Skocz do zawartości

[lokalizator] Jak odnaleźć skradziony rower?


piotrulek84

Rekomendowane odpowiedzi

Najgorzej jest gdy mamy skoczyć po wodę, banany, ciacha czy inną kolę :) Spinkę biorę ze sobą. Nie ucieknie koleś. Jak na plecy wrzuci rower to daleko nie ucieknie. Chodzi o to, żeby w ciągu kilku sekund, kiedy się odwrócisz nie wskoczył pacjent na rower, bo wtedy po ptokach :icon_mrgreen: A jak fony są zabezpieczane GPSem to może na nasze graty również istnieje coś tego typu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie chodzi o pokrętło przy klamce odkręcasz je i ściskasz klocki (można też pokrętłem przy zacisku same klocki ścisnąć), z hydraulikami to już nie tak łatwo :thumbsup: ... ja dodatkowo przełączam manetki na najgorsze przełożenia, po którym ciężko będzie szybko odjechać.

Edytowane przez .PaVLo.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może lokalizator typu "gdzie jest moja żona". Tylko, że byś musiał pamiętać o ładowaniu i jak to upchać.

Wpisz na allegro "lokalizator GSM", myślę, że o coś takiego Ci chodzi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Pisałem w sprawie lokalizatora i otrzymałem odpowiedź:

 

Witam,

 

rama jest zwykle zrobiona z metalu, nie mozna więc ukryć w niej urządzenia korzystającego z technologii bezprzewodowych.

Pracuję nad urządzeniem wbudowanym w rurkę o długości 7 cm, średnicy 4 cm - taka rurka wmontowana np. pod siodełkiem nie powinna wzbudzić podejrzeń. Planowane wprowadzenie do sprzedaży w czerwcu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też o czymś takim myślałem - tylko gdzie to wsadzić? Przykleić pod siodłem? Przy wąskim sportowym siodełku (np. Selle Italia) to się będzie rzucać w oczy przecież!

 

Najmniejszy lokalizator, jaki znalazłem to chyba ten: http://www.allegro.pl/item1001644182_lokalizator_podsluch_gsm_mini_mini_mini_mini_mini.html

 

Ale mówicie, że nawet gdyby teoretycznie udało się to wsadzić do ramy (np. w rurę podsiodłową), to metal skutecznie zakłóci sygnał?

Edytowane przez Chattab
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy takie urządzenia w ogóle mogą nam pomóc. Jeżeli ktoś nam buchnie kozę i zaparkuje w jakiejś piwnicy to z jaką precyzją te urządzenia wskażą to miejsce ? Czy można śledzić przemieszczanie się naszej kozy online ? W przypadku samochodu sprawa jest bardziej prosta, do piwnicy nie wejdzie : ) Może ktoś bawił się w szpiega i zna te urządzenia ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie lokalizatory podają pozycję z dokładnością +/- 5 metrów. Współrzędne można sprawdzić np. w Google Maps. Jeżeli gra jest warta świeczki (rower kosztował co najmniej pięciokrotność ceny lokalizatora), to chyba nie jest to problem, nawet jeżeli ktoś go schował do piwnicy. Jeśli nie jest to zalany betonem schron atomowy, to taki lokalizator powinien go znaleźć.

 

Ale wypowiadam się wyłącznie na podstawie tego, co wyczytałem w sieci. Żadnych doświadczeń szpiegowskich nie mam. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Z rowerami jest spory problem . Jak wspomniano wyżej, w ramie nie do zabudowania bo klatka faradaya. Można to ładnie pod siodełkiem wkomponować, najlepiej pod jakimś plastikowym "fałszywym" spodem, żeby było nie do rozpoznania.

Druga sprawa, to jak rower wyląduje w piwnicy/garażu czy nawet mieszkaniu to nie dostanie sygnału gps (gsm dotrze) i jedyne co może podać to ostatnią zapamiętaną pozycję - np przed klatką bloku, co już coś daje bo można jej przypilnować przez kilka dni :wub: ale to nie jest 100% sukces bo samodzielnie, policja tyle nie poczeka.

Trzecia sprawa to zasilanie - kilka/kilkanaście godzin więc przed każdą wycieczką należy pamiętać o świeżej baterii/naładowanym aku.

 

Z miniaturyzacją nie jest tak źle, oceniam że miałoby to wielkość średniej/dużej komórki - właśnie albo na standardowej komórce zbudowane albo na mniejszych modułach ale ultramiaturowe to nie będzie. W smochodzie pod każdym względem łatwiej...

Sterowanie np przez sms albo po zadzwonieniu, wiadomość zwrotna z aktualną/ostatnią pamiętaną pozycją. Można zrobić listę numerów albo dowolny według uznania.

Ogólnie nie jest to skomplikowane ale uruchomienie pierwszej sztuki czasochłonne :( - no i nie jest też tanie, same moduły to ~200-300zł.

Pytanie, czy w świetle powyższych ograniczeń dalej warto?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega wyżej dał link do lokalizatora GSM (z podsłuchem!) wielkości pięciozłotówki. Czy warto? Tak, bo nie będę w stanie znieść myśli, że rower, który kosztował mnie nie małe pieniądze, zostanie skradziony i jakiś c*el będzie na nim jeździł z bananem na swej krzywej japie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega wyżej dał link do lokalizatora GSM (z podsłuchem!) wielkości pięciozłotówki. Czy warto? Tak, bo nie będę w stanie znieść myśli, że rower, który kosztował mnie nie małe pieniądze, zostanie skradziony i jakiś c*el będzie na nim jeździł z bananem na swej krzywej japie.

 

 

Koszmarnie drogie to raz (szczególnie w stosnku do możliwości, patrz niżej), jak są chętni na sponsoring to zaraz się biorę do produkcji w takiej cenie :icon_mrgreen: .

Ale przede wszystkim to sam lokalizator gsm - czyli poda Ci do jakiego btsa jest zalogowany aktualnie - w mieście dostaniesz w najlepszym wypadku zakres kilku ulic, dla mnie pomyłka. Wielkość też trochę większa niż te 5zł... Powiedzmy 2-3x taki i będzie z gps.

 

Poza tym: jeśli warto to czy już kupiłeś?

 

PS: przyszło mi do głowy, że można faktycznie zabudować w ramie wszystko i tylko anteny zrobić na ramie w ramach "wzorku" albo jako naklejkę pod lakier ;) - tylko to już wyższa szkoła jazdy, baaardzo wyższa. I mimo wszystko nie wiem czy dużo osób zgodzi się na wiercenie w ramie (choć otwory pod koszyczek o bidonu są), jakoś się trzeba do anteny podpiąć i to zgrabnie zamaskować.

Jeszcze jeden pomysł to zabudować to na ramie jako fałszywe "wzmocnienie", potem szpachla, lakier i do przodu.

Edytowane przez Hetman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie nie kupiłem, bo dopiero co zainwestowałem w U-Locka prawie 400 zł, ale jak taką kwotę przeznaczyłem na zapięcie, to czemu niby nie kupić lokalizatora za 500 zł? Jak chcesz mieć z GPS to takze jest odpowiednia aukcja KLIK. Wiem, wiem. Ta cena, ale zobacz na możliwości - monitoring doskonały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy doskonały? Dla mnie normalny. To ma taki zakres funkcjonalności o jakim mówiłem. Tylko znowu cena, 100% średnio kupowanego, niemarketowego roweru. Czyli towar dla wybrańców, którzy mają droższe rowery i których z definicji stać (nie piszę, że mnie nie albo że mam taki rower, tylko oceniam to normalnie). Żeby to się cieszyło jakimkolwiek zainteresowaniem to z tymi możliwościami musi być w zakresie do 300-400zł - i to jest realne, bo obecna cena to nie dla rowerzystów i prawie przy jednostkowym wykonaniu :) . Wydasz tyle jak chcesz kogoś śledzić w odpowiednio ważnym/opłacalnym celu albo jak masz samochód do zabezpieczenia (i to drogi bo taniego to trudniej się pozbyć, nawet kraść nie chcą).

Zresztą od biedy taki lokalizator można by napisać na dowolnym starszym telefonie z wbudowanym gps :unsure: - to tak, żeby nie musieć niczego fizycznie składać tylko na samym sofcie operować.

 

A ulocka za 400zł nie kupiłbym, bo dalej jest do przecięcia w poniżej 60sekund przy zerowym zainteresowaniu otoczenia w pl (i nie tylko w pl)...

 

No i dalej są zastrzeżenia jak w moich poprzednich postach, gps łatwo stłumić. Dodatkowo tańsze od lokalizatorów są na allegro zagłuszacze więc do 100% zabezpieczenia to daleeeeko... Ale fakt, fajnie żeby było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a co powiecie na w miarę prosty system wyjący? :) Np wpinamy się równolegle do kabelka licznika (kontaktron) i w ten dodatkowy obwód dorzucamy włącznik, który załączamy przy zostawieniu roweru. Reszta to mocna syrena, gdzieś wsadzona (zupełnie nie mam pojęcia jakie są możliwości syren obecnie wielkość/moc) i zasilanie do niej. Czuwanie nie zużywa żadnej energii, więc pojemne to to być nie musi, jak się porywacz nie zniechęci przez 20s, to i tak po rowerze. Myślę jednak, że jakby pod nim rower zaczął pieruńsko głośno wyć po przejechaniu 2m to by szybko z niego zeskoczył. Co myślicie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...