Skocz do zawartości

holdegron

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    186
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez holdegron

  1. Cena się podniosła o trzy stówy... W sumie i tak nadal warto.
  2. W kontekście powyższych wypowiedzi, mój sprzęt jest kosmicznej jakości, albo ja jeździć "nie umie". Mam teraz grawela, Eskera 6, na GRX 2x11. Po przejechaniu 1000 km koła nie złapały bicia (105kG wagi), łańcuch ma w zasadzie zerowe rozciągnięcie, a sam rower trafił do mnie po prostu gotowy do jazdy - nasmarowany, wyregulowany, etc. A że dłubię w rowerach od dobrych 45 lat, to chciałem "poprawiać fabrykę", więc zabrałem się za serwis zerowy. I okazało się, że nic poprawiać nie trzeba. A tak na Krossie psy wieszają... Niestety, Giant z roku na rok przechodzi z jakości na ilość. Utrwalili świadomość marki, i teraz odcinają kupony. Taka podpowiedź o smarowaniu łańcucha: używam Squirt'a, który jest suchym woskiem. W momencie aplikacji jest wodną zawiesiną wosku, po wyschnięciu pozostaje w postaci stałej. Nie łapie przez to brudu, i w łańcuchu nie tworzy się pasta ścierna, która to właśnie wykańcza łańcuch w szybkim tempie. W poprzednim rowerze, przy przebiegu 3000 km rozciągnięcie wynosiło 0,2%. Pozdrawiam, Rob
  3. No proszę... Jednak nie jest to specjalnie intuicyjne, i jakby nie patrzeć, to trochę siłowe rozwiązanie. Ja w sumie kupiłem Uvex Boss Race. Uvex ma swoje patenty, i na moim kwadratowym łbie lezy OK.
  4. Niestety, aktualna wersja tego kasku ma wkładki założone "na zawsze"... Dodam jeszcze, że kask jest naprawdę głęboki. Mój łeb jest duży w obwodzie, ale stosunkowo niewysoki. Ten kask zjeżdżał mi na oczy, powodując nieakceptowalny dyskomfort.
  5. Tak po prawdzie, to są "prawie gravele", a to ze względu na typowo szosowy osprzęt. Kellys ma przełożenia uprzykrzające wjazd w teren. Najlepszym wyborem wydaje się Merida.
  6. Dodam jeszcze, że nie oszczędzano na drobniejszych rzeczach - owijka jest od Fizika, bardzo przyjemna w dotyku. Linki, prowadzone w pełnych pancerzach, to Shimanowskie Optislick'i. Siodło, choć nie testowałem, też wygląda na nieźle - ma wewnętrzny kanał ulżeniowy (prostata) - znany patent WTB. Rama ma mocowania aż na cztery bidony, więc wybierając się na Saharę Pustynię Błędowską picia nie zabraknie ;-) Ma też gwinty na chlapacze. W widelcu też przewidziano możliwość montażu błotników.
  7. Witajcie. Oto mini recenzja Kross’a Esker 6.0 2020. Rower ten stał się ostatnio popularny, na fali wzrastającego zainteresowania grawelami. Mnie też nosiło od jakiegoś czasu na grawela, w końcu po rozpoznaniu rynku nabyłem Eskera 6.0 2020. Choć początkowo zupełnie nie brałem Kross’a pod uwagę, to jednak analiza stosunku wartości do ceny przekonała mnie do zakupu. Co dostajemy za sześć tysi ? Ano dość zgrabny rower, złożony bez nadmiernych oszczędności. Specyfikacja jest w Internetach – GRX – trochę pomieszany, ale kompletny. Karbonowy (cały) widelec, sztywne osie przód i tył. Hydrauliczne hampelki. Waga nie jest rewelacyjna, ok. 11 kG. Rama, malowana na skromny grafitowy, satynowy kolor ma ciekawie rozwiązany tylny widelec. Jest on mocno niesymetryczny, w celu zapobieżenia obijania łańcuchem. Choć właściwie zjawisko to nie występuje, z racji hamulca w przerzutce tylnej. Spawy głównego trójkąta są szlifowane na gładko. Linki są schowane w ramie, co daje czystą formę całości. Główka taperowana, bardzo prosta w formie. Widelec jest mocno „oversize”, wejdą bardzo grube opony. Jak już o oponach – fabryczne WTB są, niestety, drutowe, choć takowe nie występują w katalogu WTB. Widać robione na zamówienie… Cięższe od zwijanych o 25 g = 490 g. Wepchano do nich dętki Schwalbe, uniwersalne potwory ważące 210 g. Całość ogumienia, jak dla mnie, nie pracuje zbyt dobrze. Opory są spore, a na szutrze opony okrutnie ciskają kamykami w ramę. Szybko zmieniłem na Vittoria Voyager Hyper – różnica w toczeniu i komforcie jest spora. Poza tą przykrą niespodzianką, Esker nie daje powodów do narzekań. W rozmiarze M, dla mojego wzrostu 176 cm, rower ma idealną wielkość. Pozycja jest raczej komfortowa, bez nadmiernego wyciągnięcia. Klamkomanetki GRX są ergonomiczne, i dają pewny chwyt. Jakość zmiany biegów jest absolutnie bez zastrzeżeń. Hamulce, po krótkim dotarciu, mają wystarczającą moc, aby hamować swobodnie w górnym chwycie, trzymając ręce na łapach. W dolnym chwycie to już kilery. Wydaje mi się, że hamulcom pomagają sztywne ośki. Generalnie czuje się też, że sterowanie rowerem jest „dokładne”. Reakcja roweru jest dość szybka, jest zwinny, ale nie nerwowy, jak szosówka. Przy większych prędkościach nabiera stabilności, i trudno wytrącić go z równowagi. Zamontowane przełożenia – 46/30, moim zdanie są optymalne. Co prawda nie pojedzie się tak szybko, jak na rasowej szosie, natomiast dla mnie zakres jest użyteczny i na drodze, i w lesie. Tu uwaga o sztywności – na szutrach, w lesie, będzie trochę trzęsło. Rama jest sztywna, wideł też – tłumi wibracje, ale nie dziury w drodze. Tu pole do popisu mają opony. Siodła WTB nie skomentuję, bo od początku jeżdżę na swoim starym Fabricu. Generalnie, po przejechaniu jakiś pięcuset km jestem bardzo zadowolony z Eskera. Moim zdaniem, jest warty swojej ceny, bo dostajemy rower kompletny, w którym na starcie nie trzeba nic zmieniać, a ma potencjał do ulepszeń w późniejszym czasie. Zapraszam do dyskusji. Rob
  8. No nie powiem, sporo merytorycznego tekstu w tym teście...
  9. holdegron

    [2019] Triban RC 520

    Słuszna uwaga. W większości modeli występuje 50-34/11-32. Wszędzie piszą - "34/32 - nie ma górki na takie przełożenie". OK, jeśli ktoś ma nogę i ogólną kondycję. Ale na drogach nieasfaltowych jeździ się sporo ciężej, a nawet na asfalcie zdarzają się podjazdy, gdzie takie przełożenie nie wystarcza. W moim rowerze mam zestaw 44-32-22/11-32. Co prawda nie pamiętam, kiedy użyłem 22/32, natomiast 22/24,28 na moich terenach się używa. Na dwublat do gravela widziałbym korbę 46-30, lub nawet 44-28, i kasetę 11-34.
  10. Takie pytanko - a w jakim celu ten szlif ? U mnie w piaście klasy Deore/LX po 20.000 km nie ma najmniejszych śladów zużycia. A bieżnie i konusy są szlifowane, a nie "od prasy".
  11. Kupię widelec sztywny do koła 28", z piwotami do V-ek, 1 1/8 cala. Wysokość oś - bieżnia - przydało by się jakiś 440 mm. Szukam czegoś na próbę, jak by się jeździło na sztywniaku w crossie. Rob
  12. Witam. Oprócz tych wszystkich dywagacji, trzeba mieć na uwadze, że zębatki z różnych kaset mają różnie rozmieszczone te prowadzące profilowania. Kasety są oznaczane literami (np HG50-9 11-32 to ar). Mieszanie zębatek prowadzi często do tego, że te wyżłobienia w zębach, które powodują "przepływ" łańcucha, nie układają się w linii, jak powinny. Upośledza to zmianę biegów, na większe zębatki. Warto to wziąć pod uwagę. Rob
  13. Witam Recenzja krótkich spodenek z szelkami: Pearl Izumi Attack. Spodnie uszyte są z tkaniny nazwanej przez producenta Select Transfer. Jest to lycrowata, bardzo elastyczna tkanina o matowym wykończeniu. W dotyku przyjemna i delikatna. Odrobinę grubsza (wrażenie subiektywne) od klasycznej Lycry ®. Za to elastycznością przebija Lycrę zdecydowanie. Producent zachwala wysoką wydajność odprowadzania wilgoci, i nie są to przechwałki. Materiał zasysa pot błyskawicznie, i równie szybko schnie. Szelki zostały wykonane z siatki, są szerokie i miękkie. Ośmiopanelowy krój w połączeniu z elastycznością materiału daje bardzo dobre dopasowanie do ciała. Dół nogawek zakończony jest szerokim paskiem z silikonowym nadrukiem od wewnątrz. Wkładka – oznaczona jako Race – niebieska, gąbkowa, grubości maksymalnie 13 mm. Wg producenta zastosowano szereg technicznych rozwiązań, mających zapewnić komfort. Na nodze odblaskowe logo PI – bardzo stonowane. Teraz opinia z użytkowania. Do tej pory używałem spodenek Shimano, z bazowej kolekcji. Zakupione siedem lat temu, dopiero teraz przetarły się, i wymagały wymiany. Wkładka nadal OK… Przez ten czas uważałem, że spodnie Shimano to taki standard, nieco przepłacony. Dopiero kiedy zacząłem szukać nowych gatek, zobaczyłem jaką jakość mają inne spodenki z zakresu 100-150 zł. Tu duży szacun za jakość dla Shimano. Ale do rzeczy. Spodenki PI leżą świetnie. Dopasowanie daje wrażenie, jakby spodnie „oblały” się na tyłku. Wkładka została wszyta w poprawnym miejscu. Sama wkładka jest elastyczna, i dobrze przylega do ciała. Oddychalność i transfer wilgoci stoi na wysokim poziomie. Jeśli chodzi zaś o komfort, w moim przypadku wkładka pozwala na wycieczki o dystansie ok. 70-80 km bez negatywnych odczuć. Podsumowując – spodnie Pearl Izumi są drogie, kosztują ok. 300 zł. Ja nabyłem je na wyprzedaży za 190 zł, i taka cena jest jeszcze akceptowalna. Moim zdaniem stosunek jakości do ceny (oficjalnej) nie jest najlepszy. W cenie 200 zł można nabyć spodenki Shimano (a w promocji za 140-150). Natomiast jakość wykonania i komfort użytkowania stoi na wysokim poziomie. Polecam.
  14. Hej, daj jakieś namiary w necie na tę saszetkę Baribal.
  15. Deuter, jak to Deuter - jakość nie do podrobienia. Mam dwa Deutery. w tym jeden - Race - używany dzień w dzień od jakiś sześciu lat. Wygląda nadal rewelacyjnie. Co do tej siatkowej konstrukcji nośnej - faktycznie jest większy przewiew, aczkolwiek cudów nie ma, mokro i tak jest. Cudne opisy marketingowców to troszkę współczesne bajki. Rob
  16. Wersja ELO ma aluminiowe, anodowane golenie i hydrauliczny Lock-Out. Używam takiego i jest bardzo OK, po trzech sezonach nie ma luzów i pracuje całkiem ładnie. Jakbyś miał jakieś pytania napisz na PW
  17. To jest super-skondensowana recenzja: wszystko jest świetne. Jakbym czytał opis na Allegro. Rob
  18. Witam Aktualnie w Formicki-bike.pl są Smart'y 29x1,75 czyli 47-622 z serii Performance po 50 zł. Świeża produkcja (nie leżaki), nowa mieszanka Dual Compound. Dobra cena, z przesyłką 112 zł za komplet.
  19. Szersze, jak przypuszczam, będą jeszcze fajniej amortyzować. Na tych oponach polubiłem off-road i jeżdżę coraz więcej po "nie-asfalcie".
  20. Też mam ten plecak i potwierdzam że jest świetnie wykonany. Niestety przez te wszystkie kieszonki i bajery jest dość ciężki, ale coś za coś. Mnie udało się go kupić za 240 zł na wyprzedaży i w tej cenie to nie ma co grymasić. Deuter jak to Deuter - sprzęt nie do zajechania. Kolega mi kiedyś tak powiedział: "Wybierz uważnie plecak Deuter bo będziesz go długo używał". No i to prawda - mam też Deuter Race (taki mniejszy), targam go dzień w dzień od siedmiu lat i wygląda jakby dopiero co ze sklepu wyszedł. Polecam Deuter'a w każdej postaci.
  21. Po dwóch i pół tysiąca przebiegu, 60-70 % na szosie, opony wyglądają bardzo dobrze. Bieżnik na czole opony starł się na tyle niewiele że widać jeszcze ślady wzorku na klockach. Klocki boczne są prawie jak nowe. Przy tym tempie zużycia powinny wytrzymać z 4-6 tysięcy. Nadal lubię te opony i następne też chyba będą Smart Samy, może trochę szersze - 45C.
  22. >hubert Używam tej Sigmy cały czas od zakupu i nie miałem żadnych kłopotów. Działa bezawaryjnie, baterii jeszcze nie wymieniałem. Jestem w 100% zadowolony z produktu. Robert
  23. Pierwsze uaktualnienie - ciśnienie dla dobrej trakcji i komfortu raczej 3,5-4 atm. Powyżej 4 atm opona trochę podskakuje.
  24. Witam Podzielę się moimi wrażeniami z użytkowania opon Schwalbe Smart Sam 28" rozmiar 700x40c. Być może przyda się to komuś poszukującemu opon na różne warunki drogowe. Szukałem jakiś gum które miały zastąpić wytarte już Schwalbe Terra Cruiser Light (aktualnie nieprodukowane) 700x35c. Po zaliczeniu kilku gleb w terenie szutrowo-kamienistym stało się jasne że typowo drogowe Terra Cruiser'y muszą iść na emeryturę. Przeglądając ofertę Schwalbe (jakoś lubię tę firmę) nie mogłem nic wybrać - wszystkie gumy albo podobne bieżnikiem do siebie albo jeszcze na dodatek ciężkie... Dopiero w zakładce "specials" natknąłem się na ciekawe propozycje. Jedną z nich jest Smart Sam - stosunkowo lekka opona na praktycznie każdą drogę. Według opisu producenta toczy się lekko po asfalcie a w terenie pokazuje co potrafi. Szybkie poszukiwanie w necie - są, nawet niedrogo - 49zł/szt. Po kilku dniach już na kołach. Smart Sam to crossowe opony o agresywnym wyglądzie. http://www.schwalbe.de/gbl/en/produkte/specials/produkt/?ID_Produktgruppe=51&ID_Produkt=218 Przy szerokości 40c (622-42) wydają się być sporo większe. W porównaniu do Terra Cruiser wyglądają jak od traktora. Ale jak traktora Lamborghini ;-) Na ściankach bocznych znajdują się DUŻE, odblaskowe napisy Schwalbe i Smart Sam - extra widok. Bieżnik w środkowej części jest niemal ciągły co rzeczywiście daje na asfalcie lekkość toczenia. Zapewnienia producenta nie są wyssane z palca - opory jazdy są porównywalne do opon typu semislick. Z takim bieżnikiem opona musi trochę "śpiewać" - przy prędkości powyżej 25 km/h na asfalcie pojawia się ciche zawodzenie (jak TIE fighter z StarWars). Trakcja jest bardzo dobra, również w zakrętach. Mokry asfalt też nie robi wrażenia ale polecam ostrożność w ostrych zakrętach. Na drogach polnych, szutrach i piasku opona spisuje się znakomicie. Mam tu na myśli "normalną" jazdę crossową a nie cyrkowe wyczyny jakie czasem widzę na trasie. Ubite drogi - prawie jak asfalt. Szutry - spoko, bez pływania, pewne prowadzenie. Kamienie - znośnie, trzeba uważać ale opona jest przewidywalna. Piasek - płytki nie robi wrażenia, głęboki da się przejechać (nie zakopuje się). Błoto - nie sprawdzone (nie jeżdżę). Opona ma stosunkowo mało bieżnika w porównaniu do typowych trekkingowo/crossowych opon. Niemniej są one SMARTnie rozmieszczone a ich kształt jak widać przemyślany. Schwalbe proponuje odwrotne ustawienie kierunkowości dla przodu i tyłu (stosowne oznaczenie na oponie). Owocuje to dużą wszechstronnością tej gumy. Boki są miękkie i dobrze pracują w amortyzacji. Przy ciśnieniu 4,5 atm "wybieranie" tyłu jest wyraźne. Waga rozmiaru 700x40c - 540 gramów wg producenta. Moje opony ważyły 530 i 560 gramów. Sprytny Sam nie ma wkładki antyprzebiciowej jednak wydaje się że póki klocki bieżnika będą odpowiednio wysokie można liczyć na sensowną bezawaryjność. Podsumowanie. Dobre opony do użytku mieszanego - świetnie nadają się do miasta, na dziurawe drogi i chodniki + krawężniki. Lekki teren - pola, szutry - to lubią. Stosunkowo lekkie i niedrogie. Rower cross z tymi oponami staje się trochę modnym "tłentynajnerem" co mi osobiście bardzo się podoba wizualnie. Z tymi gumiakami można zapędzić się dużo dalej niż na typowych oponach do trekkinga. Wrażenia powyższe piszę po przejechaniu ok. 200 km w najróżniejszym terenie (aby zbadać możliwości). Co do trwałości, ścieralności - napiszę po 1000, 2000 km. Polecam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...