Skocz do zawartości

[kultura jazdy] pozdrowienia na drodze


Rekomendowane odpowiedzi

To zależy, musisz sprawiać wrażenie człowieka, który wie o co chodzi i trochę już kilometrów w życiu nawinął :icon_mrgreen: jak kogoś na trasie pozdrowisz to na 100% Ci odpowiedzą (no chyba, że chamy...) :icon_lol:

 

Wszystko zależ6y od tego, jak ludzie będą Cię postrzegać. Bikerów można poznać po obcisłym, kolarskim wdzianku, sprzęcie (rowerze) i - imo - kasku (choć nie każdy jest jego zwolennikiem, szkoda...). Nikt Cię jako pierwszy nie pozdrowi gdy będziesz wyglądał, jakbyś po bułki do sklepu jechał, łapiesz o co chodzi? :icon_wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam "od-pozdrawiam" zawsze i każdego (no chyba że nie zauważę, bo może być i tak, dlatego przepraszam niezauważonych ;) ). Za to pierwszy pozdrawiam w lesie albo poza miastem, bo jak już koledzy wyżej mówili - w mieście po prostu za duży ruch.

 

@Ugupu: ja mam Meridę i jeżdżę na Bemowie, mam nadzieję że to nie mnie spotkałeś wtedy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co ciekawe, ci niedostępni zwykle jadą na Meridzie Moda jakaś na Meridę że ją chamstwo kupuje, czy co?

 

Jako użytkownik czerwonej tajwańskiej strzały chcę stanowczo zaprzeczyć poglądowi nt. chamów na Meridach :D

 

A tak serio to ja sam zawsze odpowiadam na pozdrowienia, co prawda sam pozdrawiam tylko poza miastem, na szlakach. Pierwszy pozdrawiam, jeśli widzę że napotkany rowerzysta nie wyjechał do sklepu po piwo, a pokręcić dla przyjemności.

Nie przesadzajmy, z kulturą rowerzystów nie jest tak źle, przynajmniej z tego co sam zaobserwowałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie w okolicy mało rowerzystów jest... Często jeżdżę bez kasku bo został w Krakowie na Wawelu... Ale choć nie mam stroju rowerowego pełną gembą(mój strój to bawełniana podkoszulka z nadrukiem łowickim i obcisłe spodnie 3/4) zdarza się jak już spotka się 2 rowerzystów że sobie pomachają albo co więcej zatrzymujemy się i toczy się pogadanka, miłe że czasami starsza osoba jadąca kolarką chce pogadać z młodszym chłopakiem na MTB wyjeżdżającym z polnej dróżki ;) Kultura nie dotyczy wieku człowieka, może być tak ze pomacha Ci 6-latek jadący wypasionym fullem z TESCO. Tu bardziej chodzi o pasję zamiłowanie do jazdy, a nie o kadencje bo na przykład początkujący rowerzysta może w ogóle nie wiedzieć co to jest...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

hm... dziwne...

już troszkę po okolicy pojeździłem i nikt mnie nie pozdrawiał...

co prawda nie mam lajjjkryyy i kasku (nie uznaje - jazda trekkingowa, sakwy prawie zawsze założone)

 

co do tego by pozdrawiać tych w "kasku" lub bez... wg. mnie to dzielenie ludzi na tych porawnych politycznie (w kasku) i nie...

jak bym widział normalnego rowerzyste (nie dziecieka co wskoczył na komunijny, lub wylansowaną panienke z różowymi tipsami i kasku) to pozdrowił bym...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wg. mnie to dzielenie ludzi (...)

jak bym widział normalnego rowerzyste (nie dziecieka co wskoczył na komunijny, lub wylansowaną panienke z różowymi tipsami i kasku) to pozdrowił bym...

A dzielenie na wylansowane panienki i resztę to nie dzielenie ludzi?

 

Jak chcesz to sobie machaj do każdego, większość nie będzie wiedziała o co chodzi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w sumie to po mieście jeździ tylu rowerzystów, że równie dobrze można by nie opuszczać ręki :)

Jeżdżę rowerem dopiero od kilku dni i gdy dzisiaj pozdrowiłem pewną panią to była bardzo zdziwiona ale chyba i pozytywnie zaskoczona.

Mnie się póki co to nie przytrafiło ale myślę, iż to fajna idea.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zjawisko podobne do tego na motorach, jednak tam panuje ta sama zasada, jadac na motorowerze i pokazujac "lewa w gore" nie dostaje pozdrowien bo jestem uznany za smarkacza, ktory dostal motorek- choc mam odpowiedni buty,kask,kurtke,rekawice,spodnie, czysty sprzet i jezdze z glowa. Wystarczylo ze wsiadlem z ojcem na przejazdzke(wiekszy motor) i nagle na scigalkach, cruiserach itp. goscie pozdrawiali. Tak samo bedzie na rowerach, widzac mlodego czlowieka lub nieubranego rowerzyste "wyjadacze" uznaja ich za przecietnych kowalskich, ktorzy jada rowerem po bulki. Ja jak jezdze na rowerze czasem spotykam 2-3 mezczyzn, ktorych znam z osiedla/widzenia to ich pozdrawiam, a tak to nie, bo nie spotykam tutaj ludzi, ktorzy traktuja rower powazniej. Co innego gdy ma sie grono przyjaciol lub jedzie sie traska i widzi grupe kolarzy/ osob ubranych inaczej(rowerowo). Wszystko ma swoje wady/zalety, jednak na pewno milo jest uslyszec :witam lub zobaczyc mily gest od nieznanej osoby. Pozdrawiam i do zobaczenia na trasie! ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak to też dzielenie ludzi na rowerzystów i lansiarzy...

a nie tych co mają kaski czy nie... kask i strój PRO nie robi z człowieka rowerzysty.

Skoro więc możemy oddzielić rowerzystów od lansiarzy, to możemy też oddzielić rowerzystów z przypadku od rowerzystów pasjonatów.

Brak kasku i pro stroju też nie zrobi z człowieka rowerzysty. Zacznij pozdrawiać tych wszystkich nie pro, co jadą do sklepu lub na przejażdżkę dookoła osiedla i zdaj relację czy zdziwionych osób było 100% czy tylko 90... :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hm, rowerzystów coraz więcej ,są dni zwłaszcza słoneczna sobota i niedziela gdzie całymi rodzinami pomykają

 

nie da rady wszystkich pozdrowić ,a zwłaszcza machnąć ręką

 

zwłaszcza jak człek zjeżdża z góry zmęczony ,do pewnego czasu pozdrawiałem ale miano to głęboko w duuu

 

więc teraz tego pierwszy nie robię

 

trudno

 

a cha mam pytanie ,moze kto pierwszy powinien to zrobić he? na płaskim terenie

 

bo z tego co mi wiadomo w górach to podobnie tak jak z pozdrowieniem wśród turystów

 

coś tam było, że pierwszy ten pozdrawia, co idzie pod górę no chyba że jest odwrotnie

 

cholera nigdy tego nie mogę zapamiętać :bye2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obserwuję ten wątek jako świeżak, uczący się dobrych obyczajów i wychodzi mi niezbicie, że podobnie, jak na szlakach, pozdrawia się "nad" schroniskami, a "pod" tych, po których widać, że chodzą "nad":)

To samo na rowerach dotyczy miasta. Zatem moim zdaniem, podobne obyczaje i zwyczaje.

 

P.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W mojej okolicy jest duży park (Chorzowski) tam jeździ bardzo dużo ludzi począwszy od dzieci skończywszy na ludzi w podeszłym wieku. Na początku pozdrawiałem większość, ale 95% ludzi patrzyło na mnie jak na debila więc teraz pozdrawiam tylko tych co wiedzą o co chodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam inny patent, ponieważ większość tras to las i jest tam mniej rowerzystów to widząc jakiegoś obserwuję czy jest skłonny do pozdrowienia. Od niedawna jeżdżę w kasku a w obcisłym już jakiś czas to muszę stwierdzić że podejście do mnie innych rowerzystów się nie zmieniło. Zdarzają się rowerzyści ubrani pro a i tak patrzą tylko na drogę przed kołem, a co niezmiernie miłe zdarzają się rodziny z dziećmi i ludzie starsi którzy z uśmiechem pozdrawiają innych rowerzystów :thumbsup:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W mojej okolicy jest duży park (Chorzowski) tam jeździ bardzo dużo ludzi począwszy od dzieci skończywszy na ludzi w podeszłym wieku. Na początku pozdrawiałem większość, ale 95% ludzi patrzyło na mnie jak na debila więc teraz pozdrawiam tylko tych co wiedzą o co chodzi.

 

A po czym wnioskujesz, że ktoś wie O CO CHODZI? I w ogóle, to o co chodzi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zdarzają się rodziny z dziećmi i ludzie starsi którzy z uśmiechem pozdrawiają innych rowerzystów

 

 

Ostatnio na wyjazdach coraz częściej ludzie (nie na rowerach) widząc mnie krzyczą z daleka "dzień dobry". (zawsze odpowiadam)

Może to wina tego, że rzadko widzą rower z pełnymi sakwami + 2x 1,5 l wody na sakwach + butelka w koszyczku na ramie ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam trasy ,które pokonuję regularnie ,są osoby które też widuję na nich dosyć często siłą rzeczy i z którymi nie kończy sie tylko na pozdrowieniu ale krótkiej wymianie zdania i to jest fajne, miłe i jest ok

 

grupami rodzinnymi ,rowerzystami przemieszczających się stadem zapatrzonych we własne koło którzy głośno dyskutują o rowerowych dokonaniach (czasami nadmiar tlenu u początkujących wywołuje euforię) nawet nie zawracam sobie głowy.

 

A najlepszy ubaw mam jak jakiś mnie mija z takim zacięciem bez słowa ,żyły na uszach ,żeby tylko minąć, zazwyczaj po przejechaniu ok 100m odpuszcza czyli puchnie

 

dochodzę gościa i z uśmiechem mówię mu DZIEŃ DOBRY PANU

 

i takie tam historyjki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak bym widział normalnego rowerzyste (nie dziecieka co wskoczył na komunijny, lub wylansowaną panienke z różowymi tipsami i kasku) to pozdrowił bym...

 

Ja bym chętnie jakieś wylansowane panienki :wub: z różowymi tipsami i kasku pozdrowił, przerzutki nastawił, dętkę załatał itp., ale coś u mnie w okolicy deficyt niestety na takowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze dziewczyna by się zakłopotała, straciła równowagę i połamała tipsy - tragedia murowana B)

 

Ostatnio też widuję coraz więcej rodzin czy ogólnie ludzi na rowerach. Obstawiam, że to jest chwilowy trend na początku sezonu.

Niedawno pozdrowiłem jadącą matkę z córką (miały kaski itp.) - odpowiedziały i naprawdę miło się zaskoczyły - zresztą ja też B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...