy że wytrzymają do końca gwarancji.
  9. To po co Bosch produkuje silnik Performance Line Speed? Owszem, stać mnie na nowy rower co 7 lat po 25 - 30 tyś. Przez ten czas wymieniam głównie napęd i opony. Jeśli silnik przy serwisie co kilka tysięcy wytrzyma 50 tyś to nie znaczy że tyle wytrzyma np. rama. Poza tym po tych 25 - 30 tyś wypadałoby wymienić tyle rzeczy że taniej wyjdzie nowy rower. PS. Jaki procent kosztu nowego silnika trzeba u Ciebie zapłacić za 5 serwisów silnika?
  10. Ja jak dotychczas zrobiłem w ciągu 6,5 roku 22 tyś km rowerem z silnikiem Yamaha PW-ST bez zaglądania - a więc chyba nie jest niezbędne. Podejrzewam że ten rower był katowany ostro na podjazdach a nie jest wykluczone że miał zdjęty ogranicznik prędkości. Producenci często chcąc obniżyć cenę montują w fullach silniki turystyczne - właśnie np Yamahę PW-ST zamiast przeznaczonych do MTB ( u Yamahy to X2 i X3) potem właściciele zakładają różne "box'y" i katują je z takim skutkiem. To że silnik może po modyfikacji wspomagać do wyższej prędkości nie oznacza że jest to należy konsekwencji. W końcu w fabrycznych rowerach wspomagających do 45/h są specjalne silniki - nie te same co do 25/h. Każde urządzenie eksploatowane stałe z maksymalną wydajnością zużywa się dużo szybciej - spróbuj jeździć samochodem wykorzystując jego prędkość maksymalną jak najczęściej ( a jeszcze lepiej - maksymalną dopuszczalną prędkość obrotową) a zobaczysz ( jak przeżyjesz) jak szybko zużyjesz silnik. Inne przykłady - żeby nie było że to jedyny taki silnik - moja żona zrobiła baz problemów 14,5 tyś Yamahą PW-ST i sprzedała rower z jak najbardziej działającym silnikiem a teraz ma Boscha Performance CX, ale ten ma dopiero 6,5 tyś km.
  11. Manetką 10 rzędową kompatybilną z i- spec ev jest Deore SL-M 5130, tylko że do niej musiałbyś zmienić też przerzutkę i kasetę - bo to jest Linkglide. Moja żona jest zadowolona z zestawu RD-M 5130 + SL- M 5130 + CS LG 400 a na różne zestawy narzekała - nie zna się na osprzęcie ale kazała mi zawsze regulować napęd "bo jej nie działa" tak długo aż jej założyłem pełny XT w poprzednim rowerze. Teraz zrobiła ponad 6 tyś i tylko raz trzeba było regulować - tyle że my jeździmy po szosie i dobrych drogach polnych, w trudniejszym terenie na pewno napęd by wymagał częstszej regulacji.
  12. Nie wiem skąd masz takie doświadczenia. Przy typowym dla crossów skoku 63mm i średniej wadze jeźdźca ( 65 - 90 kg) nie ma zauważalnych różnic pomiędzy widelcem powietrznym a sprężynowym. Pojawiają się że wzrostem skoku i to raczej powyżej 100 mm i większymi odchyleniami od wagi - ale to można skorygować sprężyną. Osobiście uważam że powietrzny widelec o skoku 63 mm to lekki przerost formy nad treścią - nie daje zauważalnej poprawy a wymaga serwisu.
  13. Autor już się wypowiedział - w pierwszym wpisie
  14. To waży 38 kg. Żeby powiesić na stojaku serwisowym warto mieć dźwig. I jak masz z 25 kg bagażu to trochę trudno go utrzymać przy wsiadaniu.
  15. Z przekrokiem jest tak - kiedyś się jeździło z mało skutecznymi hamulcami, od jakiegoś czasu są duże mocniejsze, jak z jakiegoś powodu gwałtownie zahamujesz to możesz zjechać z siodełka do przodu ( wiem że to rzadkość ale się zdarza, pasy bezpieczeństwa w samochodzie też często przeszkadzają ale czasem ratują życie) i wtedy jak nie staniesz z niewielkim zapasem nad ramą to.... Ja z tego powodu jeżdżę na ramie typu trapeze - bo na zwykłej jak było mi wygodnie to rura była niebezpiecznie wysoko.
  16. Miałeś szczęście o tyle że jako młodemu i zdrowemu zrosło Ci się szybko i po podjęciu rehabilitacji po dwóch tygodniach nie rozjechało Ci się to w cholerę.
  17. Miałeś szczęście - obojczyk zrasta się w okresie od 2 do 4 tygodni, lekarze zalecają 4 tygodnie bo nie są w stanie przewidzieć ile to będzie u danego pacjenta a z drugiej strony odpowiadają za to co robią. Mam znajomego który za poradą specjalisty z centrum medycyny holistycznej zdjął po dwóch tygodniach temblak i zaczął ćwiczyć - niestety kiepsko zrośnięty obojczyk się rozjechał i ma teraz staw rzekomy który pomimo leczenia zabiegowego nie chce się zrosnąć. A gdy chciał się dowiedzieć o odpowiedzialność "specjalisty" to się dowiedział że to absolwent liceum medycznego a centrum jest zarejestrowane jako działalność gospodarcza z paragrafu " wróżki, tarociści itd" i za nic nie odpowiada. A jakbyś chciał by w ramach ubezpieczenia było takie leczenie jak np dotyczy zawodowych kolarzy to nie ma problemu - może być ale wtedy składka ubezpieczeniowa wyniesie tak z 75% zarobków - bo wtedy też inne rzeczy trzeba by leczyć na tym poziomie.
  18. Ta wyszukiwarka nie pokazuje wszystkich modeli - np dostępnego realnie w polskich sklepach Cube Kathmandu Hybrid C:62 czy kilka rowerów Winory dostępnych w krakowskim sklepie Mocne Rowery, pewnie są jeszcze inne których nie widziałem.
  19. Jak już zacząłeś jeździć to nie masz innego wyjścia jak sprawdzić ile wytrzyma napęd w rzeczywistości. Nie przejmuj się pomiarami bo przy elektryku pokazują konieczność wymiany łańcucha po 500 km. Jeździj aż zacznie Ci przeskakiwać łańcuch przy silniejszym przyspieszaniu. Jeśli będzie to 1500 - 2500 km to radzę Ci zmienić cały napęd na 8 - 9 rzędów bo u mnie 9 rzędów wytrzymuje ok 8 tyś. ( obecnie mam trzeci więc wiem co mówię a jeżdżę całkowicie nieprawidłowo - głównie na 3 najmniejszych zębatkach z kadencją ok 60, wiem że nie jest to zgodnie z zasadami ale nie nauczyłem się inaczej przez 50 lat to już raczej się nie nauczę, w pierwszym rowerze mojej żony też napęd wytrzymał 8500 km) Porównywanie żywotności łańcucha używanego w płaskim mieście z katowanym w górach to jakby porównywać zużycie tarcz hamulcowych w samochodzie używanym do dojazdu do pracy z rajdówką. Czy Cues jest bardziej trwały to się dopiero okaże - na razie moja żona ma 6500 km , myślę że dopiero za rok będzie miała ok 11tyś. więc wtedy da się powiedzieć czy LG jest bardziej trwały niż HG.
  20. A ja mam dla Ciebie inne rozwiązanie - ogłoś że zamienisz się na napęd z kimś kto kupił 9 - 10 rzędów a chciałby 12 - to Ci jeszcze dopłaci. Tylko wtedy trzeba zamienić wszystko - manetkę, przerzutkę, łańcuch, tylne koło ( lub sam bębenek) i tarczę z przodu - to wymaga trochę roboty przy demontażu i montażu.
  21. My mamy doświadczenia z trzema rowerami - mój Liv E+2 ma 7 sezon, 22 tyś. za sobą i poza dwukrotną wymianą zestawu łańcuch + kaseta oraz tylna przerzutka - razem jakieś 800 PLN. Żona na swoim egzemplarzu zrobiła 14 tyś. też wymieniając tylko dwukrotnie kasetę i łańcuch, sprzedany z powodu chęci zmiany na inny typ ramy. Obecny KTM ma dopiero 2 lata i 6,5 tyś więc trudno coś o jego trwałości powiedzieć. Piszecie o awaryjności baterii czy silnika - a może jednak w tych droższych rowerach są trochę inne - jakieś mniej awaryjne? Rozumiem że może być dla kogoś dużo wydać 6000 za rower, ale uważam że lepiej kupić za te pieniądze używany niż nowy w tej cenie. Co najwyżej jakiś głęboko przeceniony w zimie. A argument że mam jakiś rower od dwóch miesięcy i jest dobrze jak dla mnie jest żaden - rzeczy które popsują się w pierwszych kilku - kilkunastu miesiącach użytkowania to badziew totalny.
  22. Tylko żebyś nie przetarł języka na kamieniach 😀
  23. Nowy napęd przyzwoitej jakości obecnie da się kupić od poziomu 3 lub 2 razy 10, przy 9 biegach nie da się kupić dobrej manetki prawej tylko przyzwoitą. Napęd 10x zmieści Ci się do ramy.
  24. Wyjmowana bateria ma wiele zalet - oprócz tych które podałeś jeszcze jest taka że jak potrzebujesz powiesić rower na stojaku serwisowym to wyjmujesz baterię i masz mniej do podniesienia 😀. Mi chodziło o wypowiedź poprzednika który pisał w kontekście zakupu nowego roweru o możliwości zakupu alternatywnej baterii - jakby ta kupiona z rowerem miała być na trzy lata.
  25. Nie wiem co wy macie za problemy z tymi bateriami. Nawet zakładając ładowania co 100 km i 300 ładowań to daje 30 tyś km. Moja ma 6 lat i 22 tyś. km i żadnego odczuwalnego spadku pojemności nie widzę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...