Skocz do zawartości

Tyfon79

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2 501
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Tyfon79

  1. Czasem trzeba upaść by się podnieść pod innym "szyldem". W osławionej ostatnio branży HORECA to norma byle tylko ciągnąć kasę z wszelakich dotacji. A tak serio muszą zmniejszyć ten balon bo pozycjonowanie się w segmencie premium już się przejadło tym bardziej, że to było tylko na papierze. Dochodzą fikuśne kształty, których bardzo wielu nie kupi, zbyt mała wręcz dla mnie śmieszna oferta elektryków plus kulawe funkcjonowanie samej 7Anna... to się po prostu musiało sypnąć tylko niewiadomą była kwestia skali. Niech się przeorganizują wyciągając wnioski, sprzedając nawet sporo mniej ale lepiej.
  2. Jak Chińczyk przy gigantycznej pomocy swojego aparatu państwowego w końcu wykosi prawie wszystko potem podniesie cenę to nadal wielu będzie pitolić o wolnym rynku. Dojdzie zastępowanie w wielu branżach przez AI i robotykę, pieniążków ubędzie to się w główkach zrobi rewolucja. To moje marzenie bo inaczej bez takiego resetu wielu nigdy nie ogarnie pewnych kwestii.
  3. Jak idzie o zielony to początek i koniec jest ok. Środek to wąski trawers w rezerwacie co widać na filmie. Potęguje problemy z płynna jazdą ciągła tam wilgoć więc najlepiej jechać tak jak obecnie jak jest sucho. Nawet ja tam sporo robiłem z buta to się zwyczajnie przejdziecie i tyle. Co do Rynny ze Śmietanowej to raczej z rowerem tam się ciężej schodzi niż zjeżdża więc jak ktoś tego nie umie to trzeba objechać tym co pisał @Wojcio. Przecież tak mi się zdaje będziecie zaczynać gdzieś w Zawoi to "obejścio-objazd" do czerwonego sobie obczaicie jak już. Od strony Mosornego to już właściwie droga w 3/4-tych i zaczyna tam gdzie żółty odbija ostro do góry w lewo a kończy na czerwonym szlaku. Co znaczy "sprawdzony"? To część mojej corocznej trasy na rozpoczęcie sezonu bo widoki i klimat tych miejsc to absolutny naj w Beskidach. Jedyna większa trudność to odcinek trawersu z Kamińskiego na Klekociny ale to krótki odcinek wiec na spokojnie. Do góry też jest fajnie i w pół godzinki max z Klekocin jesteście pod Tabakowym. Tylko najlepiej jechać jak jest przeschnięte bo to niestety ulubione tereny do jazdy tej hołoty z 4x4.
  4. Nie bardzo ogarniam co kogo obchodzi w tym aspekcie kto ile robi? A czemu nie idziesz dalej? Zdajesz sobie sprawę, że tam też miejsce zajmował fajansiarz na elektryku? On też pewnie musi zapitalać, nie ma czasu na trening i tym podobne bzdety. W tym roku może jeden za rok dwóch a za kilka ... Kolega co zdał relację chyba bez samochodu, bujał się pociągiem i pewnie dał by radę... ale nie dał bo musiał ustąpić miejsca bidokom narzekającym jakie to drogie są rowery, jazda nimi i tak dalej. A w ogóle rocznie Tatry odwiedza 5 mln luda taka to bida jest w tym kraju No chyba, że to ci sami co roku szturmują to nie było tematu i przepraszam Żeby nie było, że jestem nie czuły fiut to ja mam tylko zastrzeżenia co do prowadzenia całą szerokością i często spychologii gdzie nie jeden wylądował w rowie. Sądzę, że technicznie dało by się to zrobić tylko w idei uśmiechniętego Langa nie ma miejsca ani na takie kombinacje a tym bardziej by ktokolwiek zaliczył dnf-a ergo nic się nie zmieni.
  5. Masz taką opcję od Mędralowej czy Hali Kamińskiego jak tam wolisz tam i z powrotem; https://mapa-turystyczna.pl/route?q=49.6138030,19.4673980;49.6158130,19.4698150;49.6197810,19.4739910;49.6261688,19.4771719;49.6325620,19.4789930;49.6400109,19.4724941;49.6480350,19.4688190;49.6523540,19.4618450;49.6549882,19.4497490;49.6554800,19.4374210;49.6529184,19.4615078;49.6514041,19.4683099;49.6528211,19.4743180;49.6608820,19.4776720;49.6612170,19.4848630;49.6576553,19.4912052;49.6535991,19.4989085;49.6509179,19.4936514;49.6501955,19.4872999;49.6478475,19.4986081;49.6484449,19.5067620;49.6392050,19.5020413;49.6327568,19.4830513;49.6342578,19.4835877;49.6292962,19.4794679;49.6197810,19.4739910#49.62688/19.48631/13 Co do kultowego zielonego na Policy to najcięższy w całych Beskidach trawers. Jedzie się baardzo ciężko w sporej części trzeba mieć trialowe umiejętności, być srogo skupionym by nie spanikować i polecieć ostro w dół. Znajomy tam kiedyś się rozpędził, przykozaczył i na szczęście poleciał tylko z 10 metrów w dół. W ogóle Polica jest w uj wymagająca nawet na czerwonym u góry. Przez tak zwaną Kącinę z Wełczy szutrem do niebieskiego to trzeba się liczyć, że praktycznie wszystko szlakiem trzeba będzie butować. Wełczoń to kilometr "delicji" pod względem jazdy ale to jest odpowiednik takich lekkich czerwonych dzikich singli.
  6. Masz takie "wymagania" czytając te dywagacje, że raczej unikaj Deca i wielu innych też. Sory ale chyba musisz jednak dopłacić nie tyle za napis co za obsługę. No chyba, że się mylę coś sam sobie ogarniesz bo to nie jest tak, że się kupuje i śmiga. Ewentualnie jakiś uczciwy ogarnięty serwis wyszukać wtedy jest mniejszy kłopot. Deca ma ścierwo poniżej pewnej kwoty jak wiele marek tylko ich problem jest taki, że mają na podobnym poziomie serwis. W pewnych kwotach to się niczym nie różni od zakupu wysyłkowego gdzie każdą część trzeba sprawdzić/dokręcić/wyregulować.
  7. @wolf24 ale pociskasz farmazony... biadolisz nad drogimi rowerami a ja widzę w szczycie sezonu kilo jabłek w kraju jabłka za więcej niż owoce cytrusowe. I to jest jak już dla tych 3 mln ludzi główny problem. A reszta ma kasy jak lodu co widać wszędzie do okola od zamawiania dupereli ze wschodu po żarcie byle g..wna w przydrożnych budach za kupę kasy. Zaraz idę do Lewiatana a tam placki ziemniaczane za 35 zeta. Nawet naleśniki są i to schodzi bo takie jest lenistwo i bogactwo. Koło domów czasem po kilka aut stoi i tak dalej i tak dalej w tym gnijące owoce koło domów. Na pewno dużo taniej nie będzie tylko dlatego, że wąska grupa społeczna jak wszędzie urodziła się pod stołem i nigdy na niego nie wejdzie Co do meritum wpadłem ostatnio przy granicy do Słowackiego sklepu rowerowego i nie widziałem szału cenowego. Podajecie przykłady z Niemiec czy gdzie tam jeszcze ale tam są inne podatki, nie wiecie po ile te rowery przychodzą do nas a tam bo to nie są te same rynki. Na zachodzie klient nie spędza pół dnia na szukaniu taniego kasku a u nas tak bo to sport narodowy. Mamy ogólnie słaby rynek rowerowy jako taki. Inna sprawa wchodzi chłop do serwisu bo dziecko złapało flaka. Gość rzuca robotę każe przyjść za 10 min i kasuje 70 zeta za wymianę dętki. Przez chwilę łapię się za głowę ale zaraz zaraz on sam w malutkim lokalu płaci więcej za prąd niż ja w 150 metrowej chacie czy jego sąsiad po drugiej stronie ulicy. To, że wielu chce zarobić chochlą a nie łyżką jak na zachodzie to raz a dwa nie ma dymu bez ognia czyli kurna może zamiast wyzywać wszystkich od Januszy i Mirków uderz do państwa i się zapytaj czemu on w małym niku ma 3x droższą kilowatogodzinę niż ja gdzie w szopie mam spawarkę, kilka szlifierek i jeszcze jak coś cyrkularkę do drewna.
  8. Race Kingi do powiedzmy tralówki... coraz lepiej. Niech wozi szpej do szycia bo to przyszłości nie ma. Już pomijam jak to się w terenie zachowuje. Chcecie chyba niektórzy by chłop wracał w karetce... Dziś współczesne fulle z kat trail/enduro za Chiny nie podpadają pod "bo się da". Nie na takich dystansach, nie na stałe w takich klimatach i takich warunkach bytowych. Opony jak już trzeba zmienić na takie trailowe typu Hansy Schwalbe albo High Rollery Maxxisa. Proponuję jednak zejść na ziemię i jak już tak "parkować" by gdziekolwiek nie było dalej niż powiedzmy max do 15 km w jedną stronę. Wtedy jest o czym rozmawiać.
  9. A to w jedną stronę czy w obie A tak serio skoro gość ma plany na jakieś single to raczej płasko w okolicy nie jest. Już widzę jak dymacie analogiem 20-parę kilosów z takiego Żywca do Bielska "bo się da" zwłaszcza ujechani na powrocie i na terenowych kapciach. Prawie setka km dojazdu i powrotu to jest tak chory temat, że nawet nie wymaga komentarza. To tak jak bym od siebie z pod Wieliczki dymał tam i z powrotem do Kasiny
  10. @nossy jakoś tej kultury nie widać a trasa, górki który to już raz są na tapecie tego wyścigu? Taka bida w tym kraju, że nie można z rok wcześniej się z nimi zmierzyć i ocenić szansę? Nie dam rady nawet do połowy to nic tam się nie świeci w głowie, że to nie dla mnie? Jest z roku na rok gorzej więc wybacz ale by to trybiło trzeba by coś zmienić. To i tak nie jest trudno z innej beczki czyli zjazdy a i tak były niezłe gleby. Już widzę organizatora gdzie indziej w tej części kraju przy takim podejściu, który chciał by w dzisiejszych czasach cokolwiek z takimi osobnikami zorganizować. Jeszcze miał by prokuratora na głowie i pół mediów na następny dzień. W Tatrach masz lustrzane odbicie porywania się z motyką na słońce i też nauka idzie w las od nastu lat.
  11. Tylko i wyłącznie dla statystyk bo ogólnie miejsce treningów wielu prosów a oficjalnie to... no cóż trzeba rzeźbić w Myślenicach na Chełmie. Wyciąg zabytek, śmiga jak zimowy gil z nosa ale chodzi i to się liczy. Chyba najlepiej kupić karnet na 5 godzin bo w tym czasie to tak w sam raz objechać oficjalną mizerię i z 3 nieoficjale. Rodzinny szuterek na rozgrzewkę dla każdego Snajper dla każdego z jakimiś umiejętnościami a ściankę już dawno można objechać. Monster początek trudniejszy a od połowy łatwy. Najlepiej zastawić na koniec potem wbić się szutrową Spacerówką na oficjalny już odcinek Kriss Kross na którym coś już umieć trzeba. Dalsza opcja to do wyboru do koloru choć po prawdzie łatwych tras tu jak na lekarstwo. Rzeźbić na Chełmie trzeba tak; Górna stacja po lewej stronie wzdłuż małej trasy narciarskiej na OS Stróża. Super trasa dla tych co już umieją. Przy płytach na końcu w prawo do góry, potem przez szlaban LP i nawet nie ostro do góry. Nigdzie nie skręcać tylko jednostajnie w miarę prosto i jesteśmy na początku Kamieniołomu. Tu też trzeba coś umieć. Oczyszczona jest po wyrębach Nowa Anglia, która zaczyna się w prawo na zielonym szlaku tuż za domkami i tuż za ogrodzeniem z info o prywatnym terenie. Oczywiście jest też opcja od domków zielonym ale to poza weekendami. Oczywiście jak pisałem koło BP Chełm nawet nie tyle nie stał co ledwie go widzi nie mniej miejscówka z tyloma nieoficjalnymi trasami w okolicy, że licząc prosty dojazd masę darmowych parkingów warto tu przyjechać choć przejazdem. Niestety praktycznie 90% wszystkich tras wymaga już sporych umiejętności jazdy i to jest największy minus dla wielu. Plusem są szybkie i banalne podjazdówki czy to na Chełmie, Uklejnie czy nawet Polanie Mikołaja oraz fakt, że pomimo wakacji na 3 spędzonych tu dniach w tygodniu spotkałem łącznie max 10 osób.
  12. Przecie tam jest to samo co roku a nawet nie wiem czy gorzej. Kurna masa piniądza wpompowana w sprzęt, jest piniądz na 4 koła, hotele inne cuda na kiju ale nadal nie ma chyba piniądza by przed zawodami kilka x potrenować na podobnych podjazdach*. Jak by po zejściu był od kopa dnf z opcją natychmiastowego zejścia to było by dużo lepiej a tak jeszcze masz masę ludków, którzy nie widzą w butowaniu nic złego a nawet zjechali by każdego kto ma inne zdanie *nawet nie trzeba w góry jechać.
  13. @karolsz1 a u ciebie jak od tego kwietnia? Jest ok czy odkręca się?
  14. Nie sądzę by się pomylił, że EBC są najpopularniejszymi klockami u nas do zastosowania jakie masz. Nie bierze się to z czapy a jak się boisz jakiś dziwnych tematów o rozgrzaniu metali to przynajmniej ja nie za bardzo rozumiem w czym problem. Przecież w terenie też na zimnych trzeba sekundę czy parę do hamować i jest żyleta. Fakt wycia czy popiskiwania to z mojego doświadczenia raczej najczęściej kwestia tarczy a nie samych klocków. Nic tu więcej nie wymyślimy zwłaszcza, że jak pisałem jak byś chciał Shimano to też mają bardzo dobry produkt. W sumie ciężko trafić na chałę przy tym co wymienione. Mi się raz udało ale chodziło o takie wycie, że jestem w 100% pewny winy zużytej już powoli kanapkowej tarczy XT. A tak to wszystko w większości poza żywicą tylko kwestia szybkości zużycia.
  15. Ja już wyrosłem z radiatorków takich czy innych, które nie dają mi zupełnie nic poza większą kasą.
  16. Przede wszystkim "jakiś" minimalny poślizg powinien być w ramach stalowych. W alu nic się nie smaruje albo jak już to taka specyfika gdy nic się nie dzieje. Ja ostatnio lekko posmarowałem to mi sztyca na szutrach zjeżdza w dół. W żadnym fullu z windą też nie smaruję za to wystarczy po prostu co jakiś czas odkręcić zacisk i ogólnie przeczyścić bo syf tam też się zbiera. Taka ciekawostka bo jakiś czas temu do znajomego na serwisie przyszedł koleś z podobnym tematem. Oczywiście został potraktowany odmownie. Wykonał jeszcze z 3 telefony do swoich bo może by się podjęli ale też stanowcze nie.
  17. Nie wiem o co biega z jakimiś typami natomiast wiem, że trzeba kupić po prostu na 4 tłoki gdzie często najprościej oznaczają pod Saint/Zee dla przykładu. Japońce nic tu nie wymyśliły a same klocki mają bardzo dobre.
  18. @chudzinki Ja kręciłem dzień wcześniej i robię zjazd z Lubomira szlakiem zielonym i widzę, że zmienił przebieg. Za ścianką odbija w lewo i w zasadzie dobija do nowego czarnego. To się dzieje przy widocznych już domach i szutrówce gdzie odbijając na czarny w lewo dojeżdża się po kilkuset metrach do szerokiej szutrówki na Suchą Polanę. Nowy szlak ma taki przebieg jak zaznaczyłeś. Z pod obserwatorium jest początek "trudny" potem łatwo i ta ścianka co ma ze 150 metrów. Nie mniej jak masz problem na Kamienniku to będzie gorzej więc nie wiem czy warto się w to pchać. Co do Kamiennika niestety opcja szlakiem jest najlepsza a plus taki, że jednak jest tam dość szeroko więc można sobie dowolnie linie obierać.
  19. Nie ma nakazu przy drogach z niską prędkością a na wielu tu gdzie u nas jest 70-ka tam jest nawet 40-ka. Nie ma sensu przy ich stosunku do przestrzegania przepisów wywalać roweru na DDR-kę. Już pomijam, że ruch samochodowy jest tam wielokrotnie mniejszy niż u nas. Nie mniej mam kolegę z ławki szkolnej u ich sąsiadów wyżej i niestety im bliżej większych miast, większej liczby aut tym sensowniej jednak lecieć ściechą obok szosy.
  20. Postaraj się dowiedzieć a nie jest to trudne co jest największym problemem by kontynuować jazdę kiedy GOPR ma klienta bez rękawiczek. Co do połamań żyjesz chyba baaardzo dawnymi czasami. Gdzie widzisz połamańców na zawodach? Kolega miał kibel na szutrówce to mało ci jako dowód, że licho nie śpi. Czego jeszcze chcesz więcej? Sam fakt, że chcesz się wykłócać już jest fobią i tyle a jak słyszę wygodny kask, szosę, gravel i MTB to mi się z Was śmiać chce i to by było na tyle. Co do Szwecji to po pierwsze nie na singlach bo jeszcze ktoś pomyśli, że tam po lesie bez kasku latają w tym na BP a po drugie może warto porównać pewne kwestie. @JWO nie sądzisz, że to co widzisz w pewnych miejscach tam u nich to kwestia związana z nazwijmy to "spokojem jazdy" czyli taki trywialny temat gęstości zamieszkania i tak dalej. Przecież tam są inne przepisy dotyczące jazdy po DDR-ach jak u nas to czemu o tym nie piszesz? Te przepisy mają konkretną genezę i fakty, które się nie zmieniły. Widzisz tam gdzieś słupkozę, nawalone zaparkowanych hulajek ? Sądzisz, że oni w ogóle wiedzą po co my to montujemy Widzisz tam wariatów w samochodach bo mnie wczoraj przy setce koleś poganiał światłami w tunelu.
  21. Wystarczy zobaczyć na YT ilu ludków nawet na fullu w górach, dzikie single lata z gołymi łapskami. My ogólnie jesteśmy tak do tyły w kwestii solidnego ubioru, jego użycia, że głowa mała. Jakaś fobia. Wczoraj między innymi część odcinka trasy wokół Tatr i dwa światy. U Słowaków 80% luda i wszystkie dzieci w kaskach, solidne rowerowe ubiory, starsi ludzie też kaski a u nas na odwrót. Spotkać młodych w kasku, rękawiczkach to trzeba sporo ujechać. Kiedyś na singlu w Śląskim w zasadzie cołkowicie rozpruło mi na jerzynach rękawiczki innym lekka gleba ale widzę w jakim stanie rękawiczka i bez niej trzeba by było kończyć jadę i z jakiś czas bez roweru. Do złamanego nadgarstka jeszcze trzeba by mi było dziury w ręce jak u kolegi to tylko się pochlastać. A tak otrzepuje się z brudu i jedzie dalej wiec nie ma żadnej innej prawy jak tylko fakt sporej ochrony przez rękawiczki takie czy inne. Wyjątek jaki sam robię i akceptuję czasem to jazda po asfaltach więc tych na szosach i gravelach w takich warunkach idzie zrozumieć.
  22. Skoro nie miałeś styku z górami to czeka cię sporo nauki a to wymaga sporo czasu w terenie. Nie ważne co kupisz. Po drugie najlepiej gdzieś z sezon na szlakach się szkolić bo czerwono-czarne trasy to jest zupełnie inny wymiar jazdy czytaj jest sporo trudniej niż od tak sobie na szlak pojechać. Nie mniej by cokolwiek dobrze śmigać trzeba mieć przede wszystkich super koła.
  23. Jego na dłuższą metę wnerwiały policzki, które jednak mocno przylegają do twarzy. Jak piszę wszystko komplikuje styl jazdy bo jak w ciepły dzień ci przyjdzie lecieć od przykładowo Rycerzowych na Raczę czy nawet Przegibek gdzie jest srogi interwał albo taki podjazd nawet na Raczę to nie wiem czy będziesz miał cierpliwość i wytrzymasz. Z plecakiem też chować czy przypinać nie jest kolorowo więc wszystko w odpowiednim patencie bo tu nie ma super rozwiązań. On miał Uvexa Revolta głownie z powodu tych sporych "dziur" po bokach szczęki. Natomiast jak widzę inny temat bo jesteś po ostrej glebie czyli w głowie jest nie za ciekawie co z czasem raczej u doświadczonych a taki jesteś przechodzi. Sam po czasie wpadniesz w razie czego, że tylko w grę wchodzi odpinana szczena. Serio jak masz nerkę to idzie to wszystko fajnie zorganizować tylko trzeba na spokojnie przemyśleć. Zapięcia są teraz tak super, że nie ma co narzekać na spięcie szczeny z resztą. 10-15 sek i masz wszystko razem.
  24. @Maciorra to się wszystko tak wydaje, że nie przeszkadza... jeden ma taki oddech, że na podjazdach rozmawia a drugi sapie jak lokomotywa. Wszystko kwestia idywidualna. Znajomy kiedyś zrezygnował z plecaka bo skrócił tripy oraz szybciej mu się zachciało i zrobił sobie taki druciarski patent. Mianowicie ze starego kasku zszył oba paski i potem po odpięciu gardy przepinał to jakoś chyba przez pasek nerki i tak mu to dyndało z tyłu. Po tym jak na jakiś gałęziach się ten zatrzask jakoś się odpiął i musiał się kilometr wracać po zgubę zrobił podobny tylko na obu końcach malutkie karabińczyki. Chłop raczej cierpliwy, nie śpieszący się więc po opracowaniu całej metody obsługi tego wszystkiego był zadowolony.
  25. Jaki masz przeciąg niby w obecnych warunkach jak jesteś w lesie i robisz podjazd? Raczej jest tak pół na pół. Dochodzą gąbki na policzki. Kask ma być jak najmniej problematyczo-absorbukący-zawracajacy gitarę w trakcie jazdy. Jak rozwiązać kwestię jednak "buchającego" oddechu, który też daje popalić bo po wydechu jednak nie ma pełnej swobody rozproszenia? Takie jakoś to będzie uchodzi na elektrykach i szybkich kółkach czasem zawodach a wszędzie indziej jest lipa i to po całości z całkowicie pełnymi kaskami. Nawet są kaski odpinane pod typowe DH bo tak jest fatalnie i łatwiej odpinać szczękę niż się mordować i parzyć baniak.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...