Skocz do zawartości

[Rower] Lazaro Integral V


Rekomendowane odpowiedzi

Witam na forum przede wszystkim.

 

Właśnie zacząłem szukać roweru (pierwszy od dość dawna) i zostałem skierowany na Lazaro (niestety tylko po opisach). Poczytałem dosyć dużo i widzę jakie są wady i zalety. Nie chciałbym jednak kupować roweru całkiem w ciemno. Stąd moje pytanie czy gdzieś we Wrocławiu może jakiś sklep posiada na stanie te rowery? A może jest tu ktoś we Wrocławiu, kto byłby gotów spotkać się na 5 minut i zaprezentować rower? Wydaje mi się, że najbardziej będzie mi pasować 19''.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Kupiłem lazaro integral V rozmiar 21 (przy 186 cm wzrostu).  Sylwetkę mam pochyloną a po 20 min jeździe ból w krzyżu. Zastanawiam się brak formy czy błędna decyzja o zakupie roweru przez intenet? 

 

Edytowane przez john45
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na dwoje babka wróżyła, Może być za długa rama, mam 2 cm wzrostu więcej, ale może masz krótsze ręce? Wyjściem może być spróbowanie mostka o innym / większym kącie tak by kierownica poszła do góry, lub mostek wyraźnie krótszy. Może berdziej ergonomiczne gipy? NIe widząc cię na rowerze to ciężko coś stwierdzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten rower i tak, jak na taki z pochyloną pozycją, ma tę pozycje wyjątkowo mało pochyloną. Jest dość wygodny, wyżej to już tylko trekking i miejski. Może jednak trzeba przyzwyczaić mięśnie postawy? Mi po zmianie kierownicy na niższą też z miesiąc było niewygodnie, a teraz jest już bardzo ok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy by tylko mostki wymieniali, a trzeba zacząć od pracy nad własną pozycją na rowerze. Sam jeszcze za caszów jazdy na makrokeszu miałem fatalną, ale później poczytałem i mimo problemów z kręgosłupem jakoś sobie radzę.Ogólnie w internecie jest dużo artykułów na ten temat, ale mogę napisać coś tam od siebie, bo mnie też kiedyś bolały plecy, a teraz to mnie bolą jak nie jeżdżę ;)

Jak widzę jazdę niektórych, to najczęściej powielany jest jeden błąd - kierownica jest luźno "trzymana", jadący za bardzo prostuje się do pionu, i żeby dosięgnąć kierownicy zaczyna się garbić. Skutkuje to później wnioskiem o konieczności wymiany mostka, co nie zawsze pomoaga.

Tymczasem na kierownicy trzeba się niemal oprzeć, chwycić ją pewnie, wypiąc klatę do przodu, ogólnie przerzucić więcej ciężaru do przodu na ręce (oczywiście nie spinając ich za bardzo - kwestia praktyki). Zrobić tak, żeby plecy były proste mimo pochylenia ciała do przodu.

Coś co w sposób nawet trochę przerysowany pokazuje to zdjęcie: http://porady.bikeboard.pl/images/galerie/6hi0vp_bez_tytu_u11.jpg

Albo ucząc się od najlepszych ;)

http://www2.pictures.zimbio.com/gi/Tour+de+France+2009+Stage+Eleven+-JMrkvImk2xl.jpg

To też jest kwestia stylu jazdy i nawet niektórzy profesjonalni kolarze jeżdżą "przygarbieni", ale według mnie najzdrowiej dla kręgosłupa jest pochylać się manewrując rękami, nie tułowiem - aż do takiej pozycji ;):

http://4.bp.blogspot.com/-5ZaTOUUviYk/Tl1WDLMIr2I/AAAAAAAAAwE/o4x5Dmp_Kew/s1600/thorHushovd_02.jpg  - plecy cały czas prosto!

Osiągnięcie dobrej sylwetki często wymaga też pokombinowania z ustawieniem siodełka. Zwróć uwagę, że można je przesuwać do przodu i tyłu o dobre kilka centymetrów. Dla wielu osób pomocne są też rogi kierownicy, bo sylwetka się lekko zmienia przy zmianie chwytu i nie ma efektu "zasiedzena".

Oczywiście nie jest to jazda dla każdego i stąd niektóre osoby starsze jeżdżą już tylko na trekkingach. Ale wydaje mi się, że nawet mało wysportowana osoba, ale będąca w sile wieku powinna sobie poradzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osiągnięcie dobrej sylwetki często wymaga też pokombinowania z ustawieniem siodełka. Zwróć uwagę, że można je przesuwać do przodu i tyłu o dobre kilka centymetrów.

Siodełkiem nie powinno się regulować odległości od kierownicy!

Przesuwanie siodełka ma służyć właściwemu ustawieniu go względem pedałów, a nie kierownicy!

http://trzymamforme.pl/jak-ustawic-siodelko-w-rowerze/

http://www.rowerowe-porady.pl/jak-ustawic-siodelko-w-rowerze/

Edytowane przez AdamF
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

upgrade_MAJ_2014

 

Nówki CrankBrother Eggbeater 2:

nk77_Lazaro-Integral_upgrade_CrankBrothe

zl596_Lazaro-Integral-V_2011_upgrade-05.

 

Pierwsze wrażenia? 10 km - po przejściu z SPD M520 trzeba się przyzwyczaić z wpinaniem, wypiecie dużo, dużo luźniejsze, łatwiejsze. Trzymanie wzdłuż osi roweru bardzo dobre, faktycznie trochę większy luz kątowy (bloki zamontowane na 150 więc na mniejszy zakres)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Dwa dni temu stałem się szczęśliwym posiadaczem roweru Lazaro Integral V2. Jest to mój pierwszy rower (jeśli "makrokeszów" do nich nie wliczamy).Chciałem już opisać tutaj swoje wrażenia, to jak fajnie się jeździ, jaka porządna firma itd. itp. Ale niestety tego nie zrobię :(

Otóż, dzisiaj chciałem wybrać się na trochę dłuższą przejażdżkę. Niestety po pięciu minutach moja jazda się skończyła. Wjechałem w tzw. "polną" ścieżkę, na której było trochę (drobnych!) kamieni. Po wjechaniu na pierwszy z nich usłyszałem syczenie. Uszło całe powietrze z tylnej opony/dętki.

Po pierwsze chciałbym się upewnić czy jest tak jak myślę, że takie rzeczy nie podlegają gwarancji. Po drugie chciałem zapytać z czego może to wynikać. Czy opony po prostu nie nadają się do jazdy po takich ścieżkach ? Wątpię w to, bo czytając wszelkie opisy (producenta + opinie na forum) rower nadaje się zarówno do jazdy po asfalcie jak i po właśnie takich ścieżkach. Po za tym jeździłem tą ścieżką odkąd pamiętam , robiłem to na samych typowo marketowych rowerach i nigdy mi się takie coś nie wydarzyło. Owszem jeden z tych rowerów był niby górski, a drugi miejski z trochę grubszymi oponami, ale to wciąż makrokesze!

Nie wiem teraz czy ja popełniłem jakiś błąd (należało przy skręcaniu roweru jakoś dodatkowo sprawdzić tylną oponę, dętkę ?), była to jakaś wada dętki (z tego co widzę opona nie wygląda na uszkodzoną) czy najzwyklejszy w świecie pech ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze chciałbym się upewnić czy jest tak jak myślę, że takie rzeczy nie podlegają gwarancji. Po drugie chciałem zapytać z czego może to wynikać. Czy opony po prostu nie nadają się do jazdy po takich ścieżkach ? Wątpię w to, bo czytając wszelkie opisy (producenta + opinie na forum) rower nadaje się zarówno do jazdy po asfalcie jak i po właśnie takich ścieżkach. Po za tym jeździłem tą ścieżką odkąd pamiętam , robiłem to na samych typowo marketowych rowerach i nigdy mi się takie coś nie wydarzyło. Owszem jeden z tych rowerów był niby górski, a drugi miejski z trochę grubszymi oponami, ale to wciąż makrokesze!

Nie wiem teraz czy ja popełniłem jakiś błąd (należało przy skręcaniu roweru jakoś dodatkowo sprawdzić tylną oponę, dętkę ?), była to jakaś wada dętki (z tego co widzę opona nie wygląda na uszkodzoną) czy najzwyklejszy w świecie pech ?

Z tego co mi wiadomo, to przebicie opony nie podlega gwarancji - chyba, że dętka "puściła" na szwie - ale to jest pewnie 20pln, więc koszty przesyłek będą wyższe.

Ja na swoim jeżdżę często po drogach polnych, szutrowych, z płyt i z kamieniami tu i tam i odpukać nic złego się nie dzieje - przy krawężnikach uważam.

Aczkolwiek przy błocie, piasku, albo drodze z tłucznia, za bardzo się nie sprawdzają, no ale to nie "góral" z "terenowymi" oponami.

 

Natomiast 2 sprawy do sprawdzenia:

1. Zerknij do obręczy, czy któraś ze szprych nie jest ostra / źle osadzona. Mało prawdopodobne, ale dla spokoju sumienia sprawdz przy okazji wymiany dętki.

2. Upewnij się, że masz właściwe ciśnienie - ja zazwyczaj używałem pompki ręcznej i sprawdzałem przez ściśnięcie. Te opony i dętki które są w tym rowerze mają zakres pracy 50 do 75 PSI, czyli około 5 atmosfer. Zazwyczaj moja pompka 12V z auta ma problem z przekroczeniem dolnej granicy, a opony są twarde jak kamień.

Zerknij na oznaczenia na oponie - u mnie każdy rower ma inne.

Skoro poszła Ci tylna to możliwe, że właśnie zbyt małe ciśnienie przy obciążeniu coś nabroiło. Zależy od wagi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Dwa dni temu stałem się szczęśliwym posiadaczem roweru Lazaro Integral V2. Jest to mój pierwszy rower (jeśli "makrokeszów" do nich nie wliczamy).Chciałem już opisać tutaj swoje wrażenia, to jak fajnie się jeździ, jaka porządna firma itd. itp. Ale niestety tego nie zrobię :(

Otóż, dzisiaj chciałem wybrać się na trochę dłuższą przejażdżkę. Niestety po pięciu minutach moja jazda się skończyła. Wjechałem w tzw. "polną" ścieżkę, na której było trochę (drobnych!) kamieni. Po wjechaniu na pierwszy z nich usłyszałem syczenie. Uszło całe powietrze z tylnej opony/dętki.

Po pierwsze chciałbym się upewnić czy jest tak jak myślę, że takie rzeczy nie podlegają gwarancji. Po drugie chciałem zapytać z czego może to wynikać. Czy opony po prostu nie nadają się do jazdy po takich ścieżkach ? Wątpię w to, bo czytając wszelkie opisy (producenta + opinie na forum) rower nadaje się zarówno do jazdy po asfalcie jak i po właśnie takich ścieżkach. Po za tym jeździłem tą ścieżką odkąd pamiętam , robiłem to na samych typowo marketowych rowerach i nigdy mi się takie coś nie wydarzyło. Owszem jeden z tych rowerów był niby górski, a drugi miejski z trochę grubszymi oponami, ale to wciąż makrokesze!

Nie wiem teraz czy ja popełniłem jakiś błąd (należało przy skręcaniu roweru jakoś dodatkowo sprawdzić tylną oponę, dętkę ?), była to jakaś wada dętki (z tego co widzę opona nie wygląda na uszkodzoną) czy najzwyklejszy w świecie pech ?

Cóż za straszliwa przygoda! Znam doskonałe forum na takie rzeczy - http://kafeteria.pl/forum

 

Może nie każdy zna się na rowerach, ale są jakieś granice zdrowego rozsądku. Pierwszy eaz widzę kogoś, kto chce oddawać dętkę na gwarancję. Wiem, że może Cie ta wiadomość zaszokować, ale uwaga - dętki czasem pękają! Rozumiem, żeby ktoś pytał, co dokładnie robi się w takiej sytuacji, ale Twój post to jakiś śmieszny lament.

Zamiast żalić się na forum, zdejmij oponę, zobacz przejeżdżając dłonią od wewnątrz czy nic w niej nie utknęło i ogólnie czy rzeczywiście jest cała. Sprawdź też czy żadna szprycha nie sterczy oraz czy nie ma nic ostrego na obręczy - to byłaby ewnetualna podstawa do reklamacji i wymiany koła. Ogólnie najwięcej powie Ci miejsce pęknięcia dętki, ale najczęściej bywa tak, że nic już w tym miejscu obręczy ani opony nie znajdziesz.

 

PS.

Idę o zakład, że nie pofatygowałeś się by sprawdzić przed jazdą na oponie zakres ciśnienia jazdy na niej. 

Edytowane przez rafalzi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie nie ma żalenia tylko zwyczajne doświadczenie kogoś kto takowego wcześniej nie posiadał. A zdziwienie uzasadnione - rower lepszy a wpadka jaką kojarzy się z najgorszymi kaszaniakami.

Poza tym kolega jest raczej przekonany że to nie jest kwestia nadająca się na zgłoszenie reklamacyjne ale woli się upewnić - i słusznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kupiłem 2 lazaro i oba miały po około 3 atmosfery-do 4.5 spokojnie można nabić [górna granica jak pamiętam to 5 z haczykiem];

na pewno flakowate koło jest podatniejsze na przebicie, jak jeszcze "dobrze" trafiłeś z naciskiem i kątem na coś ostrego....peszek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jaka wpadka? Dętki pękają, z tą różnicą, że w drogich rowerach pękają droższe. Chodzi mi tylko o to - przecież nie dziwiłbym się, gdyby ktoś zadał normalnie pytanie, co robić, bo nie wie. Ale ja tu widzę dorabianie teorii, ocenianie firmy, tak jakby miała jakieś znaczenie. Myślę, że do zakończenia dywagacji wystarczy, że autor pytania powie, jakie miał ciśnienie w oponie w momencie wypadku - to z dużą dozą prawdopodobieństwa wytłumaczy "wpadkę".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej,

 

Stałem się kolejnym posiadaczem Lazaro :icon_cool:  więc teraz w "pełni legalnie" mogę się dołączać do każdej dyskusji oraz dzielić wrażeniami z użytkowania. Byłem juz na kilku małych wyjazdach i rower póki co sprawdza się bardzo dobrze. Stało się oczywiście coś czego się spodziewałem, czyli "strzelanie" suportu. Z początku wyczuwałem pod stopami delikatne chrobotanie ale po ostatniej deszczowej wyprawie i niewielkiej ilości piasku zaczął strezlać do tego stopnia, że powoli staje się to nie do zniesienia. Jednak tym faktem nie jestem zaskoczony ale zastanawiam się kiedy producent zamieni ten najtańszy chłam na coś rozsądnego co wytrzyma co najmniej dwa sezony.

 

Co do reszty to nie mam większych zarzutów po za jakością lakieru, która już na pierwszy rzut oka pozostawia wiele do życzenia. Mam porównanie z niedawno zakupionym Krossem Evado, którego kupiłem dla mojej dziewczyny. Nie ma co porównywać, bo tutaj suchej nici na producentach bym nie zostawił. Jednak ... nie powiem, że jest źle ... jest gorzej ale znośnie. Co do konstrukcji oraz jakości ramy póki co zarzutów nie mam i mam nadzieję, że w przyszłości mieć nie będę. Liczę że rama zniesie intensywne wieloletnie użytkowanie, a to dla mnie najważniejsze.

 

Wracając jednak do suportu przymierzam się do zakupu nowego. Nie chcę się pakować w dodatkowe większe koszty i wymieniać od razu suport z korbą, więc zależy mi na zakupie dobrego szczelnego suportu, coś klasy Alivio. Jeśli więc ktoś z was może coś polecić w tym temacie to będe wielce wdzięczny. Posiadana korba to klasa Altus standardowo montowana w Integral V3.

 

 

:thanks:

 

 

PS: Co do tematu ogumienia to raczej kwestia, która nie podlega gwarancji. Często zdarzają się wypadki lub sami sobie jesteśmy winni. Zreszta nie rozumiem w czym jest problem. Licząc czas na odsyłkę roweru, kombinowanie z gwarancją + ewentualne koszty przesyłki, to osobiście wolałbym wymienić dentkę i załatać oponę (chyba że jest rozcięta i nic się z tym nie da zrobić, więc wtedy również wymiana opony). Koszty ogumienia nie są duże, a to z kolei lekcja dla użytkowników na co zwracać uwagę, czyli: typ opony w stosunku do podłoża oraz sposobu jazdy po nim i odpowiednie ciśnienie. Cross w nazwie nie oznacza, że to buldożer.

Edytowane przez Challenger82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie generalnie mają mieszane wrażenia z użytkowania suportów i korb na kwadrat. Nie wiem, czy kupienie innego suportu na kwadrat szczególnie ci coś poprawi. Może czas pomyśleć o zmianie na korbę+suport na octalinku? Jesteś też pewny, że to suport, a nie źle dokręcona korba/pedały?

Edytowane przez Tadeus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem już wcześniej sporo rowerów z korbami na kwadrat i nie miałem takich przebojów. Jednak nic trudnego w przekręceniu pedałów z mojego starego roweru i upewnieniu się czy to suport, czy nie. Jednak jak wspomniałem nie mam ochoty na samym początku wywalać 200 pln lub więcej na zmianę suportu i korby (chociaz wiem, że tak byłoby lepiej). Jeszcze nie czas na to ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, to ja bym najpierw spróbował na 100% zidentyfikować źródło hałasu. Strzały w korbie to bardzo często jakieś drobne niedopatrzenie przy wkręcaniu pedałów. Polecam dokładnie wyczyścić gwinty (i w korbie i w pedałach) i dla pewności dodatkowo nasmarować.

 

Były tu też przypadku ludzi, u których korba była po prostu za słabo wkręcona w suport - da się dokręcić imbusem ósemką. Problem jest taki, że jak się zbyt długo jeździ na takim poluzowanym to psuje się oś suportu/gniazdo w korbie i potem już zostaje tylko wymiana.

Edytowane przez Tadeus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...