Skocz do zawartości

[babcie] Sposób na babcie na drodze rowerowej :)


Rekomendowane odpowiedzi

Ja głównie to mówię przepraszam i dziękuje... Na dzieci to po prostu mówię rodzicom że trzeba z dziećmi uważać bo każdy chyba był dzieckiem i nie patrzył gdzie idzie :P A jak spotykam panów "uzbrojonych" w dresy to udaje że nie umiem jeździć na rowerze i jadę slalomikiem :D Jeszcze żaden dresiarz nie stanął mi na drodze po tym sposobie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam taki problem.

Bardzo dużo jeżdżę samochodem. Mam w miarę szybki dynamiczny samochód. Bardzo chciałbym sobie czasami pocisnąć zwłaszcza jak jest droga dla samochodów. Do szału doprowadzają mnie jednak rowerzyści, którzy jadą po tej samej drodze co ja. Muszę zwalniać a jak już nie mam wyboru to mijam pacjenta 3 cm od kierownicy. Niech się nauczy. Rozważam też wersje hardcore z wjechaniem im w tyłek. Najbardziej mnie irytuje jak obok jest ścieżka dla rowerów, z której oni nie korzystają bo jest w sąsiedztwie chodnika dla pieszych a na dodatek jest upstrzona ciągłymi krawężnikami czy podjazdami. Nie rozumiem dlaczego mam zrezygnować z pędzenia powiedzmy (tak porównywalnie) 140 km/h. Walić ich śmiało niech się plebs nauczy. :P

P.S.

Temat wymijania babć dotyczy terenu całej polski czy jednej drogi w Kielcach?

IMO ten post podsumowuje cały temat. Ja sam gdy jadę ścieżką i widzę, że jakiś lud chodzi po niej denerwuję się, ale bez przesady! Nie wyzywam go ani tym bardziej nie wjeżdżam mu w tyłek. Jedyne co to strzelam klamkami, albo zwracam uwagę albo jak jadę z kumplem to jedziemy równolegle naprzeciw tej osobie żeby zeszła :) Nerwy czasem mogą puścić, to zrozumiałe, ale potem może to słono kosztować.

 

Inna sprawa, że nie rozumiem dlaczego niektórzy, mając do dyspozycji ścieżkę rowerową wzdłuż jezdni, wybierają jednak drogę :( Dla mnie TO jest naprawdę chore.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ProKreator, może nieświadomie, poruszył istotną kwestię rowerzystów na ulicy. To jeszcze większa masakra. Rozumiem, że tak wygodniej, ale jazda środkiem ulicy z prędkością 20 km/h to przegięcie.

Taki schemat: ulica Spacerowa w górę do Osowy. Jeden pas w górę i w dół. Zazwyczaj jest zakorkowana w cholerę i trzeba stać, ale raz jak jechałem z tatą to wyjechaliśmy późno, ażeby uniknąć korków, bo znawcy tematu wiedzą jak wygląda ta ulica w godzinach szczytu. Niestety w tym samym momencie gdy my wjechaliśmy w Spacerową, to w połowie była już dwójka rowerzystów wlokąca centralnie środkiem jezdni! A, że w dół było zatkane (co uniemożliwiło wyprzedzenie) to do góry zrobili taki sam korek. A przecież przez las jest taka ładna ścieżka. Pobocze też jest niezłe. Ale to jeszcze myśleć trzeba...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem tyle... nie lubię jak pieszy idzie ścieżką i widzi mnie i jadę za nim 15cm a on jak święta krowa ...zawsze mówię wtedy z dużym natężeniem Przepraszam jak nie mam jak wymiinac... ale w takich sytuacjach też przydaje się głośny wolnobieg :( A ja nie wiem jaki mam że nie wydaje żadnych odgłosów :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwykle nie ukrywam , jestem chamski w stosunku do tego chłamu ( bo ludźmi to się nie da nazwać ) co chodzi po ścieżce , ale pomyślałem że raz będę miły może popłaci . Jechałem sobie ostatnio właśnie ścieżką i patrze a tu : facet ok. 30 lat stoi sobie na dróżce , i to nie było najgorsze jego 3-4 letnie dziecko biegało sobie wokół niego . Otóż zatrzymałem się i próbowałem mu uświadomić że to tak jakby jego dziecko chodziło po ulicy , oczywiście facet wręczył mi worek ch***w i kazał s*******ać , od tego momentu mam głęboko ich uczucia i bycie uprzejmym .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwykle nie ukrywam , jestem chamski w stosunku do tego chłamu ( bo ludźmi to się nie da nazwać ) co chodzi po ścieżce , ale pomyślałem że raz będę miły może popłaci . Jechałem sobie ostatnio właśnie ścieżką i patrze a tu : facet ok. 30 lat stoi sobie na dróżce , i to nie było najgorsze jego 3-4 letnie dziecko biegało sobie wokół niego . Otóż zatrzymałem się i próbowałem mu uświadomić że to tak jakby jego dziecko chodziło po ulicy , oczywiście facet wręczył mi worek ch***w i kazał s*******ać , od tego momentu mam głęboko ich uczucia i bycie uprzejmym .

Ja też taki byłem do póki sam nie stanąłem na dróżce rowerowej (wiem że to zbrodnia karalna) Oczywiście jedzie kozak młodszy ode mnie i zaczyna mi coś mówić że zaraz mnie nastuka i w ogóle. I wtedy pomyślałem że każdy człowiek który stoi na drodze rowerowej nie jest w pełni świadomy tego że nam przeszkadza... I od tamtego wydarzenia zawsze jestem kulturalny i mówię przepraszam i dziękuje :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość R3surrection

powiedz mi co za DEBIL bo inaczej kogoś takiego nie nazwę robi krawężniki 10cm na ścieżkach?! Oczywiste że jadę ulicą i utrudniam ruch.

Z innych rzeczy to wkurzają mnie strasznie ludzie na gównianych rowerach pędzący 30km/h przez miasto po ścieżkach etc. Przecież nawet nie są w stanie wyhamować w razie niebezpieczeństwa... ile razy widziałem jak na sstyk wymijali ludzi np nad jeziorem, czasem sam cisnę ostro jak robię czasówkę ale wiem że na tych kilku metrach awaryjnie stanę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z innych rzeczy to wkurzają mnie strasznie ludzie na gównianych rowerach pędzący 30km/h przez miasto po ścieżkach etc. Przecież nawet nie są w stanie wyhamować w razie niebezpieczeństwa... ile razy widziałem jak na sstyk wymijali ludzi np nad jeziorem, czasem sam cisnę ostro jak robię czasówkę ale wiem że na tych kilku metrach awaryjnie stanę...

 

Może nie każdy ma pieniądze na super ekstra nie gówniany rower...

To że rower "gówniany" to nie znaczy, że nie ma hamulców...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może nie każdy ma pieniądze na super ekstra nie gówniany rower...

To że rower "gówniany" to nie znaczy, że nie ma hamulców...

 

A ja uważam że cie poniosło :)

Kolega miał na myśli że nie znosi lumpków w rowerach za 500zł z tarczówkami i wszystkimi innymi rzeczami.

Następnym razem spokojnie nawet zwykły rower z V-brekami będzie fajnie jeździł :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z innych rzeczy to wkurzają mnie strasznie ludzie na gównianych rowerach pędzący 30km/h przez miasto po ścieżkach etc. Przecież nawet nie są w stanie wyhamować w razie niebezpieczeństwa... ile razy widziałem jak na sstyk wymijali ludzi np nad jeziorem

Zachowanie identyczne jak na drodze - mało to wariatów w 'niezniszczalnych' samochodach? :sick:

czasem sam cisnę ostro jak robię czasówkę ale wiem że na tych kilku metrach awaryjnie stanę...

Uwzgledniając czas reakcji to na kilku metrach się nie zatrzymasz, samo hamowanie rzeczywiście może się udać na kilku metrach (oczywiście mocno zależnych od prędkości).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja czasami się tak wczuję gdy ide piechotą że instynktownie wchodzę na ścieżkę rowerową B) ale szybko się reflektuję ;)

A co do mijania to z daleka krzyczę UWAAGAA!!, omijam lub zwalniam i przepraszam ale stanowczo.

 

Nie ma co filozofować, naród trzeba nauczyć co to ścieżka rowerowa ale trzeba to robić z kulturą!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja coraz bardziej lubię dzwonek :P Gdy jadę rowerem w niego uzbrojonym, to ok 70m przed przeszkodą {żywą} :D dzwonię, widzę reakcję ludzi -

jak dwojga to najczęściej robią miejsce pośrodku, a następnie Bezpiecznie, chociaż z dużą prędkością ich mijam.

Nie ma sensu krytykować, kto jakim jedzie rowerem, ale jak jedzie.

Tak pozatym to, gdy jest możliwość pojechania pustym chodnikiem, a prędkośc roweru na jezdni wam spada poniżej 15km/h, zjeżdzajcie na niego. Sam się do tego stosuje i robię miejsce na często wąskiej jezdni dla pojazdów silnikowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przejedź się szosą po ścieżce rowerowej - zrozumiesz...

Niestety nie mam szosy - może dlatego mnie to razi. Nie wiem też jak wygląda stan ścieżek w innych miastach, ale w Lbn nie jest źle. Krawężniki są dość niskie, a nawierzchnia dość równa. 'Dość' - bo nie wszędzie i nie zawsze :) Ale mimo wszystko, wolę jechać ścieżką i męczyć się z pieszymi, krawężnikami i nierówną nawierzchnią niż ryzykować życie na drodze. Inna sprawa, że to naprawdę utrudnia czasem ruch jak ktoś jedzie rowerem po drodze, powiedzmy dwupasmowej. Drogi w mieście są na tyle wąskie, że ciężko jest ominąć rowerzystę zachowując bezpieczną odległość...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z innych rzeczy to wkurzają mnie strasznie ludzie na gównianych rowerach pędzący 30km/h przez miasto po ścieżkach etc.

 

Czyli tani rower jest zawsze niebezpieczeństwem i każdy kto chce się poruszać jednośladem napędzanym siłą ludzkich nóg, musi kupić sobie sprzęt za 3k? Powiadam Ci; mój rower za łączne 700zł jest bezpieczniejszy niż niejeden trzykrotnie droższy sprzęt. W ostatecznym rachunku nie ważne są markowe komponenty - ważna jest odpowiednia konfiguracja i konserwacja roweru.

 

Przecież nawet nie są w stanie wyhamować w razie niebezpieczeństwa... ile razy widziałem jak na sstyk wymijali ludzi np nad jeziorem

 

Bez obrazy, ale zarówno teza jak i argument są śmieszne.

 

czasem sam cisnę ostro jak robię czasówkę ale wiem że na tych kilku metrach awaryjnie stanę...

 

Skoro w ten sposób oceniasz swoje możliwości, (że jak masz hample za 4 stówki to zawsze dasz radę), to kiedyś faktycznie awaryjnie staniesz. Raczej zatrzymasz się. Na drzewie, na przechodniu... To już zależy od okoliczności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...