Skocz do zawartości

KrissDeValnor

Mod Team
  • Liczba zawartości

    7 448
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez KrissDeValnor

  1. ...w lipcu jeździłem 4 razy i zrobiłem całe 206 km - mniej niż np. w lutym ( 8 jazd i 329 km ) Dzisiaj lipa - w lesie lód, więc nawet nie było sensu wjeżdżać ( blisko lasu widziałem młodą kobietą z łyżwami na nogach )... Potem fragment przez pola, i już jechałem w stronę Wisły, ale coś mnie podkusiło, żeby zjechać znowu w pola, więc lekka przeprawówka koło rowów melioracyjnych pokrytych lodem - niestety złe mi szeptało i musiałem zawrócić, żeby wjechać na prywatny tor motocross'owy w szczerym polu, gdzie słońce miejscami rozpulchniło ziemię, mimo kilkustopniowego mrozu ( -4/-5 ), więc jak łatwo się domyślić, po chwili moje koła zamieniły się w te od traktora Jak już zebrałem z grubsza marznące błoto ( na tylnych widełkach szybko zaschło ) - przy okazji sam się schłodziłem, to po niedługim czasie dojechałem do drogi pokrytej lodem, który miejscami był spękany, a miejscami dość gładki - powiedziałem, że pierniczę, nie jadę ( no dobra, może kawałeczek przejechałem ), i szedłem kilkaset metrów, podczas których kilka razy uciekał mi prowadzony rower... Wyszło raptem 26 km, i pozostał niedosyt, ale nie wiem czy będzie mi się chciało w najbliższym czasie jeździć przy większym mrozie, zwłaszcza, że nie mam termosu, a w bidonie robi się lodowy szejk, albo zamarza ustnik... Także tego - oby do wiosny, bo taką porypaną zimę ( pada śnieg, potem się topi, pada deszcz i zanim wszystko się roztopi, to znowu zamarza...), to ja czniam
  2. wkg Ty taki odważny, a się boisz szosy ? A może po prostu konfrontacji ? Są różne grupy - przelotowo powinieneś dać radę, no może nie za pierwszym razem Najwyżej Cię zerwą jak ich najdzie na grube sprinty, ale jadąc swoim tempem, i tak dojedziesz w zbliżonym czasie na setce. Jakieś mieszane grupetta Cię raczej nie będą interesowały, ale zdarzają się mocne babeczki, które te 35 km/h średnio pocisną bez większego problemu Co do tirów, to na dużej części podmiejskich tras ich raczej nie zobaczysz, chyba że zaparkowane pod czyimś domem na wsi - wystarczy unikać krajówek. Na szyny nie wjeżdżaj równolegle, bo Cię pociąg zamiecie W mieście czekają studzienki - są i takie z równoległymi do ulicy szparami Mnie ostatnio ( tu odpukać ) nic szczególnie nie wkurzyło - ot stałe scenariusze, czyli trzeba po prostu uważać na wszystko i wszystkich dookoła
  3. Speeder i Roadlite na szutry i do lasu, to tak średnio...
  4. Leniwa niedziela, więc gumki w majtach chyba poluzowane, nie ? Co do rowerów, to na wszystkie wymienione zwracałem uwagę w mniejszym lub większym stopniu - najbardziej zbliżony do MTB jest Pathlite ( geometria i zastosowane rozwiązania - chyba był pierwszy w tej materii ), tyle że cenowo wypada gorzej jak kilka lat temu, ale niestety wszystko drożeje... Nie wiem czy jest sens szukać czegoś jak najbardziej zbliżonego do dotychczasowego roweru, bo różnica może się okazać zbyt mała ( w zależności od tego co się posiada ), choć czasem kilka z pozoru drobnych niuansów może znacząco wpłynąć na odczucia.
  5. Przecież to *truskawki sznib Chodzi raczej o to, że ma "Tańczącego Ralph'a" KNKS Ciemność, widzę ciemność * dla tych, którzy nie wiedzą - poczekajcie do lata...
  6. Z lenistwa nie chciało mi się sprawdzić, aczkolwiek kitę widziałem - co też nie świadczy w 100% o płci ( powiedzmy, że zwiększa szanse ), podobnie jak imię Casey, które jest zarówno żeńskie i męskie A że nie kojarzę pani, to świadczy o moich brakach w temacie Poza tym dziewczyna ma jaja, więc można ją traktować jak faceta
  7. Transformers : Ale i tak najlepsze jest to :
  8. Niezłe, aczkolwiek skały mocno wygładzone przez lodowiec, więc w suchych warunkach łatwiej Chłopaki poniżej chyba oszaleli :
  9. Z takim przekrokiem raczej 19", ale najlepiej się przymierzyć - jeśli jest możliwość.
  10. Chodzą mi po głowie dzięki pewnej stacji na "M" : Everything Everything - Big Climb ( wokal momentami jak w starym Gorillaz ) : Ciekawy remix Miley Cyrus - Edge of Midnight ( Midnight Sky klik ) feat. Stevie Nicks ( Edge of Seventeen klik ) : Jak już jesteśmy przy remix'ach, to Rapture Riders ( Blondie klik + The Doors klik ) robi robotę - zwłaszcza Debbie, pionierka rapowania ( '81 rok ) :
  11. Ja mam błotniki założone na stałe, mimo że szybko demontowalne Dzisiaj nawet nie było sensu sprawdzać co się dzieje w lesie - wystarczył mi widok topniejących śnieżno -lodowych resztek pokrytych wodą na trawniku za oknem. Na oponach bez kolców, to nie ma sensu Wobec powyższego zastępcza trasa miejska z dwoma mostami po drodze - w większości "czysta", ale miejscami jeszcze topniejąca śnieżno -lodowa papka, więc np. > 30 km/h na suchym fragmencie, a za chwilę może z 10 i to z uwagą, bo po co się przewracać i to na prostej drodze Jakaś marznąca mżawka przez moment, a potem drobny deszczyk. W sumie luźna jazda - tak, żeby nogi coś pokręciły, ale jechało się fajnie. Wyszło około 33 km, a po drodze naliczyłem 14 rowerów ( na ostatnich > 9 km nie mijałem żadnego ) - w sumie nie dziwota, wszak niedzielni zaczną jeździć za jakieś 3 -4 miesiące, a reszta grzeje trenażery
  12. W tej zalinkowanej masz Toray, a nie Pertex, który masz tu : https://cumulus.equipment/pl_pl/meska-kurtka-ventego.html Pierwsza to lekka wiatrówka na warunki suche, druga wytrzyma też lekki deszcz, czyli bliżej jej do R9, a według opisu jest przy tym wytrzymała.
  13. Mam R9, którą używam przez większą część roku od prawie 4 lat. Według mnie jest dość uniwersalna, i w różnych konfiguracjach ubierania się na cebulkę, sprawdzała się w temperaturach od -5 do +15, przy czym w tej górnej granicy można się lekko zagotować podczas wysiłku, ale to zależy również od warunków zewnętrzych ( wiatr, duża wilgotność, deszcz, słońce ). Kurtka jest bardzo lekka i cienka ( przetarła się przy mocniejszej glebie ), sprawdza się w lekkim deszczu i na wietrze, a przy tym nie jest typowym membranowym pancerzem, bo ma sporą oddychalność ( to pojęcie względne, bo przy dużym wysiłku i tak będziemy pod spodem mokrzy ). Mam 180 cm i wziąłem rozmiar L - uważam go za optymalny, bo jako drugą warstwę zakładam softshell'a. Moje wymiary to około 100 w klacie i 85 w pasie.
  14. Dawid29er i KRUUP No właśnie - jest to kwestia odpowiedniego poznania własnego organizmu, ale i jakiegoś przygotowania, bo jeden strzeli setkę bez mrugnięcia i specjalnych przygotowań ( nawet się nie będzie zatrzymywał - to głównie trenujący regularnie ) ; a drugi musi mierzyć siły na zamiary, i metodą krok po kroku dojdzie do tej setki ( jeżeli nie ma parcia na wynik, to nawet może sobie zrobić przerwę obiadową po drodze ). Samo przejechanie tego dystansu rozłożone w czasie, nie powinno stanowić problemu dla kogoś regularnie jeżdżącego. PS O torbie typu "listonoszka" lepiej zapomnij.
  15. To nie do końca jest tak... Ważniejsze jest to jak jadłeś i się nawadniałeś już w ciągu kilku dni poprzedzających jazdę - bez tego zapomnij. Co do jedzenia podczas jazdy, to nie przesadzajmy - oczywiście zależy to w dużym stopniu od trasy i czasu, ale nie popadajmy w paranoję, bo jedzenie co trzy kwadranse to już przesada. Ja np. przesadzam w drugą stronę, i spokojnie robię 60 km po nizinnych lasach i nie jem nic, a żyję. W dodatku przy tym mało piję po drodze, co oczywiście mądre nie jest i nikomu nie polecam, ale jak ktoś pisze, że wlał ze 3 litry na 80 km ( też na nizinie ), to nie czaję, bo musiałbym nic nie robić, tylko pić... Co do przygotowań, to najlepiej się wcześniej dobrze rozjeździć ( jeździć regularnie i stopniowo zwiększać dystans ) - oczywiście można atakować z marszu, ale raczej będzie bolało...
  16. Ma coś, czego nie mają w/w - IsoSpeed. Czy to dobrze, czy nie - trudno mi ocenić, bo zdania są podzielone ( jedni twierdzą, że działa, a inni że to zbędny patent, w dodatku wymagający jakiejś tam uwagi ).
  17. U mnie to oznaka zmęczenia
  18. Profil jest bardzo niski - nie masz problemu ze sztywnością ?
  19. Jeszcze jedna rzecz jest istotna, a mianowicie szerokość obręczy - tu Rockrider zdecydowanie przebija pozostałe. O ile dobrze pamiętam, to w XC500 jest 26 mm wewnętrznie, 21 mm w Gate 50, a w 500 Lite 20 mm, więc różnica jest spora.
  20. Teraz zespół Muse, mający w niektórych kręgach opinię "dla kobiet", a że babki w obecnych czasach mają czasem większe cojones od facetów, to utwór Stockholm Syndrome brzmi tak : PS To jest taka moc, że niejeden zespół w stylu macho może się schować
  21. 18 cytatów w jednym poście - zdaje się, że mamy rekordzistę Mój softshell to Nakamura Akron : https://www.intersport.pl/bluza-nakamura-akron-softshell-4031859.html#
  22. Ja mam obcisłe gacie z szelkami, obcisła koszulka jest w środku, na to softshell o kroju rowerowym, czyli z przedłużanym tyłem, i na wierzch cienka wiatrówka - nie ma bata, żebym czuł chłód na wspomnianym odcinku Kiedyś miałem gacie bez szelek, do tego bez tzw. wyższego stanu, i to była porażka, bo próbowałem coś poprawiać podczas jazdy, ale to była walka z wiatrakami... PS A propos softshell'a jako drugiej warstwy, to średnio się to sprawdza ( mokre są nawet rękawy ), ale w sumie nie ma wyjścia, bo przecież w okolicach + 2, czy kilku stopniach mrozu, nie założę pod wiatrówkę samej koszulki ( jak jest powyżej + 5, to mam dwie koszulki, bez softshell'a ). Softshell lepiej się sprawdza jako warstwa zewnętrzna, ale mój jest taki ładny, że mi go szkoda, a w wiatrówce mogę się nawet wytarzać ( czasem niechcący )
  23. Eee tam, dobra skara robi robotę nawet w tych letnich ( niedawno kupiłem narciarskie ) Poza tym trafiłem ostatnio na neoprenowe ochraniacze czubków butów ( noski ) - widziałem u kogoś, i ten ktoś twierdził, że pomagają i palce nie marzną ( dał 3 dychy ). W internecie są różne - i za 4 dychy, i za > stówę. Można też wybrać pełne. PS Zawsze miałem większe problemy z marznącymi łapami.
  24. Przeczytałem "peeing" Smogu tam na Ślunsku ni majo Co do drugiego brzegu, to najpierw myślałem o MPK między Karczewem, a Celestynowem - jakieś 4 -5 km od przeprawy w Gassach. Teraz jest nowy most, to już nie trzeba się bujać do Siekierkowskiego ( do którego jakoś mi nie po drodze, i to już chyba od dekady ), żeby dojechać za Miedzeszyn, więc eksploracja powinna być ułatwiona i przyspieszona Nawiasem mówiąc, to ( po opadach i w deszczu ) byłem dwa razy pod najnowszym mostem ( dumna nazwa Most Południowy ) - za pierwszym razem podjechałem ze złej strony ( od północy ) i na Ruczaju zrezygnowałem, a za drugim stwierdziłem, że nie ma sensu jechać na drugi brzeg, bo ciemno i nic ciekawego nie widać ( w sumie jazda przez most to będzie "zło konieczne" służące dostaniu się do krainy rowerowego Eldorado - jak mniemam ).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...