Skocz do zawartości

[projekt ustawy] Rowerem pod wpływem %


Rekomendowane odpowiedzi

A co ma do tego prędkość?

A to, że rowerzysta jeśli kogoś potrąci (nawet na trzeźwo), to spadnie z roweru i ktoś od razu podbiegnie, a koleś jadący samochodem lub tirem przejedzie kilka osób i się nie zatrzyma, tylko pogna dalej i to jeszcze szybciej, aby go nie złapali. Nie tylko prędkość ma znaczenie, ale też waga pojazdu i jego stabilność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W jakim ty kraju żyjesz? Bo chyba nie w tym samym co ja B) Przejedzie kilka osób i się nie zatrzyma, nie złapią go, nie poniesie konsekwencji? Gdzie to tak się dzieje? Może wyłącz w końcu GTA i zejdź na ziemię, bo widzę że fantazja ponosi.

Nikt kto jest zdrowy psychicznie i nie ma skłonności do zabijania nie odjedzie w miejsca wypadku a jak już nawet będąc w szoku ucieknie to następnego dnia sam się zgłosi na komendę bo sumienie nie da mu żyć.

 

A tak w ogóle nie odpowiedziałeś na moje pytanie co do tego ma prędkość?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a jak kary by były o wiele bardziej srogie to co z tego? powyłapywało by się debili i społeczeństwo by się oczyściło z pijanych kierowców.

Tu jest problem - co byś zrobił z tymi tysiącami więcej złapanych? Do więzienia się nie da - miejsc brakuje, zabrać uprawnienia - większość ma to w głębokim poważaniu i znowu usiądzie za kółko/kierownicę po pijaku, rozstrzelać - jedyne pewne wyjście? B)

 

Kwestia pijany czy nie - niestety prawo musi być dostosowane do najsłabszych osobników :) Co z tego że większość mogłaby jechać po kilku piwach, skoro niektórym wystarczy jedno mocniejsze piwo i już nie mogą obrać kierunku prostego...

 

Schwefel - zdarzają się ucieczki z miejsca zdarzenia z premedytacją (oczywiście ze względu na %) - taka osoba zgłosi się rano, już bez alkoholu we krwi, a tłumaczenie standardowe - że była w szoku, nie wiedziała co się dzieje, itd.

Wpływ prędkości jest oczywisty - mniejsza daje większe szanse za zareagowanie na to, co się dzieje na drodze.

 

Mnie natomiast interesowałaby statystyka, gdzie podano by ilu z tych złapanych "pijanych" kierowców rzeczywiście było pijanych, a nie miało 0,21 po zeszłodniowej imprezie... To już gadanie przez komórkę (nawet z zestawem), czy palenie papierosa jest dużo bardziej niebezpieczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak w ogóle nie odpowiedziałeś na moje pytanie co do tego ma prędkość?

 

Rzymo podał dobry przykład. Im wolniej się jedzie tym więcej czasu ma się na reakcje. No i porównajmy osobę potrąconą przez rower z prędkością 30 km/h, a osobę potraconą przez samochód z prędkością 60 km/h. Coś mi się wydaje, że rower wyrządzi mniej szkód.

 

W jakim ty kraju żyjesz? Bo chyba nie w tym samym co ja B) Przejedzie kilka osób i się nie zatrzyma, nie złapią go, nie poniesie konsekwencji?

 

To był tylko przykład na szkody i sytuacje jakie mogą wyrządzić poszczególne pojazdy.

Wyobraź sobie, że widziałem już ludzi ledwo stojących na nogach, którzy wsiadali do aut i jechali pełną rurą, a następnego dnia nawet nie pamiętali, że jeździli. Gdy taka osoba potrąci kogoś i nawet nie będzie o tym pamiętała, to raczej sama się nie zgłosi na policję. Lecz gdyby osoba już tak bardzo zachwiana wsiadła na rower, to przypuszczam, że daleko by nie zajechała.

Druga sytuacja jaka mi się przypomina, to nawalony facet na festynie w kradzionym wozie, który wjechał w tłum pod sceną i przejechał z jednego końca na drugi. Nie był to miły widok. Rower zatrzymałby się na kilku pierwszych osobach. W tym wypadku koleś został złapany, ale nie zatrzymał się samowolnie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeglądając dzisiaj internet trafiłem na (zamieńcie słowo skuter na rower):

 

http://demotywatory.pl/1517675/Paradoks-skutera

 

Takie właśnie jest polskie prawo – pełne niedomówień i absurdów.

 

Nie popieram jazdy na rowerze pod wpływem alkoholu, nawet jeśli jest to jedno piwo. Obecnie kary za wykroczenie niczego nie uczą. W tv ciągle słychać o pijanych kierowcach, którzy prowadzili pojazd bez wymaganych dokumentów (bo wcześniej je stracił). Zapewne podobnie jest w środowisku rowerzystów. Samo zabranie dokumentu nie zmieni „stylu” życia człowieka ani jego świadomości.

 

A czy jedno piwo to dużo? Odpowiem pytaniem na pytanie ... A czy jedno piwo wypite po wysiłku na słońcu działa na człowieka tak samo, jak piwo wypite przy obiedzie w domu ?

 

Trzymając się prostej zasady „Piłeś, nie jedź”, nie będziesz musiał się martwić o swoje prawo jazdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kary za % u rowerzystów na dzień dzisiejszy są za surowe oraz niesprawiedliwe i tu byłbym za zmianą prawa na takie które jednak zezwalałoby na wypicie tego jednego browara. Żeby nie było że taki dobry jestem to przy okazji dyskusji o zmianach w ustawie byłbym za wprowadzeniem naprawdę surowych kar dla rowerzystów za brak świateł od zmierzchu do świtu. 50zł( choć nie wiem czy to nie za mało) za brak światła z tyłu i 50zł za brak z przodu + jakaś premia punktowa dla policjanta coby zmotywować do działania i wystawiania mandatów.

Jadąc samochodem wolę spotkać na swej drodze rowerzyste po jednym czy dwóch piwiach niż takiego bez jednego światła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

za brak światła z tyłu i 50zł za brak z przodu + jakaś premia punktowa dla policjanta coby zmotywować do działania i wystawiania mandatów.

Jadąc samochodem wolę spotkać na swej drodze rowerzyste po jednym czy dwóch piwiach niż takiego bez jednego światła.

To samo kiedyś pisałem w podobnym temacie. Nawet najbardziej narąbany żul na drodze (w dzień oczywiście) jest mniej niebezpiczny niż nieoświetlony rowerzysta. Najgorzej jest czegoś nie zobaczyć. Jak widzimy niebezpieczną sytuację, to po prostu ograniczamy zaufanie i kontrolujemy wszystko. Jak nie widzimy niebezpieczeństwa, to jak mamy w jakikolwiek sposób zareagować?

 

Nieoświetlonym rowerzystom STOP!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeglądając dzisiaj internet trafiłem na (zamieńcie słowo skuter na rower):

 

http://demotywatory.pl/1517675/Paradoks-skutera

 

Takie właśnie jest polskie prawo – pełne niedomówień i absurdów.

 

Tyle że, z tego co wiem, możesz dostać również zakaz poruszania się tym skuterem, więc żadnego paradoksu tutaj nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle że, z tego co wiem, możesz dostać również zakaz poruszania się tym skuterem, więc żadnego paradoksu tutaj nie ma.

i dodatkowo ZAKAZ prowadzenia pojazdów mechanicznych, czyli roweru również...

 

co do nowelizacji, tym co się zdarzy jeden RAZ może pomóc, a tym co jeżdżą często pod wpływem ułatwi życie i znowu niektórzy będą czuć się bardziej bezkarni...

prosta zasada powtórzona tu kilka razy - piłeś nie jedź, nawet na traktorku dziecka... a jeżeli nie można się powstrzymać to są specjaliści, powinni wam pomóc ogarnąć ten problem...

a i jeszcze te tłumy młodzieży wracające z koncertów "po jednym" na jednośladach, nie stworzą zagrożenia, żadnego co nie??

 

co do prędkości tu poruszanej, mieliście wypadek, potrąciliście kogokolwiek rowerem?? jeśli nie to nie mówcie, że szkody mogą być dużo mniejsze, bo nie macie widać o tym zielonego pojęcia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak ogólnie zgadzam się z całością Twojej wypowiedzi, to odnośnie tych konsekwencji potrąceń przez rowerzystów - nie. Oczywiście, że jadąc 30-40km/h rowerem pakując się w pieszego nie skończy się na "ups, przepraszam", można go połamać, może się skończyć pewnie i śmiercią, ale nie mów, że można to stawiać na równi z wypadkami samochód vs rower/pieszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pijany kierowca samochodu, a pijany rowerzysta - nie ta liga..

Tak, daj argument kierowcom aby mówili, że rowerzyści to pijacy itp. i żadne przepisy ich nie obowiązują. Jestem za niekaraniem ale pod warunkiem, że taki na jezdnie nie wyjedzie. Niech sobie pomyka laskiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak ogólnie zgadzam się z całością Twojej wypowiedzi, to odnośnie tych konsekwencji potrąceń przez rowerzystów - nie. Oczywiście, że jadąc 30-40km/h rowerem pakując się w pieszego nie skończy się na "ups, przepraszam", można go połamać, może się skończyć pewnie i śmiercią, ale nie mów, że można to stawiać na równi z wypadkami samochód vs rower/pieszy.

tak troszkę naciągane, ale jest to równie niebezpieczne... przy 15 km/h wjechałem kiedyś [miałem może z 14 lat] w rosłego faceta, przewrócił się jak kręgiel, a ja z rowerem na niego; całe szczęście nic się nam nie stało, a że widział bardziej moje przerażenie to się rozmyło... także pomyślmy teraz jak ktoś będzie nietrzeźwy, ze spowolnioną reakcją, cięższy i szybszy niż 14 latek...

podałem ten przykład, gdyż poprzez takie "popuszczenie wodzów" społeczeństwu wiele osób będzie czuło się zupełnie bezkarnie, a to do niczego dobrego nie prowadzi...

 

najlepiej odpuścić sobie browarek jadąc rowerem, są inne metody transportu do domu, a jak ktoś uparty to niech ryzykuje...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle że, z tego co wiem, możesz dostać również zakaz poruszania się tym skuterem, więc żadnego paradoksu tutaj nie ma.

 

Możesz, ale nie musisz ... to kwestia co orzeknie sąd, więc teoretycznie istnieje taka możliwość.

 

W całej tej dyskusji nie wiem czemu niektórzy chcą podziału między kierowcami, a rowerzystami. Wystarczy poczytać inne tematy, w których walczy się o prawa dla rowerzysty. Tam każdy chce być traktowany na równi z kierowcą samochodu, chce mieć takie same prawa co „samochody”. A jak przychodzi do kwestii „wypić, czy nie” to nagle ten sam rowerzysta ma być traktowany inaczej niż pozostali uczestnicy ruchu. Raz podajecie prędkość rowerzysty jako „+” w walce o równouprawnienie na drogach. A za chwile, że rowerzysta po jednym piwie nikomu krzywdy nie zrobi ... bo on nie porusza się aż tak szybko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, bo rowerzysta ma wybór - jechać jezdnią lub poruszać się po parku/chodniku/drodze rowerowej 10km/h. Nikt tutaj ameryki nie odkrywa, że rowerzysta jest mniejszym zagrożeniem dla innych (jeśli nie porusza się po jezdni) niż kierowca. Podkreślam, że nie jestem do końca za bezkarnością rowerzystów, jedynie razi mnie taka sama odpowiedzialność w tej kwestii z kierowcami samochodów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, bo rowerzysta ma wybór - jechać jezdnią lub poruszać się po parku/chodniku/drodze rowerowej 10km/h. Nikt tutaj ameryki nie odkrywa, że rowerzysta jest mniejszym zagrożeniem dla innych (jeśli nie porusza się po jezdni) niż kierowca. Podkreślam, że nie jestem do końca za bezkarnością rowerzystów, jedynie razi mnie taka sama odpowiedzialność w tej kwestii z kierowcami samochodów.

częściowo się zgodzę, to jasne że zagrożenie mniejsze itd... ale takie ustępstwa czy idąc dalej rozpatrzenia spraw czy ktoś jechał parkiem, po jezdni, czy po polu doprowadzą do kolejnych konfliktów, paradoksów i nieuczciwości stróżów prawa jak i je łamiących...

Nasze społeczeństwo nie jest [ w większości ] na takie kroki gotowe...

a to że jesteśmy tak samo traktowani, trudno wszystkiego przeskoczyć nie można, a próba rozgraniczenia - może podzielny odpowiedzialność kierowców tirów, osobówek i kombajnów...?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a to że jesteśmy tak samo traktowani, trudno wszystkiego przeskoczyć nie można, a próba rozgraniczenia - może podzielny odpowiedzialność kierowców tirów, osobówek i kombajnów...?

Maży mi się równe traktowanie rowerów i samochodów na jezdni ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maży mi się równe traktowanie rowerów i samochodów na jezdni ;)

w świetle prawa tak jest [prawie ;)], ale głęboko zakorzeniona mentalność naszych kierowców, że rower to chodnikiem, krawężnikiem a najlepiej to zakazać jazdy na tym ustrojstwie, która nie pozwala im Nas równo traktować jest większym problemem...

a i maRZenia jak coś :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, bo rowerzysta ma wybór - jechać jezdnią lub poruszać się po parku/chodniku/drodze rowerowej 10km/h. Nikt tutaj ameryki nie odkrywa, że rowerzysta jest mniejszym zagrożeniem dla innych (jeśli nie porusza się po jezdni) niż kierowca. Podkreślam, że nie jestem do końca za bezkarnością rowerzystów, jedynie razi mnie taka sama odpowiedzialność w tej kwestii z kierowcami samochodów.

 

Po chodniku mu nie wolno. Do parku może wjechać jak są ścieżki rowerowe. Więc ja tutaj wyboru nie widzę. Jeżeli uważasz ze 10 km/h to mało, to rozważ sytuację: rowerzysta vs dziecko, rowerzysta vs starsza osoba przy masie rowerzysty około 70-80 kg. W takim zdarzeniu może dojść do uszkodzenia kończy lub głowy. Owszem do takich kolizji/wypadków dochodzi nawet z udziałem rowerzystów nie mających %o we krwi. Ale świadomość człowieka i ocena sytuacji jest inna jak ma %o, a inna jak ich nie ma.

 

Idąc tokiem rozumowania „mniejszej szkody” posłowie powinni znieść kary dla pijanych pieszych poruszających się po chodniku. A co ... w końcu komu oni krzywdę zrobią. Tylko czy takie postępowanie jest słuszne i do czegoś prowadzi ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co to znaczy prowadzić rower – po pijanemu (czy na trzeźwo)?

Jak się jest pod wpływem alkoholu można prowadzić rower pchając go (idąc obok niego)? Czy wtedy też się podlega karze? To sformułowanie mi nie pasi – prowadzę rower – dziwne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, daj argument kierowcom aby mówili, że rowerzyści to pijacy itp. i żadne przepisy ich nie obowiązują. Jestem za niekaraniem ale pod warunkiem, że taki na jezdnie nie wyjedzie. Niech sobie pomyka laskiem.

Rowerem można jeździć po pijaku - byle nie po drogach publicznych. Więc zostaje kwestia: w jaki sposób ta droga leśna będzie traktowana. Ciekawy przykład:

Klik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rowerem można jeździć po pijaku - byle nie po drogach publicznych. Więc zostaje kwestia: w jaki sposób ta droga leśna będzie traktowana. Ciekawy przykład:

Klik

 

Z artykułu:

A co z innymi rowerzystami skazanymi w Zgierzu za jazdę na rowerze pod wpływem alkoholu? Ilu ich było w ciągu dziesięciu ostatnich lat? Według danych komendy w Zgierzu tylko w ostatnich trzech latach pijanych cyklistów, którzy trafili przed sąd, było ponad dwustu.

:)

Artykuł mnie przekonał, że alkoholizm wśród rowerzystów to plaga i trzeba go tępić. 1,5 promila to nie dwa piwka. 200 przypadków w małej mieścinie to plaga.

 

Jedno mnie tylko ciekawi: czy były znaki D-46 d-46.png i D-47 d-47.png poustawiane wg klasyfikacji drogi ? A co do lasu to droga nie była gruntowa ? Bo jeśli gruntowa to bez oznakowania jest to droga wewnętrzna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...