Napiszę coś z perspektywy osoby, która miała taki dystans do pracy i stosunkowo podobną sylwetkę.
Tldr: nie idź w to, ew. odłóż i kup używkę za 1000-1500 i sprawdź czy się będzie chciało.
Poza wspomnianymi kosztami związanymi z akcesoriami, częściami i ubiorem rowerowym, musisz pamiętać o:
- nie zawsze będzie chciało się jechać rowerem,
- plany mogą się zmienić i trzeba gdzieś zajechać,
- wstaniesz rano, niby będzie ok, dojedziesz do pracy, poczujesz się gorzej, powrotne 15 km jesienią/zimą wpakują Cię od razu w L4, znane z autopsji,
- zakupy staną się katorgą, chyba, że obwiesisz rower sakwami i będziesz je robił po drodze co 2 dni,
- 15 km wiosną/latem, to 25-30 km zimą/w deszczu
- więcej czasu straconego na dojazdy, po takiej przerwie Vśr=20 km/h będzie sukcesem, a trzeba doliczyć "kosmetykę" po przyjeździe do pracy.
- skrajne uzależnienie od roweru i wszystkie związane z tym konsekwencje.
O ile auta można się pozbyć mieszkając w mieście, gdzie masz 300 metrów do biedry, 500 do Lidla, rowery na wynajem, 5 km do pracy, do tego tramwaj pod nosem i 2 przystanki autobusowe, a w alternatywie ubera za 5 minut, tak mieszkając poza miastem, jest to delikatnie mówiąc ryzykowny ruch. Odłóż 1000-1500 na rower, zobacz jak zmieni się Twoje życie, a dopiero potem zadecyduj czy warto iść Va Banque.