Skocz do zawartości

zekker

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    8 119
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    89

Zawartość dodana przez zekker

  1. Piszę, żebyś się czegoś nauczył, a nie wykłócał o części, których w modelu autora nie ma.
  2. Bo bez tego pana nie byłoby forum: Gaj Gutenberga w Gdańsku.
  3. Modele T to sprężyny i ewentualny elastomer, TNL kartridż z tłumikiem, OCR otwarta kąpiel olejowa. Tak to mniej więcej w RST wygląda. Miałem okazję zajrzeć do jakiejś starej Capy (jeszcze z gumową harmonijką), otwierałem swojego CT-Com II T6 i zalewałem olejem. Jeżeli też miałeś wersję T, to ten plastikowy element mógł być częścią regulacji naprężenia wstępnego. Na dole masz zdjęcia tego regulatora: https://www.mslonik.pl/rowery/technika/844-rozbieram-prosty-amortyzator
  4. Tam nie ma żadnego tłumika. Chyba że ewentualny elastomer lub tarcie goleni o siebie uznasz za tłumik. Tu nie ma co się psuć, jedynie syf i korozja spowodują, że przestanie się uginać. Ewentualnie w ekstremalnych przypadkach sprężyna może pęknąć.
  5. Chcesz mieć skuter, to kup skuter. A bardziej serio, to ile szybciej chcesz mieć, ile da to ci realnego skrócenia czasu dojazdu? Zakładając nierealnie, że robisz obecnie średnią 25km/h to daje 36 minut jazdy. Po zwiększeniu do 30km/h będzie 30 minut. Wow, całe 6 minut teoretycznego zysku, realnie będzie mniej. Opłaca się kombinować dla kilku minut?
  6. Pytanie jak często dokręcasz w okolicach 50, że żal tych szybszych.
  7. Da się taki pasek dać do normalnej ramy, czy musi być specjalna z możliwością rozpięcia tylnych widełek? Odnośnie podjazdów, to można spróbować z zębatką 46 lub nawet 42 jak się nie będziesz przejmować zaleceniami Shimano. U siebie na Inter8 sporo jeździłem na przełożeniu głównym 42:22 (około 19k km), a obecnie od kilku miesięcy po zmianie ramy na 38:22 (kolejne 2,2k km), tylko pierwsze 12k było na zalecanych. Na biegach 5-8 przy ostrym depnięciu potrafi przeskoczyć ale tak się działo już przed zejściem poniżej 2:1. Nie dam głowy jak się zachowa Alfine11, do tego z cięższym jeźdźcem i bagażami ale jakieś pole do eksperymentów z lżejszymi przełożeniami jest.
  8. Dasz dokładniejsze namiary? Prawdopodobnie w tym roku będę eksplorować te rejony. Bo ważkie sprawy:
  9. Bo zawsze tutaj coś pstryknę:
  10. Ech, bo jeszcze kilka tygodni: Gdzieś w Górach Stołowych, 2017.
  11. Bo dwa rodzynki w tłumie, a w zasadzie poziomki: Tandemów półpoziomych, to ja jeszcze nie widziałem, a tu od razu dwa takie. Prawdopodobnie Hase Pino. Ciekawa maszyna.
  12. Bo wandale leśni: A taka fajna ścieżka była... Dla miejscowych, czarny szlak: https://www.google.pl/maps/@54.4480039,18.4764237,285m/data=!3m1!1e3
  13. A o ile przekroczyłeś? Powiem tak, policz ile czasu zajmuje przejechanie tego twojego odcinka z prędkością 90km/h, a ile 70km/h. Między najbliższymi zjazdami autostrady jest około 40km. 90 to 26,6 minuty, 70 34,2 min. 8 minut różnicy, czy to jest warte tego gnania? Czy te 8 minut ratuje twoje zdrowie, życie, mienie? A może to tylko bezsensowny pośpiech, niepotrzebny stres? Za wolno na DK, to przecież masz obok autostradę, tam sobie pojedziesz 140. Ludzie zbyt często fiksują się na prędkość i czas przejazdu, co z automatu podnosi stres i irytację, zaczyna się kombinowanie, nerwowe manewry. A potem wielkie zdziwienie, że są wypadki. Ryzyko rośnie, a zysk czasu praktycznie żaden. Takie rzeczy potrafią mnie wkurzać, zwłaszcza w mieście. Jadę powiedzmy te 2-3km/h szybciej od poprzedzającej osoby i koniec końców dochodzę do niej. Nie chce mi się spinać i wysilać, żeby sensownie wyprzedzić innym razem nie ma warunków do wyprzedzania, więc zrównuję tempo. Wszystko jest ok, dopóki nie zorientują się, że ktoś za nimi jedzie i wtedy zaczyna się cyrk. Nerwowe oglądanie się, przyklejanie się do prawej krawędzi, czy wręcz na chodnik, a trafiają się też przypadki zjechania do lewej żeby przepuścić... W trasie też po dojechaniu niekoniecznie chcę wyprzedzać. Czasem taka osoba wolniej jadąca jest dobrym stoperem, żeby się nie spalić, można chwilę odpocząć, uspokoić tempo. No ale jak puszczają, to wypada docisnąć i nici z odpoczynku. A patrzysz na opady, czy na inne parametry? Inna sprawa, że radary mają skończoną dokładność, a opady bywają bardzo lokalne. Wczoraj złapała mnie burza w lesie i dosyć mocno popadało. Kawałek dalej i zupełnie sucho. Ze dwa tygodnie temu obserwowałem jak burze szły na Gdańsk i teoretycznie powinny dochodzić ale zawsze się jakoś rozchodziły na boki i omijały, więc z dużym wyprzedzeniem nie ma co patrzeć na radary.
  14. Wrzosy zaczynają kwitnąć, bociany się zbierają, czegoś nie wiem w połowie lata i jesień tuż tuż? Bo znowu górą:
  15. Kwestia jak podchodzisz do takiego wyjazdu i jak daleko masz. Jeżeli masz więcej niż 2h dojazdu, to jednodniowy wypad zaczyna się robić ciężki, a to raptem około 100km. Jak ktoś ma dalej, to ciężko bez noclegu. Jak poniżej 1h, to spokojnie można dzień wcześniej podskoczyć i zrobić objazd trasy. Jeżeli to lokalne XC, to pętla ma kilka km, spokojnie do objechania przed startem w ramach rozgrzewki (byle nie utrudnić wcześniejszym kategoriom). Na większych imprezach pewnie trudniej, bo trasa lepiej obstawiona i nie pozwolą, trzeba by objechać przed startami. Przy większych imprezach jak start jest w sobotę, ludzie nie raz zostają na cały weekend i oprócz startu robią jeszcze jakiś inny wypad po okolicy. Inna sprawa, że na odprawie technicznej przed startami, organizator powinien poinformować o takich elementach trasy lub umieścić to na mapce trasy. Odpowiedź, że "trzeba było sobie objechać", to zwykłe buractwo ze strony organizatora. To nie jest kwestia tej imprezy, takie trasy już przynajmniej od dekady robią. A że to dobrze wygląda, to inna kwestia.
  16. Przecież to już od dłuższego czasu bardziej przypomina enduro, a nie klasyczne XC. Jakoś tak jak zaczęli budować sztuczne trasy (Londyn był pierwszy?).
  17. Bo wypłukało: Tak jak innym zdjęcie spłaszczyło
  18. Przy hamowaniu jest. Przy puszczonej klamce raczej nie.
  19. @Mareq_BB No chyba odwrotnie. Im mocniej napięta sprężyna, tym łatwiej ramię hamulca oddala się od obręczy.
  20. Tak to jest jak się szosowcy biorą za jazdę w terenie
  21. Bo udało się ale momenty zwątpienia były: Czarny szlak, mostek nad Radunią: https://www.google.pl/maps/@54.3042813,18.456603,286m/data=!3m1!1e3 Raczej do omijania w obecnym stanie. Najbliższy objazd przez Niestępowo i Widlino lub Kolbudy.
  22. Jeżeli dobrze widzę po zdjęciach, to poprzedni miał amortyzowaną sztycę. Nie ma się co czarować, różnicę będzie czuć. Trzeba się przyzwyczaić i podnosić tyłek na korzeniach, kamieniach itp. przeszkodach. Do sprawdzenia regulacja amortyzatora. Cudów bym się po nim nie spodziewał ale warto ustawić w miarę możliwości pod siebie, czy pod swoje preferencje. W przyszłości będzie można wymienić na coś ciekawszego ale to obecnie wydatek rzędu 1200-1500zł. Może trochę za duże ciśnienie w oponach? Ewentualnie inny bieżnik słabiej trzyma. Na jesień warto pomyśleć nad jakimiś bardziej agresywnymi, żeby sobie w leśnym błocie radziły. No i błotniki Tak czy inaczej grunt, że się podoba i sprawia radość
×
×
  • Dodaj nową pozycję...