Witam
Dziś podczas odpowietrzania przedniego hamulca, podczas wyjmowania klocków zauważyłem, że blaszka jednego z hamulców zawiera na sobie drobinki płynu ( najprawdopodobniej hamulcowego, chodź był on cały czarny i dość gęsty). Najprawdopodobniej swoje ujście miał spod tłoczka.
Po odpowietrzeniu klamka była dość twarda i łapała ciągle w tym samym momencie, w mojej skali na początku miała jakieś 8/10 w porównaniu do tego co było wcześniej. A no właśnie miała, bo niedawno wróciłem z dłuższej przejażdżki i stwierdzam że na 80% uszczelka przy tłoczku puściła. Klamka znowu zaczęła zachowywać się tak jakby była zapowietrzona. Powoli zaczyna łapać w różnych punktach i skuteczność jest niezadowalająca. Nie da rady zablokować przedniego koła oraz baaardzo ciężko jest podnieść tylne koło.
Hamulec nabyłem 18 października 2012r i do dnia 12 grudnia 2012r, wszystko z nim było ok. I do dziś nie wyjmowałem mu jeszcze klocków, więc nie jestem w stanie określić czy cieknący olej spod tłoczka pojawił się 12grudnia czy wcześniej. W dniach 10-12 grudnia rower leżał do góry nogami, ponieważ zostały w nim zdemontowane koła w celu malowania tarcz. I przez to najprawdopodobniej się one zapowietrzyły. Nie mam kompletnie pojęcia z którego są roku, chodź w tym przypadku to nie wiem czy ma to jakiekolwiek znaczenie ?
A teraz pytanie : Czy cieknący tłoczek można jakoś naprawić w domowych warunkach poprzez wymianę uszczelki ? Jaki jest tego koszt i jaka opłacalność ?