W piątek sobie pośmigałem, było około 5*C + wmordewind. Miałem na sobie t-shirt + kurtka z Decathlonu. Nie wiem, gorący chłop jestem, jakiś hardkor czy co? Bo ten zestaw dał radę. Oczywiście nie zrobiło to wrażenia na moim zdrowiu Aczkolwiek pod koniec coś zimno w uda się zrobiło (tylko spodnie miałem).
W tym tygodniu być może skuszę się wypad na bulwary. Jakoś tak pusto ostatnio...
A macie tak, że jak w takie "zimno" idziecie pośmigać, to rodzina sugeruje wizytę u psychiatry?