1. Z lusterka korzystałem na początku, ale z czasem przestało to być potrzebne. Lepiej się co jakiś czas zatrzymać i zrobić inspekcję.
2. Pełny błotnik, ale jak jest susza to i tak po 30km dzieci do mycia. Tak czy siak myję je raz dziennie, więc to nie przeszkadza, z resztą na placu zabaw bardziej się brudzą.
3. Dzieci wołają żeby było szybciej. Starszy ma teraz 2,5 roku, ale zaczął jeździć jak miał 6 miesięcy. Od niedawna jeździ też jego 8 miesięczna siostra. Starszy komunikuje werbalnie, młodsza entuzjastycznym "u u u ". Polecam wożenie młodszego dziecka w hamaczku weber - ma dodatkową poduszkę stabilizującą głowę. W moim przypadku zawieszenie przyczepki + niskie ciśnienie w oponach + hamaczek zawieszony w środku na pasach = można cisnąć ponad 20km/h po korzeniach a dziecko się nie budzi z drzemki.
4. Okulary uważam za kiepski pomysł. Starszy 2,5 latek używa okularów jak sam jeździ na rowerku biegowym, ale gdy patrzę jak sobie je sam poprawia to wolałbym żeby tego nie robił w czasie jazdy w przyczepce, jest ryzyko że sobie włoży nausznik w oko.
5. Moim zdaniem założenie osłony deszczowej latem to odebranie dzieciom największej frajdy z obserwowania szybko zmieniającego się otoczenia + sauna w środku.
6. Wydaje mi się że to Ty masz problem z brudem, a nie dzieci. Dzieci są brudne, będą się brudzić. Z każdej wyprawy wszyscy wracają brudni. Na pewno natomiast warto wziąć matę do przewijania, kupsko zawsze się zdarzy, a przewijanie na mokrym igliwiu lub na śniegu słabo wychodzi.
W każdym razie wyprawy z dziećmi są świetne 😄