Skocz do zawartości

uzurpator

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 821
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez uzurpator

  1. @zekker "Jak ta ciężka inżynieria ma być wzorami, to nie ma sensu rozwijać. Jak jakieś schematy rozkładu sił, to może warto."

    Spróbujmy tak: Masz wybudować mostek. I ma on wytrzymać 1 tonę. W środku zatem budujesz podporę w kształcie litery A. Jak na rysunku:

     

    image.png.062d3ab665718b0aa5558b8001f6d77f.png

     

    Z obliczeń wyszło Ci pi*drzwi w wymiarach nóżek, i że jedna nóżka będzie przenosić 515kg. Bo sinus, czy tam kosinus. I mostek sobie latami stoi, ale pewnego roku zeszły lody i zburzyły jedną podporę. Wziąłeś więc materiał o tym samym wymiarze i odtworzyłeś, ale pod mniejszym kątem - może akurat tak był łatwiejszy dostęp. Nie oceniam :P

    image.thumb.png.7a1dfa140d5ba21e9136f3b216125564.png

    Statycznie, teraz ta bardziej stroma noga przenosi 634kg, zaś druga, tylko 414. Trzymając się założeń konstrukcji - w drugim przypadku przekroczyłeś wytrzymałość mostu o 515/634 = 20%. Lub obniżyłeś nośność mostu z 1t do 810kg. Może to jest problem, może nie.

    Drugi problem z naprawionym mostkiem jest taki, że w miarę obciążania, zgodnie z prawem Hooke'a ( W skrócie - odkształcenie zależy wprost od przyłożonej siły i ilości materiału ) - noga bardziej obciążona skróci się _bardziej_, co spowoduje większe odkształcenie na tą stronę - więc w praktyce te 810kg to jest optymistyczne ograniczenie, w praktyce jest jeszcze większe.

    Jeżeli nowa konstrukcja mostu wymaga podpór pod różnymi kątami, to aby zachować nośność tego mostu, trzeba zastosować podpory o różnych grubościach - tę która przenosi większe obciążenie - ta musi być po prostu grubsza.

     

  2. "W dodatku, jeśli problem jest tak poważny (Twoim zdaniem), a jego rozwiązanie tak proste jak użycie różnej grubości szprych DS/NDS, to dlaczego producenci masowo nie składają tylnych kół np. na prostych szprychach 2.3 DS/1.8 NDS? Przecież to wcale nie byłoby droższe."

    Poczytaj sobie kim był dr Ignaz Semmelweis.

  3. Pusta retoryka, jest pusta.

     

    51 minut temu, marvelo napisał:

    Jaki procent wszystkich tylnych kół rowerowych (w zdecydowanej większości asymetrycznych) na planecie Ziemia jest zbudowanych na szprychach 2.0 po obu stronach? Jaki procent użytkowników tych kół waży więcej niż 70 kg? Ilu procent użytkowników dotyczy nagminny problem pękania szprych w tylnych kołach? A jeśli już te szprychy pękają, jaki procent stanowią szprychy ze stali nierdzewnej markowych producentów? Jaki procent stanowią pęknięte szprychy w kołach składanych przez fachowców, a nie automaty w chińskiej fabryce? 

    1. Większość kół na planecie ziemia jest symetrycznych - bo to koła na kontrę lub hamulec obręczowy.

    2. Pewno dość spory, biorąc pod uwagę, że waga ludzkości idzie w górę non-stop

    3. Większość. Na tyle, że istnieje cały folklor wokół tego jak budować koła i unikaniu problemu zrywania szprych przy łebku autorzy obu czytanych przeze mnie książek poświęcają spory procent tychże na zarządzanie problemem.

    4. Problem jest niezależny od jakości szprych. Ludzie rwą szprychy w kołach za tysiące euro.

    5. 100%. Większość kół jest po zapleceniu przez maszynę poprawiana przez ludzia.

    Dla mnie era pękniętych szprych skończyła się wraz z pleceniem asymetrycznym. Mam z tym wręcz związany zespół pourazowy, bo jak zaczynałem jeździć to, jak pisałem, 1 szprycha = 1 miesiąc. Różni zaplatacze, różne szprychy itd.

  4. @marvelo Uciekasz w pustą retorykę.

    Po pierwsze - istnieje coś takiego jak "przedwczesna pesymizacja", robienie czegoś gorzej, kiedy trywialnie można zrobić lepiej. W języki proli jest to "odpierdzielanie maniany".

    Po drugie - nie masz gwarancji, ze samo użycie grubszych szprych rozwiąże problem. Szprycha 2.3 nad 2.0 ma tylko 33% większą powierzchnię przekroju. Więc idąc tym krokiem, jeżeli hipotetyczne koło 2.0 symetrycznie plecione ma nośność 'do 70kg' to podbicie do 2.3 ma nośność 'do 93kg'. I to 'na chłopski rozum', bo analizy wytrzymałościowej żaden z nas nie widział.

    Po trzecie - szprychy 2.3 to raczej już trzeba zamawiać, 2.0 to większość serwisów ma na miejscu. Nie wykorzystanie tego faktu, wiedząc, że można, to już nie jest nawet 'odwalanie maniany', to już jest sabotaż.

    Po czwarte - anegdotycznie, kiedy się serio zabrałem za rozwiązywanie moich problemów ze szprychami, zamiast akceptowania '1 miesiąc -> 1 drut' jako naturalny stan rzeczy, pierwsze co zrobiłem to zaplecenie tyłu 36*2.3mm. Problem został odłożony w czasie, ale ostatecznie i te 2.3 zaczęły strzelać. Po przepleceniu na 2.0/2.3 problem zniknął na 12 lat. Tzn, do momentu kiedy oddałem te koła za jakieś drobne na olx.

  5. 11 godzin temu, Kuba82 napisał:

    Nie ma co się rozwodzić nad zaplataniem koła dla kolarza amatora😁 zobaczymy ile pojezdzi 

    Nie zgadzam się. Nihilizm w akceptacji chłamu należy eliminować. Do tej pory pamiętam jak człowiek z Krakowskiego TWRu pisał na śp forumie EnduroTrophy - parafrazując - "fajne te koła Syntace, mam od pół roku. Co prawda zerwałem trzy szprychy i zmieliłem bębenek, ale poza tym są super". Wtedy te koła kosztowały 1200 euro.

  6. 22 godziny temu, tobo napisał:

    Jeśli będę używał x kół które po nastu miesiącach bardzo częstego używania nadal wykazują powyższe cechy to mam prawo uznać że moje zasady podejścia do filozofii budowania kół jest wystarczająco dobre?

    Możesz uważać, co tylko chcesz. Jeżeli nie podasz przepisu na powtórzenie tego rezultatu, poza "po prostu zrób dobrze, lol", to Twój post jest bezwartościowy. Więc i Twoje podejście też jest z zadka bo po prostu nie wiesz dlaczego działa, lub nie chcesz się podzielić wiedzą.

    Twój post to jest jak admin odpowiadający "dziwne, u mnie działa".

    10 godzin temu, marvelo napisał:

    Od kilkunastu lat użytkuję budowane przez siebie koła.

    Ważysz 60, czy tam 70kg. Tak jak większość nie ma problemu z przednimi kołami ze względu na mniejsze obciążenia. Co więc następuje, Ci którzy ważą niewiele nie będą mieli problemu z tylnymi kołami.

    Dostajesz tę samą burę co Tobo. Nie wiesz dlaczego to co robisz działa (?) więc Twój post jest równie bezwartościowy.

    21 minut temu, zekker napisał:

    Zawsze mi się wydawało, że im mocniej element naprężony, tym sztywniejszy. W przypadku linek, strun, szprych powinno działać identycznie.
    Zatem jeżeli lewa strona ma być mniej sztywna, to wystarczy dać mniejszy naciąg.

    Naciąg szprychy jest determinowany przez to, gdzie chcesz mieć obręcz względem piasty. Jeżeli jest to idealnie pomiędzy kołnierzami, to naciąg po obu stronach będzie identyczny. Jeżeli przesuniętą, to siłą rzeczy lewa i prawa strona będą miały rózne naciągi. Zależnie od sinusów i kosinusów.

    Problem w tym, że jak jak masz te same szprychy po obu stronach w niesymetrycznym kole, to obciążenie jest przenoszone przez bardziej stromą stronę ( z tyłu - po stronie kasety ). Im większa asymetria, tym bardziej. W tylnych kołach, z dużym obciążeniem może  przekroczyć to zdolność szprychy do przenoszenia obciażenia - szprycha się luzuje i cykl za cyklem podcina łepek.

    Bez wchodzenia w ciężką inżynierię ( jak chcesz, rozwinę ).

    Skoro w asymetrycznym kole obciążenie ucieka na jedną stronę, to tę stronę wzmacniamy. Ta będąc sztywniejszą po pierwsze przenosi większe obciążenie, ale także ta sztywność angażuje bardziej drugą stronę do pracy.

    • +1 pomógł 1
  7. @tobo Zacznijmy od tego, że masz oczywiście rację, niechlujnie zaplecione koła szlag trafi bez względu na konstrukcję oraz trzepane setkami koła z 'tanich' rowerów są częściej niż rzadziej kiepskie. Poza tym Twój post jest całkowicie bezwartościowy.

    Po pierwsze - liczba watów w e-biku ma się nijak do trwałości koła. Ba, w motorowerach z silnikiem w pieście masz symetryczne koło, więc i naturalnie pozbawione dyskutowanej wady,

    Po drugie - tak, wrzucając 40mm obręcze i pełne szprychy odsuniesz moment pękania w bliżej nieokreśloną przyszłość. Ale...

    Po trzecie - wymaganie znalezienia mitycznego leśnego dziada z dlugą brodą który od 30 lat plecie koła dla peletonu tdf jest radą całkowicie bezwartościową. Chociażby dlatego, że wymaganie jakiegoś mistrza do prozaicznej czynności jest nierozsądne. Oraz dlatego, że OP nie ma pojęcia co to znaczy, że koło jest dobre, bo na pierwszy rzut oka nie widać ma tensometru w oku nikt nie ma.

    Po czwarte - narzekania na rozwałkę tylnych kół jest endemiczne i wąchanie pozytywusia  w postaci "po prostu znajdź leśnego dziada, kołodzieja" nie rozwiązuje problemu. Zaś rozwiążuje go prosta praktyka stosowania szprych oczko grubszych po stronie kasety. Ta jedna praktyka powoduje, że przeciętny serwisant jest w stanie zrobić koło które nie ulegnie autodestrukcji.

    @zekker Dowolna ilość praktyk z kategorii mistrzowskich, leśnych dziadów którzy na trójnogu pletą koła, lutują szprychy oraz mierzą tensometrem nie rozwiąże będącego u podstaw problemu inżynierskiego.

  8. Pryncypium zostaje to samo. Jezeli chcesz to zrobić mega budżetowo i aktualny łańcuch nie jest zajechany, to wystarczy wpiąć te kilka cm.

    Inwestycja w 9rz nie ma sensu. Taniej jest iść w 11/12rz. Łańcuchy droższe, ale manetki 11 i 12 rzędowe to za 50zł kupisz. W zestawie przerzutki ze sprzęgłem, brak przedniej przerzutki.

    EDIT: Weź pod uwagę, że w poziomce łańcuch zużywa się też 3 razy wolniej, bo jest go 3 razy więcej, więc jak najbardziej możesz kupić te łańcuchy po 60zł. Więc dramatu z kosztem nie ma.

  9. Jeżeli łancuch nie jest zużyty, to możesz wpiąć na dwie spinki brakujący kawałek. Pewno w serwisie za darmo dostaniesz łańcuch, spinki do ogarnięcia. Jakiej wielkości koła? Bo jeżeli już idziesz w nowy napęd, to dla kół 26" lub większych jedyne co ma sens to 1x12. Zwłaszcza w poziomce, gdzie masz wytramwajowane na linię łancucha - a zwalnia Cię to z bólu głowy z okolic przedniej przerzutki.

  10. @Kuba82 Standard.

    Wymień szprychy w tylnym kole na:

    - 2.3mm na całej długości po stronie napędu
    - 2.0mm po drugiej stronie, jeżeli rower jest pod tarcze
    - 1.8mm ( w praktyce: 2.0-1.8-2.0 cieniowane ) po drugiej stronie jeżeli rower jest pod obręcze

    Jeżeli kołodziej jest ogarnięty, to problem powinien zniknąć. Jak będzie marudzić, że tak nie można, to znajdź nowego kołodzeja.

  11. 17 godzin temu, tobo napisał:

    Właśnie o tym ostatnim mówię. Przypuszczam że 99% ludzi nie ma tych hamulców w żadnym rowerze z tarczami 200 i więcej. Stąd moje pytania na ile jest to dalej ograniczająco słaby hamulec po zwiększeniu tarczy o 3-4 rozmiary w stosunku do standardowo sparowanych 160tek.

    Widzisz, popełniasz błąd poznawczy polegający na słuchaniu marudzenia tzw 'sceny'. Gdzie korzysta się z terminów takich jak: ogromy, mnóstwo, porażający itd, ale nigdy nie kwantyfikuje się tych wartości.

    Dla jednego "porażający" to 10% więcej, dla innego 100% więcej.

    Z czysto inżynierskiego punktu widzenia - liczba i zakres parametrów które konstruktor hamulca ma pod kontrolą tak, aby stworzyć użyteczny hamulec jest ograniczona. W przypadku Shimano masz Servo/Brak oraz 'małe', 'średnie' i 'duże' zaciski oraz klocki metaliczne i żywica. Jak wyrównasz wszystkie parametry typu rodzaj tarcz czy klocków to zostaje tak naprawdę jedynie przełożenie hydrauliczne. Zakres tego zaś ogranicza maksymalny wychył klamki.

    Tak realistycznie ujmując MT200 będzie jakieś 25-30% słabszy od Sainta. Więc Saint @160mm to MT200 @203mm.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...