Skocz do zawartości

Punkxtr

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 459
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    10

Zawartość dodana przez Punkxtr

  1. Każda z platform ma swoje zalety i wady. Używam Tacx Neo 2T i moje obserwacje są takie: 1. Zwift - najlepiej odwzorowana charakterystyka jazdy, praktycznie zbliżona do ideału - spory ruch na trasach, można na bieżąco się ścigać, podpiąć pod grupę, kręcić solo. Do wyboru, do koloru - dziwna grafika. Mam top PC do gier i niby avatar jest sensownie skrojony, ale całe otoczenie mało realistyczne, jakieś takie dziwnie cukierkowe. Bardzo szybko mi się to przejada i zaczyna denerwować - niby tras jest sporo i można sobie dowolnie nimi żonglować nie czekając na automatyczny wybór światów, ale realnie bardzo szybko całość się nudzi, bo nie są aż tak duże. Dodatkowo dużo dziwolągów typu Neokyo 2. Tacx - bardzo dobrze nagrane realne trasy, dużo z pozycji specjalnie zbudowanego roweru bo ta marka od wielu lat rozwija taki system utrwalania zdjęć - skopana charakterystyka jazdy i to mocno. Już przy niewielkim nachyleniu czuć, jakby człowiek wtaczał się na górkę mającą przynajmniej kilkanaście %. Nieco lepiej na zjazdach, ale również słabo (w dodatku film zwalnia lub przyspiesza co w wielu przypadkach dodatkowo obniża pozytywna odczucia) - kiepsko przemyślany system służący do obsługi. Wielu wydawałoby się oczywistych funkcji brak, niektóre ukryte, inne mało przydatne - największą zaletą są wg mnie naprawdę przepiękne trasy 3. Rouvy - charakterystyka jazdy również skopana. Na podjazdach tak jak u Tacxa, na zjazdach dużo gorzej (mamy np spadek 4% i potrafi brakować biegów gdy wcale nie kręcimy szybko) - lepiej niż w przypadku Tacx odzworowane przyspieszanie i zwalnianie, ale ma to swoją wadę: poruszamy się po obszarze, który wygląda jak zdjęcie z doklejonymi, czasami poruszającymi się obiektami jak np. samochody - dość dużo ciekawych, ładnych tras, kilka ciekawych funkcji, których nie ma np. Tacx Reasumując, pod kątem odzworowania jazdy zdecydowanie Zwift i aplikacje, z których korzystałem nie zblizyły się do tego poziomu. Za to pozwalają poczuć się jak na normalnym treningu, a nie w wirtualnym świecie jeśli chodzio bodźce wzrokowe. Szczerze mówiąc chętnie korzystam z niestety już dawno zamkniętego systemu Tacx TTS4, który był niejako protoplastą Zwifta i o dziwo po dziś dzień ma znacznie lepszą grafikę, bardziej realistyczną. Ew. wrzucam filmy Tacx - może nie tak dopracowane jak najnowsze, ale jeżdżę za darmo bo kupuję tylko filmy (oprócz Tacxa zapewnia je kilku zapaleńców).
  2. @Roballinho widzisz, i ludzi z takim poczuciem humoru potrzeba w nadleśnictwie 🙂 Trzebieże byłyby wówczas większe, czy mniejsze? 🤔
  3. @JWO wskaż mi proszę gdzie radzę założycielowi tematu, że mógł się nie żenić. Jedyną "radę" przedstawiłem 5 postów wyżej. @itr to już pytanie do tych dziewczyn 🙂
  4. O to to, czyli po co komu żony skoro nie można znać sąsiadek? Panowie, każdy jest tu po 80? 😉 Facet narzeka na brak czasu, to wypadkowa posiadania dziecka. Gdyby nie ono, jeździłby a nie pisał na forum. Tak naprawdę łatwo powiedzieć, ale jeśli chce jeździć to musi wygospodarować sobie wolne kosztem czegoś. Zresztą ja staram się tego nie oceniać bo uważam, że każdy ma święte prawo do własnego stylu życia.
  5. @JWO czyli niby rodzina nie ma dużego wpływu na narzekanie, ale jak się jej nie ma, to zamiennie będzie ktokolwiek/cokolwiek innego. Zatem lepiej narzekać na rodzinę i sąsiadkę, czy samą sąsiadkę? 🙂 Ponadto założyciel sam jasno napisał o dość klasycznym przypadku, który obserwuję u wielu znajomych: "Tak się złożyło że w 2017 urodziło mi się dziecko. No i już tego czasu tyle nie było więc rower poszedł w kąt. Do dziś nie mogę wrócić ani do formy ani tej radości z jazdy." Jeśli napisanie takiego zdania na forum nie jest narzekaniem, to czym? @Mentos haha, nie aczkolwiek jak już poruszasz ten temat to widzę to jak w jednym ze standupów. Też lubiłbym dzieci, gdyby przychodziły do mnie raz w tygodniu, na godzinkę. Śpiewały, że jestem za(..)isty, dawały a nie brały kasę i później od razu wracały do swoich domów.
  6. Ale ja nie jestem singlem, nie spędzam samotnie wieczorów ani świąt 🙂 Moja Dziewczyna doskonale zna me spojrzenie na świat i je akceptuje. Są ludzie rodzinni, którym pasuje posiadanie potomstwa i świetnie się w tym odnajdują. Wówczas - jeśli są zadowoleni - aż miło popatrzeć. Mój post jest skierowany do osób, które zakładają rodziny bo tak trzeba, koledzy mają, rodzice namawiają, etc. I nagle z fajnych ludzi, którzy miali czas dla siebie postarzeli się o dobrą dekadę i z rozmów wynika, że gdyby kiedyś mieli dzisiejsze spojrzenie na świat, to poszliby inną drogą. Przypomina mi to casus mojego kolegi, który kilkanaście lat temu wprowadził się na osiedle domków jednorodzinnych. Opowiadał, że większość mieszkańców to typowe rodziny, ale w jednym mieszkał pilot rejsowy, który był singlem i z racji niezłych zarobków oraz braku zobowiązań mógł pozwolić sobie na wiele. Dodatkowo jego hobby była fotografia i męska część osiedla trochę z zazdrością, trochę z tęsknotą odprowadzała wzrokiem modelki, które fotografował u siebie w domu. Niby go lubili, ale z jakiegoś powodu wielu "też by tak chciało, a nie mogło". Reasumując, jak zawsze każdemu wg potrzeb. Zgadzam się, mógłbym książkę na ten temat napisać.
  7. To dlaczego tyle osób narzeka na żonę, wkurza się, że przez dzieci nie ma na nic czasu i nie rzuca/zmienia pracy, bo za sprawą w/w boi się tego zrobić?
  8. Dobra, to ja podam spojrzenie na temat z drugiej strony i absolutnie nie wkładam kija w mrowisko. Ot, jak ja to widzę. 40 lat, brak siwych włosów, wiele spełnionych marzeń, czuję się na 25-30, robię co chcę. Może wolnego czasu nie mam w dużej ilości, bo sporo pracuję ale za to robię to co lubię. W moim przedziale wiekowym większość osób to niestety narzekacze (na życie), ponadto praktycznie nie da się z nimi spotkać. Każdy ma miliard spraw na głowie, z reguły związanych z rodziną. Na rowerze części nie chce się już jeździć a jeśli nawet, to w wydaniu, którego ja nie lubię. Jeśli już się spotkamy, to nie ma o czym rozmawiać. Bo nawijka o tym, że ktoś jest stary (kiedy nie jest), narzekanie na drugą połówkę, brak czasu czy przedstawianie siebie jako kogoś, kim się nie jest to słabe tematy. Moja recepta jest bardzo prosta i zakłada 3 główne aspekty: 1. Żadnych dzieci. Szczerze mówiąc od dawnych lat zastanawiałem się po co ograniczać sobie życie na własne życzenie 2. Brak żony i związanych z tym zobowiązań. Niejako podpisanie cyrografu w zamian za nic - też jakoś do mnie nie trafia 3. Znalezienie sobie pracy, którą się naprawdę lubi i w której nie czujesz, że dokładasz do interesu Aktualnie - w wieku 40 lat - jak chcę gdzieś wyjść, to wychodzę. Nie mam wstrętu do swojej pasji - rowerów. Nie musiałem kupić rodzinnej fury tylko taką, jaką zawsze chciałem mieć (i moja Dziewczyna także). Nie muszę chodzić na rodzinne obiady i opowiadać co u - dajmy na to - Jacusia w szkole i kiedy drugie dziecko do kompletu. Szczerze mówiąc z natury jestem pesymistą, a jednak mając czterdziechę patrzę sobie z uśmiechem w przyszłość i mówię "hej, przygodo!" 😉 Co ciekawe bardzo podobny temat był ostatnio na jdnej z facebookowych grup, której jestem członkiem. Z grubsza napisałem to samo, co tutaj i kilka osób odpowiedziało mi, że za późno na super rady. Także mam nadzieję, że tym wpisem uratuję kogoś od narzekania na +/- półmetku życia 🙂
  9. Na Jeleniowskie Ścieżki: Na starych śmieciach najlepiej: Sylwester w Starachowicach, jak widać zabawa jak co roku przednia: No i żubr (starachowicki) wypatrzony w lesie podczas biegania. Razem z bratem wysłaliśmy nawet mail do nadleśnictwa z informacją, że spotkaliśmy w kniei żubra ale zwierzę było potężne i baliśmy się podejść bliżej i co oni na to. Po Sylwestrze przyszła odpowiedź; niestety jakiś smutas odpisał tylko, że żubry w Starachowicach nie występują 😕
  10. @uzurpator mam, ale jak widać na załączonym zdjęciu 5Rot marnie skończył 😉 Jednak po przejściu konstruktora do Acrosa, dopracowano szczegóły.
  11. @pecio zgadza się, coś tam nawet od nich mam 😉
  12. W dużym skrócie - to korba Austriaka, Gerhards Hilbera po raz pierwszy pokazana na targach IFMA w 1998 roku. Sprężyna miała, tak jak wspomniał Kolega wyżej, minimalizować wpływ martwego punktu. W praktyce, wg producenta, miała zwiększać efektywność pedałowania o 20% zawodowcom i 5% amatorom. Dziś to piękny pomnik historii MTB, na który trzeba patrzeć z przymrużeniem oka i uśmiechem, ale lubię tego typu rozwiązania. Mam jeszcze kilka dziwniejszych w zanadrzu 😉
  13. Ultra rzadka tytanowa kaseta Tune Rasselbande. Dodatkowo z nakrętką, co czyni ją kolekcjonerskim smaczkiem 😉 Korba Bikedrive w wyjątkowym, pierwszym wydaniu. Trochę czasu mi zajęło doprowadzenie jej do właściwego stanu, ale było warto. Reszta w styczniu, jest duuuużo kultowych gratów do pokazania 😉
  14. Punkxtr

    [2023] Sram XX AXS Eagle

    To dość homogeniczny napęd i naprawdę najlepiej działa gdy wszystko pochodzi z tej samej bajki. No i pozostaje też kwestia przerzutki, a raczej zastosowanych w nich kółek. Wszystko można obejść, do starego typu przerzutki można np. założyć kółka Extralite ale są bardzo podatne na uszkodzenia.
  15. Punkxtr

    [2023] Sram XX AXS Eagle

    @marcin_ostrów niestety nie. Mógłbyś założyć nową korbę i starszego typu łańcuch, ale odwrotnie nie pójdzie.
  16. Punkxtr

    [2023] Sram XX AXS Eagle

    Szczerze - zero problemów. Wielu moich Klientów montowało napędy Transmission i każdy jest zadowolony. Nowe łańcuchy nie są kompatybilne wstecznie.
  17. To odnośnie klientów przychodzących minutę przed zamknięciem. Z przymrużeniem oka, ale nie do końca:
  18. Na amortyzatorze pojeżdżę osobiście i czasem od święta sobie go założę na jakiś zlot 😉 A resztę czasu będzie wisiał na ścianie w miejscu, którego mnie osobiście brakowało pod kątem ukłonu w stronę historii retro MTB w kultowym wydaniu. Jeśli ktoś będzie chciał obejrzeć sobie przerzutki Paul, części Kooka, grupę EGS, hydrauliczne przerzutki, kultowy koncept MTB z lat 90 w ilości 17 sztuk na świecie i wiele innych, to już teraz zapraszam 🙂Niedługo wrzucę temat na forum odnośnie samego roweru, będzie top.
  19. Ciekawostka dla kolekcjonera prosto z targów: Chyba jeden z najciekawszych dla fanów retro MTB amortyzatorów, na kóry długo polowałem w tym stanie: Sztyca XTR: C.D.N. 😉
  20. Rama (Ritchey Ultra 50th Anniversary) ramą, ale ta figurka... No i napis w moim przypadku jest w 100% prawdziwy.
  21. Gdy zaczynałem prowadzenie własnego biznesu serwisowego, 2 razy pożyczyłem komuś klucze imbusowe. Wydawałoby się jedne z najprostszych, najbardziej oczywistych narzędzi. Przy czym pożyczający byli znajomymi i miałem do nich zaufanie. W obu przypadkach były to długie imbusy 8 mm z uchwytem Parka do odkręcania pedałów. Za pierwszym razem klucz wrócił do mnie z nagniotami bo był za płytko osadzony. Dla laika nie ma sprawy i po prostu tego nie zauważy. Ja muszę wymienić klucz na nowy. W drugim przypadku jak zobaczyłem, co facet mi oddaje to złapałem się za głowę. Klucz był drastycznie obrobiony i powyginany, bo facet jak powiedział uderzał w niego młotkiem - nie mógł odkręcić pedałów. Czy kręcił w dobra stronę, nie wiem. Oczywiście w jednym i drugim przypadku miałem odkupione klucze, ale też musiałem na nie czekać bo nie miałem jeszcze skompletowanych wszystkich w kilku sztukach. O ile drugi przypadek był oczywisty (choć zastanawiam się, jak można walić młotem w coś, co się pożyczyło w taki sposób), to pierwszy już nie. Bo laik pomyśli sobie - dlaczego mam odkupić klucz, przecież odkręciłem, nie zepsułem. Może mnie naciągają? Od tamtej pory nigdy nikomu nie pożyczam kluczy, bo to narzędzia z których żyję. Dziś widzę to w zupełnie inny sposób - jeśli ktoś chce pobawić się droższymi rzeczami (centrownica, frez) bo ma takie hobby - zapraszam go na szkolenie serwisowe. Odbywa się to w małych grupkach lub jednoosobowo i pod moim okiem może wszystkiego się nauczyć. Z mojej perspektywy wypożyczanie narzędzi zarobkowo mija się z celem. Szkoda na to zachodu i późniejszego użerania się z problematycznymi sytuacjami. Jeśli lubię piec bułki to nie idę do piekarni prosząc o czasowe wypożyczenie pieca. To samo z dentystą, mechanikiem samochodowym, fryzjerem. Co nie znaczy, że takich "otwartych miejsc" nie ma, ale osobiście tego nie widzę.
  22. @ernorator - zapraszam do mnie: https://www.google.com/maps/uv?pb=!1s0x47192da38967520f%3A0x860e42e105379910!5sSerwis Bajka!15sCgIgARICEAE&imagekey=!1e10!2sAF1QipP2cKahvyILUrk8S0etjKPGOeVH4dxc3EMJZ8Q0 https://serwisbajka.pl/
  23. Byłeś zahibernowany czy z Bieszczad nadajesz, że tego nie widziałeś? 😉 Problem ze spadającymi oponami był dość częsty w "dawnych czasach", ale i też ludzie byli sami sobie winni instalując różne wynalazki ghetto tubeless. Przerobiłem od strony serwisowej większość rynkowych kombinacji opona-obręcz i są takie zestawy, w których praktycznie niemożliwe jest zdjęcie opony w terenie. A i w warsztacie bywa wesoło. Pozostają tylko metalowe łyżki aczkolwiek jak patrzę jakie ślady ranty opon mają po zdejmowaniu przez niektóre osoby to... echh, nieważne.
  24. To obręcz przeznaczona do opon TLR. Ten rant jest po to, aby nie spadały na zakrętach.
  25. Muszę odkopać temat bo po zakupie 2 kompletów Peaty's z przykrością stwierdziłem, że to aluminiowe g**no nie jest już bling-bling. Aktualnie na topie są tytanowe wentyle Terske, oczywiście "made in the USA": https://terske.com/products/titanium-tubeless-valve-stems A na poziomie "god" grają Terske w wersji od Agave Finishworks i takie sobie zamawiam: https://www.agavefinishworks.com/shop?category=Terske+Ti+Valve+Stems A Peaty's lecą tam, gdzie ich miejsce czyli do pudła z gratami.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...