Skocz do zawartości

[wyprawa] - plecak czy bagażnik ?


TocaS

Rekomendowane odpowiedzi

Co waszym zdaniem lepiej ??

 

2 kilo na plecach czy 2 dodatkowo do masy roweru ?(sztyca).

 

Dotychczas jadąc na trasy większe niż 80 km zabierałem plecak, nie mniej ta opcja wydaje się być mało wygodna, raz że się pocę dwa więcej męczę plecy. Z drugiej strony obciążając rower bagażnikiem pod sztycę dodatkowymi 2-3 kg wydaje mi się, że stracę na podjazdach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli używasz roweru górskiego zgodnie z jego przeznaczeniem do terenowej jazdy po górkach to bagażnik odpada.

Z tego co piszesz wnioskuję że używasz "górala" do turystyki a więc najlepszy jest bagażnik mocowany do ramy.

Wiem jednak że użytkownicy "górali" niechętnie zakładają takie bagażniki. Dodatkowe obciążenie roweru bagażnikiem nie będzie miało znaczącego wpływu. Poza tym w okolicach Poznania nie ma podjazdów...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli używasz roweru górskiego zgodnie z jego przeznaczeniem do terenowej jazdy po górkach to bagażnik odpada.

Z tego co piszesz wnioskuję że używasz "górala" do turystyki a więc najlepszy jest bagażnik mocowany do ramy.

Wiem jednak że użytkownicy "górali" niechętnie zakładają takie bagażniki. Dodatkowe obciążenie roweru bagażnikiem nie będzie miało znaczącego wpływu. Poza tym w okolicach Poznania nie ma podjazdów...

 

Planuje wyprawy wykraczające za Wielkopolskę. Ale maks 120-150 km od Poznania (Vśr 25-27 km/h). Rower służy aktualnie do jazdy na szosie w 80% i reszta jazda w terenie. Oczywiście kupując szosę czy rower trekingowy nie dał bym rady w niektórych sytuacjach w terenie.

 

Ostatnio był wypad do gniezna z plecakiem i trochę mnie męczył. Jutro mam zaplanowany wyjazd z bagażnikiem pod sztucę, zobaczymy ja wypadnie.

Zastanawiają mnie rowery mtb na kołach 29 jak wypadają w terenie jak i zarówno na szosie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na 1-dniowe wycieczki >100 km biorę plecak. Nie czuję specjalnego zmęczenia związanego z wiezieniem plecaka. Możesz spróbować odciążyć plecak poprzez przeniesienie części rzeczy do torby typu mapnik i różnych sakiewek podsiodłowych, trójkątów na ramę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wczoraj wróciłem z 260 kilometrowej, 2 dniowej wyprawy. Ponieważ mam rower z tylną amortyzacją w grę wchodzi tylko bagażnik na sztycy. Mimo podzielonych zdań tutaj na forum zdecydowałem się na zakup bagażnika authora acr-149 + wsporniki do bocznych sakw (kellys trial). Początkowo bałem się, że nie wytrzyma to wszystko. Po zapakowaniu się (bagażnik + sakwy + pakunek) waga doszła do ok 8-9kg (przy maksymalnym udźwigu bagażnika 15kg). Strasznie mile jestem zaskoczony. Jeździłem po dziurach, wertepach, polskich drogach, piachu itp i bagażnik zdał egzamin celująco. Jedynym problemem był środek ciężkości roweru który przesunął się strasznie na tylne koło. Co do plecaka to nie jestem jego zwolennikiem chyba, że jedziemy na wycieczkę <50km mam po nim strasznie spocone plecy i ze względu na dosyć mocno pochyloną sylwetkę na rowerze również nie jest zbyt wygodny. Kwestia gdzie jedziesz, ile chcesz zabrać i jaką masz ramę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiają mnie rowery mtb na kołach 29 jak wypadają w terenie jak i zarówno na szosie.

Jeździ toto trochę inaczej niż typowy góral 26"(co nie znaczy gorzej) i zupełnie inaczej niż trekking (choć od tego pasuja opony).

 

Całkowicie subiektywnie stwierdzam, ze do terenowej turystki rowerowej mi pasuje idealnie. Jest łagodniejszy w obyciu i bardziej komfortowy od klasycznego 26", a jeździ po prostu inaczej. Gdzieniegdzie lepiej, gdzieniegdzie gorzej się sprawuje, ale w gruncie rzeczy do tego samego jest stworzony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kupiłem authora na sztyce - 15kg do tego jeszcze torba dojdzie na bagażnik dziś jeździłem z tym bagażnikiem i jest ok. W weekend może uda mi się zrobić 220 kmów to przyda się w sam raz.

Oby ci służył długo i umilał jazdę ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na dłuższe czy krótsze jednodniowe wycieczki zawsze zabieram plecak. Sam staram się jak najwięcej jeździć w terenie więc jakikolwiek bagażnik odpada - kumpel ma na sztycę i telepie niemiłośiernie ;)

Zdarza się też oczywiście pokonywać większe odcinki po asfalcie i jakiegoś dyskomfotu nie odczuwam, fakt, że plecy są mokre, ale to kwestia przyzwyczajenia i po części systemu wentylacyjnego który trochę pocenie ograniczy.

Jeśli chodzi tylko o asfalt i szutry to bagażnik jak najbardziej, czasem jak na chwilę wyskakuje do lasu bez plecaka to strasznie czuć różnicę, ale nie mówię, że z nim jest źle :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś jechałem 2km odcinek w terenie i bo ja wiem czy aż tak telepie. Nie jest źle........ Nie mniej sam fakt denerwuje, że ma się bagażnik, nigdy bym nie założył.

Może to też trochę zależy od modelu, kumpel kupił jakiś taki zwykły w Decathlonie - jak się nie mylę. Dokładnie nie pamiętam, skoczę do niego i zobaczę :huh:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam full'a i wypróbowałem już bagażnik na sztycę, plecak i ExteWheel.

 

Dla mnie torba na kierownicy odpada już na starcie. Zasłania to co mam przed kołem a na zjazdach dziwnie ciągnęła w dół. Musiałem mocno zwolnić, aby nie wypaść z trasy.

 

Plecak - 25l w zupełności wystarcza na 1 dniowe wyprawy - w zasadzie jest nawet za duży, ale paski kompensacyjne załatwiają sprawę. Jest wygodny, rower dobrze się prowadzi i praktycznie nie wpływa na zachowanie maszyny - zwłaszcza na zjazdach. Grunt to odpowiedni system nośny (taki jak np FN Bikki), który ogranicza potliwość pleców - to naprawdę działa. Na kilkudniowe wyprawy trzeba nauczyć się pakować, ale wszystko można. Najważniejsze jest odpowiednie dobranie bagażu. W góry zdecydowanie polecam TYLKO plecak, no chyba, ze jeździsz po asfaltach.

 

Bagażnik na sztycę - dodatkowa waga. Zakłóca jazdę na rowerze (na zjazdach rower zachowuje się dziwnie i kilka razy traciłem kontrolę - zjeżdżam dość szybko). Zaletą jest możliwość zabrania dodatkowego bagażu jak lekki namiot (miałem plecak + bagażnik), ale w góry absolutnie się nie nadaje. Dodatkowo jest możliwość odpadnięcia w TRUDNYM terenie. Może na płaskich drogach się sprawdza, ale na kamienistych zjazdach absolutnie odradzam. Dodatkowo dociąża rower(nosiłem go na ramieniu przechodząc po 5 cm szerokości belce nad kanałem i nie było to ciekawe doświadczenie).

 

ExteWheel - drogi, ale na allegro czasem można wyczaić okazję (sam za kilka dni taką stworzę:)). Na górskie szlaki, jak już powiedziałem - tylko plecak, ale gdy jeździmy spokojniej - szutry, bite wiejskie drogi i asfalty (nawet w górach), to można pokusić się o taki wynalazek. EW bije inne wynalazki pod względem jazdy z dużym obciążeniem - pozwala zabrać nawet 80l (do 35kg!) bagażu a przy tym jazda jest przyjemna. Miałem okazję jeździć z sakwami, ale EW jest po prostu lepsze, choć z początku trzeba trochę poćwiczyć, bo jeździ się trochę inaczej - zwłaszcza z dużym obciążeniem (testowałem na 18kg).

Ja preferuję trudne, kamieniste, górskie szlaki, gdzie liczy się tylko plecak (jak najmniejszy) i wydajna amortyzacja z przodu i z tyłu. Jednak gdy byłem na Mazurach, to EW spisał się na medal (asfalty, ścieżki, szlaki piesze). Jedynym problemem jest targanie tego po schodach, ale cóż, nie można mieć wszystkiego na raz:rolleyes: Ważne żeby kupić nowy model z sakwami, bo worki podróżne to porażka i proszenie się o kłopoty. Na mazurach mieliśmy 2 EW (1 i 2 generację) i widać było sporą różnicę.

No i rower z EW wygląda po prostu EXTRA, a sakwy IMHO, nie przydają rowerowi piękna :)

Fotka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Przyznam ze jestam tu nowy i dopiero ucze poruszac sie na forum ale co do wypraw rowerowych mam pewne doswiadc zenie. Jezdzilem na trasy rowerowe od tych 5 do tych 280 km jednego dnia i musze przyznac ze plecak nie sprawujke sie dobrze w zadnym z tych przypadkow.. Oczywiscie w gre wchodzi tempo jazdy :P Moim zdanie plecak powoduje nadmierne pocenie sie podczas jazdy, uciska klatke piersiowa i utrudnia ruch. Po zatrzyma niu sie i przerwie kioszulka robi sie zimna i niemila w dotyku.. jezeli dodamy do trgo ze nasze plecy sa rozgrzane to pomyslcie sami.. w czasie kilkudniowej wycieczki to masakra.. kilo, dwa czy piec nie robi wielkiej roznicy na bagażniku a plecak tak.. zwlaszcza przy ciezkich podjazdach:) a Co do rowerow to dla mnie swietnym rozwiazanie jest troche nietypowy mix. Dwie wersje na rozne wyprawy... Rower MTB z kolami o szosowki albo krosowego ze sredniej szerokosci oponami.. sztywny amortyzator przedni i w zadnym wypadku nie tylni.. Moze to dosc dziwnie wyglada ale sie sprawdza... do tego leniuch i mapnik z torba na kierowniku w ktorym mamy wazne i cenne drobiazgi a ktory mozawszedzie zabrac po latwym odczepieniu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Przyznam ze jestam tu nowy i dopiero ucze poruszac sie na forum ale co do wypraw rowerowych mam pewne doswiadc zenie. Jezdzilem na trasy rowerowe od tych 5 do tych 280 km jednego dnia i musze przyznac ze plecak nie sprawujke sie dobrze w zadnym z tych przypadkow.. Oczywiscie w gre wchodzi tempo jazdy :D Moim zdanie plecak powoduje nadmierne pocenie sie podczas jazdy, uciska klatke piersiowa i utrudnia ruch. Po zatrzyma niu sie i przerwie kioszulka robi sie zimna i niemila w dotyku.. jezeli dodamy do trgo ze nasze plecy sa rozgrzane to pomyslcie sami.. w czasie kilkudniowej wycieczki to masakra.. kilo, dwa czy piec nie robi wielkiej roznicy na bagażniku a plecak tak.. zwlaszcza przy ciezkich podjazdach:) a Co do rowerow to dla mnie swietnym rozwiazanie jest troche nietypowy mix. Dwie wersje na rozne wyprawy... Rower MTB z kolami o szosowki albo krosowego ze sredniej szerokosci oponami.. sztywny amortyzator przedni i w zadnym wypadku nie tylni.. Moze to dosc dziwnie wyglada ale sie sprawdza... do tego leniuch i mapnik z torba na kierowniku w ktorym mamy wazne i cenne drobiazgi a ktory mozawszedzie zabrac po latwym odczepieniu

 

Widzę ze piszesz TYLKO o szosowych wyprawach, co wnioskuję po opisanych dystansach. To trochę jednostronne podejście do tematu, bo ludzie jeżdżą w różnym terenie. Nie skreślał bym więc ani pełnej amortyzacji, ani plecaka, bo czasami jest JEDYNĄ logiczną opcją. Jeśli kiedyś pojedziesz na górskie szlaki, to pewnie szybko zauważysz o czym mówię :woot:

Dodatkowo podejrzewam, że nie używałeś plecaka z dobrym systemem nośnym, który nie przylega do pleców i zostawia wolną przestrzeń w której wiatr hula do woli. W zimie nawet jest w plecy trochę za chłodno :P . Sam kiedyś miałem podobne do Twojego zdanie na temat plecaków (wypróbowałem już chyba wszystkie możliwe sposoby transportu bagażu) ale moje problemy zakończyły się po zakupie dobrego plecaka i teraz nigdy się bez niego na rower nie ruszam :P

 

Czym jest " leniuch"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Roznie to nazywaja.. to cos w rodzaju rogow.. oparcia na lokcie i dlugi uchwyt wysuniety do przodu.. umozliwia wygodny sposob jazdy na odcinkach gdy odpoczywasz i ulatwia jazde pod wiatr.. ale to tez raczej do jazdy na szosie chociaz w moich wyprawach roznie bywalo :P a co z uciskiem na klatke piersiowa i raminami? wiem ze ciezki bagaznik na skaczacym rowerze to raczej marny pomysl ale watek zaczal sie od 80%szosy i 20% terenu wiec to chyba sensowne.. co do jazdy po gorach to nie mam doswiadczenia wiec nie bede sie spieral chyba ze chodzi o podjazdy szosa :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak na razie tylko szosa. Nie planuje wymiany opon na 1,5 ani kół na większe. Jak dla mnie to w pewnym sensie jest jakieś ułatwienie. Wole trenować ciężej; co się zaś tyczy roweru szosowego to jakieś tam plany są. Podjazdy to wiadomo zdarzają się czasami i trzeba je pokonać nawet z silnym wiatrem , tu np pomaga trzymanie kierownicy przy mostku choć aktualnie tam wszedł pulsometr. Z owym bagażnikiem zaś nie odczułem aż tak dużej różnicy przy podjazdach. ...plecak przy 120 km pamiętam jako ból pleców, więc szybko zrezygnowałem z niego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Roznie to nazywaja.. to cos w rodzaju rogow.. oparcia na lokcie i dlugi uchwyt wysuniety do przodu..

a co z uciskiem na klatke piersiowa i raminami?

To się fachowo nazywa lemondka.

Kwestia regulacji, nikt nie każe zaciskać pasa piersiowego na maksa. Na razie mam za sobą 50km z nowym plecakiem mało obciążonym, ale w zasadzie nie czułem go na ramionach. Główny ciężar idzie na pas biodrowy. W starym było gorzej (miał tylko piersiowy) i przy większym załadowaniu było niewygodnie. Sporo więc zależy od systemu nośnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie miałem przyjemności tylko z EW, z sakwami jeździłem całkiem sporo, ale głównie po szosach (jakieś przygody w terenie też się zdarzały) i na dłuższe wyprawy bez zjeżdżania na drogi nie utwardzone - rozwiązanie całkiem dobre.

Natomiast na krótkie wycieczki próbowałem i małej sakwy na bagażnik i torby na kierownicę, później plecaka (dziadostwo z Campusa - miałem notorycznie mokre plecy i obtarcia na ramionach), teraz mam tani i wygodny plecak z gosportu i do tego mapnik - koszulka bywa mokra tylko pod szelkami, plecy są dobrze wentylowane. Jakoś mi tak przypasowało ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...