Ok, wyszło na to, że o ile korba to Gossamer (tyle jest w katalogu Cortiny) i tyle wynika z napisów na ramionach korby, o tyle w archiwum FSA nie ma nic na ten temat.
Metodą porównawczą wyszło mi, że te tarcze to:
1) FSA Pro Road 110mm 10/11s tarcza 46T
2) FSA Pro Road 110mm 10/11s tarcza 36T.
Drugą raczej zgaduję ale na zewnętrznej widać te same napisy, kołki i nity w tych samych miejscach.
Nawet stopień zużycia moich tarcz jest z czym porównać i chyba nie jest jeszcze tragicznie.
Ale do rzeczy, ta przyjemność to koszt 236 zł i 197 zł. Kasa nie do odzyskania, bo ani roweru nie sprzedam za Bóg wie jaką cenę ale powiedzmy, że nawet byłbym skłonny wyłożyć taką kwotę i potrzymać jeszcze rower u siebie. Pozostaje jeszcze kwestia suportu, od FSA to jakieś 160 - 180 zł. Czyli robi się 600 zł albo przy suporcie Shimano 500 zł.
Przejście na Tiagrę to koszt nieco niższy, bo korba z tarczami to jakieś 430 - 450 zł za korbę i 70 zł za suport czyli 500 z haczykiem.
Nie wiem, czy istnieje tu problem dostępności części przy kolejnej wymianie, nawet jeśli założyć, że łatwiej będzie zdobyć Tiagrę niż tarcze do FSA to właściciel roweru, ktokolwiek nim będzie po prostu przejdzie na Tiagrę.
Chyba że jest haczyk w linii łańcucha a Q-factor. Dla Tiagry są znane, dla FSA - zagadka....