Skocz do zawartości

uzurpator

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2 119
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez uzurpator

  1. Zdejmij oponę, i zobacz? EDIT: podejrzewam, że opona Ci nie wskoczyła na rant obręczy, to daje efekt taki jak na filmiku.
  2. Na wszystkie Twoje wątpliwości została Ci udzielona odpowiedź, łącznie z szczegółowym wytłumaczeniem dlaczego. Cała reszta to superpozycja faktu, że forumowa loża szyderców nie ma co robić oraz faktu, że temat na forum zawsze odjeżdża od punktu w którym się zaczął. To, oraz fakt, że retoryka niekoniecznie musi Ci się podobać, ale jest słuszna.
  3. Silnik 250W, to tyle co mocny amator ma FTP + bliżej nieokreślona moc samego rowerzysty. W praktyce - jakieś ~350W non-stop idzie w kasetę.
  4. No fakty są takie, że producenci wyczuli pismo nosem, tzn, że ludzie korzystają z elektryków enduro/AM do jeżdżenia nie tam, gdzie te rowery jeżdżone być powinny. Więc sprzedają te same rowery, tylko z bardziej cywilnymi oponami. Tyfon ma akurat sporo racji. To nie zmienia faktu, że masz rower z mocnym silnikiem, tycią przednią zębatką, który wykorzystujesz poza górami ciągnąć dużą przyczepkę. Będziesz zarzynać napęd i XTR tutaj niczego nie zmieni. Tzn zmieni - będzie jeszcze drożej.
  5. Sprzedajesz osprzęt w pizdu, kupujesz cues 1x10 i zajeżdżasz łańcuchy LS500 za50zł sztuka. Drogsze nie oznacza lepsze. No to zarzynasz kasetę, bo piłujesz silnikiem z dużym momentem tycie zębatki kasety. Mając pewno zadek raczej XL niż XS, oraz ciągając przyczepkę z dziedzictwem. Podczas gdy napędy 1x12 są stworzone dla 70 kilowych krosiarzy analogowych. Bzdury gadasz. Ty też bzdury gadasz I Ty też. Kadencja nie jest jakąś magiczną wartością która jest stała, ale jest wypadkową kilku czynników, z których źródłowym jest stosunek włókien szybko i wolno kurczliwych w mięśniach w superpozycji do gęstości unerwienia poszczególnych partii mięśni. Są ludzie którzy jeżdżą 60-70, są ludzie którzy od wejścia na rower jadą 80+. Można się wytresować do korzystania z innej kadecji, ale nie w nieskończonym zakresie. Wolnoobrotowcy będą zawsze krećic, statystycznie, wolniej.
  6. Przy prędkościach 30+ i szosowych laciach dowolnego rodzaju większość oporów ruchu stanowią opory aerodynamiczne. Wybór opony się wtedy sprowadza odporności na snejki i jakości asfaltu po którym jeździsz. Szersze opony, pod warunkiem tej samej klasy, mogą być ciuteczkę wolniejsze, ale wątpię abyś bez testowania regresyjnego mógł to stwierdzić. Ja tam lubię wrażenia z opon 28mm nabitych na kamień ( 6.5bar ). Przy mojej smalcowej wadze ( 106kg ) 25 to już za mało - łapię snejki. Ale np w rowerach czasowych często stosuje się grube ( 28, 32mm ) gumy na zadku, i raczej nie da się bronić tezy, aby to dlatego, że są wolniejsze.
  7. Mam piasty co się kręcą 'kwadratowo' od 20 lat ( saint m800 ). Pewno się jeszcze tak pokręcą ze 20.
  8. @RabbitHood Jestem zainteresowany czy widzisz oczywisty rozjazd pomiędzy pierwszą i drugą częścią Twojego posta
  9. Nie graj w totka, nie chodź do kasyna, obstawianie słabo Ci idzie To jest Merida Big99 w rozmiarze L, 29". W endurówce mam ciężkie gumy 2.4" i też na niskim ciśnieniu jeżdżę. Tam 36/22 + 11-34 to aż nadto, na kole 26". Opony to jednak robią ogromną różnicę. 40 to tylko 25% wyższe przełożenie niż 32. Półtorej biegu, więc jak jeździsz na dolnych 5 koronkarch, to by Ci się przesunęło o dwie w górę. "Gravele" wypełniły lukę po bezcharakternych "rowerach górskich" sprzed 15 lat, to jest dokładnie ten sam rower, tylko dla niepoznaki ktoś mu wstawił baranka ( o szerokości 50cm ). Jak najbardziej pasuje do naszej dyskusji.
  10. Aby mieć podjazd mający 100m przewyższenia to musisz dojechać do miejsca które jest na pomarańczowo lub czerwono na mapie. Nawet w GOP największe przewyższenia mają ~50m deniwelacji. Topografia akurat w dużej mierze determinuje nachylenie, bo na rowerze jeżdzisz po drogach i traktach conajmniej pieszych. Nikt o zdrowych zmysłach nie wytycza drogi o nachyleniu 10% jeżeli absolutnie nie musi. Więc nawet jak gdzieś tam jest jakiś kawałek 10%, to ma on maksymalnie kilka metrów długości. Np na mierzei wiślanej, o tutaj: https://www.google.com/maps/@54.3814788,19.4424644,3a,75y,339.96h,79.8t/data=!3m7!1e1!3m5!1sq4o96atAOyeVrNL8MtvxYg!2e0!6shttps:%2F%2Fstreetviewpixels-pa.googleapis.com%2Fv1%2Fthumbnail%3Fcb_client%3Dmaps_sv.tactile%26w%3D900%26h%3D600%26pitch%3D10.202786717795632%26panoid%3Dq4o96atAOyeVrNL8MtvxYg%26yaw%3D339.9581930431173!7i16384!8i8192?entry=ttu&g_ep=EgoyMDI1MDcwOS4wIKXMDSoASAFQAw%3D%3D Jest 11% na odcinku ~100m. Chcesz poświęcić, w praktyce, pięć/sześć biegów z kasety i podwoić/potroić koszty eksploatacji na takie zmarszczki? Tak na marginesie, to akurat pamiętam to z wakacji kilka lat temu. EDIT: Mieszkałem lata temu we Wrocławiu. W promienim 20km od miasta największą przeszkodą terenową są podjazdy pod wiadukty i zjazdy pod przejścia dla pieszych. Tam też mam piłować 32 x 10-51? Dlaczego zakładasz, że brak umiejętności obsługi roweru ( gdzie w dzisiejszych czasach jest od tego jedna wajcha ) podpiera akurat Twój argument? Ja akurat częściej widzę ludzi jeżdżących na kombinacjach mała-mała. Tak anegdotycznie. Mojej żonie zmieniłem, bez mówienia jej, koronkę w ebiku z 15 na 18 lub 22T ( silnik Bosha gen 2 ). Zrobione właśnie dlatego, aby wycentrować wykorzystywane koronki na środek kasety i bez wiedzy i zastanawiania się od razu zaczęła korzystać z większych zębatek. Podobnie jak i kilka innych laików którym robiłem rowery i mam przyjemność czasem jeździć. Mam nawet kontakt z osobą intelektualnie upośledzoną, której za chiny nie wytłumaczysz co to kadencja. Ale kilka jazd, pokazanie jak działa dżwignia i normalnie, instynktownie używa całej kasety. Syndrom jazdy na zbyt wysokich przełożeniach to był powszechny kiedy normą były napędy 2x i 3x i przemożny lęk przed zmianą biegu z przodu. Poniekąd słuszny, biorąc pod uwagę jakość makrokeszy. Jeżeli jest jedna rzecz, za którą cenię napędy 1x, to ich intuicyjna obsługa nawet dla laika. Co do zębatki 40T. Jakoś grawelarze cisną na kołach 700c, z oponami 50mm i krzywda się im nie dzieje. Jak prostą kierownicę zapodamy, to magicznie nagle przełożenia się zmieniają? Sam zresztą w krosiwie mam napęd 40/28 z kasetą 11-34 ( 2x12 ) i sobie po GOP jeżdżę. Z młynka korzystam sporadycznie. W tym rowerze wcześniej miałem 1x12 z zębatką 38T, ale miałem części do 2x, to założyłem. I tak, geometria trochę starożytna, a pod dupcią mam sprężynkę, bo lubię.
  11. Po pierwsze - nie zgaduj czy wejdzie 34 lub 36T. Zmierz. Wydrukuj sobie obrys zębatki, naklej na karton, wytnij i podmień. Po drugie - jak niżej pisze @Turysta05 , upewnij się, że napęd jest wyregulowany, bo ta zębatka nie wygląda źle. Tzn, na oko to jeden umarł, ale na oko źle nie jest. Po trzecie - jak wyszejkowałeś łańcuch to pewno też nasmarowałeś, co po prostu obniżyło próg przeskakiwania. Prawda jest taka, że zębatki 12 w dół są na tyle ekstremalne dla przekładni łańcuchowej, że całkowicie zdrowy napęd da się zmusić do przeskakiwania jak się do tego przyłożysz. Po czwarte - z pomocą pilnika obrotowego można koronkę reanimować w sumie "w nieskończoność". Szczegóły tutaj: http://rowery.zbooy.pl/szlif.html Jeden pilnik VHM 8mm starczy na lata reanimowania kaset. Jedyne co spowoduje zmiana 32 na 40, to przesunięcie przełożenia centralnego z 32/14 do 40/18 - z grubsza. Ludzie dalej będą jeździć z kadencją którą preferują. Stawom nic nie będzie. POza tym pisałem ~40 - czyli okolice tej 40. Wycieniowany chart XC pociągnie 44, miłośnik kebabów zapoda sobie 36. Clou jest takie, że 30/32 to są napędy na góry.
  12. Kup narzędzie do nabijania nitonakrętek. Ja kombinowałem latami, potem kupiłem rzeczone i czas spędzony na kombinowanie spadł o 95%, za to liczba nabitych nitonakrętek wzrostła o 1000%.
  13. Dobrze, mam chwilę, to napiszę posta. TL:DR: zawsze chcemy aby rozmiar zębatek był jak największy. A teraz dla zainteresowanych, to jest globus Polski. Jeżeli nie jeździcie regularnie na czerwonym, lub przynajmniej na pomarańczowym polu, to nie macie żadnego biznesu w posiadaniu roweru górskiego ( hehe ) z zębatką napędową w rozmiarze mniejszym niż 36-38T. Nie dlatego, że policja formy słusznej wam zabroni, bo w sumie wasza kasa, ale dlatego, że jeżdżenie na małych zębatkach jest kosztowne. Zwłaszcza, dla użytkowników biżuterii Garbaruka czy inne XXYXX AXS XYYXX Srama. Ale dzięki sprytnym zabiegom marketingowym można wykazać odpowiedni zakres przełożeń ( hurr:durr - 36-11 to 32-10 ) bez poruszania tematu jak się ten zakres ma do użyteczności napędu. Sprawa rozbija się o to, że poniżej pewnego rozmiaru koronki jej zużycie rośnie lawinowo. To dlatego, że małe koronki przenoszą obciążenie dwoma lub trzema ząbkami, zamist czterema-pięcioma dla koronek dużych. Do tego - im mniejsza jest zębatka napędowa z tym większym naprężeniem łańcucha pracuje napęd. Większe naprężenie, mniejsze koronki - zębatka znika w oczach. Jeżeli jeździmy po czerwonym, to i tak większość czasu jazdy będzie na dużej części kasety, przez co incydentalne zapięcie 30/10 nie będzie miało wpływu na zużycie napędu. Bo i rzadko się to wykorzystuje, a także z góry nie ciśniemy na granicy swojego FTP. Jeżeli jednak jeździmy poza czerwonym, to napęd 1x12 z kasetą 10-51 degerenuje się się do napędu 1x10 na żółtym, lub nawet 1x5 na zielonym. Z większych zębatek będziemy korzystać incydentalnie, lub wcale. Take Bydgosko-Poznańskie 1x5 to jest kaseta 10-18 i koronka 30 napędowa, piłowana na 200-300W godzinami. To znika w oczach, bo praktycznie w całym użytecznym zakresie mamy pięć zębatek do wyboru. Rozwiązaniem idealnym dla mieszkańców 'nie czerwonego' na napędzie 1x12 jest napęd grawelowy ( tzn zębatka ~40 i kaseta 1x-4x ), ale do górali do XC to raczej nie wejdzie. Dla patologicznie mieszkających na zielonym ( der Breslau i okolice ) to nawet kaseta 11-3x będzie dobrym wyborem. Bo i dostajemy w zakresie użytecznym więcej biegów ( więc siłą rzeczy, zużycie rozkłada się na więcej koronek ) i rower lżejszy i napęd wolniej schodzi.
  14. @KrissDeValnor Proponuję przestać gadać głupoty.
  15. @StrayRider Koło w którym luzują się szprychy jest uszkodzone / jest bublem. EDIT: Co do przyrządu, to tanizna z aliexpress też się nada - bo w sumie nie tyle ma zanczenie wartość ( bo ta zawsze ma być maksymalna ) a równomierność naciągu po każdej stronie koła. I do mierzenia różnic te tanie przyrządy z chin się nadają świetnie.
  16. "Jak rozpoznać prawidłowy naciąg szprych?" Bez przyrządu się nie da. "Po jakim czasie luzują się szprychy w kole?" W prawidłowo zaplecionym, nigdy. "Czym grozi jazda na ewentualnie niedociągniętych szprychach?" Jedna po drugiej będą strzelać szprychy a koło zacznie wężykować.
  17. Jak z każdą maszyną. Będziesz utrzymywać na bieżąco, świat tym objedziesz. Najważniejsze czy rower jest dopasowany rozmiarem i punkty kontaktu ( kierownica, pedały, siodło ) pasują do Ciebie.
  18. To sugeruję przeczytać artykuł który napisałem 6 lat temu, jeżeli nie przeraża Cię rowerowa nomenklatura. https://uzurpator.com.pl/documents/Wciaz_nie_lubie_1xX.html W skrócie - te-typy-tak-majom. Owczym pędem marketingu sprzedano Ci rower do piłowania w górach i nigdzie indziej a ty używasz go w mieście, więc będziesz zajeżdżać dół kasety szybciej niż można by się spodziewać.
  19. Zgaduję. Współczesny rower górski wykorzystywany poza górami. Zębatka na korbie rozmiar 30T lub podobny.
  20. Pisałem na PW, ale tutaj też napiszę. W moim mutancie do TT zbudowanym na ramie 26" mam koła 27.5 z oponami 28mm. Rozmiarowo wychodzi identycznie, więc rower nie jeździ niżej, a wybór opon 27'5 pod szosę lub grawel jest zdecydowanie większy. Oczywiście - potrzeba roweru z tarczówkami. EDIT: Aha - na oponkach 28mm wbijam 6'5 barów bez problemu.
  21. Niechaj zgadnę. Mieszkasz poza górami oraz rower ma zębatkę 30T lub 32T?
  22. Sprężyny się nie naciągają, to mit. Można zostawić na dowolnym przełożeniu.
  23. To jest wolnobieg z rodzaju Shimano MF-TZ500, 14-34, 7 rzędowy, mega range. Fabryczna sprawa. Mam taki w przydasiach gdzieś.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...