Skocz do zawartości

[SPD] Pierwsze gleby w spd- przy predkosci 0 ;D


Blue

Rekomendowane odpowiedzi

Wychodzę z założenia iż im więcej pocierpię tym szybciej się nauczę :D Sprężyny mam prawie na max, bo jak miałem luźno to podczas zjazdu się wypiąłem i wtedy to był hardcor ;) Chyba muszę znaleźć jakiś kompromis między max a min. Trudności sprawia mi też szybkie wpinanie się, ostatnio przed dość sporą górką napełniałem bidon, chwilkę zapinam buciki, a po chwili leżę bo tak się przejąłem zapinaniem że o przerzutkach zapomniałem :)

 

Ale przejechałem z nimi dopiero 300 km, dzisiaj 40 i ani jednej wywrotki, więc mam nadzieję że do maratonu lipcowego w Krakowie już wszystko będzie ok :D

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wychodzę z założenia iż im więcej pocierpię tym szybciej się nauczę :P
Dobre :P Hardkoroiec z Ciebie. Ale nie sądzę, jeszcze byś się zniechęcił..
Chyba muszę znaleźć jakiś kompromis między max a min.

Ha, czyli jednak ;) Różnica między min a max jest duża i warto ustawić coś pomiędzy ;) A będzie idealnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

62 km w terenie czy po asfalcie? :)

 

w terenie jest nieporównywalnie łatwiej wyglebić w spd niż na szosie ;)

 

Tak apropo postów wyżej> ja jeżdżę od tygodniach w spd i mam jak najluźniej ustawione spd. Nawet jak zapomnę się wypiąć to i tak odruchowo szarpnę nogę i zazwyczaj się wypina :) Nawet jeśli kompletnie o tym nie pamiętam. A co do jazdy na stojąco to na razie pare razy mi się zdarzyło przy depnięciu(a raczej pociągnięciu) żeby mi się noga wypięła. Zdecydowanie wolę żeby mi się wypinała sporadycznie przy mocnym kręceniu niż nie wypięła kiedy się zatrzymam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

300km w tym 120km w terenie (z czego 50km to maraton Boguszów-Gorce Eska) :-) i jak na razie to była tylko jedna gleba, ale to u siebie w mieście zachciało mi się pierwszy raz będąc w spd zrobić stójke na przednim kole no i lądowanie było twarde, a potem się nie wypiąłem i podparłem ręką o ziemie :-) Ogólnie to SPD to super sprawa, teraz sobie jazdy bez tego nie wyobrażam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam jeszcze pytanie co do samej techniki jazdy w SPD. Załóżmy że jedziemy spokojnie, po płaskim, bez zbędnych przyspieszeń. Czy "pchacie" wtedy buty do góry, czy tak jak na zwykłych platformach tylko w dół? Bo ja pchając je do góry po pierwsze odczuwam dyskomfort(gdy mi górna część stopy naciska długo o język buta), po drugie nogi mi się szybko męczą i kolana zaczynają się odzywać.... Spd jak dla mnie to bardzo fajna rzecz na zjazdach, podjazdach i tam gdzie trzeba szybko przyspieszyć, ale w zwykłej jeździe po płaskim jest chyba tak jak na platformach prawda? Bo ja jakoś specjalnej różnicy na płaskim nie odczułem, ale może to przez to że nie "pcham" do góry :) ?

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do góry ciągniesz... :)

 

Na płaskim też zdecydowanie lepiej się jedzie, ale trzeba sobie wypracować odpowiednią technikę. Ja na przykład jeżdżę zwykle z dosyć wysoką kadencją i jadąc w SPD prawie nie czuję, że naciskam na pedały. Za każdym razem jak chwilowo przesiadam się na platformy to podczas jazdy po płaskim zdarza mi się odrywać nogę od pedała, bo chcę ciągnąć w górę (nieświadomie), ale nie da się. :)

 

Trochę pojeździsz i się wyrobisz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ci to - póki co - przeszkadza, nie musisz na siłę ciągnąć ani pchać stopy do przodu. Pedałuj sobie normalnie, jak na platformach - a technika "SPDowania" przyjdzie z czasem :) . A jeśli nie przyjdzie - to znak, że na płaskim faktycznie jej nie potrzebujesz.

Pozdrówko bezstresowe :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm no to teraz już całkiem nie wiem co o tym myśleć. Może podstawowe pytanie. Jeżeli mówisz że kadencja jest wysoka to masz na myśli że szybko obracasz korbami tak? Jeżeli tak, to ja całkowicie na odwrót, bo właśnie bardzo wolno(w przeciwieństwie do innych bikerów, zawsze się dziwiłem co oni tak szybko tymi korbami obracają...).

 

Jutro jadę koniecznie na rower i muszę wszystko posprawdzać, bo się okazało że po kilkunastu latach na rowerze nadal nie umiem jeździć :) Jutro będą ciągnął na siłę, może się przyzwyczaję.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po przesiadce na spd moja jazda stała się bardziej kadencyjna, używam o wiele miększych biegów niż na platformach. A co do ciągnięcia do góry - odruchowo ciągnę pedał na podjazdach, na płaskim zbytnio mi się nie chce i muszę się do tego zmusić ale dopiero 70 km w spd zrobiłem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wielki, już rozumiem gdzie leży mój błąd. Faktycznie, już kiedyś zauważyłem że mam silne nogi(siłownia zrobiła swoje) ale z wytrzymałością kiepsko. Jutro spróbuję dużo więcej pokręcić, gdyby coś było nadal nie tak to widzę iż jest tu szerokie grono fachowców :)

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Kubus18

 

Od tygodnia jeżdżę w spd i muszę Ci powiedzieć, że właściwie to samo odczucie miałem... ale już nie mam. Jadąc po płaskim wydawało mi się, że tylko je pcham. I rzeczywiście, pierwsze sto kilometrów tak też było - dopiero kiedy sobie przypomniałem, że mogę jeszcze pociągnąć, to kręciłem już cały obrót obydwiema nogami :P Teraz przy 200-300 km odruchowo ciągnę, chociaż nie aż tak jak pcham.

 

A co do wysokiej kadencji to również wiem o co chodzi ;) Ja też nie mogłem pojąć jak kolarze w spd tak szybko kręcą. Kiedy jeździłem na platformach zdecydowanie widziałem różnicę jak jechałem obok gościa z spd'ami. On kręci w porównaniu do mnie jak najęty a jedzie z taką samą prędkością. Ja myślałem wtedy że po prostu nie ma siły na cięższe przełożenie albo kręci dla rozgrzewki. Od kiedy mam spd już wiem dlaczego tak szybko się kręci :) Dzięki temu, że jeszcze dociągasz możesz sobie pozwolić na lżejsze przełożenie, które dzięki spd wcale nie przekłada się negatywnie na prędkość. Oczywiście twarde przełożenie też jest super, ale 3x6 , góra 3x7 na płaskim (na siedząco) to dla mnie optimum. Ewentualnie pod wiatr 3x5. Za to z góry, czy "depnąć" na stojąco 3x8 (wiadomo, zależy jaka góra, ale zdecydowanie pchając+ciągnąc można sobie pozwolić na twarde przełożenie).

 

Ja powiem Ci tylko jeszcze, że widzę u siebie, że przyzwyczajam się do spd i próbuję jak najefektywniej je wykorzystać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiele kwestii to indywidualna sprawa. Ja jeżdżę z wysoką kadencją, a jak przyspieszam to też nie wrzucam odrazu nie wiadomo jak ciężkiego przełożenia i staję na pedałach, bo doszedłem do tego, że zdecydowanie łatwiej mi się rozpędzić na miększych niż na cięższych przełożeniach. Wolę kręcić jak najszybciej mogę i stopniowo wrzucać na coraz mniejszą zębatkę niż odrazu startować z najmniejszej. :P

 

Z czasem każdy z was wyrobi sobie najlepszą dla siebie technikę jazdy w SPD, najważniejsze to jeździć jak najwięcej.

 

A! I jeszcze coś z własnych obserwacji... Zwykle jak przyspieszam (kondycyjnie) to przesuwam się odrobinę do przodu na siodełku, wtedy uzyskuję wyższą kadencję, zaś gdy kręcę wolniej i bardziej siłowo lepiej mi jest siedzieć bardziej z tyłu, łatwiej wtedy wypychać nogi, przynajmniej mi. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
Wiele kwestii to indywidualna sprawa. Ja jeżdżę z wysoką kadencją, a jak przyspieszam to też nie wrzucam odrazu nie wiadomo jak ciężkiego przełożenia i staję na pedałach, bo doszedłem do tego, że zdecydowanie łatwiej mi się rozpędzić na miększych niż na cięższych przełożeniach. Wolę kręcić jak najszybciej mogę i stopniowo wrzucać na coraz mniejszą zębatkę niż odrazu startować z najmniejszej. :(

 

Z czasem każdy z was wyrobi sobie najlepszą dla siebie technikę jazdy w SPD, najważniejsze to jeździć jak najwięcej.

 

A! I jeszcze coś z własnych obserwacji... Zwykle jak przyspieszam (kondycyjnie) to przesuwam się odrobinę do przodu na siodełku, wtedy uzyskuję wyższą kadencję, zaś gdy kręcę wolniej i bardziej siłowo lepiej mi jest siedzieć bardziej z tyłu, łatwiej wtedy wypychać nogi, przynajmniej mi. :D

 

 

Koncertownik, zauważyłem dokładnie to samo co ty.

 

I też właśnie podczas przyspieszania wolę szybciej pokręcić,

a gdy już dojdę do chcianej przeze mnie prędkości wrzucam niższe przełożenia. :P

 

Tak samo jest z jazdą kondycyjną i siłową,

jeśli chodzi o zmianę pozycji na siodełku. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe jak mi pojdzie wypinanie sie i wpinanie w nowych pedalach :D W starych mialem tak ze w awaryjnej sytuacji chcac odpiac pedal po prostu robilem noge w dol jakby nie bylo SPD. A ze odruchowo przy okazji przesowalem piete na zewnatrz... :P Jakos tak sie to wyrobilo ze pieta w bok i jednoczesnie noga w dol. Wiele razy dalem rade sie wypiac i az sam bylem zdziwiony ze mi sie to udalo, bo wydawalo mi sie ze prawie w ogole nie zrobilem tego skretu w bok stopa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja już prawie z 1 kkm przejechałem w spdkach i ciągle ciągnąć zapomniam :D  no chyba że już bardzo padnięty jestem to wtedy chcąc dać odpocząć mięśniom zaczynam ciągnąć ale to nie często mi się zdarza. Gleby tylko 2 przylic

zyłem, obie już po zatrzymaniu się  :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja jak jadę w spd to nie czuję, że ciągnę tylko jak już to delikatnie pcham w przód

jak mocno, ciągnę to niestety ale mam na tyle duże luzy, że blok w pedale mi "klapie" :) ale da się z tym żyć

 

ale jak przesiądę się na zwykłe pedały to mam problem z utrzymaniem stałego kontaktu na relacji BUT-PEDAŁ i noga mi po prostu klapie :rolleyes:

 

Uważam, że nawyk kręcenia pełnym obrotem a nie tylko w dół przychodzi z czasem, sam mam kontakt z pedałami zatrzaskowymi i "noskami" ok 6/7 lat

w tym 4ry lata z spd ^_^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo nie bedziesz czul ze ciagniesz w gore chyba ze przy podjazdach gdzie potrzeba kazdej sily. Prawda jest taka ze wiekszosc sily pochodzi z naciskania pedala bo te miesnie sa silniejsze. 2di pedal moze byc ciagniety ale sie tego nie czuje przy wysokich kadencjach. Choc to fakt ze nauka pedalowania wcale prosta nie jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich,

Dzisiaj nabyłem pedałki 520 + buty Shimano.

Zamontowałem pedałki do mojego "duszka", sprężynki max na - i w drogę.

Pierwszą sytuację podbramkową miałem po jakiś 100m na betonowej drodze wjechałem w dziurę i się zatrzymałem, zacząłem się szarpać i się udało(chyba wyszarpnąłem do góry). Uratowały mnie śrubki ustawione na maxa na minus.

Druga sytuacja to stromy podjazd w lesie, a na drodze dużo piachu,zarzucało mnie na prawo i lewo, i w tym momencie wyskoczył mi zatrzask, ale bez wpinania się jakoś wjechałem. Zawiniły zbyt słabo skręcone SPD(ale na razie tego nie zmieniam).

Trzecim razem nie udało się, mały podjazd i znowu dużo piachu, miałem złe przełożenie i za wolno jechałem, koło uciekło w prawo, a ja w lewo na bok. Było dużo piasku więc tego nie poczułem. Poczułem natomiast ulgę, że pierwsza gleba w takich miłych warunkach: ciepło, las i miękki piasek.

Prawdopodobnie bez SPD było by podobnie, bo nawet nie pomyślałem o podparciu, chyba żebym to zrobił instynktownie.

 

Mam natomiast trzy pytanka:

Z dynamiki jazdy jestem zadowolony, ale po tych 10KM w lesie rozbolały mnie stopy w miejscu gdzie jest blok. Czy się do tego przyzwyczaję?

Natomiast po asfalcie nie miałem problemów, czuję się dziwnie w tym więc na razie pamiętam że coś tam trzyma. Pomyślałem o naklejce na kierownicę z napisem np. SPD co by skleroza nie dopadła. Dobry to pomysł?

Poza tym mam wrażenie, że muszę podnieść siodełko bo jakoś w tych SPD mi nie do końca wygodnie, czy doregulowywaliście wysokość siodełka po zmianie na SPD?

 

Jutro dalej będę testował pedałki, mam nadzieję, że to przeżyję.

Pozdrawiam wszystkich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naklejka to wg mnie średni pomysł - szybko się do niej przyzwyczaisz i przestaniesz zauważać. O ile w ogóle zdołasz zapamiętać, żeby przed dojazdem do skrzyżowania spojrzeć na kierownicę :P .

Nie przejmuj się - szybko przywykniesz do ruchu piętą w bok i żadne przypomnienia nie będą ci potrzebne. Ja np. - pomimo, że właśnie tego najbardziej bałam się przed przesiadką na SPD - ani razu nie przewróciłam się na asfalcie, bo ani razu nie zdarzyło mi się zapomnieć, że jestem wpięta, niezależnie od sytuacji na drodze.

A upadki w terenie - no cóż, jeżeli nie odpuszczasz sobie podczas jazdy, jest to rzecz normalna, zwłaszcza na intensywnych podjazdach <_< . Tu też szybko załapiesz odruch i stopniowo wywrotki staną się coraz rzadsze, a ty sam będziesz wręcz zdziwiony, w jak osobliwych i wręcz, zdawałoby się, beznadziejnych sytuacjach potrafisz się wypiąć :D

Pozdrówko uspokajające :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...