Skocz do zawartości

Pavvel

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    391
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Metody kontaktu

  • Strona www
    http://www.chocwrappers.net

Dodatkowe informacje

  • Imię
    Paweł
  • Skąd
    z domu

Osiągnięcia użytkownika Pavvel

Entuzjasta

Entuzjasta (5/13)

  • Pierwszy post
  • Collaborator
  • Conversation Starter
  • Od tygodnia
  • Od miesiąca

Ostatnio zdobyte

21

Reputacja

  1. Kontynuując monolog Torba Sport Arsenal przejechała już ze mną dość słuszną ilość kilometrów i co najmniej naście w deszczu takim, że zaglądałem do dętek, czy są w środku suche Co mogę powiedzieć na dzień dzisiejszy? Nie żałuję zakupu. Sakwa sprawdza się wyśmienicie. Z minusów mogę wymienić tylko jeden - torba się trzęsie, a na nierównościach trzęsie się mocno. Wynika to z mocowania. Faktem jest, że raczej nie da się korzystać z mapy w mapniku podczas jazdy. Pomijam rozsądek czytania mapy pędząc 30 km/h, ale po prostu nie da się - torbą mocno buja. Ach i trzeba mieć świadomość, że z zamontowaną torbą na kierownicy nie ma już kompletnie miejsca na oświetlenie. Plusów za to jest całe mnóstwo. Sakwa jest z pewnością wodoszczelna Po tym, jak miałem wodę wszędzie, prócz torby właśnie, mogę za to zaświadczyć W mapniku też było suchutko. Bardzo pojemna nie jest, ale jest w niej wystarczająco dużo miejsca, bym zaczął jeździć z plecakiem o 10 litrów mniejszym. Dotarcie do wnętrza torby jest znacznie prostsze po kilku jej otarciach. Nie, nie wyrabia się klapa, ale człowiek uczy się, jak się sprawnie z tym rozprawić. Mapnik czytelny i wystarczająco duży, by włożyć mapę tak, by komfortowo z niej korzystać. Co tu więcej pisać. Mogę polecić ten produkt z całą stanowczością P.
  2. Pavvel

    Wyścigi rowerkowe 2013

    Krakowskie wyścigi rowerkowe 02.06.2013
  3. Moje "jutro" jest dopiero dziś Cóż, tak wyszło. Wspominane wcześniej bolce w uchwycie wymieniłem na śrubki i zamontowałem linkę. Dostęp nie jest bardzo łatwy, ale mając odpowiednie narzędzia nie ma z tym problemu. Dwa pierwsze zdjęcia pokazują, jak wygląda torba na rowerze: Jak otworzymy pokrywę, oczom naszym ukazuje się taki oto skomplikowany mechanizm: Po przedarciu się przez wszystkie zapięcia dostajemy się do wnętrza: A tak wygląda sam uchwyt, poprawnie (jak mi się wydaje ) zamontowany: P.
  4. Może komuś się akurat przyda Stałem się dziś właścicielem torby na kierownicę, wspomnianej w temacie firmy. Dlaczego akurat ta torba? Czytałem trochę recenzji w necie o różnych torbach. Szukałem produktu, który połączy kilka moich potrzeb - zapakowanie, w miarę bezpieczne niemałej lustrzanki z niemałym obiektywem i dodatkową butelką picia, będzie posiadała mapnik, przyzwoity mapnik, a nie kawałek ceraty i będzie wodoszczelna (a nie tylko wodoodporna). Wybrałem Sport Arsenal, ze względu na opinie w czytanych przeze mnie recenzjach (a patrzyłem nie tylko na recenzje torby "nakierownicznej", ale całego systemu przewożenia rzeczy prócz swojej szanownej osoby - tak na przyszłość), a głównie dlatego, że miałem wrażenie, że jako jedyna spełnia wszystkie moje oczekiwania. W tym poście zamieszczę swoje wrażenia po rozpakowaniu i zamocowaniu torby, za jakiś czas (jak nie zapomnę...) opiszę wrażenia z użytkowania w różnych warunkach. A więc po rozpakowaniu, moje pierwsze wrażenie "kurczę, małe to nie jest". Lekkie zresztą też nie Wygląda bardzo solidnie, wszystko wizualnie bardzo ładnie pomyślane. Przyznam szczerze, że zajęło mi krótką chwilę dobranie się do otwierania klapy. Tu moja pierwsza uwaga - nie jest to takie szybkie, szczególnie dokładne zamknięcie torby (na rzep, wolałbym osobiście zamek błyskawiczny). Generalnie, klapa spasowana ciasno (i dobrze, ma być w końcu wodoszczelna), po przebyciu klapy nie ma radości, bo odpinamy zapięcie, podnosimy dwie fałdy, odpinamy rzepa, podnosimy kolejne dwie fałdy i oto widzimy światełko (alegoryczne) w tunelu (mniej alegoryczne, bo torba po otwarciu jest dość wysoką tubą). Wygląda to wszystko bardzo bezpiecznie i bardzo wodoszczelnie. A w końcu w torbie nie grzebie się co pięć minut (choć pewnie ja na wyprawie foto mogę tak mieć...) Wyściółka gruba i miękka. w środku mamy przegródki, umożliwiające podział torby a cztery "kieszenie". Wyjąłem ją, by zobaczyć jak wygląda spód torby od wewnątrz i mogę powiedzieć, że solidnie. Mapnik o dobrej jakości "szyby", przejrzysty. Jak będzie potem - opowiem za ileś kilometrów. Otwierany jest od strony rowerzysty. Zapinany na rzep i dwoma rzepami przytwierdzany do torby. Wada - zasadniczo mapy mieszczą się tylko "poziomo" do rowerzysty - to raz, a dwa - mógłby mieć pół centymetra, centymetr więcej szerokości - przymierzyłem mapę Demartu "okolice Krakowa" (plastikową) i weszła baaaardzo na styk. Wepchnąłem ją wręcz, używając nieco siły. Uchwyt jest solidny, choć plastikowy. I pomimo że widzę przed sobą kawał solidnego plastiku, to jakoś mam z tyłu głowy lekką obawę przed powierzaniem torbie mojego (bądź co bądź dość drogiego) sprzętu foto. Do uchwytu jest linka, którą dodatkowo możemy zabezpieczyć całość przed odfrunięciem w siną dal. Torbę do uchwytu wpinamy na "klik" i zapinamy dla bezpieczeństwa rzepem (choć poprawne jego zapięcie graniczy z cudem - ciasno jest po prostu między kierownicą / mostkiem, a uchwytem). Ja w tej chwili nie mocowałem jeszcze linki, ponieważ... nie do końca zrozumiałem instrukcję (12 godzin w pracy robi swoje), a do tego sam uchwyt już miał zamontowane jakieś bolce. Jeśli dobrze zrozumiałem wspomnianą instrukcję (a właściwie dość nędzne ksero), ro można wymienić bolce na dołączone śruby i do nich doczepić ową linkę. I na koniec ostatnia, dość istotna wada. Torba zasłania praktycznie całą kierownicę, wystając dość mocno nad nią, co prowadzi do tego, że nie mam pomysłu, gdzie przymocować Pavę, żeby świeciła tam, gdzie powinna... P. Ps. Zdjęcia jutro
  5. Tak, z pakowaniem CR ma zdecydowanie problem... Zwracałem im na to uwagę kilkukrotnie, bez echa. P. Wysyłane z mojego HTC Vision za pomocą Tapatalk 2
  6. Nie zaglądałem wcześniej do tego tematu, ale mam pytanie i uwagę - podobny temat już był, ale nie mogę go znaleźć, zniknął? A uwaga do autora tematu - znajdź może inne linki, niż do portalu aukcyjnego. Bo dziś z tych linków można się co najwyżej dowiedzieć, gdzie ów portal przeniósł te aukcje P.
  7. Kamo10, jak wyżej. Nie ma na to szans... Chyba że wszystko masz grubości reklamówki w Tesco Może zmieścisz trochę więcej pod osłonę przeciwdeszczową. Da się tam coś wepchnąć, ale znowu - po pierwsze niewygodne, po drugie wiele więcej tam nie umieścisz. Musisz szukać czegoś większego, ten plecak (samodzielnie) nie nadaje się na kilkudniowe wyprawy. P.
  8. No tak, to wiele wyjaśnia. Ja mam 11 cm mniej Dlatego też napomknąłem, że to akurat kwestia zależna od wielu czynników P.
  9. Ja również nie napiszę nic odkrywczego w tym wątku, ponieważ, jak Koledzy, jestem bardzo zadowolony z tego plecaka. Nie zgodzę się tylko z opinią, że nie nadaje się do pieszego użytkowania. Być może to opinia subiektywna, być może też nie jestem szczególnie wymagający:), ale mnie pasuje. Może nie na jakieś wyprawy, ale zdarzało mi się już iść z tym plecakiem "na tory" (trainspotting), mając w środku d700 z Tokiną 100-300 (tak, zmieściło się ) i nie miałem uwag co do komfortu. Ale może to akurat być kwestią indywidualną. Plecak super wykonany, lekki, komfortowy. Godny polecenia P. PS. Bukłaka nie używam, bo nie mam. Czy będę miał - nie wiem
  10. Pavvel

    [koszulka] 4F

    M333, dzięki za podpowiedź, wypróbuję Patentu ze świecą nie znałem. P.
  11. Pavvel

    [koszulka] 4F

    Zgadza się. W obu (krótki i długi rękaw), które posiadam, jest z tym problem. Raz zamyka kieszeń, raz nie. Poza tym, koszulki ok. P.
  12. Robi. nie pamiętam, ile miał poprzedni mój kask, ale na pewno mniej, niż obecny Giro i wentylacja głowy jest dużo lepsza. Pewnie ma znaczenie również kształt i rozmieszczenie, ale piszę z własnego "chłopskiego" doświadczenia. P.
  13. Przede wszystkim prosiłbym moderatorów o usuwanie treści niosących znamiona kradzieży intelektualnej. Sam wiem, że forum może mieć przez to kłopoty, to raz, a dwa, trzeba mieć coś z głową, żeby się chwalić publicznie kradzieżą. A jak wspomniał mariuszpk, 37 zł to nie jest majątek. P.
  14. Witam, Postanowiłem napisać "parę" słów o tym rowerze. Mam nadzieję, że pomimo mojej nikłej wiedzy w tej dziedzinie, komuś może się to przyda . Specyfikację roweru podawał już Kolega brt0555 tutaj: http://www.forumrowerowe.org/topic/93487-rowerunibike-viper-gts-2011/ więc nie będę się powtarzał. A więc do rzeczy: Na początku muszę powiedzieć, że nie jestem wybitnym kolarzem Roweru używam do jazdy do pracy (nie zawsze) i od czasu do czasu do oderwania się od codzienności pozwiedzania okolicy. Mam pracę, kilka innych zainteresowań, rodzinę i małe dziecko, o paru latach na karku i kilku kontuzjach kolan nie wspominając, więc nie oceniajcie proszę przejechanych przeze mnie kilometrów od zakupu, przez pryzmat „ścigającej się młodzieży”, bo to nie ta kategoria:) To tyle tytułem wyjaśnienia. Unibike Viper to pierwszy mój „prawdziwy” rower, kupiony po, może amatorskiej, ale jednak analizie rynku i z mojej perspektywy był to najlepszy możliwy zakup, biorąc pod uwagę stosunek jakości do ceny. Jak wspomniałem, kolarzem nie jestem, więc rower dopiero teraz dobił do 600 przejechanych kilometrów, a do napisania tego tekstu zbierałem się już od stu... Czemu wybrałem właśnie ten rower? Miałem na oku kilka modeli. Ostatecznie stwierdziłem, również dzięki uzyskanym z forum informacjom, że w tej klasie nie ma co spodziewać się niebotycznych różnic w ramach, liczy się jednak osprzęt. Podobną opinię uzyskałem w jednym ze sklepów, gdzie powiedziano mi wprost – mogę mieć tak zwany markowo markowy rower, albo markowy polski. Różnica? Cło, a co za tym też idzie różnica w osprzęcie. I to jest prawda – z nowych, tegorocznych rowerów nigdzie nie udało mi się znaleźć sprzętu podobnej klasy. Na tą chwilę rowerem przejechałem około 600 km (jak już wspomniałem wcześniej), w różnych warunkach pogodowych, więc myślę, że jest to taka pierwsza granica, po której mogę coś o sprzęcie powiedzieć. Jeśli chodzi o całokształt – jestem zadowolony. Jest parę rzeczy, które mnie drażnią, czy części, które przewiduję wymienić. O wszystkim postaram się napisać. Rama. O ramie nie mogę nic fachowo powiedzieć. Nie wiem ile waży, ale nie interesuje mnie to – choćby z tego powodu, że rower i tak mam poobwieszany różnymi rzeczami, które tą wagę zwiększają. Poza tym, nie ścigam się, nie pędzę z dużymi prędkościami, ot, prawie codzienne dojeżdżanie do pracy i przejażdżki od czasu do czasu. Rama jest aluminiowa, w technologii hydroforming i w moim przypadku ma rozmiar 19 cali – to wszystkie szczegóły, które znam Wybierając rower nie patrzyłem na „urodę” ramy – i tak się na tym nie znam. Ma ona przygotowane otwory pod bidon i bagażnik (w końcu to cross), a także jest gotowa do montażu hamulca tarczowego. Jedyne moje zastrzeżenie budzi ilość „miejsca” wewnątrz przedniego trójkąta – wsadziłem tam koszyk z bidonem i nic więcej praktycznie się nie zmieści, prócz bardzo małej torby pod rurę. Amortyzator. SR Suntour NVX. I znów – nie znam się na tym rynku – dla mnie jest wystarczający. W mojej opinii dość miękki, ma regulację, ale nie udało mi się go bardzo „utwardzić”. Ma blokadę skoku. Jak na razie nie mam do niego żadnych zastrzeżeń, ale być może przyjdzie też czas na jego zmianę (o planach potem). Stery, mostek i kierownica. Stery Ahead firmy FSA, pozostałe części Uno. Mostek regulowany. W mojej opinii są dobre, mają tylko jedną wadę. Skrzypią! Wypróbowałem na razie kilka metod przedstawianych na forum, żadna nie zadziałała. Jeszcze mam kilka pomysłów, zobaczymy. Na sterach się nie znam, mogę powiedzieć tylko, że działają. Na kierownicy jest wystarczająco miejsca na cały osprzęt, którego używam, choć mocowanie licznika musiałem przenieść na mostek (na kierownicy mam mocowanie pod telefon, które zasłaniałoby licznik. Z drugiej strony jest lampka. Chwyty gumowe, chyba wystarczające (i tak zawsze jeżdżę w rękawiczkach z żelowymi wkładkami). Zastrzeżenie do firmy Unibike – po pierwszej jeździe zgubiłem zaślepki. Co się okazało – chwyty nie były wciągnięte w całości na kierownicę, wystawały około dwóch centymetrów poza. To trochę niepoważne. Na szczęście i tak miałem montować rogi, więc użyłem zaślepek z rogów. Siodełko i sztyca. Siodło Selle Royal (Lookin freccia) dla mnie bardzo wygodne i nie mam do niego żadnych zastrzeżeń. Sztyca podsiodłowa (Uno) amortyzowana i tu jest mój praktycznie największy ból – ta amortyzacja to straszna lipa, co więcej, nie mogę dobrać odpowiedniej wysokości siodła, bo albo mam mocno zgięte nogi w kolanach (jak już siądę), albo wsiadając muszę wskakiwać na siodło. Poza tym, ta amortyzacja jest taka sobie (górnolotnie mówiąc) i na pewno będzie pierwsza w kolejności do wymiany. Koła i opony. Jako że się kompletnie nie znam, to mogę powiedzieć, że są ok. Mam wrażenie, że można by je było już wycentrować, ale dramatu nie ma, podczas jazdy nic nie czuć. Standardowe opony ładnie jadą i po asfalcie i po lekkim terenie. Być może przyjdzie czas (jak finanse pozwolą) na wymianę kół na 36-cio szprychowe. Pewnie zastanowię się nad tym poważnie przy wymianie napędu. Hamulce i klamki. Shimano Altus i klamki Deore. Najlepsze z jakimi dotychczas się spotkałem (więc widać, że nie mam dużego doświadczenia ). Działają super, regulacja banalnie prosta. Co prawda na początku potrafiły mnie przyprawić o szybsze bicie serca, ale z siodła nie wyleciałem Musiałem się nauczyć hamować. W suchych warunkach pracują świetnie. Przy nieumiejętnych hamowaniu natychmiast można podziwiać rower od przodu z pozycji leżącej. Natomiast podczas błota (choć w błocie nie jeździłem, ot tyle, co na drodze, którą jechałem), deszczu, ogólnie złych warunków – tylnego nie miałem po kilometrze jazdy. Jedyną oznaką wciśnięcia klamki był odgłos szurania klocków po obręczy, a po powrocie do domu konieczne było dokładne jej wyczyszczenie. Przód na szczęście pracował dobrze. Słabiej, ale wystarczająco. Napęd. Tył przerzutka Deore M592, kaseta HG40, przód Alivio M412, korba Alivio M411, manetki Alivio. Pracuje, jak na moje potrzeby, rewelacyjnie. Szybkość zmiany biegów, precyzja, kultura pracy i cisza – to coś, czego nie znałem wcześniej i coś, co mi się bardzo podoba. Nawet nauczyłem się przerzucać po kilka biegów naraz Co prawda, na początku, gdy zdarzało mi się przerzucić kilka biegów, niepokoiły mnie związane z tym opory i dźwięki – nie wiedziałem po prostu, że przerzuca się nie jeden, a kilka A na „telewizorek” ciągle nie patrzę. Muszę przyznać, że nigdy napęd mnie nie zawiódł. Nie jeżdżę ekstremalnie, ale do zwykłego przemieszczania się po drodze też dobrze jest mieć dobrze pracujące mechanizmy. Minusy roweru. Plusów opisywać nie będę, wystarczy to, co mi się nie podoba, reszta jest plusem - amortyzowana sztyca - skrzypiący mostek/kierownica - stosunkowo mało przestrzeni wewnątrz przedniego trójkąta ramy - odpadające odblaski z pedałów - niekoniecznie perfekcyjny montaż w fabryce i przygotowanie w sklepie - podpórka – już ją musiałem naprawiać – wypadł bolec mocujący stopkę do korpusu Moje plany na wymiany Choć w chwili obecnej jestem bardzo zadowolony z roweru i świetnie mi się na nim jeździ, nie byłbym sobą, gdybym nie szukał możliwości do ulepszenia. Na przewidywalny w przyszłości czas planuję następujące rzeczy, a w sumie wszystkie lub większość części planuję wykorzystać w rowerze, który zrobię dla żony. - wymiana sztycy na zwykłą - wymiana hamulców na Avidy SD7 (przy obecnych klamkach Deore), wtedy też pozmieniam wszystkie linki i pancerze, chyba na białe - wymiana mostka na zwykły - „wyprostowałem” go i na tym skończyła się potrzeba regulowanego mostka - może wymiana amortyzatora Kiedyś zapewne trzeba będzie wymienić napęd. Wtedy zastanowię się nad wymianą na Deore całości (pewnie zostanie tylko tylna przerzutka), a zatem kasety na 9-cio rzędową, o ile do tego koła taka wejdzie. A być może wtedy też pomyślę nad nowymi kołami. tyle P.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...