Skocz do zawartości

[McDonald] Mc Drive nie dla rowerzystow ?


Rekomendowane odpowiedzi

Miałem identyczną sytuację w McDonaldzie w Gdańsku w Oliwie jakieś dwa miechy temu. Nie jadam tego syfu zbyt często, a w zasadzie to niemal w ogóle. Ale przejeżdżałem obok i pomyślałem, że podjadę. Była kolejka więc podjechałem do okienka dla kierowców, a tam miła pani mówi, że "rowerzystów nie obsługujemy". Nie kłóciłem się tylko pojechałem. I już się nie stołuje w takich gównach, tylko znalazłem na Żabiance taką małą knajpkę i jak już to tam lubię sobie coś zjeść.

 

pizza to takie same śmieci jak jedzenie z maca

 

Pizza jest pizzą tylko gdy sam ją sobie zrobisz. Natomiast z fastfoodów to zwykłe gówno. Ani na tym sera nie ma, ani ketchupu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
Pizza jest pizzą tylko gdy sam ją sobie zrobisz. Natomiast z fastfoodów to zwykłe gówno. Ani na tym sera nie ma, ani ketchupu.

 

Ooooo to pojechales Stary... Ketchup to pierwsza rzecz za ktora powinienes dostac w leb. Widac nigdy nie jadles prawdziwej, wloskiej pizzy. Bo dla pizza-mana z Italii ketchup to takie samo swietokradztwo i obraza jak wino w kartoniku typu tetra-pack ;)

 

Slow food to jest to...

 

OSTRO!

I.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Tychach w makdrajwie nigdy nikt mi nie robił problemów jak przykulałem się rowerkiem. A największą chrapkę na fastfoody miałem po obejrzeniu filmu Super Size Me - dobra lektura!

 

Ale tak na wszelki wypadek, wobec opornych Maków proponuję profilaktyczny bojkot metodą francuzką - mołotow w okno :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy jestem, gdzie to się stołują (i co tak naprawdę jedzą) ci wszyscy rowerzyści piszący, że żarcie z maka, czy pizza to same śmieci... Bo sorry, ale jak ktoś myśli, że będzie najedzony po jabłku, to krzyż na drogę :)

 

Jak się chce zjeść ciepły posiłek, to wg mnie jest to czasem dobra alternatywa... nie musisz kombinować, gdzie zostawić rower, za granicą to znacznie taniej wychodzi, niż kupić jakiś zestaw obiadowy... mięso jak mięso.. więc o co tyle szumu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W żadnym warszawskim Maku nie miałem problemów z zamówieniem w McDrivie.

 

 

Może cię nie lubią ? :)

 

mnie też lubią

W Pruszkowskim też lubią

BTW biorę tylko "szejka" czekoladowego bo lubię

at hrabia racja po za tym jak jestem gdzieś zagramanicą to MC donaldsie czy Kentucky f**ked Chicken czy inszy Burger King Cię nie otruje

a wszystkie kanapki w tych sieciach na całym świecie są mniej więcej do siebie podobne, No może za wyjątkiem Bombaju bo tam wołowiny w hamburgerze nie uświadczysz :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze konkretnie przesadzacie z tymi gratisowymi "dodatkami".

 

W MCu to praktycznie nie mozliwe. Osoba która zrobi coś takiego jest momentalnie zwalniana. A napluć alb zrobić coś innego do kanapki, żeby niekt tego nie widział to nie możliwe.

 

Muszę Cię zmartwić, pizza to takie same śmieci jak jedzenie z maca :). Duuuuuużo pustych kalorii, zero wartości odżywczych :). Podobnie kebaby i inne jedzenie z fast-foodów. Zdecydowanie lepiej zjeść na mieście banana czy jabłko.

 

Co do MC Drive, to może mieli już jakieś przykre przygody z rowerzystami i dlatego nie chcą ich obsługiwać.

 

Wiedza na temat składników pokarmowych w poszczególnych produktach u ciebie marna.

Pizza w wielu restauracjach (nie mówie o tych robionych w mikroweli w budce pod dworcem) to dość dobry pomysł na obiad. Nie ma tam niezdrowych tłuszczów w nadmiarze. Są węglowodany i białko (jesli zamówisz coś z mięsem). Pod względem zawartośći BTW praktycznie niczym nie różni się od bułki z szynką i serem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w macu rowerem raz zamówiłem, bo potrzebowałem szybko, ciepłego żarcia. Ogólnie za MC donaldsem nie przepadam {ceny, smak, wielkość jedzenia są nieadekwatne}, ale fast foodami się żywię cały rok.

Powodem tego jest to że maine eltern mają od 20 lat taką znaną budkę z jedzeniem fast-food, które nikogo jeszcze nie zatruło, a żywi dziennie ponad 2 razy więcej ludzi niż MC donalds u mnie w mieście :)

Nie ma to jak sprawdzona i zdrowa receptura :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze konkretnie przesadzacie z tymi gratisowymi "dodatkami".

 

W MCu to praktycznie nie mozliwe. Osoba która zrobi coś takiego jest momentalnie zwalniana. A napluć alb zrobić coś innego do kanapki, żeby niekt tego nie widział to nie możliwe.

 

Czy nie jest możliwe... Teoretycznie jest, ale się tego nie robi... Jeżeli ktoś zobaczy że coś takiego dodajesz to faktycznie masz wylot na miejscu... Kolejnym ogromnym mitem jest dodawanie czegokolwiek do Shaków bo tam już faktycznie nie ma takiej możliwości :P Sam pracuje w Mc więc znam to (dosłownie :) ) od kuchni...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ooooo to pojechales Stary... Ketchup to pierwsza rzecz za ktora powinienes dostac w leb. Widac nigdy nie jadles prawdziwej, wloskiej pizzy. Bo dla pizza-mana z Italii ketchup to takie samo swietokradztwo i obraza jak wino w kartoniku typu tetra-pack ;)

 

Slow food to jest to...

 

OSTRO!

I.

 

Fakt, najsmaczniejsza pizze w zyciu jadlem we wloszech... ach, ten ser... Niemniej, najgrosza tez... i jeszcze byl chamski kelner :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy nie jest możliwe... Teoretycznie jest, ale się tego nie robi... Jeżeli ktoś zobaczy że coś takiego dodajesz to faktycznie masz wylot na miejscu... Kolejnym ogromnym mitem jest dodawanie czegokolwiek do Shaków bo tam już faktycznie nie ma takiej możliwości ;) Sam pracuje w Mc więc znam to (dosłownie :) ) od kuchni...

 

 

 

to takie małe pytanie długosc frytki w mc donald ile powina miec :) oraz , ile moze lezec czisburgier :) w binie hih :) a na powaznie to w gdynskim klifie zakaz obslugiwania rbikerow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do McDrive i rowerzystów. Kazda restauracja to franczyza i w każdej właściciel może ustalic osobne zasady odnosnie obsługi rowerzystów w okienku dla kierowców.

 

A jesli chodzi o samo jedzenie to drogie nie jest. Mnie zjedzenie 3 bułek (tych po 3 zł), lub dwóch bułek i frytek całkowicie wystarcza. A to jest raptem 10zł i za tę cenę da się zjeśc jedynie inny fast food.

Nigdy się żarciem z maka, kejefsi czy innego burdel kinga nie zatrułem, co zdarzyło mi sie jedząc "normalny" obiad.

Smakuje zawsze tak samo. Idąc tam wiem czego sie spodziewać.

 

Wiadomo, ze nie jest to żarcie idealne, ale w drodze, czy w sytuacjach braku czasu jest "pewne" i ma przystępną cenę (przynajmniej jak na trójmiejskie warunki).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ile jeszcze frytki z Maca mi smakują(ale nie solone, bo przeginają z solą), to po treningu wolałbym wciągnąć 2-3 banany i jakąś słodką bułkę, popijając to np jakimś napojem. Wychodzi podobnie lub mniej cenowo, a 100x zdrowiej. Czasem zjem coś od Turka, ale nie po treningu i też raz na miesiąc albo rzadziej. W Macu jestem może 1 raz na rok, albo rzadziej...

 

Obejrzyjcie sobie film "Super size me" Morgana Spurlock'a, polecam dla zwolenników diety fast foodów, można go zobaczyć na YouTube.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...