Skocz do zawartości

NerfMe

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 236
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

2 obserwujących

Dodatkowe informacje

  • Skąd
    Warszawa

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia użytkownika NerfMe

Mentor

Mentor (11/13)

  • Automat Rzadka
  • Bardzo popularny Rzadka
  • Reaktywny
  • Collaborator
  • Pierwszy post

Ostatnio zdobyte

336

Reputacja

  1. To jedyny temat nie rowerowy w jakim uczestniczyłem, nie bardzo widzę powód zamknięcia tematu. Można usunąć obraźliwe i prowokujące odpowiedzi i tyle.
  2. Ja też myślałem, że to nie ma sensu... Do momentu jak mnie w Alpach podczas wyprawy z miejsca na miejsce złapała w lato ulewa. Po zjechaniu i znalezieniu jakiekolwiek schronienia, musiałem zmienić wszystkie ciuchy, które miałem na sobie. Mój kolega, który miał tego typu skarpety, też miał wszystko mokre - oprócz stóp. To był jedyny moment w mojej jeździe kiedy pomyślałem, że warto coś takiego mieć. Jak ktoś dużo jeździ w górach i czasem go złapie ulewa podczas, powrotu to jest to naprawdę świetny patent.
  3. Jak hamowałeś przed tą sarną? Pedał na maksa w podłogę, czy na granicy działania systemu ABS?
  4. W bike discount masz taniej: https://www.bike-discount.de/en/dt-swiss-xm-1700-spline-30-cl-boost-29-shimano-micro-spline-wheelset Tylko musisz na dostępność poczekać, ale regularnie się pojawiają.
  5. Otóż to, jechać się da zależy jak... A propos wniesienie roweru w razie potrzeby bez sakw też jest łatwiejsze
  6. Zobaczyłem, bardzo fajnie wyglądają na zdjęciach i w reklamach powodzenia w praktyce! Jak dzielimy się praktyką, to też żaden youtuber Ci nie powie ile pierniczenia jest w zapinaniu, odpinaniu takich sakw, oraz codziennym ich pakowaniu i rozpakowywaniu. Jak ze znajomymi jechaliśmy transalpa, oni właśnie mieli różne sakwy, to po dojeździe do bazy 30 minut szukali potrzebnej rzeczy, a następnego dnia pakowanie zajmowało im od 45-60 minut. O ewentualnym dopasowaniu zawieszenia do dodatkowego obciążenia i rozłożenia środka ciężkości nie chce mi wspominać, ale jak będziesz ciekaw to pamiętaj żeby ten ciężar na sakwach w miarę równomiernie rozłożyć, by nie upośledzić zdolności terenowych roweru. Ale pewnie to też głupoty
  7. Jeżdżenie fullem, obładowanym tobołami w ciężkim terenie, jest niebezpieczne. Toboły się przesuwają, przeszkadzają, uniemożliwiają korzystanie z droppera. W tych torbach wszystko się telepie. To wygląda tylko dobrze na YT lub na górskich drogach pożarowych. W ciężki teren fullem to tylko dobrze spakowany plecak, plus ewentualnie jakaś mała sakwa na kierownicę. Z kolei do lekkiego terenu nie jest potrzebny full.
  8. Przyznaję się, nie czytałem 10 stron tematu i nie oglądałem żadnego wklejonego film. Z ciekawości obejrzałem teraz, też ten drugi filmik. Ja tam sprzeczności nie widzę: jeden mówi o zastosowaniu ABS w jeździe cywilnej, a drugi uczy, z tego co wywnioskowałem jazdy rajdowej, to raczej dwa inne światy. Jakbym nie miał ostatnich doświadczeń ze szkolenia, to pewnie bym nie napisał nic w tym temacie Zobaczyłem, że ktoś pisze o tym że ABS jest zły, więc zapropowałem potestować. Jak się czegoś doswiadczy to można sobie zdanie wyrobić, a nie opierać się na filmiku. Moim zdaniem to nie jest żaden wyidealizowany wzorzec, po prostu obecne samochody mają naprawdę dobre systemy ABS, trzeba się nauczyć z nimi współpracować.
  9. Jak wpisałem na YT ABS vs threshold braking to wyskoczył mi taki film, gdzie gość pokazuje te same wykresy co @marvelo tylko wyciąga odwrotne wnioski : Zgodne z moimi praktycznymi doświadczeniami. Wniosek tylko taki, że na YT zawsze znajdziemy poparcie swojej tezy
  10. Cóż, może by się dało, może nie. Należy wziąć pod uwagę, że zawodowi kierowcy, którzy się ścigają, znają każdy centymetr toru czy trasy którą jadą. Doskonale wiedzą z jaką prędkością mogą wziąć dany zakręt, mają zapamiętaną najszybszą linie, po której będą się starali jechać. Mają dopasowane opony do warunków na trasie itd. Są też w 100 proc. skupienia na prowadzeniu. Nijak to się ma do sytuacji na drodze, gdzie nigdy nie wiesz z jaką prędkością, w jakich warunkach będziesz musiał reagować. Czy będzie pobocze, na które w razie czego możesz zjechać, czy z naprzeciwka coś nie jedzie, czy za Tobą kogoś nie ma, kto z założenia później zacznie reagować itd.
  11. Mój post w tym temacie miał uświadomić by sprawdzić te piękne teorie w praktyce. Można pisać dziesięć stron wątku, albo jechać gdzieś i kilka razy spróbować który sposób hamowania jest lepszy. Nawet jeżeli to prawda że hamowanie na granicy działania ABS jest skuteczniejsze, to w realnej sytuacji nagłego zatrzymania jest niewykonalne. Sport rządzi innymi prawami i nie mieszałbym go z cywilną jazdą.
  12. Akurat jeśli chodzi o zdanie o ABS, to napisałem trochę prowokacyjnie. Mówili to co wszędzie, że przeciwdziała blokowaniu kół i umożliwia wykonywanie manewrów. W definicje nie będę się bawił, bo na pewno w internecie będzie lepsza. Hamowanie awaryjne to takie gdy nagle musisz się zatrzymać. Ja byłem na kursie praktycznym, wykład trwał może 30 minut, krótkie wprowadzenie, co do pozycji za kierownicą, krótki opis systemów ABS i ESP, teoria wyprowadzania samochodu z poślizgu podsterownwgo i nadsterownego. Reszta to ćwiczenia praktyczne. Jak wyżej @Wojcio napisał. Uczą wręcz kopać w pedał hamulca i zablokować nogę. Piszemy o sytuacji gdzie nagle trzeba zahamować, a nie ścigamy się o lepszy czas.
  13. Różne firmy organizują w wielu miejscach w Polsce tego typu szkolenia. Zawsze można też skorzystać z noclegu jak daleko. Osobiście polecam, otwiera mocno oczy jak jakąś przeszkodę omijasz przy 55 km/h, a przy 60 km/h już nie... A to przecież taka niewielka różnica. Zapłacić trzeba jak, jak za wszystko. Doświadczenie takich sytuacji, których można w życiu nie spotkać (na szczęście), jest moim zdaniem bezcenne. Osobiście jako kierowca może dwa razy w życiu hamowałem awaryjnie, po dniu takich jazd - kilkanaście albo i więcej.
  14. Ciekawych rzeczy można się dowiedzieć, wychodzi na to, że na kursie bezpiecznej jazdy mnie okłamali w sprawie ABSu, a jak wyłączyłem ESP na płycie poślizgowej to powinien łatwiej wyprowadzić auto z poślizgu Wszystkie te rzeczy może są i aktualne w autach bez systemów bezpieczeństwa i nijak się mają do dzisiejszych aut. System ABS dokładnie tak działa, że jak hamujesz awaryjnie I koła się blokują to odbija pedał hamulca, powoduje to właśnie lekkie popiskiwanie opon na suchej nawierzchni. Z kolei systemowi ESP trzeba wskazać swój zamiar by mógł lepiej zadziałać. Chciałbym też zobaczyć jak ktoś hamuje pulsacyjnie w awaryjnej i stresującej sytuacji na drodze, jednocześnie omijając przeszkodę Po kilkuset godzinach nauki na pewno to da się zrobić. Przeciętny kierowca w życiu nie będzie tyle razy w takiej sytuacji by nabrać nawyku. W takim przypadku teoria to za mało... Proponuje też się wybrać czasem na tor albo płytę poślizgową i sobie te wszystkie teorie sprawdzić. Bardzo cenne doświadczenie.
  15. Ja naprawiałem dwa razy oponę knotem i jedna dożyła swoich ostatnich chwil bez problemów, druga do dzisiaj służy jako zapas. Jak nie rozciąłeś opony gdzieś na bocznej ściance lub przy samej obręczy to powinno zadziałać.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...