-
Liczba zawartości
19 474 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
33
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Blogi
Kalendarz
Collections
Zawartość dodana przez tobo
-
Rama z linka nie waży 1200 gramów, to tak dla przypomnienia. Równie dobrze może powiedzieć endurak że karbon nie nadaje się do roweru enduro. Jest jednak sporo sprawdzonych "wynalazków". I gdybam że są drastyczniej męczone niż ty to robisz na swoim rowerze. Napisałeś że karbon ma problem z dźwiganiem kogoś w wadze założyciela tematu. Na co dzień mam styczność z wieloma masywniejszymi od niego użytkownikami, powiedzmy 30 czy 40 kilo i nie myślą o przesiadce na rowery aluminiowe. Zeby było jasne - ja nie piszę o wychudzonych najwyższych modelach tylko "koniach roboczych".Te wynalazki które są wizytówką możliwości firmy to inna bajka a jak się prują to problemu nie ma - przy niewielkiej skali sprzedaży można klientom dać nowe zabawki bez ryzyka plajty. Oczywiście - na uprzedzenia nic się nie poradzi
-
Wizualnie - paskud Moim zdaniem W TYM przypadku chodzi tylko o to by produkt wyróżniał się z tłumu tysięcy podobnych ofert. "Naprężeń" bym się nie obawiał. Szosowe ramy mają filigranowe rurki w tym mejscu, na żywo wydają się przerażająco cienkie a jednak.... Nie wiem jaki jest "przeciętny użytkownik karbonu" ale z moich obserwacji wynika że rozrzut jest ogromny. Założyciel tematu waży coś ponad 80 kilogramów co jest absolutnie bezproblemowe wg mnie. Rama z linka waży 1300 gramów w małym rozmiarze, nie jest więc ani lekka ani ciężka.
-
Mają być uwagi, no to niech będą, dobra.... Hm, to co mi się szczególnie podoba w tym projekcie to determinacja jaka za nim stoi. To nie jest żadna sztuka wyczarować bajkę dysponując dużymi środkami ale zrobić "coś" nie mając aż tak wiele to już coś Zauważyłem że projekty podobne do Twojego wzbudzają tu na forum najwięcej zainteresowania i emocji. Gdybam że wiele osób widzi je tak jak przedstawiłem to ja O ile więcej i dłużej można zrobić poprawiając swoje dzieło niż mieć od razu projekt finalny. A wtedy nie ma też za bardzo o czym pisać Z chęcią tu "wdepnę".
-
[Hamulec tarczowy hydrauliczny] Shimano M446 - Zapowietrzony czy nie?
tobo odpowiedział gamemaniak20 → na temat → Shimano
Siemano posiada system regulacji odległości tłoczków, free stroke, jednak hamulec z tematu takiej regulacji nie ma. Skok dźwigni można spróbować zmniejszyć przez naciśnięcie dźwigni bez zamontowanego koła. -
Bo niektóre sztuki avidów działają latami bez jakiejkolwiek ingerencji (np używane przeze mnie j7 przez 6) a inne są felerne "z pudełka".
-
Niektórzy z chińskich producentów mają już wyrobione dobre opinie, inni nie. Ta rama jest do Hongfu, więc od "uznanego" producenta, co oczywiście wpływa też na cenę. Chińczycy mają bardzo zróżnicowane wyobrażenie o geometrii Szczególnie tańsze ramy bywają pod tym względem dziwne. Moje 20 cali ma 587 mm długości górnej rury ale bywają i takie co mają 560 przy tym rozmiarze
-
Ale skoro slr wydaje się pasować - tak wynika z tej krótkiej noty - to co ja mogę polecić? Mnie piłowało w krocze od pierwszego kilometra pogarszając odczucie z każdym następnym. Wiele osób jest jednak wiebowziętych. Im lżejsze siodło tym trudniej trafić z rekomendacją. Dwa najdłużej używane przeze mnie siodła to selle italia slk - 210 gramów - i fizik aliante - 270. Oba jednak cięższe od slr'a, którego masz. Może się jednak okazać że u Ciebie pozycja na rowerze jest inna i komfortu nie będzie.
-
Ja mam wrażenie że ono jest przeciwieństwem "płaskiego" siodła Żadne nie gniotło mnie tak jak slr Co tyłek to opinia...
-
Ona nie jest dla zawodowca na kilka wyścigów, bo my sprzedajemy całkiem sporo rocznie takich rowerów. Na pewno jednak wymaga myślenia od właściciela. Składałem szosę tego rodzaju wczoraj, folie ochronne trzymałem na ramie do samego końca Szef mi ufa ale świadomość że składam zabawkę o równowartości niezłego nowego samochodu działa na wyobraźnię...
-
Mogę z czystym sumieniem napisać - rama karbonowa o wadze 700 gramów nie nadaje się do zwyczajnej beztroskiej eksploatacji na co dzien. W tym i zeszłym roku widziałem conajmniej kilka rozkraczonych w dziwny sposób, np pękniętych przy otworach montażowych do bidonów - właściciel uszkodził ramę wkładając i wyciągając bidon. Rama to nie tylko rama jako taka ale też wszystkie rozwiązania które się z nią wiążą - specyficzne suporty czy haki przerzutek. Lekkie ramy pozbawione są gwintowanych muf suportowych - zintegrowane suporty z wciskanymi łożyskami to nie są rozwiązania trwałe. Za patenty na miniaturowe i wątłe haki przerzutek też bym roztrzelał projektoantów. Mój chinolek waży 1300 gramów i w moim odczuciu jest to bezpieczna masa ramy. Ale napisałem: jak ktoś kupi takiego lajciaka po chińsku to chętnie przeczytam opinie.
-
Rama może ważyć te 700 gramów - pytanie do czego i na jak długo się nadaje. Mam wrażenie że dla wielu osób karbon to taki magiczny materiał jak gumka do majtek - można ją naciągać prawie bez końca do momentu gdy się bardziej nie da, więc ewentualnie w takiej postaci zostanie Na co dzień oglądam sporo takich lekkich karbonów i wg mnie rama o wadze kilograma jest już zbyt lekka by bezstresowo jej używać. Pewnych rowerów szosowych używają ludzie z miejscowego klubu kolarskiego i eksploatują je intensywnie. Wg mnie za intensywnie jak na wytrzymałość takiej lekkiej puszki. Gdybym jeszcze raz miał kupować Chińczyka kupiłbym takiego właśnie lekkiego - bo zależało mi na wadze a nie na wytrzymałości a trzaśnięta rama nie złamałaby mi serca. Jednak nie polecę takiego produktu komuś kto chce rzeczy bezstresowej i "na lata". Wychodzę z założenia, że skoro duży producent z doświadczeniem w produkcji miewa kłopoty z jakością produktu to tym bardziej może mieć taki problem chiński wytwórca, który nie ma ani doświadczenia ani zaplecza projektowo-badawczego - to są fakturki-chałturki. Czy akurat tych ram sprzedają tysiące? Zapytałem mailowo o dostępność rozmiaru 20 cali właśnie firmy z linka, dostałem wtedy odpowiedź że takich nie mają i że musiałbym czekać ok. 6 tygodni i - co dziwne - na dostawę do nich. Oczywiście chętnie poczytam jak sprawdza się w warunkach bojowych ta rama. Waga 1050 gramów w tamtej ofercie dotyczyła rozmiaru 19 cali.
-
Z tym piórkowym rowerem dla piórkowej wagi to zdecydowanie przesadziłeś. To dosyć ciężki bajk którego jeździeć wagi lekkiej musi ciągnąć pod górę. Na pewno ciężkim rowerem łatwiej jest zjeżdżać bo tak nie telepie (się) jak wydmuszka. Co do wspomnianej lajtowanej chińskiej puszki - jakoś takoś mam mieszane uczucia jeśli chodzi o użycie jej w mtb. Myślałem o takiej i na asfalt nie miałbym (raczej) obaw. Markowym producentom trudno wyprodukować taką ramę, jednak wiedza i doświadczenie są przydatne. Szosowe ramy o takiej masie są już (zbyt) delikatne na bezstresową eksploatację. Aaa, jeszcze coś: na tą ramę trzeba uważać: ten sam producent raz podaje rozmiary parzyste raz nieparzyste dla niej. W rozmiarze 20 była zdecydowanie "spacerowa" jakby niektórzy to nazwali.
-
Masz uraz do odkręcających się konusów? A co do porównywarki cenowej - moim zdaniem w tym przypadku nie ma sensu. Wydaje mi się że na początku to był zwyczajnie rower i tyle a potem uległ zmianom i trudno po takich zmianach uwzględniać rachunek ekonomiczny. Ja kupiłem gotowego bajka dwa lata temu (pierwszy raz od 12 lat) bo miał być gotowcem fabrycznym - a ostatecznie nic z niego nie zostało, rachunek ekonomiczny bardzo blady. Oczywiście - realizaując "projekt" od zera podchodzi się inaczej niż wychodząc od gotowego produktu. Ja do korby noir mam właściwie jedno tylko zastrzeżenie - jak na najwyższy ówcześnie model korby w ofercie Truvativa - i przy tym najdroższy - uwzględniając użyty materiał wcale nie jest lekka. Pamiętam że próbowałem wylicytować 3 lata temu karbonową stylo, która była praktycznie nowa (ktoś zmienił koncepcję i została mu) i cena wynosiła niecałe trzysta złotych. 5 minut przed końcem licytacji szlag trafił zasilanie prądem i nie miałęm dostępu do netu Licytację przegrałem o złotówkę.
-
Gdzieś przez temat przewija się motto: "jak odchudzić rower stosunkowo niedużym kosztem". Co znaczy "nieduży" - rzecz względna oczywiście ale jak dla mnie stosunek inwestycji do wagi nie jest jednak zbyt dobry Ile już "utopiłeś" w tym interesie licząc od początku, tzn od momentu gdy powstał ten rower?
-
"Zlot" raczej nie wypali bo selekcja jest zbyt wąska.
-
Nie wiem czy to normy czy jedynie dobry obyczaj i nie wiem czy zmiana technologii dotyczy też powłok lakierniczych na ramach rowerowych. Zwyczajnie niektórzy producenci przywiązują mniejszą wagę do twałości lakieru, bez względu na kwotę wołaną za produkt
-
Osłony na goleniach to nie jest dobry pomysł. Są bardzo dobrą przechowalnią brudu. Chyba że masz jakieś niesamowicie pozytywne doświadczenia z nimi Słaby lakier nie wynika z niskiej ceny. Gdyby jakość produktu rosła wraz z ceną to płacąc dwudziestokrotnie więcej dostałbyś produkt wręcz niezniszczalny a w pracy przekonuję się że tak nie jest Rozmawiałem z kolegą który pracuje w serwisie samochodowym dużego producenta - firmy zmieniają materiały używane do malowania karoserii ze względu na ekologię, stosują lakiery na bazie wody. Są one bezpieczniejsze dla środowiska ale ich wytrzymałość mechaniczna jest gorsza. To samo zauważyłem w przypadku farb stosowanych w domu...
-
Starszymi siemanochami faktycznie nie warto zawracać sobie głowy, szczególnie jeśli ktoś może wydać więcej, lubi tą firmę to lepiej nabyć nowsze modele wymieniane w temacie.
-
Brak powrotu klocków oznacza prawdopodobnie zgon hamulca. Klamka a prawdopodobniej zacisk wymaga serwisu.
-
Ciężko chodziący tłoczek w shimano może być wynikiem deformacji uszczelki np od niższych temperatur eksploatacyjnych. U mnie w dwóch hamulcach uszczelki odkształciły się trwale. Przy ich oględzinach trudno było stwierdzić że coś jest z nimi nie tak jednak wymiana na nowe pokazała że jednak coś nie tak było z nimi i to one były powodem problemu. W dwóch innych hamulcach shimano zima również zniszczyła uszczelki, skończyło się to wyciekiem płynu.
-
1. Masz tarczę 203 a adapter z oznaczenie 180 w nazwie adaptera. To mi nie pasuje. Może jednak jest ok i ten widelec ma wyjściowo mocowanie do tarczy 180 a z adapterem do 203. 2. Jeśli klocek jest zużyty w połowie oznacza to że zacisk odsunięty jest za bardzo od widelca. Może zamontowałeś go nieodpowiednim końcem do góry, może dałeś w nieodpowiednim miejscu jakieś podkładki - nowe hamulce shimano z tarczą 180 z przodu mają w zestawie adapter z dłuższymi śrubami o podkładkami które właściwie niczego sensownie nie dystansują, ale są, na zewnątrz zacisku. Przyydałoby się zdjęcie zmontowanego układu.
-
Korba nie musi kosztować ponad tysiąc by dać znaczący "zjazd" z masy, chyba że ogólnie wykluczasz wydanie powiedzmy 500-700 zł na korbę, to faktycznie nie jest to możliwe. Ja za swoją FSA dałem 700 zł, dwublat z wkładem ważył minimalnie powyżej 700 gramów. Piszesz o taniości, a zainwestowałeś qupę pieniędzy (w moim odczuciu)
-
UD znaczy "unidirectional". W moim odczuciu taki karbon wygląda najlepiej, duża szkocka krata najgorzej.
-
TomoTony - czy ty używasz górnego chwytu?
-
Zainwestowałeś tyle pracy i środków w ten rower a piszesz że nie chce Ci się bawić w odwracanie ciągu w da Co za niekonsekwencja... Ja do tego celu użyłem jednej prostej szprychy dt i dystansu z bagażnika pod hamulce tarczowe. Szprycha miała średnicę odpowiednią do drążenia w sworzniach przerzutki. Dystans do bagażnika - aluminiowy cylinder o długości ok 2 cm - skróciłem o połowę a na jego środku zrobiłęm zagłębienie na ok 1 mm. Szprychę przepchnąłem przez zawias przerzutki, na nią nasadziłem rolkę i szprychę zagiąłem ściśle przy rolce. 1 godzina planowania i wykonywania, patent działa bez problemu.