Skocz do zawartości

[SPD] Pierwsze gleby w spd- przy predkosci 0 ;D


Blue

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Anonymous
DH to absolutnie nie moja dziedzina i się w tym w ogóle nie orientuję, ale dzisiaj widziałem jakichś świrów na Extreme Sports i wszyscy śmigali na platformach, więc chyba jednak coś w nich musi być...

 

Widzialem ludzi, ktorzy DH jezdza na spdach - kwestia przyzwyczajenia widocznie. Moze dzial tu ten sam czynnik - "nie, bo sie nie zdaze wypiac". Choc z drugiej strony pedaly spd daja malo podparcia, wiec przy ladowaniach moga byc problemy. Alternatywa wydaja sie spdy polaczone z platforma... Nie jezdze DH to nie wiem, tak tylko spekuluje :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam dyskutanow :wink:

ja dzisiaj pierwszy dzien jezdzilam w SPD i staralam sie pamietam, ze jestem przypieta, ale niestety i tak nie udalo mi sie uniknac gleby... Chyba do czasu kiedy nie przyzwyczaje sie do SPD nie wyjade na ulice dla wlasnego bezpieczenstwa :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Choc z drugiej strony pedaly spd daja malo podparcia, wiec przy ladowaniach moga byc problemy. Alternatywa wydaja sie spdy polaczone z platforma...

 

Mysle ze to nie ma znaczenia - ja mam naprzyklad bardzo twarda podeszwe i skakalem z hop i nie odczulem braku podparcie na wiekszej powierzchni buta bo mam twarde podeszwy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Choc z drugiej strony pedaly spd daja malo podparcia, wiec przy ladowaniach moga byc problemy. Alternatywa wydaja sie spdy polaczone z platforma...

 

Mysle ze to nie ma znaczenia - ja mam naprzyklad bardzo twarda podeszwe i skakalem z hop i nie odczulem braku podparcie na wiekszej powierzchni buta bo mam twarde podeszwy ;)

 

Ten Gosc to ja bylem :) Znowu sie zapomnialem zalogowac :oops: Rowniez nie odczuwam braku wiekszego kawalka metalu pod stopami, ale my nie robimy kilkumetrowych dropow i nie skaczemy z hopek-gigantow, prawda :wink: ?

Prawdy trzeba szukac na dh-zone.com :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

heh pare gleb przez spd mi sie zdazylo ale nie przez to, ze zapomnialem, ze jestem wpiety tylko mialem za mocno skrecona sprezyne (teraz jezdze na 1,5 obrotu i jest idealnie - 520tki mam) i brakowalo mi zdecydowania w ruchu noga, zeby sie sprawnie wypiac, a jedyna rzecza, ktora aktualnie mnie wnerwia jest nie trafianie blokiem w zatrzask :x

 

reszta to same plusy przeskakiwanie nad malymi przeszkodami typu row, garb czy kamien na drodze to pestka, na wybojach noga jest z pedalem i juz, koniec problemow z ulozeniem stopy na platformie - chyba wszyscy to znamy/znalismy, jest jedna pozycja, jesli zla to trzeba wyregulowac i bedzie idealna ;) dalej - ja tam nie mam problemow z polozeniem buta na spdowym pedale, jak dla mnie to wystarczajacy punkt podparcia (praktycznie nie skacze, wiec nie wiem jak by bylo przy ladowaniu ale pewnie znacznie gorzej), przyspieszenie (a wiec i podjazdy) wiadomo ;)

 

podsumowujac spdy przede wszystkim daly mi duzo wieksza pewnosc w prowadzeniu roweru, teraz bardziej go czuje, jesli ktos nie moze sie do nich przekonac to moim zdaniem sporo traci

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość BikerFG
u mnie z kraweznikami problemu nie bylo :P ale za to pare razy zapomnialem ze jestem spiety

Dokłądnie tak samo miałem , mało tego nie umiałem sie wypiać i sie motałem jak stonka podczas oprysku ;)

 

no i to wlasnie komicznie wyglada, zwlaszcza jak gdzies na miescie wsrod ludzi zaczyna sie swirowac, a wiara nie qma, czemu nie mozna buta sciagnac z pedala ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się jakoś udało uniknąć wypadków na trasie, spowodowanych bezpośrednio przesiadką z platform na SPD. Ale kiedyś miałem taką historię. Po całym dniu spędzonym na rowerze, zajechałem pod swój blok, patrzę, a tam drzwi (domofon) otwarte na oścież, więc nie zatrzymałem się i wjechałem do klatki. Tam dojechałem do kolejnych drzwi, które były już zamknięte. No więc trzeba był się zatrzymać i zsiąść z roweru, żeby je otworzyć. No to się zatrzymałem, próbuję się podeprzeć nogą, ale coś się nie da :shock: Na szczęscie w ostatniej chwil podparłem się ręką o ścianę. Z tym, że rower i ja byliśmy już pod kątem 45* do gruntu. Wogóle to niewiele brakowało, żebym głową (w kasku na szczęście) przywalił w skrzynkę na listy :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w zasadzie jedna jedyna powazna gleba przytrafila mi sie pierwszego dnia gdy zasiadlem na SPD. Chcialem zawrocic na 2,5 metrowej szutrowej sciezce przy predkosci 3 km/h... oczywiscie sie nie udalo :D. Wypiolem sie dopiero gdy cialo bylo 20 cm nad ziemia, co oczywiscie nie pomoglo :). Strup byl powodem do dumy przez nastepne 2 tygodnie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gleby na poczatku to normalka ;-)

moja pierwsza byla 5 minut po wkreceniu padalcow w korby i jakies dwa metry od sklepu....wpialem jedna noge - dlugo szukalem punktu tak zeby blok trafil w zatrzask - podniecony maxymalnie ze o to juz za chwile przejade pierwsze metry w tych oto cudownych malenstwach, odrywam druga noge i prubuje znalezc blokiem zatrzask......niestety nie myslalem zbyt wiele i stojac rowerem w miejscu tylko chwile utrzymalem si ew pionie. ale mieli ubaw w tym sklepie :D

potem bylo jeszcze kilka mniej spektakularnych gleb i problem trafiania blokiem w zatrzask. wszystko jest kwestia czasu. teraz nei zamienilbym tego na nic innego 8)

macie problem z ew podparciem na szybkim luku - wypnij noge odpowiednio wczesniej. przy takim pochyleniu i tak preciez obrocic korba ci do glowy nie przyjdzie - mam nadzieje :grin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Mam dzisiaj za soba moje pierwsze 50km w spd . Jestem zachwycony . Ani razu nie zdarzyło mi sie zebym miał problem przy wypinaiu ani wpinaniu sie. Pare razy sie zapomniałem ze jestem wpięty, ale jak sie zatrzymałem noga jakoś automatycznie szła na bok.

Nie miałem zadnych problemów na ostrych zakrętach a te których nie mogłem wyrobić brałem na "ręcznym" :cool: .

Co prawda początki były ciezkie pierwsze 5-10 wpieć to było na zasadzie uda albo nie :grin: ale postawiłem sobie rowerek w domciu koło szafki wiec było czego sie łapać :) jak już wyczaiłem o co biega to poszedłem szaleć :twisted:

Blue bądź cierpliwy a przyzwyczaisz sie ;-) zrobisz pare tysięcy (wywrotek :grin: hehehe ) i będziesz master ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pierwszego dzwona zaliczyłem w ... garażu :D hehe zamiast polecieć na ścianę... poleciałem na drugą stronę i pierdulut :D siniak na kolanie ale co tam. Później dowiedziałem się, że w pedałach jest regulacja siły trzymania buta... Okazało się, że miałem śrubkę przykręconą na maxa :D hehe, Teraz mam dobrze wyregulowane a wypinanie się następuje praktycznie automatycznie :). SPD fajna sprawa :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeszcze nie zaliczyłam takowej gleby... może dlatego że na samym początku się przyłozyłam do nauki wypięcia :cool: pierwszy dzień w spd to była jazda z jednym pedałem spd a drugim zwykłym i nauka wpięcia i wypięcia, potem dokręciłam drugi i jakos bezproblemowo póki co :-D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...