Jedno wyjście na rower w czerwcu było, prawdopodobnie jedyne, lipcowe właśnie zaliczyłem ale remont elewacji dobrze idzie więc w sierpniu spodziewam się co najmniej trzech!
BTW zdjęcie na tle natury zrobiłem, ulałem się jak świnia, kartę od stravy odpiąłem, nienasmarowany łańcuch rzęzi a niewyregulowana przerzutka terkocze, nóg nie golę bo zajęłoby to więcej czasu niż sama jazda, na fryzjera nie mam czasu a slickback i tak jest od dawna grany, dodatkowo podczas urlopu wyrósł mi na twarzy jakiś koper i to mieniący się na rudo...to już czas na gravela?