severian

Wczoraj przetestowałem sx'a w górach .Myślę,że to jest max jaki można zrobić bez dodatkowego akumulatora.Gdzieś tak w połowie wycieczki musiałem zacząć agresywnie zarządzać energią .Na końcu zostało mi 4 % baterii .Na zjeździe z Salmopolu wykręciłem 72 km/h Bardzo udana wycieczka bo w Wiśle pusto .

Grzechotanie i inne dźwięki to norma w tych silnikach .Mi też grzechocze .Inżynierzy Boscha napracowali się nad poprawą kultury pracy silnika.Wywalili jedno koło zębate i dali śruby mocujące na gumowych tulejach .Efekt tych wysiłków właśnie słychać . W ogóle się nie pokrywają Generalnie mi schodzi z akumulatora ok 1 % na 1km w trybie tour i średniej kadencji 85 .Także trzeba coś od siebie dodać .Według stravy wychodzi ,że silnik dodaje mi ok 100 W bo średnio jest ok 250 W .Na analogu właśnie średnio mam te 150 W .

Też mam tego Cube,a .Rozmiar M na 179 cm wzrostu.Ja dałem full cenę bo o rabatach nie było mowy .Generalnie to chyba najtańszy elektryczny gravel w karbonie i z silnikiem bosch sx.Nawet canyon na promocjach jest droższy. .Aczkolwiek w zeszłym roku można było kupić ktm,a za 16 k.Kilka moich wrażeń i uwag po 600 km . -niewyjmowana bateria to żadna wada w gravelu. -silnik grzechocze i coś tam mu strzyka podczas ,np: zjazdów .Znika to gdy zakręci się korbą .Moim zdaniem w układzie ze stalowymi kołami zębatymi dodatkowe efekty dźwiękowe są obowiązkowe .Głośność podczas pracy nie irytuje ale oczywiście nie ma podjazdu pod tym względem do mahle x25/35 . -da się jechać bez silnika.Opony 45 c to jednak przesada . -zasięg w trybie tour 85 km i zostało mi jeszcze 25 % .Wprawdzie to nie były Alpy ale 600m przewyższeń oznacza kilka solidnych podjazdów .Trybu turbo nie użyłem ani razu bo już sprint prostuje łokcie. -kilka razy wywaliło mi błąd "czujnik momentu obrotowego nie działa prawidłowo " podczas pierwszej jazdy włącznie .Ponowne uruchomienie reanimowało wspomaganie .Bosch się wypiął.Sklep-jeździć obserwować .Póki co nie kręcę dramy .Może na koniec roku . -rama wykonana bardzo estetycznie .Wygląda na pancerną .Ciężko się do czegoś przyczepić .Może poza tymi dwiema śrubkami od sztycy .Na bank kiedyś gniazda się objadą .Ale póki co nic nie trzeszczy.Jest przystosowana do nowego typu mocowania tylnej przerzutki .Tylna piasta w standardzie 148 boost .Może to być problem gdy ktoś zapragnie karbonowych kół na wysokim stożku . -pozycja dość wyciągnięta.Bardziej niż w revolcie .

Wbiłem sobie ostatnio do głowy ,że potrzebuję sztycy amortyzowanej .Szukam opinii ludzi którzy mają dłużej takie wynalazki jak w temacie i mogą coś sensownego napisać .Głównie martwię się "pompowaniem" podczas jazdy ,skrzypieniem i trzaskami oraz ogólną trwałością .Dlaczego akurat te dwie sztyce ? Bo mają wysoki "cool factor " i nie wyglądają źle na rowerze .

Wszystkie zagraniczne ,prawilne sklepy mają płatność kartą i paypal .Tylko fejkowe strony właśnie tego nie mają bo możesz zrobić chargeback .Mnie w ogóle dziwi ,że ktoś na to się nabiera.Te "polskie" sklepy mają nawet błędy jak z translatora .

Pytam z ciekawości -co robisz z tak traktowanymi rowerami gdy już kupisz nowy ?Odkładasz do garażu na zasłużoną emeryturę ? Powiem ci,że w dobie tutoriali na yt olewanie takiego podstawowego serwisu silnika jest co najmniej niezrozumiałe . Masz mentalność banana ,któremu zabawki funduje tata.

Na fejsbuku jest grupa elektryczna .Tam szybciej ktoś ci doradzi .Dla mnie to nie ma sensu bo prędzej czy później wywali ci błąd i wspomaganie się wyłączy .Bosch aktywnie walczy z takimi tuningami. PS: Hajka nie poleci 300 km.Też ma blokadę.Ale na 299

Spd zawsze mi trzeszczało .Czyszczenie i kapka gęstego oleju w zatrzask pomagało na jakiś czas .Co ciekawe teraz w gravelu mam Look'a i po 1500 km nic nie trzeszczy .A mam te same stare buty sprzed lat gdy jeździłem mtb .Wtedy trzeszczało .

Kierownicę zostawiłem .Taka szerokość ma jednak swoje zalety .Szkoda,że dotarło to do mnie już po zamówieniu nowej węższej :] Po 1500 km mój entuzjazm trochę opadł .To znaczy rower sam w sobie nadal jest bardzo dobry ale mam zastrzeżenia co do jakości i zdaje się także rozwiązań konstrukcyjnych .Po pierwsze ten ich patent z d-fuse .Śrubka, która dociska sztycę uparcie się luzuje i siodełko potrafi zjechać w dół .Przed każdą jazdą muszę to dokręcać .W Defy ,które także posiadam nie mam z tym żadnych problemów.Druga sprawa to piasta tylnego koła.Złapała luz i koło trzeszczy podczas jazdy .Poszło to na gwarancję i pewnie zostanie zapleciona nowa piasta.Zapewne będzie to ten sam szajs .Co ciekawe w szosówce miałem identyczny problem plus strzelający bębenek.Bębenek wymienili w ramach gwarancji ale jak koło złapało luz ,którego nijak nie dało się skasować olałem sprawę i kupiłem nowe fulcrumy.No taka sytuacja .

Coś tam jest pokombinowane .najmniejsze rozmiary tego roweru były na małych kołach 26 cali.Większe na 27,5 .Nie było czegoś takiego,że w tym rowerze siedziały różne koła.

Ewidentnie kłopoty autora tematu nie mają nic wspólnego z rowerem poza tym,że akurat miał na nim atak paniki .Mam nadzieję,że poszedł z tym do lekarza bo porady randomów z internetu to słaba opcja.

Przetestowałem kilka rowerów na mahle x35/x20 i jak najbardziej ma sens nawet gdy mieszkasz w płaskiej jak stół Holandii .Po prostu sam musisz się zastanowić jakiego roweru potrzebujesz .Małe szanse,że tutaj ktoś pozytywnie wypowie się o tego typu pojazdach.Ja uważam ,że elektryczny allrounder czy gravel to jest super pomysł.Najlepiej jeździło mi się na topowym bmc za 40k pln z x20 i gdyby mnie było stać to brałbym.Ale sprawiedliwie muszę przyznać,że analogowa wersja tego samego roweru była tak samo bardzo dobra.na twoim miejscu szukałbym Topstone'a w zagranicznych sklepach .Na przykład niedawno Włosi mieli takie rowery za nieco ponad 10k w najpopularniejszym rozmiarze M .A u nas po 15 k Topstone ma normalną gravelową geometrię w przeciwieństwie do meridy ,która jest albo za mała albo za duża .

U mnie tak wyszło zmierzone suwmiarką.Chyba się nudziłem czy coś Koła to fulcrum db 5 wersja na 2023 rok.Te starsze db5 mają węższą obręcz.

Zrobiłem na gp 5k 28c z dętką ok 8 tys po górnośląskich dziurawych i rozkopanych asfaltach ,chodnikach i ścieżkach.Pierwsze 4k miodzio .Zero kapci i lekkie noszenie było bardzo satysfakcjonujące .Na drugie 4k zamieniłem opony miejscami i łapałem kapcie średnio co 500 km Pech albo to oponka właśnie na cztery tysiące km.Co do pirelli też się zastanawiałem nad tą oponą ale słyszałem,że są dość delikatne więc dałem spokój .Obecnie dla świętego spokoju na tył dałem kartofla od goodyear'a .Gp 5k to już opona pod szerokie obręcze .Na 20mm miała dokładnie 28 mm szerokości .

To ja też wymienię na węższą.Zastanawiam się tylko czy na taką samą czy prostą od szosy.Jakoś ta flara mnie nie przekonuje.A tak w ogóle to rama w tym revolcie to mistrzostwo. Dawno nie jeździłem na alu i jestem pod wrażeniem jakości wykonania.