Skocz do zawartości

spidelli

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    5 881
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    85

Zawartość dodana przez spidelli

  1. Może się mylę ale monochromatyczny jest chyba model podstawowy czyli eTrex 10. Wyższe już są kolorowe, np. mój eTrex 32x. 10-ka jest tańsza niż 800 zł ale nie wiem czy się do czegokolwiek sensownego nadaje?
  2. @kazafaza Fajny szperacz 😁
  3. Z drugiej strony, taka leśna szutrówka, kiedy kilometrami nie spotykasz żywej duszy.... Dzięki i pozdrawiam!
  4. Gratulacje, podoba mi się taka jazda Te "boczne" drogi, to powód, dla których pozbyłem się szosówki. Teraz w jednym rowerze mam oponę 30 mm, a w drugim - 40. Myślę, że przy dłuższych trasach (też z sakwami) albo jeździe w grupie większe znaczenie ma średnia prędkość niż chwilowa - a szersza opona pozwala jechać szybciej po dziurach. Widzę, że nie tylko ja mam "szczęście" do Garminów Kupiłem 3 produkty Garmina i z każdym miałem mniejsze lub większe szopki. Mistrzostwem był zegarek Forerunner 45, który umarł po tygodniu Mam pytanie o okulary - co to za model? Sprawdzają się przez całą dobę? PS. W Czechach wpuszczono nas do ogródka restauracji z rowerami. Przedefilowaliśmy przez główną salę, bo nie było innej opcji. Sama obsługa nam zaproponowała
  5. Bo rower to okno na świat...
  6. Pierwsza sprawa to mocowanie samej torby - zawsze trzeba wziąć poprawkę na linki - torba może się o nie opierać. Druga rzecz to luzowanie pasków - tak, zdarza się, że trzeba poprawiać co jakiś czas - torba pracuje na dziurach. Trzecia kwestia - torba ma możliwość przytroczenia dodatkowego ładunku - u mnie był to spory śpiwór, który luzował paski od głównej torby ale też swoją własną uprzęż. Mam małe sakwy i Frontloadera kupowałem jako uzupełnienie, więc niejako jestem na niego skazany ale nie jestem pewien czy kupiłbym go jeszcze raz. Może lepiej większe sakwy? Generalnie moja żona ma duże sakwy i torbę na kierownicę typu "walizeczka" i u niej pakowanie i rozpakowanie to było kilka haczyków od sakiew i jeden klik od torby. U mnie trwało to dłużej (i było przedmiotem niewybrednych żartów ); chociaż żonie też zdarzało się dociągać paski od sakiew. Dużo rzadziej niż u mnie ale zdarzało się.
  7. Sam sposób przewożenia jest ok ale jakoś nie przemawia do mnie ściaganie siodełka i dokręcanie go z obawą o właściwy moment. Chyba że używana byłaby naprawdę awaryjnie. Ale może przesadzam? Sam mam w domu duża pompkę z manometrem, a awaryjnie wożę takie maleństwo... I coś ostatnio nie mogę jej znaleźć, gdzieś posiałem.
  8. Jednak nie zrezygnowałem z keto, czytałem, że i do wysiłku w keto potrzebna jest pewna adaptacja, chociaż dla osób ścigających się - węgle mogą być konieczne czy to na podjazdach czy sprintach. W ramach eksperymentu - majówka - 2x po ~ 75 km na ketośniadaniu, a w trasie na kabanosach i orzechach - zużyte ponad 1500 kcal za każdym razem - spokojna jazda głównie w 2 strefie, chociaż epizodycznie, przy wyprzedzaniu wejście w 5 strefę się zdarzało. Wczoraj - 125 km, 1300 m przewyższeń, zwieńczenie to wjazd do Rzeczki - Sokolca w Górach Sowich - moja żona dała radę z mroczkami w oczach, ja się wcześniej zatankowałem coca - colą więc oszukałem. Generalnie - żadne odkrycie - czasami brakuje mocy ale jako przygotowanie pod dystanse sakwiarskie - czemu nie? Fajne jest to, że kiedyś braliśmy kupę kanapek, przekąsek, żeli - a teraz - wystarczy garść orzechów i paczka kabanosów, głód tak nie doskwiera, psychicznie nie mam takiego przymusu, że muszę coś zjeść bo padnę.
  9. Skoro zeszło na multitule - oczywiście w kontekście bikepackingu i odchudzania ekwipunku - czy ktoś miał do czynienia z serią Ninja Topeaka? Może pompka w sztycy czy multitool - zaślepka przy kierownicy nie specjalnie mnie przekonują ale koszyk bidonu z uchwytem na multitool - wygląda bardziej sensownie.
  10. Ach ta nasza gadzeciarska brać 😁
  11. @Sobek82 ci dwaj goście z ramą: "kiedy św. Mikołaj spotyka Shreka"
  12. Cześć, na razie wymieniłem psiwór - na Fjord Nansen Fredvang Mid. Żadna technologia kosmiczna - tani, letni psiwór. Ale 2x mniejszy od mojej Hannah, która albo ocierała mi o koło z przodu, albo spadała z bagażnika... Czasami człowiek pada ofiara własnego braku doświadczenia i fajnej promocji cenowej Nansen wchodzi do torby na kierownicę Topeak Frontloader i nawet zostaje trochę miejsca (ze względu na baranka nie mogę wykorzystać całej pakowności torby). Gdyby ktoś szukał, to jeszcze - w podobnych pieniądzach ~ 200 zł / parametrach / wielkości jest oferta od Bergsona. Stówkę drożej trzeba dać za Marmota. Wyposażyłem się też w bagażnik - nieco szerszy od tego w starym rowerze, więc i przewóz namiotu nie będzie aż takim wyzwaniem, jak dotychczas - ciężko było mi go stabilnie mocować, przez co często musiałem się zatrzymywać, żeby poprawiać. Do tego częste podciąganie pasków od Frontloadera i kupa niepotrzebnych przystanków. Zaopatrzyłem się też w łyżki do opon Topeak, te, które można przekształcić w szczypce do spinki od łańcucha. Ważą wprawdzie więcej niż moje stare łyżki z Dekla ale dodatkowa funkcjonalność to - moim zdaniem - rekompensuje. Miałem okazję przetestować je przy łańcuchu i działa to ok. Wreszcie - dyskutowałem kiedyś z @wkg , który poddał w wątpliwość wożenie nierowerowego multitoola. Ja broniłem tego pomysłu z punktu widzenia sakwiarskiego - skoro wożę zapasową linkę, to czemu nie mieć kombinerek Jednak mój "stary" Leattherman, który ma z 5 śrubokrętów, dwa ostrza a nawet piłkę faktycznie jest za duży i za ciężki. zmieniłem go na mniejszy i lżejszy model, który ma miniaturowe kombinerki (linkę utrzymają, sprawdzałem), ostrze, którym nic szerszego nie przekroję i maleńkie nożyczki (te akurat mogą się przydać, żeby dociąć plaster czy przyciąć zadarty paznokieć).
  13. @kazafaza Kłóciłbym się ale zdjąłem okulary i straciłem pewność siebie
  14. Z rowerów, które sam bym kupił: https://www.giant-bicycles.com/pl/search?keyword=ToughRoad+SLR
  15. Bo mercedes wśród rzepaków:
  16. Niekoniecznie przykład ale propozycja do rozważenia - Marin DSX 2. Gravel z płaską kierą, albo wg marketingowców "wyjątkowy górski charakter, możliwość szybkiego przemieszczania się, długie sobotnie wycieczki po szutrach i bulwarach oraz możliwość wyskoczenia na lokalne single tracki". Moim zdaniem, fajny rower, który śni mi się po nocach, odkąd przestały mi się śnić gołe baby
  17. Fakt, wyścig rządzi się innymi prawami... Dodatkowe bidony mogą nie zdać egzaminu. Nie sprawdzałem, jaka jest najmniejsza pojemność bukłaka, ale chyba poniżej 1,5 l jeszcze coś znajdziesz? Te półtora kilograma wody rozłoży się jednak inaczej, niż U-lock. Poza tym, z czasem wody będzie ubywać. Możesz też nie zalać do pełna. Nie wiem, ile trwa przejazd tych 55 km, bo to nie mój świat ale może ten niewygodny plecak nie będzie aż taki straszny? A jeśli jednak, to pozostaje nerka. Patrzyłeś na jakichś forach dla biegaczy? Oni pewnie maja podobne dylematy... Masz rację, że paski z plecaka stabilizują ale z drugiej strony, jak ktoś biegnie z plecakiem, to ten plecak mocno "pracuje" mu na plecach, więc kwestia rozłożenia ciężaru powinna być tam równie ważna co stabilizacja. Ciekawie wyglądają takie kamizelki biegowe - Salomon ma w ofercie, tylko to pieruńsko drogie. Udanego wyboru!
  18. Tłuszcz pod skórą izoluje, nie grzeje. Grzeje dopiero jak jest spalany Sądzę, że można nad swoim komfortem termicznym pracować. Tak ogólnie. Ja zacząłem w zeszłym roku - najpierw się wymarzłem na wyprawie nad Bałtyk - przełom maja i czerwca był chłodny, poranki po prostu zimne. Potem tradycyjnie - wakacyjny urlop nad Bałtykiem i codzienne moczenie w zimnej wodzie, na maksa długo chodziłem w krótkich spodenkach; nawet jesienne wypady w góry - czapka na głowie ale krótkie spodenki. Na morsowanie się jeszcze nie zdecydowałem ale czasami kończyłem prysznic zimnym strumieniem, kilka razy nacierałem się śniegiem. Efekt jest taki, że (subiektywnie) wzrosła mi tolerancja na chłód. Nie lubię przeciągów ale w domu i w firmie śmigam w krótkim rękawie. Jednocześnie przez dietę zjechałem z wagą z 72 kg do 68, więc tłuszczu do izolacji mam mniej No i w domu mam około 19 stopni. Ale to element szerszej układanki - przejścia na zdrowszy tryb życia i podniesienia odporności w sposób naturalny. Podsumowując - mam wrażenie, że przesunąłem komfort termiczny w dól - większa tolerancja na chłód, za to ciepło staje się problemem. Wciąż jednak stosuję zasadę, że grzeje mnie ruch, zakładam coś na siebie jak stoję (ew. zjeżdżam). Na rowerze wolę jak jest mi chłodno niż jak się zapocę - mowa oczywiście o przejściowej porze roku - a chłodno nie znaczy, że mam dreszcze z zimna (to już jest groźne). Mimo tego i tak pocę się na plecach czy pod kaskiem - tego uniknąć się nie da.
  19. Ja miałem coś takiego: https://www.decathlon.pl/p/plecak-rowerowy-z-buklakiem-500/_/R-p-10188 Natomiast "Twój" Camelbak https://www.decathlon.pl/p/plecak-na-rower-mtb-z-buklakiem-camelback-scudo-13-l-3-l-wody/_/R-p-X8539528?mc=8539528 bardziej przypomina mój obecny plecak (to raczej nie jest 1:1 mój ale coś w ten deseń): Rockrider jest długi i wąski a - moim zdaniem - wygodniejszy będzie taki "obejmujący" pas - chyba lepiej przylega do pleców, w końcu to propozycja dla biegaczy ale może sprawdzi się też w MTB. Co do wentylacji pleców... cóż. Ja używam go sporadycznie. BTW - a nie masz opcji dołożenia bidonów? Jeśli masz możliwość to na widelcu z powodzeniem można dwa koszyczki zamocować - są specjalne adaptery. W moim starym rowerze pod sakwy miałem tylko jeden fabryczny uchwyt na rurze podsiodłowej, w dodatku niefunkcjonalny po zawieszeniu torby pod ramę. Dlatego umieściłem tam narzędziownik , a dwa bidony po 650 ml na stalowym widelcu. Sięganie po nie było nawet wygodniejsze niż pod ramę. Widziałem też taki uchwyt, który podwajał mocowania na koszyczki - wkręca się go w mocowanie a on się rozdwaja na boki i możesz dwa koszyczki zamocować. Opcja raczej na skośną rurę niż na podsiodłową, bo jednak wystaje to na boki.
  20. Bo to na bank gdzieś między Paryżem a Roubaix...
  21. A palenie ognisk jest passe, szczególnie rozpalanych przy użyciu zanieczyszczonej nafty
  22. Na dziurawy asfalt - Marin Gestalt 2. Tiagra 2x10. Jakbyś potrzebował to ma oczka na błotniki i bagażnik, nawet z przodu Z drugiej strony - ani w tym rowerze, ani w tych, które proponuj dalej, nie da się raczej pogodzić torby pod rurę z bidonami Na szutry - DSX2 albo droższa (i gorsza?) wersja z barankiem i napędem Microshift Advent - Gestalt X10 (1x10).
  23. Ja kupiłem kiedyś jakiś tani plecak z Deca, z bukłakiem. Plecak mi się nie spodobał, odsprzedałem, bukłak został. W sklepie dla biegaczy kupiłem na jakiejś przecenie plecak biegowy Asicsa - duuuużo lepszy niż tani rowerowy plecak z Dekla - w mojej ocenie lepiej się trzyma i jest rzekomo wodoodporny. Stary bukłak pasuje, więc czasami używam ich łącznie na rowerze. Ale przede wszystkim mam fajny, malutki i trzymający się pleców plecaczek na jednodniowe, piesze wypady w góry. Nawet Decathlon ma serie dla biegaczy. Nie wiem czy są lepsze od typowo rowerowych ale może to też jest jakaś opcja do sprawdzenia?
  24. Zgadzam się z przedmowcą - bukłak jest wygodniejszy do picia w trakcie jazdy, o ile nie przeszkadzają nam mokre plecy. Ale utrzymanie go w czystości....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...