-
Liczba zawartości
19 474 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
33
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Blogi
Kalendarz
Collections
Zawartość dodana przez tobo
-
Starszymi siemanochami faktycznie nie warto zawracać sobie głowy, szczególnie jeśli ktoś może wydać więcej, lubi tą firmę to lepiej nabyć nowsze modele wymieniane w temacie.
-
Brak powrotu klocków oznacza prawdopodobnie zgon hamulca. Klamka a prawdopodobniej zacisk wymaga serwisu.
-
Ciężko chodziący tłoczek w shimano może być wynikiem deformacji uszczelki np od niższych temperatur eksploatacyjnych. U mnie w dwóch hamulcach uszczelki odkształciły się trwale. Przy ich oględzinach trudno było stwierdzić że coś jest z nimi nie tak jednak wymiana na nowe pokazała że jednak coś nie tak było z nimi i to one były powodem problemu. W dwóch innych hamulcach shimano zima również zniszczyła uszczelki, skończyło się to wyciekiem płynu.
-
1. Masz tarczę 203 a adapter z oznaczenie 180 w nazwie adaptera. To mi nie pasuje. Może jednak jest ok i ten widelec ma wyjściowo mocowanie do tarczy 180 a z adapterem do 203. 2. Jeśli klocek jest zużyty w połowie oznacza to że zacisk odsunięty jest za bardzo od widelca. Może zamontowałeś go nieodpowiednim końcem do góry, może dałeś w nieodpowiednim miejscu jakieś podkładki - nowe hamulce shimano z tarczą 180 z przodu mają w zestawie adapter z dłuższymi śrubami o podkładkami które właściwie niczego sensownie nie dystansują, ale są, na zewnątrz zacisku. Przyydałoby się zdjęcie zmontowanego układu.
-
Korba nie musi kosztować ponad tysiąc by dać znaczący "zjazd" z masy, chyba że ogólnie wykluczasz wydanie powiedzmy 500-700 zł na korbę, to faktycznie nie jest to możliwe. Ja za swoją FSA dałem 700 zł, dwublat z wkładem ważył minimalnie powyżej 700 gramów. Piszesz o taniości, a zainwestowałeś qupę pieniędzy (w moim odczuciu)
-
UD znaczy "unidirectional". W moim odczuciu taki karbon wygląda najlepiej, duża szkocka krata najgorzej.
-
TomoTony - czy ty używasz górnego chwytu?
-
Zainwestowałeś tyle pracy i środków w ten rower a piszesz że nie chce Ci się bawić w odwracanie ciągu w da Co za niekonsekwencja... Ja do tego celu użyłem jednej prostej szprychy dt i dystansu z bagażnika pod hamulce tarczowe. Szprycha miała średnicę odpowiednią do drążenia w sworzniach przerzutki. Dystans do bagażnika - aluminiowy cylinder o długości ok 2 cm - skróciłem o połowę a na jego środku zrobiłęm zagłębienie na ok 1 mm. Szprychę przepchnąłem przez zawias przerzutki, na nią nasadziłem rolkę i szprychę zagiąłem ściśle przy rolce. 1 godzina planowania i wykonywania, patent działa bez problemu.
-
Upewnij się czy rama geometrycznie nadaje się do Twoich potrzeb bo jest jak na "racetool" dosyć krótka
-
Domane jak i pozostałe szosy treka na ten rok robią pozytywne wrażenie. Zmieniła się stylistyka, być może mają w dziale projektowania kogoś nowego. Z nowej kolekcji podobają mi się właściwie wszystkie rowery. Poprawiono detale, np haki i sposób ich mocowania. Domane ma być rowerem zapewniającym komfort bez utraty efektywności. Komponentami odpowiadającymi za to jest rama z "amortyzacją" rury podsiodłowej, widelec i kierownica z nakładkami iso zone. Czystsze linie, inne prowadzenie kabli. Jedyny "zonk" to sposób puszczenia linki od tylnego hamulca - jej wyciągnięcie z ramy przy maszcie sztycy jest bardzo upierdliwe, trzeba trochę kombinować. Ramy są trochę cięższe od nowych madone równoległej serii.
-
Rst ma aluminiowe golenie górne i jest powietrzny. Z mojego doświadczenia wynika że golenie alu i jakakolwiek by nie była na nich powłoka trzymają się lepiej w trudniejszych warunkach użytkowania niż golenie stalowe. Rs jest ze sprężyną stalową.
-
Hm, rozwiązanie dla osób które nie przepadają za dolnym chwytem
-
Wtrącę swoje trzy grosze bo w temacie poruszony został baran... Moje "gabloty" ewoluowały, od ciężkiego fulla o prawie zjazdowym skoku, z klockowatymi zjazdowymi oponami - bujałem się nimi w terenie i na asfalcie - miałem jeden rower i takie rozwiązanie było optymalne - do sztywniaka na sztywno na szosowych oponach. Smutne ale prawdziwe Ostatni rower jest "prawie szosowy" - prawie, bo z elementów najbardziej odróżniających go wizualnie od szosy była kierownica, prosta zamiast baranka. Szosowa kierownica to ostatni bastion mojego oporu, nie mogłem się użytkowo, mentalnie ani wizualnie przekonać do takiego rozwiązania. W czwartek usiadłem po raz pierwszy w życiu na dłużej niż minuta na szosówkę Różnica między nią a uszosowionym rowerem mtb jest nawet dla tak "otępiałego" człowieka jak ja niesamowicie wyczuwalna. Po zamianie mostka i zmianie pozycji kierownicy szosa "leży" dając bardzo dużą radochę z jazdy. Rower bardzo dobrze przyspiesza, świetnie trzyma prędkość i jest sporo szybszy od mojego chinolka... Nie przeszkadza mi ani baran, ani gorzej działające od manetek mtb manetki szosowe, ani słabsze i gorzej dostępne hamulce/dźwignie hamulcowe. Rower ma niezbyt finezyjne, sporo cięższe od moich koła, praktycznie żaden komponent nie jest lżejszy od tego co mam w chinolku; tylko rama i widelec wypadają na plus dla szosy. Ogólnie rower cięższy o prawie kilogram od mojego ale i tak w warunkach ulicznych jazda nim sprawia mi większą przyjemność niż na tamtym. Nawet nie myśę o zakładaniu dodatkowych dźwigni hamulcowych, mimo asekuranctwa całkiem dobrze sobie radzę z klamkomanetkami. Najbardziej pasi mi chwyt równoległy do wzdłużnej osi roweru, tuż za manetkami, więc nie mam do nich daleko jeśli trzeba. Zastanawiam się nad przesiadką na szosę....
-
Chyba już czas najwyższy zacząć upatrywać hamulce tarczowe jako normę a nie lans czy poprawę statusu. W większości przypadków kupując dziś nawet podstawowy rower nie masz innej możliwości jak kupić takowy tylko na tarczówkach. I moim zdaniem przeciętnemu Iksińskiemu jest obojętne czy ma takie hamulce czy tanie v-brake. A może nie do końca jest mu to obojętne - bo tu gdzie mieszkam posiadanie tarczówek nawet w rowerze miejskim ma duży sens - rocznie sprzedajemy bardzo wiele kół z powodu przetarcia obręczy. Do tego tanie klocki do tarczówek z reguły i tak żyją dłużej niż tanie klocki do v-brake, których regulacja często przerasta przeciętnego użytkownika roweru (wiem co piszę, choć brzmi absurdalnie). Wydaje mi się że outta82 pozytywnie wyraził się o zastosowanym rozwiązaniu, napisał jednak o tym co często się dzieje - o przesiadce na hamulce tarczowe i tak faktycznie robi 99 procent posiadaczy szczególnie lepszych rowerów. I faktem jest też że dziś w fabrycznych "rasowych" rasowych rowerach nie ma już v-brake. Podobnie jak aluminiowych ram czy sztywnych widelców.
-
[Amortyzator] Marzocchi Bomber 66R 170mm wymiana oleju 2005r
tobo odpowiedział krystiancross → na temat → Marzocchi
Żeby zmienić twardość tego 66 trzeba zmienić sprężyny. Asysta powietrzna która w nim jest "betonuje" dosyć skutecznie ten widelec i nawet minimalne ciśnienie powoduje bardzo mocne utwardzenie. Co do robienia podciśnienia - nie słyszałem by ktokolwiek tak zmiękczał amortyzator, wg mnie to bzdura. W 2005 roku były dwie wersje 66: vf i rc, nie było (przynajmniej sprzedawanego detalicznie) widelca oznaczonego r. -
A jaki był to olej, jaki producent? Co do twardnienia uszczelek - oczywiście że się to dzieje, problem w tym że materiał z którego zrobione są shimanowskie gumki jest bardziej podatny na spadki temperatur eksploatacyjnych niż guma stosowana (ogólnie) do produkcji uszczelek hamulców pracujących na płynie dot. Uszczelki w moich szitmano uległy stałej deformacji po użyciu hamulców w niższych temperaturach.
-
Nie ma takiej klasyfikacji dla modeli, bo one bardzo indywidualnie podchodzą do temperatur i właściciela.
-
Hehe, ciekawe czy producent uzasadnia w jakikolwiek sensowny sposób taki kształt ramy? Bo NA PEWNO rzuca się ona w oczy
-
Jest szansa że uszczelki ulegną trwałej deformacji i po "podgrzaniu" hamulce nie wrócą do normalnego działania czyli normalnego skoku dźwigni. W moich najpierw spuchły ale po zagrzaniu wróciły do normalności, potem spuchły, tył wrócił a przód już nie. Ostatecznie najpierw przedni a potem także tył definitywnie się poddał - klocki zacisneły się na tarczy. Koniec. Uszczelki przy oględzinach wyglądają normalnie, ale różnica w ich grubości musi być (ciężko zmierzyć to suwmiarką, gdyż guma sie poddaje). Tłoczki wsuwają się z dużym oporem, skokowo, klamka też pracuje "na raty". Być może uszczelki nowych hamulców deore/slx/xt/xtr są inne, bo jeśli nie to będzie bida... Dziś serwisowałem rower w którym były 445 takie jak moje, tył zachowywał się tak jak mój. Skok klamki minimalny, klocki lekko trą o tarcze.
-
W zeszłym tygodniu padł tylny 445. Zacisk zawiesił się przy temperaturze lekko na plusie. Zdeformowane uszczelki zatrzymały tłoczki na tarczy, koło ciężko się kręciło, tarcza gorąca. Wróciłem do domu z odkręconym zaciskiem. Trzy tygodnie wcześniej padł przód w identyczny sposób. Po ataku niższych temperatur w obu hamulcach skok klamki na stałe skrócił się do minimum, jałowego nie było praktycznie wcale, dzwignie tylko lekko sprężynowały praktycznie od razu łapiąc tarcze. Ogrzewanie do temperatury pokojowej nie przywracało normalnego działania. Rok wcześniej padły dwa 486 cieknąc przez zaciski. Dla mnie przygoda z shimano jako tanią alternatywą tarczówek na okres zimowy się kończy. Założyłem elixira 1 i mocno używany j7, działają bez zastrzeżeń.
-
Ja miałem przez chwilę taką alivio w gotowym rowerze (wraz z pełną grupą o tej samej nazwie). Na plus na pewno wygląd - stylistka nawiązuje do wyższych grup, w zeszłym roku podobnym zmianom producent poddał też acerę. Co do alivio - wyluzowana i to bardzo już fabrycznie, ruch na boki niemoralnie duży jak na nową przerzutkę. W praktyce: zdarzało się jej trochę za często jak na moje potrzeby pomylić przy zmianie biegów. Na stojaku serwisowym praca bez zastrzeżeń, w czasie jazdy jednak to samo mylenie się. Miałem "w zapasie" starą przerzutkę xt (chyba ośmio-dziesięciolatek), ona zajęła próbnie miejsce tej alivio i już została. Co do całej grupy to bardzo dobrze działają manetki, bez problemu przednia przerzutka i całkiem trwały jest wkład es25 do którego mam podpiętą korbę alivio.
-
http://www.pinkbike.com/photo/8457811/ Blat 42, niczego nie musialem przerabiać, zamocowany do pająka osobnymi śrubami. Nóg raczej nie muszę ćwiczyć, "góra" na sytuacje bardzo awaryjne lub sporadyczne grubsze podjazdy (np 500 m przewyższenia na trudnym do określenia dystansie 4-6 km). Powinno wystarczyć skoro obecnie używam 42/11-28 w miejscu gdzie w drugim rowerze używam 32/11-32. Co do braku przełożeń - gdyby ten napęd był w prawdziwym rowerze mtb to miałbym korbę xx1 z blatem 28, co pokrywa zakres przełożeń jakiego używam w nim obecnie. 32-22 przód/12-36 tył.
-
Napęd będzie w chińczyku. Czy dobór uzębienia będzie odpowiedni? Zobaczymy. Przed dura ace 11-28 miałem xtr'a 11-34 z. XX: 10-12-14-16-18-21-24-28-32-36-42 XTR: 11-13-15-17-20-23-26-30-34 DA: 11-12-13-14-15-17-19-21-24-28 Xtr nie upośledzał mojej płynności, to nigdy nie było mi aż takie niezbędne (także do jazdy w mieście).
-
Jak pisałem, SRAM nie ma monopolu; w tej chwili dostępne są ich koła a do tego modyfikacja od DT; zdeklarowali się też inni, Mavic, Industry Nine, No Tubes, American Classic. sh*tmano raczej nie poprosi o prawa licencyjne Cena którą podałem nie jest ceną regularną, ta będzie wyższa o kilkadziesąt procent, wyniosłaby ok 4000 bez korby, z korbą trochę ponad 5 tysięcy. W cenę trzeba oczywiście "wliczyć" niepodmienialność komponentów z innych grup i niedostępność zamienników innych producentów (przynajmnej na razie)
