Skocz do zawartości

[konserwacja] czyszczenie łańcucha - sposoby



Rekomendowane odpowiedzi

No to ja jestem lepszy bo szejkuje po byle 100 km w terenie;/. Nie wiem na ile to w tym prawdy czy wiecej sugestii jak nasmarowany do 50 km;) az sie chce jezdzic.

 

Kiedys kolezanka poprosila mnie o nasmarowanie lancucha :), zaczolem czyscic szczotka bo nie miala spinki;/, a ona po kilku minutach taki tekst "czy czyszczenie jest konieczne" przed smarowaniem a ja do niej "a jak ty sie perfumujesz to się wczesniej kąpiesz:)" i wszystko w tym temacie;/

Edytowane przez swimfan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio mnie zebrało się na czyszczenie łańcucha, ale takie porządniejsze, bo łańcuch niedawno (350-300 km temu) zmieniony a już cały czarny. Na początek myjka ciśnieniowa, żeby smarem nie nabrudzić wszystkiego po drodze z  ogródka do pokoju. No to co by to porządnie było to myjka ultradźwiękowa, IPA itak ze trzy razy po 15 min z dwukrotną zmianą. Zgodnie z teorią przy użyciu ultradźwięków można wymieszać nawet wodę z tłuszczem, ja używałem alkoholu, więc efekt powinien być dużo lepszy. Przy trzecim razie już odpuściłem bo łańcuch czyściejszy ale wciąż dużo brakowało. No to shake - To już dużo więcej dało, bo z miejsc które nie były odkryte (pomiędzy ogniwami) wyczyściło ale z pomiędzy rolek dalej wydobywała się szaro czarna masa. No to zawiedziony założyłem łańcuch na rower i gdy odkładałem na półkę rozpuszczalniki i ścierki wpadła mi w oko maszynka do łańcucha. Jeszcze w crossie było ok, ale w przełaju musiałem uważać żeby szprychy jej nie wciągnęły, to dołączyła do rzeczy zbierających kurz. Chwila kręcenia i łańcuch z szarego zrobił się srebrny. Wymiana benzyny ekstrakcyjnej drugi przejazd i łańcuch tak czysty że jak się dokładniej przyjrzeć to było widać wyraźnie czystą szpilkę w szczelinie pomiędzy rolką a ogniwem, więc raczej niczego innego więcej używać nie będę. Nie czytałem całego tego tasiemca, ale czy ktoś zrobił wcześniej takie porównanie wszystkich popularniejszych metod czyszczenia łańcucha? Z tego co pamiętam było tylko kiedyś porównanie maszynki i szejkowania i po tym moim czyszczeniu nie wiem dlaczego ten ktoś uznał wyższość płukania w butelce nad maszynką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Wiecie, zaraz tutaj doktorat powstanie na temat czyszczenia łańcucha. Moim zdaniem raczej niewielka różnica jest pomiędzy dokładnym myciem a dosmarowywaniem. Te łańcuchy są naprawdę topornie wykonane, w nowych są już takie luzy (głownie boczne), że nie zależnie czy ktoś super wypłucze czy tylko dosmaruje to i tak za chwilę będzie tam pasta ścierna...

Może nie smarować wcale? Tak jak gąsienice w czołgach - brak smaru oznacza brak czynnika klejącego piach do współpracujących elementów. Co się wsypie to wysypie... :-)

 

Inna sprawa to ileż ten łańcuch kosztuje aby tak się rozwodzić. Nie o to idzie, że śpię na pieniądzach ale już bez przesady - jak ktoś jeździ rekreacyjnie to wymiana łańcucha co dwa lata chyba go nie zrujnuje, jak ktoś trenuje j jeździ w zawodach to liczy się z kosztem łańcuchów, opon...

 

Doktoryzowałem się kiedyś nad smarowaniem łańcucha motocyklowego tylko, że... tam dobrej klasy zestaw - łańcuch i dwa koła zębate to koszt podchodzący pod 1000zł.

 

Czyszczenie benzyną, naftą? Powiem tak - jak płuczecie te łańcuchy co tydzień to dla własnego zdrowia lepiej wziąć naftę bo benzyna jest z pewnością bardziej szkodliwa dla człowieka a nie dla łańcucha. Bo argument, że nafta mniej łańcuch wysusza... :-) To może zamiast oleju posmarować go kremem nivea? :-)

Edytowane przez skimir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a jak ktoś jeździ rekreacyjnie i w sezonie potrzebuje 3, 4, 5 czy więcej łańcuchów..? do tego kaseta lub dwie... i nagle robi się kwota x...

 

z drugiej strony porównanie łańcucha do gąsienicy czołgowej czy innego pojazdu..? sam stwierdziłeś, że łańcuchy (podobnie jak większość innych rzeczy - różnych, nie tylko rowerowych) w aspekcie jakości wykonania, coraz bardziej są, pisząc delikatnie - liche... więc ludzie starają się wydłużać interwały wymiany części napędu... czy skutecznie, czy nie, to inny temat...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

 

Może nie smarować wcale? Tak jak gąsienice w czołgach - brak smaru oznacza brak czynnika klejącego piach do współpracujących elementów. Co się wsypie to wysypie... :-)

No to nie potrzeba dzwonka żeby okolica słyszała że jedziesz.

 

Bo argument, że nafta mniej łańcuch wysusza...

Jak nie zauważyłeś - dwa przecinki z przodu i dwa takie same z tyłu to cudzysłów. Jak nie wiesz co to znaczy to śmiało pisz, w miarę moich ograniczonych zdolności postaram się wyjaśnić. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Inna sprawa to ileż ten łańcuch kosztuje aby tak się rozwodzić. Nie o to idzie, że śpię na pieniądzach ale już bez przesady - jak ktoś jeździ rekreacyjnie to wymiana łańcucha co dwa lata chyba go nie zrujnuje, jak ktoś trenuje j jeździ w zawodach to liczy się z kosztem łańcuchów, opon...

 

Ja czyszczę i smaruję łańcuch głównie dla tego, żeby pracował on cicho a biegi zmieniały się płynnie. Długość jego żywota mniej mnie obchodzi. Nie czujesz różnicy w przyjemności z jazdy pomiędzy świeżo nasmarowanym łańcuchem a takim po 500 km?

 

Wiesz, pojęcie "jazda rekreacyjna" jest bardzo ogólne, bo jeden będzie musiał wymienić napęd co 2 lata a drugi co 5 lub więcej lat.  Jeśli ktoś jeździ w zawodach i wymienia napęd co sezon to myślisz, że o niego nie dba?

Tu nie chodzi tylko i wyłącznie o to ile łańcuch wytrzyma, ale przede wszystkim o kulturę pracy napędu. Chyba mi nie powiesz, że NIEnasmarowany łańcuch chodzi tak samo płynnie i stawia taki sam opór jak NAsmarowany.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym zgadzam się w 100% - kultura pracy napędu... Smaruję aby chodził cicho i precyzyjnie. Jak mam czas to i czyszczę go dokładniej, zdarzało się oprócz szejkowania łańcucha gruntowne czyszczenie kasety i zębatek korby (z odkręceniem wszystkiego i umyciem). Wtedy napęd się świeci jak psu... :-) Tylko wszyscy wiemy na jak długo taki zabieg wystarcza...

 

Tylko, tu, w pewnym momencie dyskusja poszła w kierunku czy łańcuch rozpinać, szejkować (w benzynie, nafcie...) czy tylko dobrze wytrzeć i nasmarować ogniwa i która z metod przedłuża żywotność napędu.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko, tu, w pewnym momencie dyskusja poszła w kierunku czy łańcuch rozpinać, szejkować (w benzynie, nafcie...) czy tylko dobrze wytrzeć i nasmarować ogniwa i która z metod przedłuża żywotność napędu.

 

Na te pytania raczej nie ma jednoznacznej odpowiedzi, bo ile osób tyle opinii.

 

Każdy sobie dba po swojemu, jednym napęd się świeci jak psu... jak już wcześniej wspomniałeś, a drudzy olewają kompletnie i raz na ruski rok psikną w łańcuch jakimś wd-40 i to im wystarcza.

Myślę, że jest też trzecia grupa ludzi, którzy są gdzieś po środku, czyli dbają, ale bez przesady.

 

Teraz tylko pytanie - której grupie napęd zużyje się najszybciej? I tu znowu nie ma jednej odpowiedzi, bo zależy to jeszcze od bardzo wielu czynników, a nie tylko od czystości napędu np. gdzie się jeździ, w jakich warunkach, czy biegi zmienia się płynnie, czy dużo pod górę czy na odwrót, jakiej klasy ma się sprzęt itd. itd. itd. itd. itd...

 

Wg. mnie nie ma co przesadzać, smarować w miarę regularnie, czyścić jak jest potrzeba i wystarczy. Jeśli jeździmy dużo po błocie to wiadomo, że należało by czyścić/szejkować przed każdym smarowaniem, a jak 100% po suchym asfalcie, to wystarczy "przetrzeć z grubsza" i tylko przesmarować a szejka można zrobić raz na jakiś czas.

 

Tak jak napisałem wcześniej, ten temat można ciągnąć w nieskończoność, bo każdy ma swoje racje jednak myślę, że TAKI SAM napęd (używany w podobnych warunkach) zużyje się szybciej osobie, która nie dba o niego wcale, niż osobie która dba z nadmierną przesadą.

Edytowane przez SovaLTD
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • 3 tygodnie później...

Przewinąłem temat i generalnie powtarza się patent słoik + benzyna ekstrakcyjna do szejku, czyli odtłuszczania i wymywania starego oleju z łańcucha. Następnie smarowanie, polecano tutaj produkty "finish line" - sprawdziłem w necie, te buteleczki są małe i drogie, zapewne celowo bo pisze na nich, że super rowerowe do łańcuchów. Mi zależy na większym opakowaniu bo będzie taniej, szukam jakiegoś odpowiednika z motoryzacji, możliwe, że parametry będą podobne, duże opakowanie wyjdzie taniej. Polecacie coś?

 

Oraz przy metodzie na 2, 3 łańcuchy jak przechowywać te po serwisie, które czekają na swoją kolej aby nie miały dostępu do powietrza, rdzy itp. Jakieś opakowanie, którego nie rozpuści konserwant/olej.

 

Na koniec, nowe łańcuchy są w oryginalnych opakowaniach już mokre/zakonserwowane. Rozumiem, że nowego łańcucha nie czyścić z tego, tylko przetrzeć szmatą i jeździć?

Edytowane przez patrix007
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowego nie czyścić, jeździć, to najlepsze smarowidło jakie może być moim zdaniem.

 

A wyszejkowane łańcuchy ja smaruję grubo olejem i trzymam w pudełku po litrowych lodach, olej tego nie ruszył od 2 czy 3 lat, ale nie takie delikatne od najtańszych lodów tylko z grubszego plasiku, carte dor zdaje się.

 

Jeśli jesteś skąpiec i chcesz używać czegoś innego, to pilarol s z orlenu, 13pln za litr, wystarczy na... 20 lat pewnie. Tylko trzeba dobrze wytrzeć łańcuch po nasmarowaniu, bo jeśli Ciebie ułańska fantazja poniesie i za dużo nałożysz to będzie się syf kleił. Używam zamiennie z shimano ptfe i wystarczają na tyle samo oba, 200km, tylko po shimanowym oleju łańcuch jest bardziej czysty. No ale różnica w cenie dziesięciokrotna...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś tu krytykowali pozostawienie oryginalnego smaru ponieważ ponoć jest to dobre do konserwacji a nie do smarowania - ja nie wiem...

 

Pilarol jest dobry do łańcuchów pilarek a nie do łańcuchów rowerowych. To jest najtańsze smarowidło, które ma być podane na łańcuch i szybko z niego zlecieć. Skład - nie wiadomo co, jakiś olej rzepakowy itp. Niektóre oleje do pilarek tak śmierdzą...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, akurat mam dwie pilarki więc nie kupowałem dla oszczędności, po prostu użyłem z ciekawości i się sprawdził. Na co dzień (dosłownie) używam shimano ptfe którego buteleczka styka mi na 10.000km, ale jak ktoś żałuje tych 15 złotych raz na dwa czy pięć lat to podałem rozwiązanie jakie już nieraz się tutaj przewijało i zdanie było zgodne: smaruje poprawnie ale się syfi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Kiedyś tu krytykowali pozostawienie oryginalnego smaru ponieważ ponoć jest to dobre do konserwacji a nie do smarowania - ja nie wiem..

fakt, łańcuch jest sztywniejszy,łatwo łapie brud, niż po zwykłym smarowaniu.

Osobiście nowego nie czyszczę, bez przesady, dopiero po zabrudzeniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...