Skocz do zawartości

zekker

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    7 997
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    86

Zawartość dodana przez zekker

  1. Bo przerosło (i singla i mnie):
  2. No to pytanie, czy instalator systemu potrafi załadować sterowniki z paczki exe lub msi, bo w takiej formie widzę od Samsunga i Microna.
  3. Niby tak, ale skądś ten sterownik trzeba wytrzasnąć. Nie jestem obecnie na bieżąco w grzebaniu w Windzie, być może są banalne do ściągnięcia od MS lub producentów płyt czy chipów.
  4. Jak to robicie? Używam presty od nastu lat i może z raz mi się końcówka wygięła.
  5. ED74 w wersji PKP Intercity. Niby 4 rowery mają wejść, ale jest ciasno. Jechałem sam, więc było ok, ale jakby miało więcej osób z rowerami się załadować to by było ciężko. Na zdjęciu tego nie widać, ale ta żółta linia to około 10cm próg, wejście na podest, więc nawet nie da się swobodnie postawić roweru do pionu ciągnąc tylko za kierownicę. Widok w druga stronę. Miejsca tyle co widać, czyli na dwa siedzenia, potem wyżej i kolejne dwa siedzenia na drugą parę rowerów. Miejscówki dla rowerzystów są z drugiego końca wagonu... Lekko na plus te składane, z których można skorzystać jak jest pusto. W sumie pierwszy raz korzystałem z Intercity na trasie Kłodzko - Wrocław i bilet dokupywałem jak już miałem powrotny do Gdańska. Orientujecie się, czy da się kupić przez stronę IC bilet na rower z przesiadką? Teraz na szybko popatrzyłem i nie widziałem.
  6. Kto co lubi. Pod Śnieżnikiem ma trochę widoków na okoliczne góry, choć miejscami trzeba się obejrzeć, żeby zobaczyć. Ostoja ma fajne kamienie, potoczki, mostki. Część powrotna ciut za dużo rzadkiego lasu i potrafi trochę przygrzać. Obie razem kondycyjnie mniej wymagające od miedzygórskiej, ale jest kilka ciężkich odcinków na Ostoi. Jest błotne "rozlewisko", odcinek ze sporymi korzeniami i kamieniami (musiałem tutaj przepchnąć się, ale też rower nie bardzo górski, wodospad na końcu wynagrodził wszystko), na powrocie trochę "rowów" przez poprzeczne drogi i jedna trudniejsza kamienista serpentynka. Część podjazdowa Międzygórza jest dosyć męcząca, widokowo ma swoje momenty, ale całościowo nie urywa, jednak te szutrowe odcinki psują efekt. Zjazdowa lepiej, zwłaszcza jak się robi późniejszym popołudniem, z miękkim słońcem. Pętla Łaszczowa na podjeździe to chyba najładniejszy ma początek i środkową część, gdzie jest rzadszy dębowy las i trochę skał (te ciasne serpentyny). Reszta to głównie wymęczenie podjazdu. Kłodzka w miarę ok, choć pewnie widoki na Kotlinę (raz udało mi się ustrzelić Karkonosze) już zarastają. Powrotna urzekła mnie drewnianymi mostkami, ale to pewnie dlatego, że pierwszy raz na niej na takie elementy trafiłem.
  7. Nie ma takiego sprzętu, zawsze coś może być lepsze, zawsze coś nie pasuje i trzeba dostosować pod siebie. Także tutaj główną rolę nie gra w zasadzie ilość kasy, a jaki przyjmiesz margines kompromisu. Jeżeli chcesz mieć coś bezkompromisowego, to trzeba złożyć dokładnie pod siebie, a to masa czasu na testy, wyszukiwanie poszczególnych części. Jeżeli obecny rower jest generalnie wygodny, to ja bym szedł w jego modernizację, wymianę części, które najmniej ci pasują. No i dożywotnio będzie ciężko, bo standard się zmieniają i np. za 10 lat może być kłopot z kupieniem sensownej przerzutki na standardowy hak, bo będą tylko zintegrowane z osią/ramą. Tu chyba nie chodziło ogólnie o dampery, a poszczególne marki/modele. Np. mój zaprzyjaźniony serwis fox-ów się nie tyka, bo wymagają pompy próżniowej, z kolei sklep gdzie kupowałem fulla kosi za podstawowy przegląd dampera 500+, plus oczywiście za części jak trzeba wymienić uszczelki. Jak na razie fulla robię taki przegląd zawieszenia (całość, przód, tył, rama) co 2 lata, ostatnio dałem około 1,5k (doszły właśnie jakieś uszczelki, łożyska w ramie itp.). Pewnie z lekką szkodą, ale jak na razie się trzyma, a po 5 latach i przekroczeniu 10k km nie oczekuję idealnego działania. Poza tym i tak jest chęć na wsadzenie czegoś lepszego.
  8. Bo trochę wysoko: Zapora w Międzygórzu
  9. Bo życie to nie bajka - warto obejrzeć się za plecy: Glacensis Pod Śnieżnikiem
  10. Kwestia z jakich stacji korzystasz i jaki tam mają tabor. Jak przeważnie tylko główne stacje, to tam przeważnie są wysokie perony. W małych miejscowościach perony są zazwyczaj niższe, zwłaszcza jak stare. Perony po modernizacji zazwyczaj są wyższe niż kiedyś. S/EZT do ruchu regionalnego przeważnie mają niżej podłogę niż te do obsługi aglomeracyjnej. Np. Pomorskie kupiło pociągi do obsługi regionalnej, przystosowane do niższych peronów, ale na razie jeżdżą w ramach SKM i tam podłoga pociągu jest niżej niż peron. We Wrocławiu też się z taką sytuacją spotkałem, że wsiadało się w dół. I tak nic nie przebije czeskiego wagonu. którym jechałem w 2012. Połowa to towarowy z wieszakami na rowery, reszta przedziały. Wyjście bagażowe w zasadzie nie miało schodków, coś bardziej jak drabinka (słabo już pamiętam). Samemu miałbym problem wysiąść, ale z pomocą innych się udało, najpierw sam wyskoczyłem, potem mi podali rower.
  11. Jak z naszego EN58 (wariantów od groma) trafisz na bardzo niski peron, to masz to samo. Kilka dni temu tak wysiadałem, sam rower nie jest ciężki ale z sakwami, pewnie 30kg przekroczył (połowa wagi z tyłu). Udało się nie wyglebić na peron W zasadzie z każdego innego tradycyjnego wagonu będzie podobnie. Chyba jedynie nowsze EZT lepsze, a przynajmniej te, z których miałem teraz okazję korzystać (31WE, 45WE, kolei dolnośląskich).
  12. Jedyne czego brakuje w tym opisie, to uwagi, że jak rowerzysta nie ma pierwszeństwa, to nie znaczy, że kierowca z automatu je ma. Czyli w przykładach, gdzie ścieżka przecina drogę (lub na odwrót jak ktoś woli), to nie ma żadnych przepisów szczegółowych nadających pierwszeństwo rowerzyście lub poruszającym się poprzeczną drogą. Tutaj trzeba odwołać się do przepisów ogólnych, o przecinaniu się kierunków ruchu, czyli standardowa prawa wolna. Tyle przepisy, a życie uczy, że najlepiej zachować zdrowy rozsądek i nie wjeżdżać na pałę na przejazdy, tylko upewnić się, że można bezpiecznie przejechać. Kiedy się powoli dojeżdża do takiego poprzecznego przejazdu, to przeważnie kierowcy przepuszczają, nawet jak nie muszą.
  13. Bo trochę się tu pozmieniało przez 18 lat: Mechalinki 2024 vs 2006:
  14. Ile razu można pisać, ze tam nie ma przejazdu? Jeżeli masz taką znajomość przepisów, to nie bierz się za dyskusję o nich. Jeżeli masz wiedzę na poziomie: to odśwież sobie wiedzę lub nie wyjeżdżaj na drogi publiczne. A potem się dziwić, że jest tyle wypadków...
  15. Win7 i nvme? Z tego co pamiętam, to trzeba było trochę kombinować.
  16. Pytanie ile faktycznie poszło na zawodników i ich zespoły, a ile dla kierownictwa...
  17. Lub po prostu napompować i jechać, zamiast filozofować czy potrzeba 0,1 bara więcej czy mniej Tak czy siak autor dokupił pompkę z manometrem.
  18. Tak jak pisali inni, łyżki, podstawowe klucze lub multitool. Dodałbym jeszcze, że klucz do nypli też może się przydać. Jak strzeli szprycha, to koło potrafi się "wypaczyć" i może ocierać o ramę lub hamulce. Korygując naciąg szprych obok, da radę jakoś wrócić. Mimo łatek wziąłbym też zapasową dętkę. Jak coś się wbije, to przeważnie idzie załatać, ale bywa że dętka puści na spawie lub przy wentylu. Zapasowe dętki warto sprawdzić w domu, czy są całe, czy wentyl dobrze dokręcony. Trafiają się wady fabryczne i można się zdziwić w trasie. Trytytki są przydatne, zwykle mam kilka większych i trochę mniejszych. Większe minimum żeby dały radę objąć ramę lub kierownicę, mogą być wielokrotnego użytku. Małymi można np. złapać pękniętą szprychę, żeby nie latała luźno. Pytanie czy to kwestia mechaniczna (obtarcia, ciągniecie za włosy), czy bardziej przegrzanie, przepocenie. Może być kwestia spodenek (faktura materiału, kwestia odprowadzania wilgoci), może środka piorącego, może ustawień siodła. Niektórzy doradzają sudocrem lub podobne (mi nie pasuje), inni golenie się (tutaj ostrzegam, że jak zaczną odrastać to będzie gorzej). Ja ostatnio stosuję zasypkę alantanową (co ciekawe kiedyś nie miałem problemów z otarciami). To raczej na oddzielny temat. Trzeba się nauczyć Z przednią jest trochę więcej zabawy, ale jak w fabryce/sklepie nie sknocili wysokości i kąta względem łańcucha, to zostaje regulacja napięcia linki i ograniczenia wychylenia. Klamkomanetki szosowe przeważnie mają funkcję trymowania, czyli w ramach jednej zębatki masz dwie pozycje przerzutki. Sprawdź czy w ogóle masz i czy działa prawidłowo.
  19. No ma, ale w większości przypadków margines błędu jest tak duży, że nie trzeba do sprawy podchodzić z miarką. Im szersza opona, tym więcej zapasu na ugięcie, większy margines błędu na zbyt niskie ciśnienie. Zbyt wysoko, to już konkretnie trzeba się postarać, żeby przypadkowo przekroczyć.
  20. Bo to już koniec lata?
  21. To nie jest przejazd. Jeżeli rozmawiamy o prawie, rozważamy kto ma pierwszeństwo, to te "formalizmy" są istotne. Dyskusja jest o przepisach, a nie co się komu wydaje. Serio nie odróżniasz tych dwóch znaków? Z lewej P-1c, z prawej P-11 (zrzuty z rozporządzenia, nic nie było skalowane): Przecież na pierwszy rzut oka widać* czy coś jest prostokątem, czy kwadratem. Pasy rowerowe też mogą być malowane na czerwono, to nie jest zarezerwowane dla przejazdów. Warto od czasu do czasu odświeżyć sobie wiedzę o znakach: znaki i sygnały: https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU20190002310 szczegółowe warunki techniczne (nieobowiązkowo ale warto przejrzeć, pomaga zrozumieć dlaczego dane miejsce wygląda jak wygląda): https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU20190002311 * Różnica w percepcji jest zależna od perspektywy z jakiej się patrzy na znaki poziome. Im bardziej płasko, tym są węższe na odległość, dlatego z niektórych ujęć krótkie linie mogą wydawać się kwadratowe. Dlatego za każdym razem proszę o link, żeby dało się popatrzeć z różnych stron, tak samo żeby zobaczyć jakie są znaki pionowe (w omawianym miejscu nie ma żadnych o przejeździe).
  22. Nie, nie jest potrzebna, nie na tym etapie wkręcenia się w rower. Jak się jedzie na wynik, to ma sens, bo zapewnia się +/- porównywalne warunki, dochodzi się do jakiegoś optimum*. Na początku wystarczy, że opony będą napompowane wystarczająco dobrze, żeby nie było ryzyka przebicia, czy utraty przyczepności. Urywanie jakichś ułamków czasu/mocy na idealnym pompowaniu mija się zupełnie z celem. A tutaj pojawiają się oburzone głosy, że bez manometru, to opony wybuchną i się człowiek zabije... Gdyby jeszcze to było pytanie jaką pompkę kupić, to tak, lepiej od razu kupić coś sensownego i przyszłościowego. Jak już ma co ma, to szkoda kasy, szkoda zagracać dom, szkoda zaśmiecać świat. *Z tym optimum nie jest tak super, ba na każde warunki będą inne. Gładki asfalt latem będzie X, mokrą jesienią X-y, nierówny asfalt X-z, itd. Szarpanie się o kilka dziesiątych bar nie ma za bardzo sensu. 70-100zł 20 lat temu, to obecnie tak 150-200zł. Inflacja robi swoje. A pytaj do skutku, może kiedyś zrozumiesz, że takie pytanie nie ma sensu. Gdyby chodziło o technikę jazdy, to byłoby zasadne. Jednak pompowanie opon jest takie samo czy się jeździ fatbikeim, czy rowerem torowym. Zmieniają się tylko zakresy ciśnień w zależności od szerokości opony.
  23. Być może mi to umknęło w pierwszym poście. Ale tak czy inaczej, nawet jak się w domu napompuje z manometrem, to w trasie korektę się już zrobi bez lub tak samo trzeba się cofać. Owszem można zgadywać w domu ile będzie ok. Potem przez te kilkadziesiąt czy set km stwierdzać, że jednak to nie było to i się "męczyć" dalej lub na oko skorygować. Piszę już kolejny raz, bo chyba nie dociera. Autor jest totalnym amatorem, myślisz że mu na tym etapie jakakolwiek powtarzalność na poziome 0,1bar jest do czegokolwiek potrzebna? Taka powtarzalność, to się przydaje jak już ciśniesz na poważnie i chcesz mieć idealne parametry. Przy normalnej rekreacyjnej jeździe, to naprawdę nie robi różnicy, byle nie przesadzić ze zbyt niskim lub wysokim ciśnieniem (mniej prawdopodobne). Praktyczny test sprawdzi się zawsze. Jeżeli uważasz, że bez manometru nie da się jeździć na rowerze, to tak jesteś niewolnikiem cyferek. Świat rowerów nie kończy się na dwóch skrajnościach, treningu lub jazdy po bułki. Jest jeszcze cała masa pomiędzy, gdzie jeździ się już ambitnie, ale nadal nie jedzie na wynik. Taki test mówi wszystko i jest całkowicie niezależny od rozmiaru opon i wagi rowerzysty. Manometr tego ci nie da, dopóki nie wypróbujesz X ciśnień. Dobrze zrobiony test niemal gwarantuje zapewnienie minimalnego ciśnienia, takiego co zminimalizuje ryzyko dobicia do obręczy. Po cholerę idziesz w jakąś elitarność? Chcesz się w ten sposób poczuć lepiej, kimś wyjątkowym? I po co te przytyki o budżecie? Owszem wyjątkowa, ale opony wcale tanie nie były, choć to raczej niższy segment zimówek. Kenda Klondike 29x2,1", wtedy kosztowały około 220zł od sztuki. Z drugiej strony nie raz spotkałem się, że podany zakres przez producenta nie do końca się sprawdza w praktyce (dolny zakres, do górnego się nie zbliżam, cóż jestem lekki). Za stary jestem, żeby się łapać na takie gatki. Ton wypowiedzi, szukanie haków...
  24. Jak na razie to sam brniesz w nie wiadomo co. Po pierwsze, ile razy można prosić, żebyś dawał linki do street view, a nie zrzuty ekranu? Po drugie, z tego co tu widać, to są pasy rowerowe, a linie wyglądają na standardowe krawędziowe, a nie te od przejazdów rowerowych. Niestety perspektywa zrzutu nie daje dobrej możliwości przyjrzenia się. https://www.google.pl/maps/@50.0502404,19.9799519,3a,75y,24.99h,63.88t/data=!3m6!1e1!3m4!1sLMQ5vcU7RnogqpdhqvRezA!2e0!7i16384!8i8192?coh=205409&entry=ttu No i doskonale widać, że to nie jest żaden przejazd rowerowy, tylko pas z liniami krawędziowymi, takimi samymi jak dla tych skręcających w lewo w boczną. Najprawdopodobniej jest to P-1c. Przejazdy rowerowe oznacza się znakami P-11, linia jest "kwadratowa", a nie prostokątna. Serio, warto znać znaki nie tylko pionowe.
  25. Po tym zdjęciu ciężko stwierdzić co to jest, oprócz tego, że gość jedzie pod prąd Jak jest gdzieś to na street view to daj link. Wyszukiwarka sugeruje coś z Trójmiasta, ale nie kojarzę tego miejsca. Możliwości są różne, zarządca mógł źle oznakować, mogą to być linie krawędziowe (perspektywa zmienia wygląd pasów). Nie widać też co jest na znakach z tej bocznej, czy to faktycznie droga, czy wyjazd z posesji.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...