Skocz do zawartości

Brombosz

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2 839
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Zawartość dodana przez Brombosz

  1. A weź tu zwróć jeszcze uwagę na pozostawione po psie gó**o, to w ogóle wtedy idzie na noże... Bo jak to? Jaśnie pani albo pan sprzątać przecież nie będzie.
  2. No dobra. Mod to pewnie usunie, ale wyjaśnię. W większości tego co jeździ po naszym kraju widelec jest przymocowany do ramy na jeden z dwóch sposobów: Pierwszy i starszy, czyli rura sterowa z gwintem, przycięta na wymiar i dokręcana nakrętka sterów. (Czyli to o co pytał @Sobek82 i zdaje się, że taki masz.) Drugi i nowszy, czyli rura sterowa widelca bez gwintu, ściągnięta mostkiem typu ahead i podkładkami.
  3. Google by ci w tym trochę pomogło.
  4. Ale że jak? Dlaczego on po tym wstaje jak gdyby nigdy nic i idzie skoczyć znowu?
  5. Bierz co dłuższe, a wejdzie i będzie pasowało na wysokość. Skoku na sztycy nigdy nie jest za dużo.
  6. Na taki rower wchodzi się i z niego zchodzi przy opuszczonej sztycy. Zamontujesz co trzeba i problem zniknie. Sag nie ma nic do tego. Ma być taki a nie inny, żeby nie upośledzał pracy zawieszenia.
  7. Bo wcześnie wstałem.
  8. Dobrze śrubkę rureczką dopiąć i jeździ.
  9. Wszystko zależy od tego jakiego jesteś wzrostu, jaki masz przekrok (czy jak to tam się zwie) itp. Może być tak, że 150mm będzie wysunięte tak, że i np 170mm by weszło i byłoby lepsze, a może być tak, że te 20mm zapasu w dole będzie miało mniejsze znaczenie niż te 20mm na górze.
  10. Jeżeli rower nie jest na ciebie za mały to 150mm wystarczy. Wiadomo, że im więcej tym lepiej, ale do tego też musi być dostosowana rama w tych większych rozmiarach... no i bez sensu coś takiego przy skoku zawieszenia np. 120mm.
  11. Ale fantazji mu nie zabrakło...
  12. No to kolejna rada. Przy testach i ustawianiu zawieszenia, lepiej i bezpieczniej napompować więcej, a następnie szukając swojego ustawienia, schodzić z ciśnieniem w dół, niż odwrotnie. Raz, że łatwiej załapać o co chodzi z tymi kompresjami (bo to nie tak od razu wiadomo), to trudniej o uszkodzenie ramy/dampera przy dobiciach na za niskim ciśnieniu. Do tego laiki najczęściej myślą, że zawiecha ma być wygodna i wybierać liście... Nie jest tak. To ma łapać trakcję przy danych prędkościach i terenie. Po tym oceniasz jak działa, a nie po tym co czują nadgarstki. PS. A jeżeli tym terenem są liście, to chyba nie taki rower do tego miał być.
  13. Pamiętaj później żeby spuścić z dampera powietrze i długość łańcucha ustalić na dobitym zawieszeniu. Żeby po tej pierwszej jeździe przerzutki nie kupować znowu.
  14. Noc w garażu... (W internetach Sidd to ja 🙂 ) Bonus po pseudo-retuszu: I najtrudniejsze puzzle jakie kiedykolwiek miałem: Coś czuję, że zanim to poprawnie złożę, to na internetach trafi się takie samo w dobrej cenie. Było się nie brać bez e-wywiadu... Pozdr
  15. Oszukał przeznaczenie. https://www.itemfix.com/v?t=176kxf
  16. Pamiętam na tym taką grę o kolarstwie torowym, gdzie nawalało się jak najszybciej dwa przyciski. Jedyna w jaką miałem okazję kiedyś na tym pograć.
  17. A bo to mało tu takich? Od pewnego poziomu skill wygrywa z błędnikiem i umysł bierze na niego poprawkę. Nie polecam, nie propaguję i absolutnie się nie przyznaję... ale gleby to od półtorej dekady mam raczej tylko na trzeźwo.
  18. Inna sprawa, że już w napędach 11s jakość nawet takiego Shimano, to czasami była loteria, to gdzie indziej pewnie podobnie... o ile nie gorzej. Wiem, że większość temu zaprzeczy, ale moje doświadczenie mówi mi, że czasami Shimanowskie HG-701 przejedzie 4x więcej niż HG-901, który na całkiem nowej kasecie wystarczył na 300-400km jazdy w terenie. Po wymianie na stary, wcześniej używany HG-701 rower na tym zestawie jeździ kolejne 3 lata. Zużycie jakimś cudem zatrzymało się i nie widać po kasecie większego zmęczenia niż było te około 2 lata temu. Dziwne, wiem. Z serią 9.X od KMC było bardziej stabilnie i jednostajnie, ale jak policzyć czas i dystans to też końca nie widać... Różnej maści 10s, czy to od Shimano, czy nie, było też w miarę, ale już nieco gorzej i bardziej różnorodnie, tak od napędów 11s zaczęła się bonanza, która wtedy na tą nazwę jeszcze nie zasługiwała... To co teraz się słyszy o łańcuchach 12-13s, to już jakiś thriller z fabułą od Monthy Pythona... Raz się śmiejesz, raz płaczesz, a wszystko inne co usłyszysz od innych, to porównania do zwierząt zaprzęgowych. PS. A wyciągnąć łańcuch na jednej pętli 100km +, to już dla mnie Sci-Fi... Odbierany tak nawet z najlepszymi recenzjami, przedstawiającymi to jako dokument na faktach. Koniec marudzenia. Wracać do 11s i nie biadolić, bo to teraz to biadolenie jest właśnie podstawą do robienia na nas hajsu...
  19. Przypomnij mi proszę bo nie pamiętam, który to koń z tego forum, jarał się kiedyś cygańskim złotem od KMC, wartym prawie 300pln, jakiś tydzień, po czym oznajmił nam w smutku, że potrafi je wyeksploatować w ciągu jednego maratonu? Jak to się mówi... "Niech pierwszy rzuci kamieniem, ten który nigdy"...
  20. ...i do każdego odpowiedni but. Też tak jeżdżę, ale to wynika jedynie ze strachu. SPD daje niezły procent do skilla w terenie, co z jednej strony jest fajne, ale z drugiej powoduje, że fantazja lubi ponieść za mocno i błędy mogą kosztować dużo więcej. Z tymi wszystkimi prosami z EWS, to mam wrażenie, że oni bardziej na to ryzyko się godzą niż je minimalizują.
  21. Tak. ESI miałem i są fajne, bo wygodne... tylko do wymiany nadają się już po pierwszej glebie, a te w tym sporcie są nieuniknione. Po ich zmianie na RaceFace Half Nelson, zauważyłem, że nieco twardsze gripy dają lepszą kontrolę nad rowerem, kiedy ten próbuje cię zrzucić z siodła.
  22. Kurczę. To moja, własnoręcznie ulepiona szoska będzie warta ze 100 tyś. A ja w niewiedzy bym ją za tysiaka prawie puścił.
  23. Zależy jakie enduro będziesz jeździł. Jeżeli takie jak większość początkujących, to nie ma się co martwić. Patrząc na to co się wyprawia teraz na BTwinach z Decathlonu, to masz porządne, w miarę lekkie koła.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...